Moją kulinarną podróż do Ameryki Północnej postanowiłam zwieńczyć niczym innym, jak... burgerami ;) Tym razem jednak bez klasycznej bułki, a w towarzystawie pieczonych ziemniaczków. Najpyszniejszy w tych burgerach jest jednak sos – aromatyczny, z nutą sherry i pieczarkami. Bardzo smaczny obiad – polecam :)
A jeśli nie macie w domu sherry, równie smaczny sos z pewnością wyjdzie na bazie whisky :)
BURGERY W SOSIE SHERRY
(2 porcje)
300g mielonej wołowiny,
1 małe jajko,
1 łyżka posiekanej natki pietruszki,
½ cebuli,
1 łyżka mąki,
1 szklanka bulionu wołowego,
1/3 szklanki sherry,
150g pieczarek,
sól i pieprz,
1 łyżka masła,
odrobina oliwy
Cebulę drobno posiekać. W rondelku lub na małej patelni stopić masło i zeszklić na niewielkim ogniu cebulę. Dodać mąkę i smażyć krótką chwilę. Mieszając trzepaczką, stopniowo wlać bulion, rozcierając grudki mąki. Gotować 1-2 minuty, aż sos zgęstnieje. Doprawić pieprzem i ewentualnie solą. Odstawić.
Mięso wymieszać z jajkiem i natką, doprawić solą i pieprzem do smaku. Uformować 2 okrągłe burgery. Posmarować je oliwą i usmażyć na patelni już bez dodatku tłuszczu (ja użyłam patelni grillowej, ale taka zwykła też da radę). Burgery smażyć na niewielkim ogniu, 3-5 minut z każdej strony, w zależności od preferowanego stopnia wysmażenia.
W tym czasie pieczarki oczyścić i przekroić na połówki (małe można zostawić w całości). Burgery odłożyć na talerz i trzymać w cieple.
Zwiększyć ogień i wrzucić pieczarki na patelnię po burgerach. Smażyć, mieszając, aż pieczarki zrobią się złociste. Wlać sherry, a gdy zacznie wrzeć, dodać zrobiony wcześniej sos. Wymieszać i gotować ok. 1-2 minuty, aż sos będzie miał odpowiednią konsystencję.
Burgery podawać polane sosem z pieczarkami.
Podawać z pieczonymi ziemniakami lub frytkami oraz sałatką.
(inspiracja: "Kuchnia doskonała dla każdego" P. Martin)
Może zainteresuje Cię również
Właściwie jest to normalne słodkie ciasto pieczone w podłużnej foremce. Nazwa „chlebek” to dosłowne tłumaczenie z języka angielskiego: w USA i Wielkiej Brytanii wszystkie podłużne ciasta noszą nazwę „loaf” czyli „bochenek” ;)
Ciasto to z pewnością przypadnie do gustu wszystkim wielbicielom klasycznych „ucierańców”. Jednak w przeciwieństwie do tradycyjnych placków, w tym jedna porcja cynamonowej kruszonki znajduje się na wierzchu, a druga... w środku ciasta. Na zdjęciu w przekroju widać, że pasek skarmelizowanej kruszonki nie wyszedł idealnie, ale i tak ciasto było bardzo smaczne – w sam raz do szklanki mleka lub herbaty :)
CHLEBEK RABARBAROWY Z PODWÓJNĄ KRUSZONKĄ
ciasto:
- 2 szklanki mąki,
- 1 szklanka cukru,
- 2 jajka,
- 125g miękkiego masła,
- 1/3 szklanki soku pomarańczowego,
- 1 łyżeczka proszku do pieczenia,
- ¼ łyżeczki sody,
- 1,5 szklanki rabarbaru pokrojonego w kostkę
kruszonka:
- 4 łyżki brązowego cukru,
- 1 łyżka mąki,
- 1 łyżka stopionego lub bardzo miękkiego masła,
- 1,5 łyżeczki cynamonu
Ciasto: Masło zmiksować z cukrem. Cały czas ucierając, dodawać po jednym jajku, a następnie sok pomarańczowy (jeśli masa się trochę zwarzy, nic nie szkodzi). Dodać mąkę wymieszaną z proszkiem do pieczenia i sodą, krótko zmiksować (tylko do połączenia się składników). Dodać pokrojony rabarbar i wymieszać ciasto łyżką.
Kruszonka: Składniki kruszonki wymieszać w misce.
Podłużną foremkę o długości ok. 22 cm wyłożyć papierem do pieczenia. Nałożyć połowę ciasta i posypać połową kruszonki. Następnie nałożyć drugą część ciasta i posypać pozostałą kruszonką.
Piec w 180 stopniach przez około 60 minut, aż wbity patyczek nie będzie obklejony surowym ciastem.
Upieczone ciasto odstawić na 10 minut, następnie wyjąć z foremki i zostawić do całkowitego wystudzenia.
(na podstawie przepisu stąd)
Może zainteresuje Cię również
Zupełnie przypadkiem udało mi się zakupić kozią ricottę w śmiesznie niskiej cenie. Jej smak trochę mnie zaskoczył, bo przywykłam do kozich serów mocno słonych i intensywnych w smaku, tymczasem ricotta z koziego mleka okazała się bardzo delikatna, mdława wręcz, z lekkim tylko kozim posmakiem. Nie bardzo pasowała mi do słodkich dań, dlatego postanowiłam podkręcić jej smak i zrobić z niej ciepły dip do maczania paluszków chlebowych, krakersów itp. :)
Rezultat przerósł moje oczekiwania – odpowiednio doprawiona ricotta ogromnie zyskała na smaku, a pod wpływem gorąca zrobiła się cudownie kremowa.
Oczywiście przepis ten można wykonać także na bazie zwykłej ricotty z mleka krowiego :)
DIP Z PIECZONEJ RICOTTY
- 200g ricotty,
- skórka i sok z 1/3 cytryny,
- 1 duży ząbek czosnku,
- 1 łyżka posiekanego szczypiorku lub innych ziół,
- sól i pieprz,
- oliwa
Piekarnik nagrzać do 190 stopni C. Ricottę przełożyć do miseczki. Dodać przeciśnięty przez praskę czosnek, otartą skórkę i sok z cytryny i szczypiorek. Doprawić solą i pieprzem do smaku, dokładnie wymieszać. Przełożyć do niewielkiego naczynia do zapiekania (ja włożyłam do klasycznego ramekinu). Skropić oliwą. Piec przez 15 minut.
Podawać ciepły jako dodatek do grissini, krakersów lub grzanek.
(zainspirowane przepisem stąd)
Może zainteresuje Cię również
Kuchnia kreolska Luizjany swoich korzeni sięga do europejskich osadników, którzy osiedlili się w tamtym rejonie USA. Szczególnie wyraźne inspiracje czerpie z kuchni francuskiej, hiszpańskiej i portugalskiej. Jedną z najpopularniejszych potraw są krewetki po kreolsku, czyli krewetki duszone w aromatycznym, warzywnym sosie. Ciekawostką jest, że był to jeden z (wielu) sposobów na krewetki, które wymienił Bubba w filmie „Forrest Gump” ;)
Muszę przyznać, że nam – fanom krewetek – bardzo to danie smakowało. Było sycące i pożywne, a zarazem lekkie i niezbyt kaloryczne :)
KREWETKI PO KREOLSKU
(2 porcje)
- 200-250g krewetek (użyłam mrożonych),
- 1 łyżka oliwy,
- 2 ząbki czosnku,
- 1 duża cebula,
- 1 łodyga selera naciowego,
- ½ zielonej papryki,
- ¼ czerwonej papryki,
- ½ puszki pomidorów,
- ½ łyżeczki pieprzu cayenne,
- 1 łyżka sosu worcester,
- odrobinę ostrego sosu np. tabasco (pominęłam),
- 1 liść laurowy,
- sól i pieprz,
- 1 czubata łyżeczka mąki,
- 300ml bulionu z owoców morza (zastąpiłam wodą),
- posiekana zielona cebulka do posypania,
- ryż do podania
Cebulę, seler i papryki drobno posiekać. Na patelni rozgrzać oliwę i na małym ogniu smażyć cebulę, seler, papryki oraz przeciśnięty przez praskę czosnek przez około 5 minut. Dodać pieprz cayenne i mąkę, dokładnie wymieszać i smażyć jeszcze kilkanaście sekund. Dodać pomidory z puszki i – mieszając – bulion lub wodę. Dodać liść laurowy, sos worcester i opcjonalnie sos tabasco (jeśli ktoś lubi ultra ostre ;)
Doprawić solą i pieprzem i dusić pod przykryciem przez około 30 minut, aż warzywa będą miękkie. W razie potrzeby dolać nieco wody, jeśli sos byłby zbyt gęsty. Dodać rozmrożone krewetki i gotować jeszcze 3-4 minuty.
Podawać z ryżem, posypane zieloną cebulką.
Może zainteresuje Cię również
A oto trzeci pomysł na wykorzystanie domowego sosu barbecue. Pomimo zdjęcia z udek skóry, mięso pozostaje soczyste i lepiej wchłania smak sosu. Całości tego iście amerykańskiego obiadu dopełnia ryż z kukurydzą. Przepis jest naprawdę łatwy do wykonania, dlatego bardzo polecamy :)
UDKA PIECZONE Z SOSEM BBQ
(4 porcje)
- 8 podudzi (pałek) z kurczaka,
- 2 średnie cebule,
- 1 duża czerwona papryka,
- 1 duża zielona papryka,
- 1 łyżka masła,
- 200-250ml sosu BBQ,
- 200g ryżu długoziarnistego,
- ok. 500ml bulionu z kurczaka,
- 1 puszka kukurydzy,
- ½ posiekanej papryczki chili (opcjonalnie),
- szczypta tymianku (suszonego lub świeżego)
Z podudzi usunąć skórę, na każdym zrobić 2-3 nacięcia. Ułożyć je w żaroodpornym naczyniu.
1 cebulę pokroić w piórka, papryki oczyścić z gniazd nasiennych i pokroić w paski. Wszystko razem dodać do naczynia z kurczakiem. Zalać sosem BBQ i dokładnie wymieszać. Wstawić do piekarnika nagrzanego do 180 stopni i piec 40 minut. W trakcie pieczenia można mięso kilka razy obrócić, aby równomiernie pokryło się sosem i nie wysychało.
W tym czasie w rondlu o grubym dnie stopić masło i na małym ogniu zeszklić drugą posiekaną cebulę. Wsypać ryż i smażyć około 30 sekund. Następnie wlać bulion i dodać tymianek. Gotować pod przykryciem około 12 minut, aż ryż wchłonie bulion i będzie miękki. Następnie zdjąć z ognia, dodać chili i odsączoną kukurydzę, dokładnie wymieszać i zostawić pod przykryciem jeszcze na 8-10 minut.
Upieczone udka podawać z kukurydzianym ryżem.
(zainspirowane przepisem stąd, z moimi zmianami)
Może zainteresuje Cię również
A oto prosty przepis na obiad w środku tygodnia: wystarczy trochę filetów z kurczaka, puszka kukurydzy i kilka produktów, które zazwyczaj znajdują się w każdej kuchni ;) Taki obiad jest ponoć popularny w południowych stanach USA, zatem idealnym dodatkiem jest tu sos barbecue, najlepiej domowej roboty :)
KURCZAK SMAŻONY Z PLACUSZKAMI KUKURYDZIANYMI
(3-4 porcje)
- 500g filetów z piersi kurczaka,
- 120ml maślanki,
- 2 ząbki czosnku,
- 1 płaska łyżeczka pieprzu cayenne (dałam tylko połowę),
- 100g mąki pszennej,
- 1 płaska łyżeczka proszku do pieczenia,
- 50g mąki kukurydzianej (w przypadku braku można zastąpić taką samą ilością mąki pszennej),
- 2 jajka,
- 4 cebulki dymki (dałam 2),
- 1 łyżka posiekanej natki pietruszki,
- 1 puszka kukurydzy,
- sól i pieprz,
- olej do smażenia,
- sos BBQ do podania
Mięso umyć, osuszyć i pokroić na małe kotleciki. Każdy oprószyć solą i pieprzem. Do miski wlać maślankę, dodać przeciśnięty przez praskę czosnek, włożyć kurczaka i obracać tak, żeby całe mięso pokryło się maślanką. Odstawić na 5 minut (polecam na dłużej, nawet na kilka godzin).
W misce wymieszać 4 łyżki mąki pszennej z pieprzem cayenne, ½ łyżeczki soli oraz ½ łyżeczki pieprzu. Wyjąć filety z maślanki, zdejmując jej nadmiar i panierować w mące. Kotleciki usmażyć na oleju na złocisty kolor. Gdy będą gotowe, przełożyć je na papierowe ręczniki i odsączyć z nadmiaru tłuszczu. Trzymać w cieple.
W misce wymieszać mąkę pszenną i kukurydzianą, proszek do pieczenia, jajka oraz pozostałą z panierowania maślankę i mąkę z przyprawami. Ciasto powinno mieć konsystencję gęstej śmietany. Dodać posiekaną dymkę i natkę oraz odsączoną kukurydzę. Dodać nieco soli i pieprzu do smaku, dokładnie wymieszać.
Na patelni rozgrzać olej i łyżką kłaść okrągłe placuszki. Smażyć na niezbyt dużym ogniu z obu stron na złocisty kolor (powinno wyjść 8 placuszków). Osączyć z nadmiaru tłuszczu na papierowych ręcznikach.
Kotleciki z kurczaka podawać z plackami kukurydzianymi oraz sosem BBQ w osobnej miseczce.
(wg przepisu Ainsley'a Harriotta znalezionego na blogu kabamaigi, z moimi małymi zmianami)
Może zainteresuje Cię również
Trochę nie bez powodu ten przepis pojawia się właśnie dzisiaj ;)
Każdy, kto obejrzał choć kilka odcinków „House of Cards” z pewnością zwrócił uwagę na ulubioną potrawę Franka Underwooda, czyli żeberka BBQ. Ja już po pierwszym odcinku miałam ochotę przygotować je w swojej kuchni ;) Co ciekawe, Freddy - kucharz i zarazem właściciel maleńkiego lokalu serwującego pyszne żebreka – jest chyba jedyną całkiem pozytywną postacią w serialu (chyba, że coś się zmieniło w trzecim sezonie).
Przepis, który wykorzystałam, powstał we współpracy Curtisa Stone'a z firmą Netflix, producentem „House of Cards”. Oczywiście sekretem idealnych żeberek jest dobrej jakości mięso oraz sos BBQ wg receptury z Karoliny Północnej, skąd pochodził Frank Underwood :)
ŻEBERKA PIECZONE Z SOSEM BBQ
(4 porcje)
- 1,2 kg niezbyt tłustych, „mięsnych” żeberek,
- ok. ½ porcji (400-500ml) sosu BBQ,
- ¼ szklanki cukru trzcinowego,
- 3 łyżki słodkiej papryki w proszku,
- 2 łyżeczki świeżo mielonego pieprzu,
- 2 łyżeczki soli,
- ½ łyżeczki pieprzu cayenne,
- ½ łyżeczki mielonego kuminu
Cukier wymieszać z papryką w proszku, pieprzem, solą, pieprzem cayenne i kuminem. Żeberka umyć i osuszyć, po czym pokryć ze wszystkich stron mieszanką przyprawową. Włożyć do miski i wstawić do lodówki na całą noc.
Następnego dnia żeberka rozłożyć na blasze wyłożonej folią aluminiową (zalecam co najmniej 2 warstwy). Przykryć kolejnym arkuszem folii aluminiowej i wstawić do piekarnika nagrzanego do 190 stopni C. Piec przez 40-45 minut. Wyjąć z piekarnika i dokładnie posmarować sosem BBQ (kilkoma łyżkami). Z powrotem przykryć folią i piec przez 1,5 godziny lub do momentu, kiedy żeberka będą miękkie, a mięso będzie odchodzić od kości. Na ostatnie 10 minut przed końcem pieczenia zdjąć folię i posmarować drugą warstwą sosu.
Upieczone żeberka pokroić za pomocą dużego, ostrego noża. Pozostały sos podać osobno w miseczkach.
(na podstawie przepisu z tej strony)
Może zainteresuje Cię również
Sos barbecue to najpopularniejszy na świecie sos grillowy, a uwielbiany jest szczególnie w USA :) Nie ma nań jedynego słusznego przepisu – praktycznie każdy stan ma swoją własną recepturę, która mniej lub bardziej różni się od innych. Zawsze jednak chodzi o to, by jak najlepiej zrównoważyć ze sobą smaki słodki, słony i kwaśny i otrzymać aromatyczny sos o lekko wędzonym smaku.
Kiedyś nie przepadałam za nim, ostatnio jednak zmieniłam zdanie i mogę z całą pewnością stwierdzić, że domowej roboty jest najlepszy :)
Przepis na sos BBQ podpatrzyłam u Curtisa Stone'a. Zmniejszyłam jednak ilość dodanego octu jabłkowego o połowę i uważam, że dobrze zrobiłam, bo wg mnie sos był idealnie kwaskowy i ciężko mi wyobrazić sobie jego smak po dodaniu aż 1 i ¼ szklanki octu (a może po prostu amerykański ocet jest słabszy niż polski?).
Z przepisu poniżej wychodzi prawie litr sosu. Wykorzystałam go do przygotowania aż trzech potraw:
SOS BARBECUE // SOS BBQ
- 2 łyżki oleju,
- 1 cebula,
- 3 ząbki czosnku,
- 1 łyżeczka wędzonej papryki w proszku,
- 125ml whisky,
- 150ml octu jabłkowego,
- 2 szklanki bulionu z kurczaka,
- 1,5 szklanki ketchupu,
- 200ml miodu,
- 2 łyżki sosu worcester,
- 2 łyżki musztardy,
- 1 łyżeczka soli,
- ½ łyżeczki pieprzu,
- ¼ łyżeczki pieprzu cayenne
W rondlu rozgrzać olej i wrzucić drobno posiekaną cebulę. Smażyć przez chwilę na małym ogniu, a gdy się zeszkli, dodać przeciśnięty przez praskę czosnek i smażyć jeszcze około minutę, uważając, żeby się nie przypalił. Dodać wędzoną paprykę i zamieszać. Wlać whisky i ocet, doprowadzić do wrzenia i gotować 3 minuty. Dodać bulion z kurczaka, ketchup, miód, sos worcester, musztardę, sól, pieprz, pieprz cayenne. Gotować na średnim ogniu bez przykrycia przez około 45 minut, aż sos nabierze odpowiedniej konsystencji.
Sos można przechowywać w lodówce do 7 dni, można go także z powodzeniem zamrażać bez szkody dla konsystencji i smaku.
Może zainteresuje Cię również
Cruffiny to nowy amerykański „wynalazek” - połączenie croissanta i muffina, czyli ciasta półfrancuskiego uformowanego na kształt babeczki ;) Jakiś czas temu furorę w USA robiły cronuty, czyli smażone pączki wyrabiane z półfrancuskiego ciasta, a teraz nadeszła pora na cruffiny. Cruffinów na szczęście nie trzeba smażyć, bo wypieka się je tak, jak zwykłe muffinki. Można je dowolnie nadziewać: dżemem, budyniem, kremem czekoladowym itd., lub pozostawić puste.
Wprawdzie samodzielne zrobienie ciasta półfrancuskiego daje sporo satysfakcji, to jednak wymaga pewnego nakładu pracy i czasu. Mnie zależało na szybkiej przekąsce, dlatego skorzystałam z gotowego ciasta na croissanty, które od niedawna można nabyć w sklepach.
Co można powiedzieć o samych cruffinach? Szybkie, pyszne, efektowne i urocze :)
CRUFFINY
(6 sztuk)
- 1 opakowanie gotowego ciasta na croissanty lub 340g ciasta półfrancuskiego domowej roboty,
- 6 łyżeczek nutelli lub innego nadzienia,
- ok. 50g stopionego masła,
- cukier puder do posypania
Ciasto półfrancuskie rozwałkować na prostokąt o wymiarach około 25 x 35cm. Jeżeli używamy gotowego ciasta, które jest okrągłe, można go najpierw posmarować masłem i złożyć boki do środka, tak żeby nadać mu kwadratowy kształt i następnie rozwałkować do pożądanych rozmiarów.
Następnie ciasto podzielić przy krótszym boku na 6 części i przeciąć na 6 pasów długości 35 cm. Wzdłuż każdego paska nałożyć po łyżeczce nutelli i luźno zwinąć roladki. Z jednej strony każdą roladkę "przyszczypać", żeby nutella nie wyciekła podczas pieczenia.
Foremki na muffiny wysmarować masłem i ułożyć w nich roladki "przyszczypaną" stroną do dołu. Każdą posmarować masłem.
Wstawić do piekarnika nagrzanego do 180 stopni i piec do uzyskania złocistego koloru (około 20 minut).
Wystudzone cruffiny oprószyć cukrem pudrem.
PS Sposobów zwijania znalazłam w internecie kilka, ten jest tylko jednym z nich ;)
Może zainteresuje Cię również
Zostało mi w zamrażarce nieco ryby – zbyt mało, by zrobić z niej danie obiadowe dla dwóch osób. Postanowiłam więc przerobić ją na klopsiki i podać nie jako drugie danie, lecz jako dodatek do lekkiej, kokosowej zupy. Wbrew pozorom tak prosta potrawa – dzięki przyprawom – jest bardzo aromatyczna, jak na kuchnię karaibską przystało ;)
ZUPA KOKOSOWA Z KLOPSIKAMI RYBNYMI
(2 porcje)
- ok. 150g filetów rybnych (świeżych lub rozmrożonych),
- 2 łyżki bułki tartej,
- 1 białko jaja,
- 1 ząbek czosnku,
- ½ łyżeczki świeżo startego imbiru,
- ½ łyżeczki mielonej kolendry,
- ½ łyżeczki mielonego kuminu,
- ¼ łyżeczki pieprzu cayenne,
- szczypta suszonego oregano,
- sól i pieprz,
- 500ml bulionu warzywnego,
- 125ml mleka kokosowego,
- pasta achiote lub inna ostra pasta/sos na bazie papryczek chili (np. piri piri),
- ½ łyżeczki słodkiej papryki w proszku,
- świeża kolendra lub natka pietruszki,
- olej do smażenia
Filety rybne zmielić w blenderze lub przepuścić przez maszynkę do mięsa. Dodać białko jaja, bułkę tartą, przeciśnięty przez praskę czosnek, imbir, mieloną kolendrę i kumin, pieprz cayenne, oregano oraz nieco pieprzu i soli do smaku. Całość dokładnie wymieszać i odstawić na około 20 minut. Po tym czasie wilgotnymi dłońmi uformować małe klopsiki i usmażyć je ze wszystkich stron na oleju. Wyjąć i osączyć z nadmiaru tłuszczu na papierowych ręcznikach.
Bulion warzywny zagotować z pastą chili i słodką papryką. Zdjąć z ognia, wlać mleko kokosowe (aby mieść pewność, że mleko się nie zwarzy, można je uprzednio rozmieszać w niewielkiej ilości gorącego bulionu, a dopiero później wlać do reszty zupy). Dodać posiekaną kolendrę lub natkę i delikatnie podgrzać.
Zupę podawać z klopsikami rybnymi.
(przepis podpatrzony u Grumków, z moimi małymi zmianami)
Może zainteresuje Cię również
W moim rodzinnym domu nie było zwyczaju używania szczawiu w kuchni – był to składnik praktycznie mi nieznany. Rok temu chciałam to zmienić, ale jakoś na chęciach się skończyło. Aż w końcu Ania zaproponowała wspólne przygotowanie roladek drobiowych nadziewanych farszem ze szczawiu i twarogu. Roladki okazały się bardzo smaczne: farsz był lekko (lecz nieprzesadnie) kwaskowy, a całości dopełniał pyszny, winny sos. Niby szczaw, a podany w sposób godny odświętnego stołu :)
ROLADKI Z KURCZAKA ZE SZCZAWIEM
(2 porcje)
- 2 filety z piersi kurczaka,
- 1 pęczek szczawiu,
- 50g twarogu,
- 1 łyżka posiekanych pestek dyni,
- 1 ząbek czosnku,
- ½ łyżeczki posiekanych listków estragonu (zastąpiłam tymiankiem),
- 1 łyżka oleju,
- 1 łyżka masła (najlepiej klarowanego),
- 2 łyżki mąki,
- 1/3 szklanki bulionu drobiowego,
- 1/3 szklanki białego wytrawnego wina,
- 4 łyżki słodkiej śmietanki 18% lub 30%,
- sól i pieprz
Filety umyć, osuszyć i delikatnie rozbić na płaty. Natrzeć przeciśniętym przez praskę czosnkiem, solą oraz pieprzem. Odstawić na 30 minut.
Liście szczawiu dokładnie umyć, zalać wrzątkiem, a po minucie odcedzić, dobrze odcisnąć i posiekać. Połączyć z twarogiem, żółtkiem, pestkami dyni i tymiankiem. Doprawić solą i pieprzem.
Filety posmarować przygotowanym farszem, zwinąć w roladki, spiąć wykałaczkami lub związać nicią (ja użyłam nici). Obtoczyć w mące i obsmażyć na mocno rozgrzanym oleju ze wszystkich stron. W rondlu stopić masło, przełożyć roladki, podlać bulionem i winem. Dusić pod przykryciem na niewielkim ogniu przez 20 minut. Wyjąć i usunąć wykałaczki lub nici.
Do pozostałego w rondlu sosu wlać śmietankę wymieszaną zresztą mąki, chwilę gotować, mieszając, aż sos nabierze odpowiedniej konsystencji.
Roladki podawać pokrojone w plastry i polane sosem.
(Przepis z książki „Regionalna Kuchnia Polska. Kujawy” z moimi małymi zmianami)
Może zainteresuje Cię również
Elvis Presley uwielbiał kanapki z masłem orzechowym i bananem, zapewne polubiłby też i taki koktajl :) Osobiście nie przepadam za połączeniem masła orzechowego ze słodkimi rzeczami (np. w ciastach), jednak ten napój jest wyjątkiem. Jak dla mnie – absolutna pycha! Dodatek płatków owsianych nie jest obowiązkowy, jednak czyni koktajl bardziej sycącym i pożywnym. Wypróbujcie sami :)
PS Na zdjęciu widoczne są także muffiny owsiane z miodem, które zrobiłam na śniadanie :)
KOKTAJL BANANOWY Z MASŁEM ORZECHOWYM
(1 porcja)
- 1 mocno dojrzały banan,
- 1-2 łyżki masła orzechowego,
- 1 czubata łyżka płatków owsianych,
- 200ml zimnego mleka
Wszystkie składniki umieścić w blenderze i dokładnie zmiksować. Przelać do szklanki i od razu podawać :)
(Przepis podpatrzony na blogu wedelki)
Może zainteresuje Cię również
Potrawa trochę włoska, a trochę karaibska – wariacja na temat spaghetti prosto ze słoneczniej Dominikany.
Zamiast mięsa mielonego, nieco pikantnego salami. Do tego oliwki i kapary, które dodają potrawie wyrazistości, no i oczywiście sos pomidorowy :)
Wszystkie te składniki świetnie się uzupełniają i tworzą smaczne i aromatyczne danie, którego przygotowanie zajmie dosłownie 20 minut :)
SPAGHETTI A LA DOMINIKANA
(2 porcje)
- 180g makaronu spaghetti,
- 100g salami,
- 1 duży, mięsisty pomidor,
- 200ml przecieru pomidorowego,
- 1 niewielka cebula,
- ½ zielonej papryki,
- 1 ząbek czosnku,
- 2 łyżki zielonych oliwek,
- 1 łyżeczka kaparów,
- 3-4 łyżki mleka skondensowanego niesłodzonego (opcjonalnie),
- sól i pieprz,
- suszone lub świeże oregano,
- 2 łyżki parmezanu,
- 1 łyżka oliwy
Pomidora sparzyć wrzątkiem, obrać i pokroić w kostkę, oddzielając pestki. Salami pokroić w kostkę, cebulę i czosnek posiekać. Paprykę pokroić w paseczki.
Na patelni rozgrzać oliwę i lekko podsmażyć na niej salami. Po chwili dodać cebulę i paprykę, a gdy trochę zmiękną, dodać czosnek i smażyć jeszcze kilkanaście sekund. Dodać pomidory i sos pomidorowy. Dusić pod przykryciem 10 minut. Dodać oliwki i kapary, wlać mleko skondensowane, doprawić sos solą, pieprzem i oregano.
W tym czasie ugotować makaron według przepisu na opakowaniu. Odcedzić i od razu wymieszać z sosem. Na koniec posypać parmezanem.
(na podstawie przepisu z Dominican Cooking)
Może zainteresuje Cię również
To drugi przepis na wegetariańskie burgery, jaki pojawił się do tej pory na moim blogu. Pierwsze burgery z fasoli okazały się bardzo dobre, tak więc z ciekawością zabrałam się za przepis na wegańskie burgery z orzeszków, migdałów i słonecznika. Wbrew obawom, ze zmieleniem składników poradził sobie nawet mój niezbyt mocny blender, a co najważniejsze – masa łatwo się formowała i trzymała kształt.
Właściwie trudno mi powiedzieć, które burgery są smaczniejsze. Te mają nieco bardziej mazistą konsystencję i są bardziej sycące. Warto przygotować obie wersje i przekonać się samodzielnie, które są bardziej w naszym typie :)
Do burgerów użyłam oczywiście standardowych bułek domowej roboty, ale świetnie sprawdzą się także bułeczki z ziarnami .
WEGE BURGERY Z MIGDAŁÓW, ORZESZKÓW I SŁONECZNIKA
(2 sztuki)
- 2 bułki do hamburgerów,
- ½ szklanki płatków migdałowych (lub obranych migdałów),
- ½ szklanki solonych orzeszków ziemnych (użyłam niesolonych i dodatkowo dałam trochę soli),
- ½ szklanki łuskanego słonecznika,
- ½ niewielkiej cebuli,
- ½ zielonej papryki (użyłam czerwonej),
- 5 łyżek pikantnego ketchupu,
- 2-3 łyżki gęstego jogurtu naturalnego,
- 1 ząbek czosnku,
- 1 łyżeczka octu winnego (zastąpiłam sokiem z cytryny),
- odrobina oliwy,
- sól i pieprz,
- liście sałaty,
- plastry pomidora
Jogurt połączyć z 3 łyżkami ketchupu i odstawić w chłodne miejsce.
Migdały, orzeszki, słonecznik, pokrojoną paprykę i cebulę oraz czosnek zmiksować blenderem na pastę. W trakcie miksowania dodać pozostały ketchup oraz ocet/sok z cytryny. Doprawić pieprzem (ja dodałam także sól, ponieważ użyłam niesolonych orzeszków). Masę podzielić na 2 części i uformować z nich okrągłe, spłaszczone burgery (najlepiej robić to zwilżonymi dłońmi, wtedy masa się do nich nie klei). Posmarować je oliwą za pomocą pędzelka i usmażyć na niewielkim ogniu na patelni (ja użyłam patelni grillowej).
Bułki przekroić na połowy i również podgrzać na patelni lub w piekarniku.
Na dolną część bułki nałożyć nieco sosu jogurtowego, położyć burgera, sałatę i pomidora, przykryć drugą połówką bułki posmarowaną sosem. Od razu podawać.
(na podstawie przepisu z książki "Smaki Ameryki" J. Futkowskiej i M. Wałęckiej-Zdroik, z moimi małymi zmianami)
Może zainteresuje Cię również
Opublikowany ostatnio chlebek z pesto podałam jako dodatek do smakowitej i aromatycznej pomidorowej zupy w lekko śródziemnomorskim stylu: z serem feta, ziołami i chrupiącymi plasterkami salami. Całość wraz z chlebkiem stanowiła pyszny i kompletny obiad :)
Oczywiście w sezonie letnim warto użyć świeżych pomidorów pozbawionych uprzednio skórki – i już nie mogę się doczekać, aż taką zupę zrobię sobie ponownie :)
ZUPA-KREM Z POMIDORÓW W ŚRÓDZIEMNOMORSKIM STYLU
(2 porcje)
- 1 niewielka cebula,
- 1 ząbek czosnku,
- 1 łyżeczka oliwy,
- 4-6 plastrów salami,
- 1 puszka pomidorów,
- 100ml bulionu warzywnego,
- 4 łyżki słodkiej śmietanki 18% lub 30% (ja pominęłam),
- 100g sera owczego lub typu feta,
- 1-2 gałązki świeżego oregano lub bazylii,
- sól i pieprz,
- szczypta cukru
Cebulę i czosnek obrać i pokroić w drobną kostkę. W rondlu rozgrzać oliwę i krótko podsmażyć na niej plastry salami z obu stron. Odsączyć je na papierowych ręcznikach z nadmiaru tłuszczu i odstawić.
Następnie w tym samym rondlu, na małym ogniu poddusić cebulę, a gdy zmięknie, dodać czosnek i smażyć jeszcze krótką chwilę.Dodać pomidory z puszki, wlać bulion warzywny i zagotować. Gotować pod przykryciem około 5-10 minut. Zdjąć z ognia i zmiksować.
Do zupy dodać śmietankę, doprawić całość solą, pieprzem i szczyptą cukru. Oregano lub bazylię posiekać i dodać do zupy.
Tuż przed podaniem na wierzchu każdej porcji ułożyć plasterki salami i pokruszony ser.
(na podstawie przepisu z magazynu "To jest pyszne" 4/2009)
Może zainteresuje Cię również
Chlebek do odrywania pojawił się na moim blogu już dwa razy – na słodko z cynamonem i na słono ze Smakowitą Pajdą. Tym razem wersja również na słono – z bazyliowym pesto. Chyba nie muszę nikogo przekonywać, że taki chlebek podczas pieczenia pachnie po prostu nieziemsko, a smakuje nie mniej wspaniale :) Oczywiście zamiast bazyliowego sprawdzą się również inne rodzaje pesto, np. pietruszkowe lub rosso z suszonych pomidorów.
Chlebek jest pyszny zarówno na ciepło, jak i na zimno. Można go podać na przykład jako dodatek do zupy kremu (jako genialna alternatywa dla grzanek) lub zabrać ze sobą na wiosenno-letni piknik :)
Odrywany chlebek powstał w ramach wspólnego gotowania i pieczenia potraw z użyciem pesto - po inne "pestowe" przepisy zajrzyjcie do Zuzi, Martynosi, Mopsika i Panny Malwinny :)
CHLEBEK DO ODRYWANIA Z PESTO
- 280g mąki
- 20g drożdży
- 1 łyżeczka cukru
- 1 płaska łyżeczka soli
- 1 jajko
- 2/3 szklanki mleka
- 50 g stopionego masła
- 100 g bazyliowego pesto
Drożdże wymieszać z cukrem, dodać 1 łyżkę mąki i mleko. Odstawić na 15 minut, aż zaczyn zacznie rosnąć.
Pozostałą mąkę przesiać, dodać zaczyn, jajko i masło. Dokładnie wyrobić, aż ciasto nie będzie kleiło się do rąk i miski. Przykryć ściereczka i zostawić do wyrośnięcia na 45 minut.
Po tym czasie ciasto przenieść na posypany mąką blat i rozpłaszczyć na prostokąt 30 x 40 cm. Na całej powierzchni posmarować pesto. Następnie ciasto pokroić na 4 pasy wzdłuż krótszego boku (powstaną 4 pasy o wym. 10 x 30 cm). Pasy nałożyć na siebie jeden na drugi i przekroić na 5 części. Tak powstałe „kanapki” kłaść pionowo w foremce o dł. 20 cm wyłożonej papierem do pieczenia – nie muszą leżeć idealnie równo. Chlebek zostawić do wyrośnięcia na 30 minut.
Piec w 170 stopniach C przez około 35-40 minut.
Może zainteresuje Cię również
Słowo „fool” oznacza głupca, ale jest to też nazwa wcale niegłupiego deseru ;) Słodkiego „foola” robi się z ubitej śmietanki i musu z dowolnych owoców – truskawek, malin, ananasów itp. Taki deser jest popularny zwłaszcza w USA i na Karaibach. Mango fool, który zrobiłam, jest specjalnością szczególnie na wyspach Bahama ;)
W tym deserze fajne jest to, że dojrzałe mango jest tak słodkie, że nie ma potrzeby dodawania cukru. Deser jest też lżejszy i mniej mdły dzięki dodaniu do ubitej śmietanki jogurtu.
Taki deser rozjaśni nawet najbardziej pochmurny dzień :)
MANGO FOOL
(2 porcje)
- 1 duży, dojrzały owoc mango,
- 150ml śmietanki 30%,
- 2 solidne łyżki gęstego jogurtu (użyłam greckiego light),
- sok z cytryny
Mango obrać i pokroić w kostkę. Odłożyć 1/3 kostek, a resztę zmiksować na gładki mus, dodając nieco soku z cytryny.
Śmietankę ubić na sztywno, dodać jogurt i wymieszać.
Do miski z ubitą śmietaną wlać mus mango, ale już nie mieszać. Łyżką nabierać mus ze śmietaną „jak leci” do pucharków – w ten sposób powstaną nieregularne, fantazyjne wzory. Na wierzchu ułożyć pozostałe kostki mango. Można dodać miętę/melisę do dekoracji.
Deser można podawać od razu lub schłodzić 1-2 godziny w lodówce.
Może zainteresuje Cię również
Trochę inny przepis na hot-dogi: nie ma tu parówek, musztardy ani keczupu. Są za to grillowane kiełbaski i pyszna cebulka duszona w słodko-ostrym sosie chili. Kilka prostych składników, a efekt – super :)
Oczywiście gwarancją dobrego smaku jest użycie dobrej jakości składników, zwłaszcza kiełbasek i bułek. Ja użyłam oczywiście bułek domowej roboty z wielokrotnie już wałkowanego
przepisu :)
A jako dodatek podałam surówkę coleslaw - z młodej kapusty (nareszcie!) i sosem jogurtowym :)
|
hot dogi z duszoną cebulką |
SWEET CHILI DOGS
(4 porcje)
- 4 bułki do hot-dogów (u mnie domowej roboty),
- 4 kiełbaski grillowe dobrej jakości,
- 2 duże cebule (białe lub czerwone albo taka i taka),
- 5 łyżek słodko-ostrego sosu chili,
- 1 łyżeczka koncentratu pomidorowego,
- 1 łyżka oleju
Piekarnik nagrzać do 200 stopni. Kiełbaski ponacinać i ułożyć w żaroodpornym naczyniu. Piec, od czasu do czasu obracając, przez 20-25 minut, aż będą chrupiące z wierzchu.
Cebulę pokroić w piórka lub krążki. Na patelni rozgrzać olej i na małym ogniu lekko podsmażyć cebulę. Gdy trochę zmięknie, dodać sos chili i koncentrat pomidorowy. Dodać odrobinę wody i dusić razem przez 2-3 minuty, aż cebula będzie całkiem miękka.
Bułki do hot dogów przekroić (można je uprzednio lekko podgrzać w piekarniku), do każdej włożyć łyżkę cebuli, kiełbaskę, a na wierzch kolejną łyżkę cebuli. Od razu podawać.
(na podstawie przepisu ze strony BBC GoodFood)
Może zainteresuje Cię również