Na chwilę znów wracam smakami do Indii i zamieszczam jeszcze jeden przepis z kuchni tego kraju. Jest to aromatyczny, cytrynowy ryż, który jest świetnym dodatkiem do wielu indyjskich potraw, zwłaszcza z drobiu, ryb lub krewetek. Ja przygotowałam go jako dodatek do krewetek w pomidorach po indyjsku. na które wprawdzie zamieszczałam przepis już wiele lat temu, ale od czasu do czasu lubię do nich wracać, bo są mega pyszne.
CYTRYNOWY RYŻ PO INDYJSKU
(przepis na 4 porcje)
- 1 szklanka ryżu basmati,
- 1/2 łyżeczki kuminu,
- 1/2 łyżeczki nasion gorczycy,
- 2 małe czerwone papryczki chili (użyłam suszonych),
- 1/2 zielonej papryczki chili,
- 10 suszonych liści curry,
- 2 łyżki czerwonej soczewicy,
- 1/4 szklanki prażonych niesolonych orzeszków ziemnych,
- sok z 1/2 cytryny,
- olej,
- sól
Soczewicę wsypać do miseczki, zalać ok. pół szklanki wody i odstawić do namoczenia na co najmniej pół godziny.
W rondlu o grubym dnie rozgrzać 2 łyżki oleju. Wsypać ryż, dodać pół łyżeczki soli, wymieszać, następnie wlać 1 i 3/4 szklanki wody. Wymieszać, doprowadzić do wrzenia, przykryć i gotować 15 minut na małym ogniu, aż ryż będzie miękki i wchłonie wodę. Garnek zdjąć z ognia, ryż przemieszać.
Zieloną papryczkę chili pokroić w paski (usuwając nasiona).
Na patelni rozgrzać 2 łyżki oleju, wrzucić orzeszki ziemne i podsmażać na średnim ogniu ok. 2 minuty, aż orzeszki zrobią się jasnobrązowe. Wyjąć orzeszki łyżką cedzakową i odłożyć na bok, a na tę samą patelnię wsypać kumin i gorczycę, a gdy gorczyca zacznie "strzelać", dodać papryczki chili (czerwone w całości, zieloną pokrojoną w paski) i liście curry, wymieszać, dodać odsączoną soczewicę i smażyć minutę. Dodać kurkumę, ryż i usmażone orzeszki chili, całość oprószyć sporą szczyptą soli i skropić sokiem z cytryny. Smażyć 2 minuty, cały czas delikatnie mieszając, aż wszystkie składniki się połączą. Ewentualnie dosolić do smaku.
Może zainteresuje Cię również
Zupa cebulowa z grzanką to chyba najpopularniejsza francuska zupa. Aż dziwne, że jeszcze nigdy do tej pory nie miałam okazji spróbować tej klasyki! Ale chłodne dni sprzyjają takim pysznościom, więc kiedy razem z Anią umówiłyśmy się na wspólne gotowanie rozgrzewających zup, pomyślałam, że to doskonała okazja :)
Francuska zupa cebulowa jest pyszna - aromatyczna, lekko słodkawa, sycąca i rozgrzewająca zarazem. Przepisów na ten francuski klasyk jest kilka, różnią się detalami; np. zamiast wina można użyć brandy, koniaku lub sherry. Dodatek mąki nie jest obowiązkowy, jeśli chcemy ciut lżejszą, mniej zawiesistą zupę. Spotkałam się także z przepisami zawierającymi majeranek zamiast tymianku, ale według mnie tymianek pasuje tu idealnie.
Jeśli jeszcze nie mieliście okazji spróbować tej zupy - najwyższa pora to zmienić :)
|
francuska zupa cebulowa z grzankami |
ZUPA CEBULOWA FRANCUSKA
(przepis na 2 porcje)
- 250 g cebuli,
- 500 ml wody lub bulionu (warzywnego lub drobiowego),
- 100 ml białego wytrawnego wina,
- 1 łyżeczka masła,
- 1 łyżka oliwy,
- 1 łyżeczka mąki (opcjonalnie),
- 1 mały ząbek czosnku,
- pół łyżeczki posiekanego tymianku lub szczypta suszonego,
- odrobina (na czubku noża) gałki muszkatołowej,
- sól,
- świeżo mielony pieprz,
- 2 lub 4 kromki bagietki,
- ok. 50 g startego żółtego sera (najlepiej gruyere)
Cebule obrać i pokroić w cienkie 'piórka' (paseczki).
W garnku o grubym dnie rozgrzać oliwę i masło, dodać cebulę i dusić na niewielkim ogniu 15-20 minut, od czasu do czasu mieszając, aż stanie się skarmelizowana i złocistobrązowa (ale nie przypalona). Dodać przeciśnięty przez praskę czosnek, dusić jeszcze 1-2 minuty. Dodać mąkę, wymieszać, następnie wlać wino, całość dokładnie wymieszać, gotować 2-3 minuty. Wlać bulion, dodać tymianek, gotować pod przykryciem 15-20 minut. Na koniec doprawić solą, pieprzem i gałką muszkatołową.
Rozgrzać piekarnik do 220 stopni. Kromki bagietki lekko opiec w piekarniku (lub tosterze), posypać startym serem.
Ugotowaną zupę rozlać do 2 żaroodpornych naczyń, na wierzchu położyć grzanki, wstawić do piekarnika na drugą od góry szynę piekarnika i zapiekać kilka minut, aż ser się stopi i lekko zrumieni.
|
francuska zupa cebulowa z grzanką |
Może zainteresuje Cię również
Hindusi
znają chyba niezliczoną ilość przepisów na pieczywo. Oczywiście
jest to pieczywo charakterystyczne dla tego rodzaju kuchni, czyli
płaskie, idealne jako dodatek do dań głównych i do nabierania
zawiesistych, aromatycznych sosów. Na blogu pojawiło się już
kilka przepisów na indyjskie chlebki, między innymi chapati, naan, tandoori roti albo chlebki puri, jednak muszę przyznać, że ten, który zamieszczam dzisiaj jest najsmaczniejszy ze wszystkich, jakie robiłam do tej pory! Nadzienie serowe jest aromatyczne, a chlebki mięciutkie i przepyszne. Wprawdzie indyjski ser paneer jest praktycznie nie do dostania w Polsce, ale można zrobić go samodzielnie według przepisu, albo... zastąpić serem typu włoskiego (capri), który jest doskonałym zamiennikiem, przy tym można go kupić niemal w każdym sklepie.
Hindusi spożywają paneer paratha przeważnie na śniadanie, ale według mnie idealnie nadadzą się także jako dodatek do dań głównych lub ciepłą przekąskę.
|
indyjskie chlebki z serem paneer |
PANEER PARATHA (INDYJSKIE
CHLEBKI Z SEREM)
(6 sztuk)
- 1 szklanka mąki pszennej
pełnoziarnistej,
- 1 szklanka mąki pszennej
zwykłej,
- 1 łyżka oleju,
- 1/2 łyżeczki soli,
- ok. 3/4 szklanki wody
nadzienie:
- 200 g sera paneer,
- 2 łyżki jogurtu
naturalnego,
- 1 łyżka świeżo startego
imbiru,
- 1/2 łyżeczki soli,
- 1/2 łyżeczki kuminu
(użyłam mielonego),
- 1/4 łyżeczki płatków
chili (użyłam mielonego chili),
- 2 łyżki posiekanych liści
kolendry
+ niewielka ilość oleju
do smażenia
Do miski wsypać oba rodzaje mąki, dodać olej i sól. Stopniowo dodając wodę, zagnieść miękkie i gładkie ciasto bez grudek. Miskę z ciastem przykryć ściereczką i odstawić na 10 minut.
W tym czasie ser paneer drobno pokruszyć lub zetrzeć na tarce o dużych oczkach. Przełożyć do miski, dodać pozostałe składniki i wymieszać.
Ciasto podzielić na 6 równych części-kulek. Nadzienie serowe podzielić analogicznie na 6 kulek. Każdą kulkę ciasta ułożyć na oprószonym mąką blacie i rozwałkować na cienki placek o średnicy ok. 8 cm. Na środku ułożyć kulkę z sera, następnie ciasto zlepić na górze tak, by ser znalazł się zamknięty w środku. Za pomocą dłoni nadać sakiewce kształt kulki.
Każdą kulkę z serem w środku ułożyć na oprószonym mąką blacie złączeniem do dołu, lekko rozpłaszczyć dłonią i delikatnie rozwałkować na blacie na płaski, okrągły placek o średnicy ok. 18 cm.
Rozgrzać suchą patelnię i ułożyć na niej 1 chlebek. Opiekać ok. 30 sekund, następnie obrócić na drugą stronę, a przypieczoną stronę delikatnie posmarować olejem za pomocą pędzelka. Smażyć kilkadziesiąt sekund, następnie ponownie obrócić, delikatnie skropić olejem i dociskając płaską łopatką, smażyć kolejne kilkadziesiąt sekund. Chlebek powinien się "napuszać" pod wpływem temperatury na patelni, a jego powierzchnia powinna być pokryta brązowymi kropkami.
Może zainteresuje Cię również
Po świętach zostało mi nieco masy makowej domowej roboty, którą zamroziłam w pudełku. A że mak bardzo, bardzo lubię, nie zwlekałam zbyt długo z jej wykorzystaniem ;)
Drożdżówki z makiem są pyszne, mięciutkie i zachowują świeżość przez kilka dni. Jeśli zjedliście za mało makowca w Boże Narodzenie, nie zwlekajcie zbyt długo z ich przygotowaniem! ;)
|
drożdżówki z makiem |
DROŻDŻÓWKI Z MAKIEM
ciasto:
- 450 g mąki,
- 250 g lekko ciepłego mleka,
- 20 g świeżych drożdży,
- 100 g masła,
- 1 żółtko,
- 3 łyżki cukru,
- 2 łyżeczki cukru waniliowego
nadzienie:
dodatkowo:
- 1 jajko do posmarowania,
- 200 g cukru pudru,
- 3 łyżki wrzątku
Masło stopić i ostudzić.
Lekko ciepłe mleko wlać do miski, wkruszyć drożdże, dodać cukier i cukier waniliowy, całość wymieszać do rozpuszczenia się drożdży i cukru. Dodać żółtko, mąkę i stopione masło, całość wyrobić na gładkie, miękkie ciasto (ja początkowo wyrabiam mikserem z końcówkami do ciast drożdżowych, następnie chwilę ręcznie). Ciasto przełożyć do natłuszczonej olejem miski, przykryć ściereczką i odstawić w ciepłe miejsce do podwojenia objętości (45-60 minut).
W tym czasie masę makową wymieszać z białkiem jaja.
Ciasto przełożyć na oprószony mąką blat, rozwałkować na prostokąt 60 x 35 cm. Na całej powierzchni rozsmarować masę makową, następnie zwinąć roladę, zaczynając od dłuższego boku. Roladę ułożyć złączeniem do dołu i pokroić na 10 kawałków (co ok. 6 cm). Drożdżówki ułożyć na dwóch arkuszach papieru do pieczenia, w kilkucentymetrowych odstępach. Przykryć ściereczkami i odstawić do wyrośnięcia na ok. 20 minut.
Piekarnik rozgrzać do 190 stopni. Jeden z arkuszy papieru wraz z drożdżówkami ostrożnie zsunąć na płaską blachę. Tępą stroną noża nacisnąć każdą drożdżówkę w połowie, tak aby boki lekko uniosły się do góry (jak na zdjęciu poniżej). Drożdżówki posmarować roztrzepanym jajkiem za pomocą pędzelka.
Piec 12-15 minut, aż drożdżówki będą złociste. Upieczone drożdżówki przełożyć do ostudzenia na kratkę.
W ten sam sposób upiec pozostałe drożdżówki na drugim arkuszu papieru.
Przygotować lukier, mieszając ze sobą cukier puder i wrzątek. Lukrem polać ostudzone drożdżówki.
|
drożdżówki z makiem przepis |
Może zainteresuje Cię również
Intensywny w smaku ser gorgonzola ma swoich zwolenników jak i przeciwników. Ja gorgonzolę bardzo lubię, chociaż nie pojawia się w mojej kuchni jakoś wybitnie często. Niemniej od czasu do czasu robię na przykład polędwiczki wieprzowe zapiekane z serem albo risotto z gruszkami i gorgonzolą.
Jeśli zastanawiacie się, co zrobić z resztką gorgonzoli w opakowaniu, proponuję Wam przygotowanie takich oto klusek. Przepis podpatrzyłam na blogu Programisty, wprowadziłam doń drobne zmiany i przyznam, że mega przypadł mi do gustu. To świetne połączenie polskich klasycznych leniwych z włoskimi produktami :) Polecam!
LENIWE GORGONZOLE Z BAZYLIOWYM PESTO
(przepis na 2-3 porcje)
bazyliowe pesto:
- 2 garści liści bazylii,
- 3 łyżki płatków migdałowych,
- 1 mały ząbek czosnku,
- 3 łyżki wody,
- 2 łyżki oliwy,
- spora szczypta soli
leniwe:
- 250 g półtłustego twarogu,
- 50 g sera gorgonzola,
- 1 jajko
- ok, 1,5 szklanki mąki pszennej,
- sól
+ dodatkowo mała garść orzechów włoskich
Składniki na pesto zmiksować blenderem.
Białko ubić na pianę.
Twaróg przetrzeć przez sitko do miski, dodać gorgonzolę, żółtko i połowę przygotowanego pesto, całość utrzeć mikserem do połączenia składników. Dodać białko, delikatnie wmieszać w masę na niskich obrotach miksera. Następnie wsypać mąkę i dłońmi zagnieść miękkie, nie klejące się ciasto. Mąkę najlepiej dodawać stopniowo, najpierw 1 szklankę, a później ewentualnie jeszcze trochę, jeśli jest taka potrzeba. Ciasto podzielić na 2 części, z każdej uformować wałek grubości ok. 4 cm, następnie podzielić go ukośnie na kluski.
W dużym garnku zagotować osoloną wodę i ostrożnie kłaść kluski. Gotować 3 min od momentu wypłynięcia na powierzchnię.
Podawać z dodatkiem pozostałego pesto i orzechami uprażonymi na suchej patelni.
Może zainteresuje Cię również
Chleby z pełnoziarnistej mąki orkiszowej są bardzo zdrowe, niestety sporo jest przepisów, z których chleb ma tendencję do kruszenia się ze względu na specyfikę tego rodzaju mąki. Ale nie ten! Ten chleb jest miękki, nie kruszy się i zachowuje świeżość przez kilka dni. Jest przy tym bardzo prosty do zrobienia - wystarczy tylko użyć miksera :)
CHLEB ORKISZOWY
- 500 g mąki orkiszowej pełnoziarnistej,
- 1 opakowanie (7 g) suszonych drożdży,
- 400 g lekko ciepłej wody,
- 1 łyżka miodu,
- 1 łyżka oleju rzepakowego,
- 1 łyżeczka soli
Do miski wlać wodę, dodać miód i wymieszać, żeby się rozpuścił. Dodać mąkę, drożdże, olej i sól, całość wymieszać mikserem z hakowatymi końcówkami do ciast drożdżowych do momentu, aż wszystkie składniki się połączą i nie będzie grudek (1-2 minuty). Ciasto wychodzi rzadkie i lejące.
Keksówkę o długości 25 cm wyłożyć papierem do pieczenia, przelać ciasto i odstawić do podrośnięcia na 30 minut.
Piec 45 minut w 190°C.
Gorący chleb wyjąć z foremki, usunąć papier i odstawić na kratkę do całkowitego ostudzenia.
(na podstawie przepisu z blogu na gazie)
Może zainteresuje Cię również
Pomysł na sernik zrodził się z powodu dużej ilości limonek, jakie pozostały mi po Sylwestrze ;) Dodatkową motywacją było to, że od dawna nie upiekłam żadnego sernika. W sumie finalnie tego też nie upiekłam, ponieważ zdecydowałam się zrobić sernik na zimno. Może tak trochę na przekór zimie, której mam już dość (choć we Wrocławiu tak naprawdę nawet się na dobre nie zaczęła...), ponieważ serniki na zimno zazwyczaj kojarzą się z latem i temperaturami, przy których nawet nie chce się odpalać piekarnika.
Tak czy siak - sernik wyszedł obłędnie pyszny. Nie przesadzam. Nie żebym była nieskromna, ale kumpele z pracy stwierdziły, że to najlepszy sernik, jaki jadły w życiu ;) nie wiem, ile w tym prawdy, ale i mój M. zjadł trzy kawałki pod rząd :D
W sumie fajnie, że pierwsze ciasto w nowym roku okazało się takim strzałem w dziesiątkę (no to sobie podniosłam poprzeczkę, ho ho...).
Zróbcie koniecznie. Nie musicie czekać do lata ;)
|
sernik limonkowy na zimno |
SERNIK LIMONKOWY Z BIAŁĄ CZEKOLADĄ NA ZIMNO
spód:
- 220 g herbatników maślanych,
- 100 g stopionego masła,
- skórka starta z 1 limonki
masa serowa:
- 500 g twarogu mielonego sernikowego,
- 200 g śmietanki kremówki (mocno schłodzonej),
- 400 g mleka słodzonego skondensowanego,
- 100 g białej czekolady,
- sok wyciśnięty z 6 limonek,
- skórka starta z 3 limonek,
- 2 czubate łyżki żelatyny
polewa:
- 100 g białej czekolady,
- 60 g śmietanki kremówki
dekoracja:
- 200 g śmietanki kremówki (mocno schłodzonej),
- 1 czubata łyżka cukru pudru,
- skórka starta z 1 limonki (1 łyżka),
- 1 limonka pokrojona w plastry
Przygotowanie sernika najlepiej rozpocząć od wyszorowania i sparzenia 7 limonek. Z 4 limonek zetrzeć skórkę, następnie z 6 wycisnąć sok. 1 łyżkę startej skórki odstawić na bok do dekoracji. Pozostałą całą 1 limonkę również odłożyć do dekoracji.
Żelatynę wsypać do szklanki, zalać połową wyciśniętego soku z limonki, wymieszać i odstawić do napęcznienia.
Dno tortownicy o średnicy 22 cm wyłożyć odpowiednio dociętym krążkiem papieru do pieczenia.
Herbatniki zmielić w blenderze i przesypać do miski. Dodać stopione masło i 1 łyżkę skórki z limonki (czyli mniej więcej z 1 limonki). Całość dokładnie wymieszać tak, aby konsystencją przypominało mokry piasek. Przesypać do przygotowanej tortownicy i wylepić dno i boki do wysokości połowy tortownicy. Odstawić do lodówki.
100 g czekolady posiekać, przełożyć do miski, miskę ustawić na rondelku z gotującą się niewielką ilością wody i w tzw. kąpieli wodnej roztopić czekoladę (można też roztopić ją w mikrofalówce, ale trzeba stale kontrolować jej stan i co kilkanaście sekund przemieszać łyżeczką). Miskę z czekoladą odstawić do lekkiego ostudzenia.
Napęczniałą żelatynę rozpuścić, wkładając szklankę do większej miski z gorącą wodą albo na ok. 30 sekund do mikrofalówki. Do ciepłej, rozpuszczonej żelatyny wlać pozostały sok z limonki, aby obniżyć jej temperaturę.
200 g schłodzonej śmietanki ubić mikserem na sztywno.
Do dużej miski przełożyć twaróg, dodać mleko skondensowane i stopioną czekoladę, zmiksować na gładką masę bez grudek. Miksując, wlać żelatynę rozpuszczoną w soku z limonki. Następnie dodać pozostałą skórkę startą z limonki (ok. 3 łyżki; nie wliczając tej do dekoracji) oraz ubitą śmietanę. Całość zmiksować na niskich obrotach miksera, aż bita śmietana połączy się z masą serową. Masę przelać na przygotowany wcześniej spód i włożyć do lodówki na minimum 1 godzinę.
Po tym czasie przygotować polewę z białej czekolady: do rondelka wlać 60 g śmietanki kremówki, podgrzać do wrzenia, a następnie zdjąć z palnika. Dodać 100 g połamanej na kawałki białej czekolady, przykryć pokrywką i odstawić na 5 minut. Po tym czasie wymieszać trzepaczką do uzyskania jednolitej masy. Polewą polać ciasto i odstawić do lodówki na minimum 3 godziny (najlepiej na całą noc).
Całkowicie stężały sernik wyjąć z tortownicy. Najpierw delikatnie okroić brzegi dużym nożem, ostrożnie zdjąć obręcz, następnie unosząc sernik dłonią, drugą ręką usunąć spód tortownicy i papier do pieczenia.
Na krótko przed podaniem udekorować sernik: 200 g schłodzonej śmietanki kremówki ubić na sztywno, dodając pod koniec ubijania cukier puder. Bitą śmietanę przełożyć do szprycy lub woreczka z końcówką w kształcie gwiazdy i udekorować sernik. Na koniec ozdobić odłożoną skórką z limonki i pokrojonymi na ćwiartki plasterkami pozostałej, siódmej limonki.
PRZEPIS NA THERMOMIX
Przygotowanie sernika najlepiej rozpocząć od wyszorowania i sparzenia 7 limonek. Z 4 limonek zetrzeć skórkę, następnie z 6 wycisnąć sok. 1 łyżkę startej skórki odstawić na bok do dekoracji. Pozostałą całą 1 limonkę również odłożyć do dekoracji.
Żelatynę wsypać do szklanki, zalać połową wyciśniętego soku z limonki, wymieszać i odstawić do napęcznienia.
Dno tortownicy o średnicy 22 cm wyłożyć odpowiednio dociętym krążkiem papieru do pieczenia.
Założyć motylek. Do czystego i suchego naczynia miksującego wlać 200 g śmietanki, ubijać bez założonej miarki do uzyskania odpowiedniej konsystencji/obr. 3. Zdjąć motylek. Bitą śmietanę przełożyć do innego naczynia, odstawić do lodówki. Umyć i osuszyć naczynie miksujące.
Do czystego i suchego naczynia miksującego włożyć herbatniki, rozdrobnić 5 s/obr. 7. Przesypać do miski, dodać stopione masło i 1 łyżkę skórki z limonki (czyli mniej więcej z 1 limonki). Całość dokładnie wymieszać tak, aby konsystencją przypominało mokry piasek. Przesypać do przygotowanej tortownicy i wylepić dno i boki do wysokości połowy tortownicy. Odstawić do lodówki. Naczynie miksujące przetrzeć suchym ręcznikiem papierowym, aby usunąć resztki okruchów.
Do naczynia miksującego włożyć połamane na kawałki 100 g białej czekolady, rozdrobnić 5 s/obr 7. Składniki zgarnąć kopystką ze ścianek na dno naczynia miksującego, stopić 3 min/70°C/obr. 1.
W tym czasie napęczniałą żelatynę rozpuścić, wkładając szklankę do większej miski z gorącą wodą albo na ok. 30 sekund do mikrofalówki. Do ciepłej, rozpuszczonej żelatyny wlać pozostały sok z limonki, aby obniżyć jej temperaturę.
Do naczynia miksującego, w którym znajduje się czekolada dodać mleko skondensowne i twaróg, wymieszać 20 s/obr. 4. Składniki zgarnąć kopystką ze ścianek na dno naczynia miksującego.
Założyć motylek, ustawić 20 s/obr. 3, w tym czasie przez otwór w pokrywie naczynia miksującego stopniowo wlewać rozpuszczoną żelatynę.
Dodać pozostałą skórkę startą z limonki (ok. 3 łyżki; nie wliczając tej do dekoracji) oraz ubitą wcześniej śmietanę, wymieszać 10 s/obr. 3. Zdjąć motylek. Masę przelać na przygotowany wcześniej spód i włożyć do lodówki na minimum 1 godzinę. Umyć i osuszyć naczynie miksujące.
Po tym czasie przygotować polewę z białej czekolady: do naczynia miksującego włożyć pozostałe 100 g połamanej na kawałki czekolady, dodać 60 g śmietanki kremówki, podgrzać 4 min/50°C/obr. 1.
Polewą polać ciasto i odstawić do lodówki na minimum 3 godziny (najlepiej na całą noc). Umyć i osuszyć naczynie miksujące.
Całkowicie stężały sernik wyjąć z tortownicy. Najpierw delikatnie okroić brzegi dużym nożem, ostrożnie zdjąć obręcz, następnie unosząc sernik dłonią, drugą ręką usunąć spód tortownicy i papier do pieczenia.
Na krótko przed podaniem udekorować sernik: Do czystego i suchego naczynia miksującego wlać 200 g śmietanki kremówki, ubijać bez założonej miarki do uzyskania odpowiedniej konsystencji/obr. 3. Zdjąć motylek. Bitą śmietanę przełożyć do szprycy lub woreczka z końcówką w kształcie gwiazdy i udekorować sernik. Na koniec ozdobić odłożoną skórką z limonki i pokrojonymi na ćwiartki plasterkami pozostałej, siódmej limonki.
|
sernik limonkowy z białą czekoladą |
|
sernik limonkowy na zimno |
|
sernik limonkowy z białą czekoladą na zimno |
Może zainteresuje Cię również
Słodkie, zapiekane puddingi z resztek chleba to typowo brytyjski sposób na wykorzystanie czerstwego pieczywa. Jest to także znakomite rozwiązanie, gdy zostaną nam resztki chałki, babki drożdżowej lub innego drożdżowego wypieku. Już dawno temu na blogu pokazywałam przepis na pudding z resztek ciasta drożdżowego. Tym razem podaję stuningowaną, luksusową wersję tegoż deseru, z wykorzystaniem orange curd, czyli kremu pomarańczowego. Jest jeszcze lepszy niż wersja podstawowa, po prostu mega pyszny!
|
pudding z chałki z orange curd |
PUDDING Z CHAŁKI Z KREMEM POMARAŃCZOWYM (ORANGE CURD)
- 2/3 chałki (lub babki drożdżowej), najlepiej czerstwej,
- 1 szklanka orange curd,
- 2 szklanki mleka,
- 4 jajka,
- 1 czubata łyżka cukru
- garść rodzynek,
- dodatkowo kilka łyżek orange curd do polania,
- masło do natłuszczenia foremki
Chałkę pokroić w 3-4 cm kostkę i przełożyć do dużej miski. Dodać rodzynki.
Osobno wymieszać mleko, orange curd i jajka. Powstałą masą polać kawałki chałki i całość delikatnie przemieszać. Odstawić na 10 minut, by chałka wchłonęła płyn.
Foremkę 20 x 20 cm wysmarować masłem i przełożyć do niej namoczoną chałkę. Wierzch posypać cienką warstwą cukru,
Piec 35-40 minut w temp. 180 stopni. Aby upewnić się, że pudding jest upieczony, w środek zapiekanki wbić nóż - po wyjęciu powinien być czysty - oznacza to, że jajka odpowiednio się ścięły.
Deser podawać na ciepło, polany dodatkową porcją kremu pomarańczowego.
|
pudding z chałki z orange curd |
Może zainteresuje Cię również
Curd to popularny w krajach anglosaskich słodki krem, wykonany na bazie jajek, masła i soku owocowego. Najpopularniejszy z pośród wszystkich tego typu kremów jest lemon curd, ale tak naprawdę curdy można wykonać z niemal każdego rodzaju kwaskowatych owoców.
Parę lat temu zamieściłam na blogu przepis na lemon curd, który wykorzystałam m.in. do nadziania kruchych ciasteczek, dodatek do naleśników z makiem i deseru truskawkowo-cytrynowego.
Dziś prezentuję Wam przepis na krewniaka lemon curd, czyli przepis na krem pomarańczowy. Orange curd w niczym nie ustępuje swojemu cytrynowemu odpowiednikowi - jest równie przepyszny i równie ciężko jest powstrzymać się, by nie wyjadać go łyżeczką prosto ze słoika ;)
ORANGE CURD (KREM POMARAŃCZOWY)
- 1 duża pomarańcza (jeśli są małe to dać 1,5 sztuki),
- 1/2 cytryny,
- 2 żółtka,
- 2 jajka,
- 180 g cukru pudru,
- 120 g masła
Pomarańczę wyszorować, sparzyć wrzątkiem i zetrzeć skórkę, a następnie wycisnąć sok.
Skórkę wymieszać z cukrem.
Jajka dokładnie roztrzepać razem z sokiem z pomarańczy i sokiem wyciśniętym z połówki cytryny.
W garnku zagotować niewielką ilość wody. Nad garnkiem ustawić miskę z cukrem - tak, aby nie dotykała wody. Wlać masę jajeczną i dodać masło pokrojone na kawałki. Podgrzewać całość na średnim ogniu, mieszając, aż masa zgęstnieje i konsystencją będzie przypominać budyń – trwa to ok. 10-20 minut.
Gorącą masę przelać do słoiczka i zostawić do ostudzenia. Następnie zamknąć słoiczek i przechowywać masę w lodówce do ok. 1 tygodnia (wg niektórych źródeł max. 2 tygodnie).
Uwaga! Masa gęstnieje także podczas studzenia.
Może zainteresuje Cię również
Puri to jeden z wielu rodzajów indyjskich chlebków. Nie jest wprawdzie aż tak popularny jak na przykład naan albo chapati, ale również jest bardzo smaczny i świetnie nadaje się do wszelkiego rodzaju indyjskich curry. Cechą wyróżniającą ten rodzaj chlebków jest to, że nie piecze się go, lecz smaży, a podczas smażenia "puchnie" tworząc pustą przestrzeń wewnątrz.
Jego wykonanie nie jest skomplikowane ani trudne, dlatego zachęcam Was do ich wykonania :)
Chlebki puri podałam jako dodatek do widocznego na zdjęciu chole palak, czyli curry z ciecierzycy i szpinaku.
|
indyjskie chlebki puri |
INDYJSKIE CHLEBKI PURI
- 1 szklanka mąki pszennej pełnoziarnistej,
- 3/4 szklanki wody,
- 1/2 łyżeczki soli,
- olej do głębokiego smażenia
Do miski wsypać mąkę, dodać wodę i sól. Wymieszać składniki łyżką, a następnie zagnieść ciasto. Natłuścić dłoń olejem i ugniatać ciasto kilka minut, aż będzie elastyczne i gładkie. Miskę z ciastem przykryć folią spożywczą lub wilgotnym ręcznikiem papierowym i odstawić na 15 minut.
Po tym czasie ciasto podzielić na 8 równych części. Każdą część uformować w kulkę, a następnie lekko ją spłaszczyć. Każdą spłaszczoną kulkę natłuścić lekko olejem i ułożyć na drewnianej stolnicy lub silikonowej macie.
Rozgrzać olej w głębokiej patelni.
Natłuszczone placuszki z ciasta rozwałkować bardzo cienko (1-2 mm grubości). Najlepiej rozwałkować na początek 4 chlebki, nie wyschły czekając na smażenie.
Aby upewnić się, że olej jest odpowiednio rozgrzany, należy wrzucić malutki kawałek ciasta - jeśli natychmiast wypłynie na powierzchnię i zacznie się smażyć, olej ma odpowiednią temperaturę.
Chlebki ostrożnie kłaść (najlepiej pojedynczo) na olej i smażyć z obu stron, obracając łyżką cedzakową, aż nabiorą złotobrązowego koloru ze wszystkich stron.
Usmażone chlebki odsączyć z nadmiaru tłuszczu na papierowych ręcznikach.
Podawać od razu po przygotowaniu.
(na podstawie przepisu Manjuli)
|
indyjskie chlebki puri |
Może zainteresuje Cię również
Indyjska nazwa tego curry - "chole palak" to nic innego jak "ciecierzyca szpinak" czyli dwa główne składniki potrawy. Składniki, które bardzo lubię i których mój M. nie cierpi :P mimo to czasami gotuję to curry tylko dla siebie, bo bardzo, ale to bardzo mi smakuje :)
Przepis zamieszczam w ramach wspólnego gotowania curry razem z Patrycją, Anią i Malwinną. Zajrzyjcie do nich, bo curry to potrawa, która niejedno ma imię :)
|
curry z ciecierzycy i szpinaku / chole palak |
CURRY Z CIECIERZYCY I SZPINAKU (CHOLE PALAK)
(przepis na 2 porcje)
- 1 puszka ciecierzycy,
- ok. 150 g szpinaku,
- 2 średnie, dojrzałe pomidory,
- 1 cm kawałek imbiru,
- 1 zielone chili (daję połowę) bez gniazda nasiennego,
- 2 łyżki oleju,
- 1/4 łyżeczki asafetydy* (opcjonalnie),
- 1 łyżeczka mielonego kuminu,
- 1 łyżeczka mielonej kolendry,
- 1/2 łyżeczki kurkumy,
- 1/2 łyżeczki słodkiej lub ostrej papryki w proszku (ja daję słodką),
- 1/2 łyżeczki garam masala,
- 1/2 łyżeczki soli
Pomidory sparzyć wrzątkiem, obrać, przekroić na ćwiartki i usunąć nasiona. Przełożyć do kielicha blendera i zmiksować razem z papryczką chili i imbirem na puree.
Ciecierzycę odsączyć na sitku z zalewy.
W rondlu lub głębokiej patelni rozgrzać olej. Dodać kumin i asafetydę, przemieszać, po kilkunastu sekundach wlać puree z pomidorów i dodać kolendrę, kurkumę i paprykę w proszku. Zagotować, zmniejszyć ogień i gotować, aż objętość sosu pomidorowego zmniejszy się o około połowę (ok. 10 minut).
W tym czasie szpinak pokroić na mniejsze kawałki.
Do sosu pomidorowego dodać szpinak, sól i pół szklanki wody. Gotować pod przykryciem 5 minut. Dodać ciecierzycę, wymieszać, rozgniatając łyżką niektóre ziarna, aby bardziej zagęścić sos. Gotować pod przykryciem kolejne 5 minut. Na koniec dodać garam masalę i dokładnie wymieszać.
Na zdjęciu widoczne są także chlebki puri, które przygotowałam jako dodatek. Przepis znajduje się TUTAJ :)
* asafetyda to przyprawa w formie żółtego proszku, ma dość silny aromat przypominający nieco cebulę i czosnek. Można zakupić ją w internetowych sklepach z przyprawami.
(inspiracja ze strony Manjuli)
|
curry z ciecierzycy i szpinaku / chole palak |
Może zainteresuje Cię również
Któż nie zna rolady szpinakowej z łososiem, podawanej na wszelkiego rodzaju imprezach, od imienin cioci po imprezę sylwestrową? Rolada ta jest ładna i smaczna, zawsze znajdzie swoich sympatyków. Jeśli jednak rolada szpinakowa wydaje się Wam już nieco oklepana bądź nie przepadacie za wędzonym łososiem, proponuję Wam coś innego.
Rolada paprykowa swój piękny kolor zawdzięcza dodatkowi ajvaru, czyli pasty paprykowo-warzywnej rodem z Półwyspu Bałkańskiego. Pastę tę można bez większych problemów kupić w hipermarketach (choć w sezonie jesiennym polecam Wam jej samodzielne przygotowanie - przepis).
Idealnym nadzieniem rolady jest tu kozi serek, orzechy i rukola. Jeśli smak rukoli jest dla Was zbyt wyrazisty, możecie zamiast niej użyć liści świeżego szpinaku baby.
Gwarantuję, że ta rolada posmakuje nie tylko wegetarianom ;)
|
rolada paprykowa z kozim serem |
ROLADA PAPRYKOWA Z KOZIM SEREM I RUKOLĄ
- 2 jajka,
- 40 g skrobi kukurydzianej (lub mąki ziemniaczanej),
- 20 g mąki pszennej,
- 1 płaska łyżeczka proszku do pieczenia,
- 1 łyżeczka słodkiej papryki w proszku,
- 120 g ajvaru (łagodnego lub pikantnego - wg uznania),
- 2 łyżki oliwy
nadzienie:
- 250 g serka koziego (kanapkowego),
- 100 g serka kremowego śmietankowego (typu Twój Smak, Philadephia itp.)
- sól do smaku,
- 4-5 łyżek grubo posiekanych orzechów włoskich,
- 1 duża garść rukoli
Oddzielić białka od żółtek. Białka ubić na sztywną pianę. W drugiej misce zmiksować żółtka ze skrobią, mąką pszenną, proszkiem do pieczenia, ajvarem i oliwą - krótko, tylko do momentu połączenia się składników. Następnie dodać pianę z białek i bardzo delikatnie połączyć trzepaczką.
Formę 25 x 30 cm wyłożyć papierem do pieczenia, przelać do niej ciasto i równomiernie rozprowadzić. W razie braku formy można ciasto przelać na dużą płaską blachę piekarnika, ale rozprowadzić je tylko na powierzchnię 25 x 30 cm.
Piec w 200 stopniach przez 10 minut (nie piec dłużej, bo ciasto będzie się kruszyć). Ciasto powinno pozostać elastyczne. Upieczone ciasto wyjąć, przykryć je ściereczką kuchenną i odstawić do przestudzenia na ok. 20 minut.
W tym czasie na suchej patelni lekko podprażyć orzechy włoskie.
Serek kozi zmiksować z serkiem kremowym, można ewentualnie doprawić solą, jeśli serek kozi nie jest wystarczająco słony.
Z wystudzonego biszkoptu zdjąć ściereczkę i ułożyć ją na blacie. Na ściereczce ułożyć ciasto papierem do góry i ostrożnie zdjąć papier. Powierzchnię ciasta posmarować serkiem, równomiernie posypać orzechami i liśćmi rukoli (uwaga - nie przesadzać z ilością rukoli, bo roladę będzie się źle kroić). Następnie zwinąć roladę zaczynając od jednego z krótszych boków.
Roladę zawinąć w folię aluminiową lub spożywczą i odstawić do lodówki na minimum 4 godziny. Po tym czasie roladę rozwinąć i ostrym nożem pokroić na plastry.
Podawać na zimno.
|
rolada paprykowa z kozim serem |
Może zainteresuje Cię również
Kulinarni puryści uważają, że carpaccio może być tylko z wołowiny. Poniekąd owszem - wszak oryginalne, włoskie carpaccio składa się z cieniutko pokrojonej polędwicy. Od dawna jednak popularność zdobywają także dania inspirowane oryginałem, bazujące na mięsie ryb, warzywach i owocach, a słowo "carpaccio" przyjęło się używać jako określenie składników bardzo cienko pokrojonych - tak cienko, że plasterki powinny być wręcz prześwitujące.
Carpaccio z buraków jest chyba najpopularniejszą bezmięsną wersją tej przekąski - nie tylko ze względu na smak, ale i na wizualne podobieństwo do oryginału. Od pewnego czasu jest to jedna z moich ulubionych przekąsek, którą robię dość często na kolację lub wieczorne posiadówki ze znajomymi. Carpaccio z buraków przygotowałam także ostatnio na Sylwestra.
Często rezygnuję z parmezanu na rzecz wędzonego twarogu. Z tego powodu moje carpaccio jest jeszcze bardziej sprofanowane, ale połączenie buraków i wędzonego twarogu jest dla mnie czymś absolutnie przepysznym i zupełnie nie mogę się mu oprzeć.
Do przygotowania tego carpaccio używam zazwyczaj buraków upieczonych w piekarniku, ale jeśli nie mam czasu, korzystam z gotowych gotowanych buraków kupionych w sklepie, które też są smaczne.
|
carpaccio z buraków |
"CARPACCIO" Z BURAKÓW Z WĘDZONYM TWAROGIEM
- 2 średniej wielkości buraki,
- 3 łyżki oliwy extra vergine*,
- sól morska,
- świeżo mielony pieprz,
- garść rukoli,
- ok. 100 g wędzonego twarogu
- 2 łyżki pestek dyni uprażone na suchej patelni
Buraki zawinąć w folię (każdy oddzielnie) i upiec w temp. 180 stopni przez 1 godzinę. Warto zrobić to w czasie, gdy pieczemy inne rzeczy w piekarniku, np. ciasto lub mięso. Buraki odstawić do całkowitego ostudzenia. Można upiec je dzień wcześniej.
Obrane buraki pokroić na bardzo, bardzo cienkie plasterki. Ja używam do tego szatkownicy ręcznej (zwanej też mandoliną), można też pokroić buraki ostrym nożem, ale wymaga to cierpliwości i wprawy.
Plasterki buraka ułożyć na dużym, płaskim talerzu tak, aby jeden plaster zachodził lekko na drugi. Oprószyć solą i pieprzem, skropić oliwą. Na wierzchu ułożyć rukolę, posypać pokruszonym serem i pestkami dyni.
Podawać bezpośrednio po przygotowaniu.
* Zamiennie z oliwą można użyć innego dobrej jakości oleju np. rzepakowego nierafinowanego albo z orzechów włoskich. Ja najbardziej lubię używać oleju z prażonych pistacji.
Może zainteresuje Cię również
Może zainteresuje Cię również