Sos mole poblano to słynny meksykański sos na bazie papryczek chili, pomidorów i gorzkiej czekolady. Wykorzystuje się go do wielu potraw, ale najbardziej popularny, rozsławiony na całym świecie jest indyk w tymże sosie.
Sos mole dostarcza ogromnej ilości bodźców dla kubków smakowych – za sprawą pikantnych chili, mnóstwa przypraw i subtelnej nuty czekolady. Dla tych, którzy mają wątpliwości: sos mole nie jest słodki, ponieważ używa się do niego gorzkiej czekolady o wysokiej zawartości kakao.
Wyzwania przygotowania tej potrawy podjęli się wraz ze mną Maggie, Wojciech i Martynosia :) Cieszę się, że w końcu tego indyka przygotowałam, bo długo się do niego przymierzałam. I moim zdaniem - warto było :)
Inspiracją był przepis w książce „Z kuchennej półeczki. Kuchnia meksykańska”. Musiałam jednak nieco zmodyfikować przepis, gdyż oryginał wymaga użycia 3-4 różnych gatunków papryk, co w polskich warunkach póki co jest trudne do zrealizowania.
INDYK W SOSIE MOLE POBLANO
(przepis na 4-5 porcji)
- filet z indyka o wadze ok. 800g,
- 1 cebula,
- 1 cała główka czosnku,
- 1 łodyga selera naciowego,
- 1 łyżeczka słodkiej papryki w proszku,
- 1 łyżeczka ostrej papryki w proszku
- sól i pieprz
sos:
- 2 duże czerwone papryki,
- 1 papryczka chili,
- 1-2 łyżki oleju,
- ½ cebuli,
- 2-3 ząbki czosnku,
- 1 puszka krojonych pomidorów,
- 1 płaska łyżeczka mielonego kuminu,
- szczypta nasion kopru,
- szczypta nasion kolendry,
- odrobina (na czubku noża) mielonych goździków,
- odrobina (na czubku noża) mielonego cynamonu,
- 1 łyżka nasion sezamu,
- 2 łyżki płatków migdałowych,
- 1 łyżka rodzynek,
- 1 łyżka orzechów ziemnych lub masła orzechowego,
- 1 łyżka słodkiej mielonej papryki,
- 50g gorzkiej czekolady (o zawartości 80-90% kakao),
- 1 łyżeczka soku z limonki,
- sól i pieprz
dodatkowo:
- 1 łyżka sezamu uprażona na suchej patelni,
- świeża kolendra
Filet z indyka umyć, osuszyć ręcznikiem papierowym i natrzeć solą, pieprzem oraz słodką i ostrą papryką w proszku. Na patelni mocno rozgrzać olej i obsmażyć mięso ze wszystkich stron. Włożyć je do foliowego rękawa do pieczenia. Do środka włożyć również pokrojoną w ósemki cebulę, obrane ząbki czosnku i pokrojoną w plastry łodygę selera. Rękaw zamknąć klipsami.
Piec indyka w piekarniku nagrzanym do 180 stopni przez ok. 50 minut – mięso powinno być bardzo miękkie.
Uwaga: po wyjęciu mięsa z piekarnika, odczekać 15 minut (żeby soki się "ułożyły") i dopiero po tym czasie otworzyć worek i pokroić mięso.
W czasie pieczenia mięsa przygotować sos mole: Papryki (słodkie i chili) upiec w piekarniku, aż ich skórka zrobi się miejscami czarna. Następnie włożyć je do miski, miskę nakryć folią spożywczą i zostawić papryki na ok. ½ godziny, aby się zaparzyły. Po tym czasie zdjąć z nich skórkę i usunąć pestki.
Na patelni rozgrzać olej i zeszklić na nim posiekaną cebulę. Dodać przeciśnięty przez praskę czosnek, kumin, koper, kolendrę, goździki, cynamon, sezam i płatki migdałowe. Smażyć razem przez chwilę, cały czas mieszając.
Pozbawione skóry i pestek papryki włożyć do miski, dodać cebulę z przyprawami, rodzynki, orzeszki ziemne (lub masło orzechowe), słodką mieloną paprykę i pomidory z puszki. Całość zmiksować na gładką pastę. Przelać do garnka, dodać czekoladę i gotować ok. 10 minut, mieszając, aby sos się nie przypalił. Jeśli sos za bardzo zgęstnieje, dolać odrobinę wody. Na koniec doprawić sos solą, pieprzem i sokiem z limonki.
Upieczone kawałki indyka ułożyć na półmisku albo na talerzach, polać sosem mole. Posypać sezamem i posiekaną kolendrą.
Jako dodatek do tego dania najlepiej pasuje ryż.
Może zainteresuje Cię również
To mój pierwszy eksperyment z batatami i na pewno nie ostatni :) To ciasto różni się od większości innych wypieków nie tylko tym, że jego głównym składnikiem jest wspomniany słodki ziemniak, ale również tym, że nie zawiera w ogóle mąki. Cukru natomiast dodaje się bardzo mało, ponieważ słodki jest i batat, i banan, i suszone owoce. Dzięki dodatkowi rumu, cynamonu i skórki pomarańczowej, ciasto smakuje pysznie i egzotycznie. Naprawdę fajny przepis.
Oczywiście nie ma co się spodziewać wyrośniętego, puszystego placka, skoro nie dodaje się mąki (a tym samym proszku do pieczenia). To wypiek raczej dla amatorów tych bardziej „zbitych”, wilgotnych ciast. I wszystkich, którzy nie boją się nowości ;)
Mnie ciasto najbardziej smakowało z dodatkiem serka waniliowego i szczypty cynamonu.
CIASTO Z BATATÓW
- ok. 650g batatów, obranych i pokrojonych w dużą kostkę,
- 1 duży banan,
- 2 łyżki brązowego cukru,
- 3 duże jajka,
- 3 łyżki rumu,
- 2 łyżki soku z cytryny,
- skórka starta z 1 cytryny,
- 1 łyżeczka cynamonu,
- 2 łyżki rodzynek,
- 5 szt. posiekanych suszonych daktyli
Bataty gotować ok. 10-12 minut, aż będą miękkie. Odcedzić, dodać pokrojonego banana i całość ugnieść widelcem lub tłuczkiem do ziemniaków na puree. Dodać wszystkie pozostałe składniki i wymieszać łyżką.
Ciasto przełożyć do formy 20 x 20 cm (lub mniejszej, wówczas ciasto będzie wyższe) wyłożonej papierem do pieczenia i piec w 170 stopniach przez ok. 45 minut. Jeśli wbity patyczek nie jest oblepiony surową masą, ciasto jest gotowe.
Ciasto kroić i podawać po ostudzeniu.
(inspiracja: „Kuchnia Dietetyczna” wyd. Parragon, z moimi sporymi zmianami)
Może zainteresuje Cię również
Pierwszy raz piekłam bezy i jestem absolutnie zadowolona z tego przepisu. Nie są to zwyczajne bezy kakaowe, ale o smaku najprawdziwszej czekolady. Mnie i mojemu M. najbardziej smakowały, gdy były chrupiące z wierzchu i lekko ciągnące w środku. Idealne do mleka lub kawy lub nawet podjadane same :) aż chciało się sięgać po kolejne :)
Przepis z książeczki „Z kuchennej półeczki. Kuchnia meksykańska” z moimi niewielkimi zmianami.
BEZY CZEKOLADOWE
4-5 białek,
szczypta soli,
175-200g cukru pudru,
2 łyżeczki cukru waniliowego,
115g startej gorzkiej czekolady,
mielony cynamon
Białka wlać do miski i ubić na sztywną pianę wraz ze szczyptą soli. Następnie partiami dodawać cukier puder i cukier waniliowy, cały czas ubijając, aż masa będzie lśniąca. Na koniec dodać startą czekoladę i ½ łyżeczki cynamonu. Całość wymieszać.
Blachę wyłożyć papierem do pieczenia. Łyżką nabierać porcje piany i formować okrągłe bezy na papierze, ok. 20 sztuk za jednym razem. Pozostałą pianę trzymać w lodówce. Włożyć do piekarnika nagrzanego do temperatury ok. 130 stopni i piec 1,5 godziny. Bezy powinny być kruche z zewnątrz, a miękkie w środku. Jeżeli są zbyt miękkie, włożyć do piekarnika na jeszcze trochę.
Analogicznie postąpić z drugą porcją piany.
Upieczone bezy oprószyć delikatnie cynamonem.
Bezy po ostudzeniu robią się kruche. Jeśli włożymy je do szczelnie zamykanego pojemnika, pozostaną właśnie takie. Jeśli zostawimy je na wierzchu, ponownie zrobią się lekko ciągnące w środku.
Z podanej ilości składników wychodzi ok. 40 sztuk.
Może zainteresuje Cię również
Od dawna miałam ochotę na tę potrawę, ale niestety zgromadzenie naraz wszystkich potrzebnych składników (gotowane mięso, które zostało z rosołu, tortille kukurydziane, odsmażana fasola, salsa) nie było łatwe.
W końcu jednak się udało ;)
I myślę, że było warto, bo danie jest bardzo smaczne, chociaż z powodu papryczki chipotle – także bardzo ostre :)
Przepis znalazłam w książce "Z kuchennej półeczki. Kuchnia meksykańska".
TACOS Z KURCZAKIEM Z PUEBLA
(4 porcje)
- 8 niedużych tortilli kukurydzianych (przepis tutaj),
- 1 łyżka oleju,
- ok. 300g gotowanego mięsa z kurczaka,
- 225g odsmażanej fasoli*,
- ½ łyżeczki mielonego kuminu,
- ½ łyżeczki suszonego oregano,
- 1 awokado,
- trochę soku z limonki,
- 1 posiekana papryczka chipotle w marynacie adobo (o papryczce pisałam kiedyś (przepis tutaj),
- ok. 1 szklanki ulubionej salsy (u mnie salsa cruda),
- 150ml kwaśnej śmietany,
- ½ cebuli,
garść poszatkowanych liści sałaty,
- 5 rzodkiewek,
- sól i pieprz
Na patelni rozgrzać olej, wrzucić pokrojone mięso kurczaka i chwilę podsmażyć, aby się zagrzało. Doprawić solą i pieprzem do smaku.
Podgrzać odsmażaną fasolę, doprawiając ją oregano i kuminem.
Awokado obrać, usunąć pestkę, pokroić na plasterki i skropić sokiem z limonki. Cebulę posiekać. Rzodkiewki pokroić w kostkę.
Tortille zwilżyć wodą i podgrzać na suchej patelni bez tłuszczu, po kilkanaście sekund z każdej strony. Układać na stosie i przykryć ściereczką, aby nie ostygły.
Posmarować tortillę odsmażaną fasolą, na nią nałożyć łyżkę mięsa z kurczaka, parę plasterków awokado, odrobinę chipotle, trochę salsy, kwaśną śmietanę i posypać cebulą, sałatą i rzodkiewkami. Doprawić solą i pieprzem. Całość zawinąć.
Powtórzyć czynności z pozostałymi tortillami i od razu podawać.
* odsmażaną fasolę można przygotować na dwa sposoby: tradycyjny lub szybszy z użyciem fasoli z puszki.
Może zainteresuje Cię również
Rok temu publikowałam przepis na domowe tortille pszenne, ubolewając przy okazji nad nieudanymi próbami przygotowania tortilli kukurydzianych. Kilka dni temu na blogu Lawendowy Dom znalazłam jednak inny przepis, w którym mąkę zaparza się wrzątkiem. Dzięki temu tortille wyrabia i wałkuje się bardzo łatwo, a ich przygotowanie jest zupełnie niekłopotliwe – jedynie trochę czasochłonne.
Tortille są miękkie, smaczne i dość elastyczne, kilka gotowych placków trochę się nadłamało przy zwijaniu, ale nie przeszkodziło to w zrobieniu pysznych tacos, na które przepis pojawi się w następnej notce ;)
DOMOWE TORTILLE KUKURYDZIANE
- 170 g mąki pszennej,
- 170 g mąki kukurydzianej,
- 50 g masła,
- 1 łyżeczka soli,
- 1/2 łyżeczki sody,
- 200 ml wrzącej wody
Do miski wsypać oba rodzaje mąki, dodać sól, sodę i wymieszać. Dodać stopione masło i wlać wodę, cały czas wyrabiając łopatką, aż składniki się połączą. Gdy ciasto nieco przestygnie, wyrobić je ręcznie, aż będzie elastyczne. Zawinąć je w folię spożywczą i odstawić na ok. 30 minut. Następnie podzielić je na ok. 12 części, z każdej uformować kulkę i rozwałkowywać na placki średnicy ok. 12-15 cm. Piec na dobrze rozgrzanej, suchej patelni po ok. 1 minutę z każdej strony.
Tortille po upieczeniu trochę twardnieją, ale wystarczy je lekko podgrzać, by stały się miękkie i elastyczne.
Może zainteresuje Cię również
Coq au vin, czyli kogut w winie, to klasyka kuchni francuskiej. Takie zadanie postawiłyśmy sobie w tym miesiącu w ramach wspólnego gotowania z Maggie i Panną Malwinną.
Jak wspomniałam, teoretycznie powinien być to kogut. W praktyce większość osób i tak przyrządza w ten sposób kurczaka, bo jest o wiele łatwiej dostępny.
Danie jest dość czasochłonne, bo mięso trzeba zamarynować dzień wcześniej. Dzięki temu będzie kruche i aromatyczne. Ponadto danie dość długo się piecze, co jest konieczne, aby winny sos miał ładną, brązową barwę, a nie sinofioletową ;)
Ogólnie potrawa nie wygląda zbyt fotogenicznie, ale wystarczy jeden kęs by przekonać się, że Francuzi jednak znają się na wykwintnych potrawach. Kurczak jest naprawdę bardzo smaczny – dużo lepiej smakuje niż wygląda. Zresztą... warto przekonać się o tym samemu :)
COQ AU VIN
(4 porcje)
- 1 tuszka kurczaka (ok. 1,5kg),
- 2 cebule,
- 1 mały pęczek włoszczyzny,
- 700ml wytrawnego czerwonego wina,
- 250g pieczarek,
- 2 marchewki,
- 5-6 szalotek,
- 2 ząbki czosnku,
- 2 łyżki oleju,
- 2 łyżki mąki,
- 3-4 gałązki tymianku,
- 2 liście laurowe,
- 1 łyżeczka ziaren pieprzu,
- sól, pieprz i cukier
Włoszczyznę oczyścić, umyć i pokroić na kawałki. Cebule obrać, przepołowić i włożyć do miski z włoszczyzną. Wlać wino, dodać liście laurowe, tymianek i ziarna pieprzu.
Kurczaka umyć i osuszyć papierowym ręcznikiem. Udka i skrzydełka odciąć od korpusu. Korpus przeciąć wzdłuż grzbietu, następnie przekroić w poprzek.
W dużej, niemetalowej (najlepiej szklanej) misce umieścić kurczaka i zalać przygotowaną winno-warzywną marynatą. Miskę przykryć folią spożywczą i wstawić na 1 dzień do lodówki.
Następnego dnia obrać marchewki i pokroić je na kawałki. Pieczarki oczyścić i przepołowić (małe mogą zostać w całości). Szalotki obrać i przekroić na ćwiartki. Czosnek posiekać. Mięso wyjąć z marynaty i partiami obsmażyć ze wszystkich stron na rozgrzanym oleju. Ułożyć w żaroodpornym naczyniu. Na tym samym tłuszczu podsmażyć szalotki, czosnek, pieczarki i marchewkę. Smażyć kilka minut, wsypać mąkę i mieszając, krótko zasmażyć. Marynatę przelać przez sito i mieszając, stopniowo wlewać do warzyw na patelni. Zagotować, doprawić sos do smaku solą, pieprzem i cukrem, po czym polać nim kurczaka.
Kurczaka piec w 200 stopniach przez ok. 1 godzinę i 15-30 minut. Od czasu do czasu mięso obracać.
Podawać z ziemniakami z wody lub gotowanymi na parze.
(wykorzystałam przepis z magazynu "To jest pyszne" 2/2011)
Może zainteresuje Cię również
Fantastyczny przepis! Muffinki są po prostu kapitalne :) Karmelizowany rabarbar świetnie współgra z wilgotnym, nieco zbitym cynamonowo-pomarańczowym ciastem. Normalnie ciężko się od nich oderwać ;)
Przepis znalazłam w magazynie „Kuchnia” 5/2012 i nieco go pozmieniałam, m.in. zastępując cynamonem gałkę muszkatołową i dodając więcej mleka, bo w oryginalnym przepisie ciasto było zbyt gęste.
Wg magazynu, muffiny powinno się jeść na ciepło, ale według mnie i mojego Połówka na zimno nie smakują ani odrobinę gorzej ;)
MUFFINY Z KARMELIZOWANYM RABARBAREM
masa owocowa:
- 1 szklanka pokrojonego rabarbaru,
- 6 łyżek brązowego cukru,
- 4 łyżki miękkiego masła
ciasto:
- 1,5 szklanki mąki,
- 1 łyżeczka proszku do pieczenia,
- ½ łyżeczki sody,
- ¼ szklanki brązowego cukru,
- 1 płaska łyżeczka cynamonu,
- skórka otarta z ½ dużej pomarańczy,
- 1 jajko,
- 1/3 szklanki stopionego masła (użyłam oleju),
- 2/3 szklanki mleka
Masło wymieszać z cukrem, połączyć z rabarbarem. Rozłożyć na dnie dołków formy na muffinki.
Przygotować ciasto: Mąkę wymieszać z proszkiem do pieczenia, sodą, cukrem, cynamonem i skórką z pomarańczy. W drugiej misce wymieszać jajko z tłuszczem i mlekiem. Połączyć ze sobą suche i mokre składniki, wymieszać niedbale łyżką (mogą zostać grudki). Porcjami ciasta przykryć rabarbar w dołkach formy muffinkowej.
Piec w 180 stopniach przez 25 minut. Na dno piekarnika dobrze jest podłożyć kawałek folii aluminiowej albo większą brytfankę, ponieważ buzujący karmel może kapać z formy.
Upieczone muffiny przestudzić w formie 3-4 minuty, po czym nożem obkroić muffinki dookoła, aby nie były przyklejone do formy. Następnie na formę nałożyć tacę i sprawnym ruchem (oczywiście w rękawicach kuchennych!) odwrócić całość do góry nogami. Muffinki powinny same wypaść z formy wraz ze skarmelizowanym rabarbarem.
Podawać na ciepło lub zimno, stroną z rabarbarem do góry.
Może zainteresuje Cię również
Dwa składniki. Do tego świeże zioła, oliwa i sok z limonki. Tylko tyle potrzeba, by zrobić pyszną majową przekąskę :)
Mówi się, że piękno tkwi w prostocie. W przypadku tej sałatki, to powiedzenie sprawdza się w stu procentach.
SAŁATKA ZE SZPARAGAMI I SEREM FETA
(1 porcja)
- 7-8 sztuk zielonych szparagów,
- ok. 25g sera feta,
- świeże zioła (u mnie szczypiorek, oregano i tymianek),
- oliwa,
- sok z limonki,
- sól i pieprz
Szparagi umyć, odłamać zdrewniałe końce, dolną część można dodatkowo obrać. Wrzucić na lekko osolony wrzątek i gotować ok. 4-5 minut. Wyjąć, przelać zimną wodą i osączyć. Ułożyć na talerzu, posypać serem feta pokrojonym w kostkę i posiekanymi ziołami. Skropić oliwą i sokiem z limonki. Oprószyć solą i pieprzem. Gotowe :)
(inspirowane przepisem z książki "Sałatki. 111 najlepszych przepisów")
Może zainteresuje Cię również
Pierwszy raz w życiu spróbowałam pstrąga – i żyję! :) moja alergia na ryby okazuje się być bardziej wybiórcza niż przypuszczałam. I bardzo dobrze, bo pstrąg jest pyyyszny! Dla tego smaku warto się nawet pomęczyć z ośćmi ;)
Nafaszerowałam go pesto i upiekłam w folii. Wyszedł cudnie. Od teraz na pewno będę wracać do tej ryby :)
PSTRĄGI Z BAZYLIOWYM PESTO
(2 porcje)
- 2 pstrągi,
- 2 łyżki bazyliowego pesto,
- 4 plastry cytryny,
- świeże zioła (np. tymianek i oregano),
- pieprz i sól
Pstrągi dokładnie umyć z zewnątrz i w środku. Oprószyć solą i pieprzem (w środku także). Ułożyć na sporym kawałku folii aluminiowej. Skórę ryb ponacinać od góry. Do środka pstrągów włożyć po łyżce pesto i po dwie połówki plastra cytryny. Z wierzchu obłożyć ryby pozostałą cytryną i ziołami. Zawinąć w folię, tworząc „papilot”, tak aby od góry było trochę wolnej przestrzeni i cytryna nie miała bezpośredniego kontaktu z folią aluminiową.
Pstrągi piec na grillu ok. 20-25 minut. Na 10 minut przed końcem grillowania można odpakować foliowe zawiniątko, aby wilgoć trochę odparowała. Nie przewracać pstrągów na drugą stronę.
Zawinięte w folię pstrągi można także upiec w piekarniku (200 stopni, ok. 20 minut).
Jako dodatek można podać pieczone ziemniaczki i lekką sałatkę.
(przepis własny)
Może zainteresuje Cię również
Oczywiście na grillu można piec nie tylko mięso, a warzywnym dodatkiem do szaszłyków czy ryby nie musi być surówka. Grillowane warzywa smakują wspaniale – zwłaszcza maczane w jogurtowym, aromatycznym sosie.
Ja podałam je jako dodatek do zakręconych szaszłyków z kurczaka, ale równie dobrze mogą stanowić samodzielne danie dla wegetarian :)
TALERZ PIECZONYCH WARZYW Z SOSEM JOGURTOWYM
(3 porcje)
- 1 cukinia,
- 1 duża czerwona papryka,
- 1 duża żółta papryka,
- 6 małych ziemniaków (ok. 280g),
- 1 czerwona cebula,
- garść pomidorków koktajlowych,
- kilka ząbków czosnku,
- 2 łyżki oliwy,
- zioła prowansalskie,
- sól i pieprz,
- sok z cytryny,
- 180g jogurtu greckiego light
Ziemniaki wyszorować i ugotować na półtwardo w lekko osolonej wodzie (ok. 15 minut). Odcedzić i przekroić na połówki lub ćwiartki. Cukinię przekroić wzdłuż na 4 paski. Papryki oczyścić z gniazd nasiennych i przekroić na 4-5 części. Cebulę obrać i pokroić w grube plastry. Ząbki czosnku obrać i przekroić na połówki (jeden zostawić do sosu).
Wszystkie warzywa (poza pomidorkami) wymieszać z oliwą, solą, pieprzem i ziołami prowansalskimi. Ułożyć na aluminiowych tackach i piec na grillu ok. 30 minut, najlepiej pod spuszczoną pokrywą grilla. Na mniej więcej 10 minut przed końcem dorzucić pomidorki koktajlowe.
Przygotować sos: do jogurtu dodać przeciśnięty przez praskę ząbek czosnku (albo pół, jeśli ktoś woli łagodnie czosnkowy sos). Doprawić solą, pieprzem i ziołami prowansalskimi, dokładnie wymieszać.
Grillowane warzywa podawać na ciepło razem z sosem.
W przypadku braku grilla, warzywa można z powodzeniem upiec w piekarniku (180 stopni, ok. 30 minut).
(przepis z gazety „Moje Gotowanie” 5/2011)
Może zainteresuje Cię również
Trochę inne szaszłyki z kurczaka. Wymagają wprawdzie odrobinę więcej pracy niż te tradycyjne, ale efekt jest tego wart :) Są pyszne i wspaniale aromatyczne dzięki suszonym pomidorom, bazylii i wędzonej szynce. Robiłam je już kilka razy i wszystkim bardzo smakowały.
Jako dodatek do szaszłyków podawałam zazwyczaj pieczone warzywa z sosem czosnkowym.
ZAKRĘCONE SZASZŁYKI Z KURCZAKA
(2 porcje)
- 2 filety z kurczaka,
- 4-5 szt. suszonych pomidorów w oliwie,
- 1 ząbek czosnku,
- 4 cienkie plastry szynki szwarcwaldzkiej,
- 8-10 listków świeżej bazylii,
- sól i pieprz
4 patyczki do szaszłyków namoczyć w wodzie na ok. 30 minut – dzięki temu nie będą się przypalać.
Pomidory zmiksować wraz z czosnkiem na pastę.
Filety umyć, osuszyć i dość cienko rozbić. Oprószyć solą i pieprzem. Posmarować z jednej strony pastą z suszonych pomidorów. Następnie nałożyć po dwa plastry szynki (ja usuwam z nich pasek białego tłuszczu) oraz listki bazylii. Każdy filet zwinąć ciasno jak roladę. Roladki przekroić ostrym nożem na 8 plastrów.
Na patyczki do szaszłyków nabijać po 4 zrolowane plastry – tak, aby trzymały kształt.
Szaszłyki piec na grillu z obu stron ok. 15 minut.
Można je również usmażyć na patelni – najlepiej grillowej.
(przepis pochodzi z gazety "Moje Gotowanie" 5/2011)
Może zainteresuje Cię również
Fougasse to chlebek rodem z Prowansji o charakterystycznym kształcie liry (choć mnie bardziej kojarzy się z liściem). Najczęściej wtyka się w niego oliwki, choć spotkałam się też z wersją z suszonymi pomidorami albo czerwoną cebulą.
Jest pyszny jedzony sam, nawet bez masła, dlatego z powodzeniem można go zabrać na wycieczkę albo piknik.
Przepis na fougasse znalazłam w magazynie „Kuchnia” (6/2011).
FOUGASSE
- 1 czubata łyżeczka świeżych drożdży (ok. 15 g),
- 550g mąki pszennej,
- 1 łyżeczka soli,
- 1 płaska łyżeczka cukru,
- ok. 350ml letniej wody,
- oliwa,
- czarne oliwki bez pestek,
- zioła prowansalskie,
- pieprz (najlepiej świeżo mielony)
Drożdże rozmieszać z cukrem, ½ szklanki wody i łyżką mąki. Zostawić na ok. 15 minut w ciepłym miejscu, aby zaczyn urósł.
Pozostałą mąkę przesiać do miski. Dodać sól, wodę, podrośnięty zaczyn i 2 łyżki oliwy. Dokładnie wyrobić na gładkie, nie klejące się ciasto. Miskę z ciastem przykryć ściereczką i odstawić na 45-60 minut, aż ciasto podwoi objętość.
Wyrośnięte ciasto podzielić na 5-6 części, formujemy placki w kształcie liry i nacinamy je nożem. Rękami nadać chlebkom odpowiedni kształt.
Blachę do pieczenia wyłożyć papierem do pieczenia, ułożyć chlebki, posmarować oliwą, ozdobić oliwkami, oprószyć solą, pieprzem i ziołami prowansalskimi. Zostawić w ciepłym miejscu na około 15 minut.
Piec w piekarniku nagrzanym na maxa (250 stopni) na złoty kolor (ok. 15 minut).
Może zainteresuje Cię również
To jedna z najdziwniejszych nazw potraw, z jaką się spotkałam ;) To dość dziwne, żeby makaronową zapiekankę nazywać „sopa seca”, czyli „sucha zupa”... :) ale właśnie dzięki temu zwróciłam uwagę na ten przepis. Patrząc na składniki, od razu widać, że danie jest pyszne i po prostu nie może się nie udać :)
Przepis znalazłam w książeczce „Z kuchennej półeczki. Kuchnia meksykańska”.
SUCHA ZUPA
(na 4 porcje)
- 350g cienkiego makaronu,
- 2-3 liście laurowe,
- ok. 250g kiełbasy chorizo,
- 1 duża zielona papryka (zastąpiłam czerwoną),
- 1 cebula,
- 3-4 ząbki czosnku,
- 1 puszka krojonych pomidorów,
- ½ łyżeczki mielonego kuminu,
- ½ łyżeczki ostrej papryki w proszku,
- szczypta suszonego oregano,
- 200g żółtego sera (najlepiej cheddar),
- 2 łyżki oleju,
- sól i pieprz,
- świeża kolendra
Makaron ugotować w osolonej wodzie z liśćmi laurowymi, wg przepisu na opakowaniu. Odcedzić, przelać zimną wodą i odstawić.
Na patelni rozgrzać 1 łyżkę oleju i podsmażyć na nim pokrojoną kiełbasę chorizo wraz z posiekaną cebulą. Pod koniec smażenia dodać przeciśnięty przez praskę czosnek. Dodać pomidory z puszki, doprawić solą, pieprzem, kuminem, oregano i papryką w proszku. Gotować kilka minut. Dodać ugotowany makaron i wymieszać.
Pozostałym olejem natłuścić naczynie żaroodporne. Przełożyć makaron z sosem do naczynia. Powierzchnię wyrównać i posypać startym żółtym serem.
Piec w 200 stopniach przez ok. 20 minut, aż wierzch lekko się zrumieni.
Przed podaniem posypać świeżą kolendrą.
Może zainteresuje Cię również
Pyszna i sycąca zupa pomidorowo-jarzynowa z mnóstwem dobrości i oczywiście nieśmiertelnymi nachosami :) Jeśli zrezygnujemy z nachosów, otrzymamy superdietetyczne danie obiadowe :)
Przepis z ostatnio nieustannie maglowanej przeze mnie książki „Z kuchennej półeczki. Kuchnia meksykańska” ;)
MEKSYKAŃSKA ZUPA JARZYNOWA
(na 4-5 porcji)
- 1 puszka krojonych pomidorów,
- 1 litr bulionu z warzyw albo z kurczaka,
- 1 cebula,
- 2-3 ząbki czosnku,
- 1 marchewka,
- 1 średni ziemniak,
- 1 mała cukinia,
- garść fasolki szparagowej (może być mrożona),
- garść poszatkowanej młodej kapusty,
- 4-5 łyżek kukurydzy z puszki,
- 2 łyżki oleju lub oliwy,
- 2-3 łyżeczki słodkiej mielonej papryki,
- ½ łyżeczki mielonego kuminu,
- sól i pieprz,
- ewentualnie świeża,
- posiekana kolendra do posypania,
- chipsy nachos do podania
Cebulę, marchew i ziemniaka obrać. Cebulę posiekać, marchewkę pokroić w plasterki, ziemniaka w kostkę. Cukinię pokroić na półplasterki. Fasolkę, jeśli jest cała i świeża – na mniejsze kawałki.
W garnku rozgrzać olej lub oliwę i zeszklić na niej cebulę. Dodać czosnek przeciśnięty przez praskę, potem kumin i paprykę w proszku. Smażyć razem kilkanaście sekund, aż przyprawy zaczną wydzielać intensywny zapach. Dodać marchewkę i ziemniaka, wlać pomidory z puszki i gotować ok. 2-3 minuty. Wlać bulion i gotować pod przykryciem ok. 20 minut. Po tym czasie dodać poszatkowaną kapustę, cukinię, kukurydzę i fasolkę. Gotować jeszcze ok. 10 minut, aż fasolka będzie miękka. Całość doprawić solą i pieprzem.
Gotową zupę podawać z chipsami nachos.
Może zainteresuje Cię również
Trzy po trzy edycja druga! Tym razem zadaniem było przygotowanie potrawy z użyciem szparagów (a jakże, w końcu maj!), jajek i dowolnego sera.
Ja przygotowałam sobie i Połówkowi iście królewskie śniadanie – omlet ze szparagami i serem feta. Pożywnie, zdrowo i pysznie!
We wspólnym gotowaniu udział wzięli także: Dobromiła, Maggie, Wiera, Martynosia, Siaśka i Bartoldzik, Siankoo, MałgosiaZ, Gin, Wojciech i Panna Malwinna. Ufff, mam nadzieję, że nikogo nie pominęłam :D
OMLET ZE SZPARAGAMI I FETĄ
(na 1 porcję)
- 2 jajka,
- 2 łyżki wody,
- 1 łyżeczka masła,
- ok. 6 szt. zielonych szparagów,
- ok. 20g sera feta,
- sól i pieprz,
- świeże lub suszone oregano
Szparagi umyć, odciąć zdrewniałe końce, przy końcach obrać obieraczką. Wrzucić do lekko osolonej wody i gotować 4-5 minut.
W tym czasie jajka roztrzepać z 2 łyżkami wody, szczyptą soli i pieprzu. Na patelni roztopić masło i wylać jajka. Posypać kostkami sera feta i oregano. Smażyć na niedużym ogniu pod przykryciem, aż omlet cały się zetnie.
Gotowy omlet przełożyć na talerz, ułożyć na nim szparagi i złożyć na pół.
Może zainteresuje Cię również
Zapiekana z serem fasola podawana z chipsami nachos to popularna w Meksyku przekąska. Często też zapieka się nachosy razem z fasolą. Chorizo jest tu dodatkowym elementem, ale bardzo fajnie wzbogaca smak.
Danie niestety nie jest zbyt estetyczne w jedzeniu, zbyt zdrowe też nie - ale za to pyyyszne... ;)
NACHOS Z CZARNĄ FASOLĄ I CHORIZO
(na 2-3 porcje)
- 1 puszka czarnej fasoli,
- ½ czerwonej cebuli,
- 100 g kiełbasy chorizo,
- 100 g sera cheddar,
- kilka krążków marynowanej chili jalapeno,
- sól i pieprz,
- ½ łyżeczki kuminu,
- 1 łyżka oleju
- + chipsy nachos
- opcjonalnie kwaśna śmietana
- opcjonalnie poszatkowana sałata lodowa
Na patelni rozgrzać olej i zeszklić posiekaną cebulę. Wylać zawartość puszki z fasolą (wraz z zalewą), dodać ok. pół szklanki wody. Smażyć na dużym ogniu, rozgniatając ziarna widelcem, aż powstanie gęsty sos. Doprawić solą, pieprzem i kuminem.
Osobno zrumienić pokrojone w niedużą kostkę chorizo.
Przełożyć fasolę do naczynia do zapiekania, posypać chorizo, krążkami marynowanej papryczki chili i startym serem. Zapiec kilka minut w piekarniku, aby ser się stopił.
Zapieczoną fasolę można dodatkowo polać kwaśną śmietaną i posypać poszatkowaną sałatą.
Podawać z chipsami nachos.
Może zainteresuje Cię również
Bardzo smaczne i – co tu dużo mówić – ładne muffinki, którym mało kto jest się w stanie oprzeć ;) Pod wpływem pieczenia biała czekolada karmelizuje się i przypomina w smaku krówki :)
Przepis znalazłam na blogu Mała Cukierenka i lekko go zmodyfikowałam, ponieważ w oryginalnej postaci były wg mnie nieco za suche.
MUFFINY Z CZEKOLADĄ I JABŁKIEM
- 1 i 2/3 szklanki mąki,
- 2/3 szklanki cukru,
- 1/2 szklanki dobrego, ciemnego kakao,
- 1 płaska łyżeczka proszku do pieczenia,
- 1 płaska łyżeczka sody,
- 2 jajka,
- 50ml oleju,
- 3/4 szklanki mleka,
- 1 nieduże jabłko,
- 50g groszków czekoladowych lub poszatkowanej gorzkiej czekolady
- 50g białej poszatkowanej czekolady
W jednej misce wymieszać mąkę, cukier, kakao, proszek do pieczenia i sodę. W drugiej wymieszać jajka, olej i mleko. Wsypać mąkę z dodatkami, dodać obrane i pokrojone w małą kostkę jabłko. Całość krótko wymieszać – mogą zostać grudki. Ciasto powinno być gęste.
Ciasto nałożyć do foremek wyłożonych papilotkami. Wierzch babeczek posypać ciemną i białą czekoladą.
Piec w 180 stopniach przez ok. 25 minut.
Z podanej ilości składników powinno wyjść 12 muffinek.
Może zainteresuje Cię również
Tylko dwa składniki, a pyszna przekąska dla gości gotowa ;)
Szybkie, łatwe i efektowne – czyż to nie fantastyczny wynalazek? Z urodzinowego stołu zniknęły jako pierwsze :)
Przepis podpatrzony na blogu Kuchnia Bazylii.
PALUCHY FRANCUSKIE Z PESTO
1 opakowanie ciasta francuskiego (275g),
4-5 łyżek pesto (zielonego lub czerwonego)
Ciasto rozwinąć i posmarować pesto na całej powierzchni. Nożem wycinać 1-1,5 cm paski. Każdy pasek zwijać spiralnie i kłaść na blachę wyłożoną papierem do pieczenia.
Piec w 220 stopniach ok. 15 minut, aż paluchy będą rumiane.
Z podanej ilości składników wychodzi ok. 18 paluchów.
Może zainteresuje Cię również
Kuchnia meksykańska jest bardzo oszczędna i przeglądając przepisy, można znaleźć wiele pomysłów na zagospodarowanie mięsa z rosołu albo np. resztek pieczeni. Jednym z nich jest mięso zasmażane z chili chipotle i pomidorami. Można je zawijać w tortille albo nadziewać nimi chrupiące muszle tacos. To prosta, ale smaczna potrawa :)
Ja zużyłam do tego dania gotowaną wołowinę i trochę kurczaka.
PIKANTNE MIĘSO ZASMAŻANE Z CHILI CHIPOTLE
(na 4 porcje)
- 450-500g resztek mięsa,
- 1 cebula,
- 1 łyżka słodkiej mielonej papryki,
- 1 puszka krojonych pomidorów,
- ½ - 1 papryczka chili chipotle w marynacie adobo + trochę marynaty*,
- 1 łyżka oleju
dodatkowo:
- tortille (pszenne lub kukurydziane) albo muszle tacos,
- 125ml kwaśnej śmietany,
- świeża posiekana kolendra,
- 8-10 szt. rzodkiewek,
- duża garść posiekanej sałaty lodowej
Cebulę drobno posiekać. Mięso pokroić w długie paski.
Na patelni rozgrzać olej i lekko podsmażyć cebulę. Dodać mięso i smażyć kilka minut, mieszając, aż będzie lekko przyrumienione. Dodać mieloną paprykę, pomidory i wywar. Gotować, aż sos zacznie gęstnieć.
Papryczkę chipotle posiekać i wraz z odrobiną marynaty dodać do mięsa. Gotować dalej, aż sos będzie gęsty.
Gotowe mięso zwijać w tortille lub nadziewać nim muszle tacos, jako dodatki podać pokrojone rzodkiewki, sałatę, posiekaną kolendrę i kwaśną śmietanę.
Tortille należy wcześniej zwilżyć wodą i podgrzać z obu stron na suchej patelni. Muszle tacos przed podaniem trzeba włożyć do gorącego piekarnika na 3-4 minuty, aby stały się bardziej chrupiące.
* Jest to wędzona papryczka w pomidorowym, gęstym sosie. Małe puszki z tą papryczką można kupić w sklepach z kuchniami świata. Ja używam jej dość oszczędnie, bo jest bardzo ostra ;)
(Przepis z książeczki „Z kuchennej półeczki. Kuchnia meksykańska”)
Może zainteresuje Cię również
Czy w Meksyku jedzą rosół? A pewnie!
Niekoniecznie jednak taki, jaki znamy dobrze z rodzinnych obiadów u babci ;) Meksykański rosół zawiera w sobie awokado, cebulkę, limonkę, kawałki kurczaka, a zamiast makaronu – chipsy tortilla jako dodatek :) I – rzecz jasna – jest ostry.
Ostrość tę nadaje papryczka chili chipotle w marynacie adobo. Jest to wędzona papryczka w sosie pomidorowym. Jest ostrzejsza od świeżej papryczki, ponieważ ilość kapsaicyny wzrasta w procesie wędzenia. Ja dawkuję ją bardzo ostrożnie ;) Małe puszki tej papryki można kupić w sklepach z kuchniami świata.
Rosół bardzo nam smakował, sok z limonki wprowadził nutę orzeźwienia, a awokado łagodziło ostrość chili. Wszystkie te smaki razem bardzo fajnie się komponowały.
|
zupa meksykańska z kurczakiem i awokado |
MEKSYKAŃSKI ROSÓŁ Z PAPRYCZKĄ CHIPOTLE I AWOKADO
(4 porcje)
- 1 litr rosołu z kurczaka,
- 250 g ugotowanego mięsa z kurczaka,
- 3 posiekane cebulki dymki,
- 2 posiekane ząbki czosnku,
- 1 papryczka chili chipotle w marynacie adobo (dałam mniej),
- 1 duży pomidor,
- 1 duże, dojrzałe awokado,
- sok z połowy limonki,
- oliwa
- 3-4 łyżki posiekanej świeżej kolendry
+ dodatkowo chipsy tortilla do podania (opcjonalnie)
Pomidora sparzyć wrzątkiem, obrać ze skóry, pokroić w kostkę, usuwając część nasienną.
W garnku rozgrzać 2-3 łyżki oliwy. Dodać posiekaną cebulkę dymkę i smażyć na niedużym ogniu 2-3 minuty, aż się zeszkli. Dodać posiekany czosnek i papryczkę chipotle wraz z odrobiną marynaty, dusić minutę. Następnie dodać pomidora, dusić kolejną minutę.
Wlać rosół, zagotować, dodać pokrojone mięso kurczaka i jeszcze chwilę podgrzewać.
Awokado przekroić na pół, wyjąć pestkę i obrać. Miąższ pokroić w kostkę, ułożyć na talerzach i skropić sokiem z limonki.
Do talerzy nalać rosół, posypać świeżą kolendrą.
Podawać z chipsami tortilla.
(na podstawie przepisu z tej strony oraz z książeczki "Z kuchennej półeczki. Kuchnia meksykańska).
|
zupa meksykańska z kurczakiem i awokado |
Może zainteresuje Cię również