Waniliowa panna cotta z sosem malinowym
W lutym, z okazji Walentynek, podawałam przepis na kardamonowo-cytrynową panna cottę z granatem. Tym razem zachęcam Was do spróbowania absolutnej klasyki, czyli wersji waniliowej z sosem malinowym.
Nie powiem, która wersja lepsza, bo obie smakowały nam tak samo, choć różnią się smakiem.
Panna cotta to ulubiony deser mojego Połówka, ja również za nim przepadam, więc nie miałam dylematu, co słodkiego przygotować z okazji naszej 3 rocznicy ;)
Panna cotta najprawdopodobniej będzie również deserem na naszym weselu (już za 9 miesięcy, jupi :))
PANNA COTTA Z SOSEM MALINOWYM
(2 porcje)
200ml śmietanki 30%,
200ml mleka,
50g cukru,
½ laski wanilii,
2 łyżeczki żelatyny,
½ laski wanilii,
200g malin,
1-2 łyżki cukru pudru,
świeża mięta do dekoracji
Żelatynę namoczyć w 2-3 łyżkach zimnej wody i odstawić do napęcznienia.
Wanilię przepołowić wzdłuż, wyskrobać ziarenka.
Mleko i śmietankę wlać do rondla, dodać cukier, ziarenka i skórkę z wanilii. Zagotować. Zdjąć z ognia, wyjąć skórkę z wanilii, dodać żelatynę i dokładnie wymieszać, aby się rozpuściła. Przelać do foremek i ostudzić, po czym włożyć do lodówki na kilka godzin (lub na całą noc) aby deser stężał.
Kilka sztuk malin odłożyć do dekoracji. Pozostałe zmiksować razem z cukrem. Powstały sos można przetrzeć przez sitko, aby usunąć pestki (według uznania).
Gotową panna cottę wyjąć z foremek na talerzyki. W tym celu zanurzyć na chwilę foremki w bardzo gorącej wodzie, nakryć talerzykiem i obrócić o 180 stopni :)
Tuż przed podaniem deser polać sosem malinowym, ozdobić całymi malinami i miętą.
6 komentarze
Cudowna! Świetny blog. Bardzo długo prowadzony. Widać, że gotowanie to Twoja prawdziwa pasja.
OdpowiedzUsuńJa dopiero zaczynam i dzięki takim ludziom jak Ty mogę się wiele nauczyć w dziedzinie blogów kulinarnych. Dzięki i zapraszam do mnie!
Piękne smakowite serca <3 takie malinowe przyjemnostki są najlepsze, a ja właśnie zamierzam się do przygotowania tego deseru po raz pierwszy. Mam nadzieję, że mój debiut będzie udany z Twoim przepisem ;) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że będą smakowały :) pozdrawiam :)
Usuńpięknie podana:) szkoda zjadać:)
OdpowiedzUsuńWitam gorąco!Bardzo często jestem gościem na Pani blogu(od czasu jak opuściła Pani Smakera-swoją drogą zszedł na...)i ciągle mnie zaskakuje jego treść(pozytywnie).Panna cota to również mój ulubiony deser,też robię różne "wariacje"na temat.Kibicuję Pani i Połówkowi i gratuluję podjętej decyzji.Trzymam kciuki i życzę wszystkiego dobrego.Pozdrawiam-Marzena Bula Polska południowa.
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję za miłe słowa i serdecznie pozdrawiam :)
Usuń