Patrząc na tę surówkę, z pewnością wielu z Was stwierdzi, że wygląda ona znajomo. Nic dziwnego, bo połączenie kapusty, papryki i marchewki jest klasyczne i w mniej lub bardziej podobnej wersji znane w Waszych domach.
Dość ciekawy jest jednak fakt, że taka sama surówka znana jest również w Republiki Południowej Afryki – a to za sprawą Brytyjczyków i Irlandczyków, którzy przybywając w te rejony, wnieśli do kuchni potrawy z kapusty.
Surówka jest uniwersalna i pasuje do wielu potraw – od gulaszów po szaszłyki. Ja podałam ją jako dodatek do szaszłyków z cielęciną i suszonymi morelami.
SURÓWKA Z KAPUSTY I PAPRYKI
1 mała główka białej kapusty,
1 mała marchewka,
po ½ strąka czerwonej,
żółtej i zielonej papryki,
½ łyżeczki soli,
3 łyżki oleju roślinnego,
2 łyżki soku z limonki,
1 czerwona papryczka chili (zastąpiłam płatkami chili),
2-3 łyżki posiekanej natki pietruszki
Kapustę poszatkować, obraną marchewkę pokroić wzdłuż na cienkie paski za pomocą obieraczki. Oczyszczone papryki pokroić w paseczki. Wymieszać warzywa z solą i odstawić na 15 minut.
Po tym czasie skropić olejem i sokiem z limonki, wymieszać z posiekaną papryczką chili i natką.
(przepis z magazynu "Kuchnia" 5/2012)
Może zainteresuje Cię również
Trochę inna wersja zwyczajnych kotletów mielonych. Pieczarki i drobno posiekana papryka sprawiają, że są one niezwykle soczyste i delikatne, a przy tym wyraziste w smaku. Warto wypróbować :)
KOTLETY MIELONE Z PAPRYKĄ I PIECZARKAMI
(2 porcje)
250g mielonej wieprzowiny,
1/2 niedużej, czerwonej papryki,
3 pieczarki,
½ cebuli,
1 małe jajko,
2 łyżki posiekanej natki pietruszki,
sól i pieprz,
bułka tarta,
olej do smażenia
Pieczarki oczyścić i pokroić w cienkie plasterki. Cebulę i paprykę jak najdrobniej posiekać.
Na patelni rozgrzać łyżkę oleju i podsmażyć przez kilka minut pieczarki, cebulę i paprykę, po czym wrzucić je do miski z mięsem. Dodać natkę, jajko i 2 łyżki bułki tartej oraz sól i pieprz do smaku. Dokładnie wymieszać, uformować 4 małe kotlety i obtoczyć je w bułce tartej. Usmażyć z obu stron na średnim ogniu.
Po usmażeniu wyłożyć kotlety na ręczniki papierowe, aby wchłonęły nadmiar tłuszczu.
(inspiracja: magazyn "Moje Gotowanie" 8/2011 z moimi zmianami)
Może zainteresuje Cię również
Przepyszna i niezwykle aromatyczna zupa, która rozgrzeje nawet największego zmarzlucha :) Pieczona papryka nadaje tej potrawie wyjątkowego smaku, a chorizo – nieco ostrości. Zupa nie tylko rozgrzewa, ale i poprawia nastrój dzięki swojemu intensywnemu kolorowi. I nawet największa szaruga już niestraszna...
ZUPA Z PIECZONEJ PAPRYKI I CHORIZO
(4 porcje)
3 upieczone, duże papryki*,
1 nieduża, świeża czerwona papryka,
1 puszka pomidorów,
1 cebula,
2 ząbki czosnku,
3 szklanki bulionu drobiowego lub warzywnego,
170g kiełbasy chorizo,
150g sera feta,
1 łyżeczka słodkiej papryki w proszku,
sól i pieprz,
1 łyżka oleju
Cebulę drobno posiekać. Kiełbasę chorizo pokroić w plasterki. Świeżą paprykę – w niedużą kostkę.
Na patelni rozgrzać łyżkę oleju i wrzucić chorizo i świeżą paprykę. Smażyć, aż chorizo zacznie się rumienić. Zdjąć z ognia i przełożyć do miski. Na tę samą patelnię wrzucić cebulę i lekko ją podsmażyć. Dodać przeciśnięty przez praskę czosnek i smażyć jeszcze krótką chwilę.
Do gotującego się bulionu dodać cebulę z czosnkiem, pomidory z puszki i pieczoną paprykę. Gotować 10 minut, po czym zdjąć z ognia i zmiksować. Doprawić solą, pieprzem i słodką papryką w proszku.
Zupę rozlać do miseczek, do każdej porcji nałożyć chorizo z papryką oraz trochę pokrojonej w kostkę fety. Oprószyć świeżo mielonym pieprzem.
* Papryki piec w 200 stopniach, aż skórka zacznie robić się czarna. Następnie umieścić gorące papryki w misce, szczelnie przykryć folią i odstawić. Gdy wystygną, obrać ze skórki i oczyścić z nasion.
(inspirowane przepisem z magazynu „To jest pyszne” z moimi zmianami)
Może zainteresuje Cię również
Sos romesco to typowo kataloński przysmak. Jego podstawę stanowią pieczone lub suszone papryki, pomidory oraz migdały (czasem spotyka się orzechy laskowe). Niekiedy zagęszcza się go również chlebem, choć ja akurat nie miałam takiej potrzeby.
Sos doskonale sprawdza się jako dodatek do grillowanych mięs, ryb i warzyw, a nawet jako sos sałatkowy.
U mnie wystąpił jako dodatek do grillowanego kurczaka i szpinakowego kuskusu.
GRILLOWANY KURCZAK Z SOSEM ROMESCO + KUSKUS ZE SZPINAKIEM
(2 porcje)
2 filety z kurczaka,
przyprawa do kurczaka (np. złocista),
2 papryki,
4-5 łyżek płatków migdałowych,
2 średniej wielkości pomidory,
3 pomidory suszone w oliwie,
1 ząbek czosnku,
1 łyżka soku z cytryny,
chili w proszku,
sól i pieprz,
oliwa
szpinakowy kuskus:
6 łyżek kaszy kuskus,
ok. 2/3 szklanki bulionu warzywnego,
1 pęczek świeżego szpinaku,
1 ząbek czosnku,
2 cebulki dymki,
mała garść świeżych ziół (bazylia, mięta, oregano, natka pietruszki),
1 średni pomidor,
sól i pieprz
Papryki upiec w piekarniku (200 stopni), aż skórka zacznie robić się czarna. Gorące papryki włożyć do miski, szczelnie okryć folią spożywczą i odstawić. Gdy ostygną, obrać ze skóry i oczyścić z nasion.
Płatki migdałowe uprażyć na suchej patelni.
Pomidora sparzyć i obrać, usunąć pestki, a miąższ pokroić.
Papryki, płatki migdałowe, pokrojonego pomidora, suszone pomidory, czosnek i 2 łyżki oliwy dokładnie zmiksować. Doprawić sokiem z cytryny, chili, solą i pieprzem.
Mięso lekko rozbić tłuczkiem, natrzeć przyprawami i usmażyć na patelni grillowej na odrobinie oliwy lub oleju.
Kuskus zalać gorącym bulionem, przykryć i odstawić na 10 minut.
Pomidora sparzyć wrzątkiem, obrać, usunąć pestki, a miąższ drobno posiekać.
Szpinak oczyścić, liście oberwać z łodyg. Liście grubo posiekać.
Na patelni rozgrzać łyżkę oliwy lub oleju, wrzucić szpinak, przeciśnięty przez praskę czosnek i posiekany szpinak. Doprawić solą i pieprzem, smażyć kilka minut. Dodać kuskus, pomidora, posiekaną cebulkę dymkę i świeże zioła. Chwilę podgrzewać, ewentualnie jeszcze doprawić solą i pieprzem.
(inspiracja: magazyn "To jest pyszne" 2/2012 z moimi zmianami)
Może zainteresuje Cię również
Ładnych parę miesięcy temu zamieszczałam tu przepis na klasyczny hummus, miałam jednak ochotę poeksperymentować trochę ze smakami. Mając gotową pieczoną paprykę oraz pastę tahini, zrobienie hummusu z papryką było czynnością wręcz banalną, a efekt okazał się niezmiernie pyszny :)
We wspólnym „hummusowaniu” wzięli udział także Justinka, Bartoldzik i Panna Malwinna :)
HUMMUS Z PIECZONĄ PAPRYKĄ
1 puszka ciecierzycy,
1 papryka,
1 solidna łyżka pasty sezamowej tahini (przepis),
1 ząbek czosnku,
1,5 łyżki soku z cytryny,
1 łyżka oliwy,
½ łyżeczki mielonego kuminu,
sól i pieprz
Paprykę upiec w piekarniku (200 stopni) aż skórka zacznie robić się czarna. Gorącą paprykę ostrożnie włożyć do woreczka foliowego, zamknąć i zostawić do ostudzenia, a następnie obrać ze skórki.
Ciecierzycę odsączyć i zmiksować z papryką i pozostałymi składnikami na gładką pastę.
Podawać jako dodatek do pieczywa (najlepiej chlebków pita) oraz warzyw pokrojonych w słupki.
(zainspirowane przepisem z tej strony)
Może zainteresuje Cię również
Niedawno otrzymałam sporą ilość papryki, więc aby nie zalegała mi zbyt długo w lodówce, postanowiłam upiec ją od razu w hurtowej ilości. Dzięki temu zaoszczędziłam sporo czasu, a upieczone papryki wystarczyły mi do zrobienia trzech różnych potraw.
Pierwszą, jaką zrobiłam, było risotto. Zgodnie z przewidywaniami, było bardzo aromatyczne, a dzięki mascarpone – niezwykle kremowe i delikatne. A kurczak? To taki bonus dla mojego Połówka ;)
RISOTTO Z PIECZONĄ PAPRYKĄ, KURCZAKIEM I MASCARPONE
(2 porcje)
125g ryżu do risotto,
2 papryki,
½ cebuli,
1 filet z piersi kurczaka,
1 łyżka masła,
1 łyżka oleju,
2 łyżki parmezanu,
2 solidne łyżki sera mascarpone,
½ szklanki białego wina,
300ml bulionu drobiowego,
sól i pieprz,
zioła prowansalskie,
przyprawa do kurczaka, np. złocista,
natka pietruszki
Papryki upiec w piekarniku (200 stopni, ok. ½ godziny), aż skórka zacznie robić się czarna. Papryki włożyć do miski, szczelnie przykryć folią spożywczą i odstawić. Gdy ostygną, obrać ze skórki, oczyścić z nasion i pokroić w paski.
Na patelni stopić masło, wsypać ryż i smażyć krótką chwilę, aż ziarenka zrobią się nieco szkliste. Wlać wino, a po chwili trochę bulionu. Gotować risotto na małym ogniu pod przykryciem, od czasu do czasu mieszając i dolewając bulionu, gdy poprzednia porcja zostanie wchłonięta.
Mięso pokroić w małą kostkę, posypać przyprawą i usmażyć na oleju razem z posiekaną cebulą.
Gdy risotto będzie już prawie gotowe, dodać kurczaka z cebulą, pokrojoną paprykę i parmezan. Dusić razem jeszcze parę minut. Na koniec dodać mascarpone, doprawić solą, pieprzem i ziołami prowansalskimi, dokładnie wymieszać.
Przed podaniem posypać natką pietruszki.
(zainspirowane przepisem z tego blogu)
Może zainteresuje Cię również
Drugi w ostatnim czasie przepis na faszerowane papryki – tym razem wołowiną i tym razem bez ryżu, za to z pieczonymi ziemniakami. Bardzo, baaardzo smaczny, typowo jesienny przepis. Pieczone papryki i ziemniaki świetnie smakują polane jogurtowo-ziołowym sosem.
A inne pomysły na faszerowane papryki znajdziecie u Mopsika, Marty, Peli i Bartoldzika :)
PAPRYKA FASZEROWANA MIĘSEM Z PIECZONYMI ZIEMNIAKAMI
(dla 2 osób)
2 średnie lub 3 małe papryki,
300g mielonej wołowiny,
½ czerstwej kajzerki,
1 jajko,
½ małej cebuli,
1 ząbek czosnku,
1 łyżeczka musztardy,
1 łyżka posiekanych listków bazylii,
1 łyżka posiekanej natki pietruszki,
sól i pieprz,
kilka niedużych ziemniaków,
½ szklanki bulionu drobiowego, warzywnego lub białego wina,
oliwa
Bułkę kajzerkę namoczyć w wodzie.
Mięso włożyć do miski, dodać odciśniętą bułkę, jajko, posiekaną cebulę, przeciśnięty przez praskę czosnek, musztardę i zieleninę. Doprawić solą i pieprzem, dokładnie wymieszać.
Papryki umyć, ściąć wierzchy, usunąć gniazda nasienne. Napełnić mięsem. Umieścić w żaroodpornym naczyniu.
Ziemniaki obtoczyć w odrobinie oliwy, oprószyć solą i pieprzem i również ułożyć obok papryk.
Do naczynia wlać bulion lub wodę.
Piec w 180 stopniach i piec ok. 20 minut, aż mięso zacznie się rumienić. Po tym czasie do naczynia włożyć ścięte wierzchy papryk (ułożyć je obok nafaszerowanych papryk). Piec jeszcze 15-20 minut, aż ziemniaki i papryki będą miękkie, a mięso z wierzchu wyraźnie zrumienione.
Dobrym dodatkiem do tak nafaszerowanych papryk jest sos jogurtowo-ziołowy (jogurt grecki zmiksowany ze świeżą bazylią, oregano, miętą, natką itp.)
(inspiracja: magazyn „Sól i Pieprz” 8/2011)
Może zainteresuje Cię również
Wczoraj przedstawiałam przepis na grillowane bułeczki roosterkoek, które podałam jako dodatek do przepysznych szaszłyków mięsno-morelowych. Szaszłyki – podobnie jak bułeczki – pochodzą z Republiki Południowej Afryki. Delikatne mięso cielęce (zastąpiłam nim jagnięcinę) jest niezwykle aromatyczne dzięki marynacie z dżemu morelowego i przypraw. To jedne z najlepszych szaszłyków, jakie jadłam :)
SZASZŁYKI Z CIELĘCINĄ I SUSZONYMI MORELAMI
(na 2 porcje)
- 350g cielęciny (w oryginale udziec jagnięcy),
- 100g suszonych moreli,
- ¼ szklanki dżemu morelowego,
- 3-4 łyżki octu winnego,
- 3 łyżki wody,
- 1 ząbek czosnku,
- 1 czubata łyżeczka przyprawy curry,
- 1 łyżeczka świeżo startego imbiru,
- 1 płaska łyżeczka mielonej kolendry,
- ¼ łyżeczki mielonego kuminu,
- 2 goździki,
- 2 ziarna ziela angielskiego,
- 1 liść laurowy,
- sól i pieprz
Dżem przetrzeć przez sito, wymieszać z octem winny, wodą,, curry, przeciśniętym przez praskę czosnkiem, startym imbirem, kolendrą, kuminem, goździkami, zielem angielskim i liściem laurowym. Doprowadzić do wrzenia, zmniejszyć ogień i gotować 4-5 minut. Wystudzić.
Mięso pokroić w kostkę, włożyć do ostudzonej marynaty i odstawić na 3 godziny.
Morele zalać wrzątkiem, po godzinie odcedzić.
Patyczki do szaszłyków namoczyć w wodzie. Nabić na przemian mięso i morele. Szaszłyki włożyć na godzinę do marynaty.
Szaszłyki piec na grillu lub w piekarniku z funkcją grilla (180 stopni), przez ok. 15 minut, obracając je od czasu do czasu i smarując marynatą. Można też usmażyć je na patelni grillowej.
Prócz bułeczek roosterkoek, jako drugi dodatek podałam surówkę z kapusty i papryki.
Może zainteresuje Cię również
Roosterkoek to niewielkie drożdżowe bułeczki rodem z RPA. Charakterystyczne dla nich jest to, że najczęściej pieczone są bezpośrednio na ruszcie, dzięki czemu zyskują typowy wzorek w paski.
Ja niestety nie dysponuję obecnie grillem ani możliwością jego rozpalenia, dlatego postanowiłam spróbować upiec bułki na... patelni grillowej :) Jak się okazało – udało się to doskonale, należało tylko pilnować, by kuchenka ustawiona była na najmniejszą moc. Dzięki temu bułki się nie przypaliły, a w środku były dobrze wypieczone. Co prawda pewna jestem, że prawdziwy grill nadałby im wspaniały dymny aromat, ale te przygotowane na patelni również były wyśmienite :)
Roosterkoek podaje się jako dodatek do gulaszów lub grillowanych mięs - ja podałam je do szaszłyków z cielęciny i suszonych moreli.
ROOSTERKOEK
10g suszonych drożdży,
1 łyżka cukru,
180-200ml ciepłej wody,
300g mąki pszennej,
1 łyżeczka soli,
2 łyżki oleju
Drożdże i cukier wymieszać z odrobiną wody i odstawić na ok. 10 minut.
Do miski wsypać mąkę, sól, wlać olej i drożdżowy zaczyn. Stopniowo dodając wodę, zagniatać kilka minut, aż ciasto będzie miękkie i elastyczne. Miskę przykryć ściereczką i odstawić ciasto na godzinę w ciepłe miejsce, aby podwoiło objętość.
Po tym czasie ciasto podzielić na 12 równych części, uformować kulki, lekko je spłaszczyć, ułożyć na blasze wyścielonej pergaminem i przykryć folią spożywczą. Zostawić na 15 minut, aby podrosły.
Bułeczki układać na ruszcie nad rozpalonym grillem. Piec nad niezbyt mocnym żarem, dość wysoko i najlepiej pod przykryciem, tak, by piekły się mniej więcej 15-20 minut. W połowie pieczenia obrócić bułki na drugą stronę.
Bułki można upiec też na suchej, nie natłuszczonej patelni grillowej. Wówczas należy zmniejszyć ogień pod patelnią do minimum, a patelnię przykryć pokrywką lub zrobić prowizoryczną pokrywkę z folii aluminiowej. Bułeczki powinny się piec tyle samo czasu – 15-20 minut, czyli po 8-10 minut z każdej strony. Należy pilnować, żeby się nie przypaliły.
Oczywiście bułki można upiec także tradycyjnym sposobem w piekarniku (180 stopni, również 15-20 minut, tyle że bułeczek nie trzeba obracać).
(źródło: magazyn "Kuchnia" 5/2012)
Może zainteresuje Cię również
Mimo że nigdy nie pałałam jakimś szczególnym entuzjazmem do marynowanych buraczków, czy nawet buraczków zasmażanych (choć te drugie są całkiem OK), to muszę powiedzieć, że pieczone buraki to całkiem inna liga :) W zasadzie to taka arystokracja wśród buraków ;)
Proces pieczenia wydobywa z nich cały aromat i słodycz. Są tak dobre, że mogłabym jeść je bez żadnych dodatków.
Warto jednak wkomponować je w sałatkę, bo dają duże pole do kulinarnego popisu. Pieczone buraki doskonale smakują na przykład w towarzystwie koziego sera. I właśnie takie połączenie stało się podstawą do niedawno zrobionej sałatki. Inspirowałam się przepisem z magazynu „Kuchnia” (11/2011), jednak wprowadziłam parę swoich modyfikacji.
Sałatka była prze-pysz-na! Wszystkie składniki doskonale się ze sobą komponowały i na długo pozostawały w pamięci :)
A inne pomysły na wykorzystanie pieczonych buraków znajdziecie u Marty, Lejdi, Mopsika, Panny Malwinny, Oli i Bartoldzika :)
SAŁATKA Z PIECZONYCH BURAKÓW I KOZIEGO SERA
(3 porcje)
4-5 średnich buraków,
150g koziego sera (najlepiej twarogowego, ale nie mazistego),
2 garście rukoli,
4-5 łyżek oliwy,
sok z cytryny,
krem balsamico (glassa di balsamico) - u mnie smak malinowy,
sól morska i świeżo mielony pieprz,
3 łyżki pestek dyni
Buraki umyć, osuszyć, zawinąć w folię aluminiową i piec w 200 stopniach, aż zmiękną (około godziny). Wystudzić, obrać i pokroić w plastry.
Pestki dyni podprażyć z odrobiną soli na suchej patelni.
Rukolę umyć i osuszyć.
Na talerzu ułożyć obok siebie rukolę, pokruszony ser i plastry buraków. Ser i buraki oprószyć solą i pieprzem, skropić sokiem z cytryny i oliwą. Buraczki skropić dodatkowo kremem balsamico.
Na koniec posypać sałatkę pestkami dyni.
Może zainteresuje Cię również
Tajska pasta curry doskonale zdaje egzamin w sytuacjach, gdy mamy mało czasu na przygotowanie obiadu. Dlatego zawsze warto mieć w szafce słoiczek takiej pasty i małą puszkę mleka kokosowego, by w okamgnieniu wyczarować szybkie i smaczne danie – zwłaszcza, że od pewnego czasu nie ma już problemu z nabyciem tych składników, są w każdym hipermarkecie.
Tym razem zachęcam do zrobienia słodko-pikantnego curry z kurczaka i chińskich śliwek liczi. Robiłam go już dwa razy i zapewniam, że miłośnikom takich połączeń na pewno posmakuje :)
Przy dodawaniu pikantnej, czerwonej pasty curry radzę jednak kierować się swoimi upodobaniami do ostrych potraw ;)
 |
curry z kurczaka i liczi |
CURRY Z KURCZAKA I LICZI
(2 porcje)
- 300 g filetów z kurczaka,
- 2 małe cebulki dymki,
- ½ puszki liczi,
- ½ szklanki mleka kokosowego,
- czerwona pasta curry – ilość wg uznania (u mnie 1 łyżeczka),
- 1 niepełna łyżeczka mąki ziemniaczanej,
- sól i pieprz,
- 1 łyżka oleju
Mięso umyć, osuszyć i pokroić w wąskie paseczki. Liczi odsączyć z syropu i przekroić na połówki.
W woku lub na patelni rozgrzać olej, wrzucić kurczaka i posiekane białe części cebulek. Smażyć, mieszając, aż mięso zacznie się rumienić. Dodać liczi, pastę curry i mleko kokosowe. Doprawić solą i pieprzem. Gotować na dużym ogniu przez 1-2 minuty, następnie wlać mąkę ziemniaczaną rozrobioną w niewielkiej ilości zimnej wody. Dokładnie wymieszać i gotować jeszcze chwilę, aż sos nabierze odpowiedniej konsystencji. Na koniec posypać zielonym szczypiorem z cebulek.
Podawać z ryżem lub makaronem ryżowym.
Może zainteresuje Cię również
Oto pomysł, jak z najprostszych składników zrobić wykwintne danie :) Ravioli to rodzaj włoskich pierogów, raczej niedużych, o kwadratowym lub okrągłym kształcie. Najczęściej nadziewa się je mięsem, serem ricotta lub szpinakiem, ale tak naprawdę skład farszu może być zupełnie dowolny.
Ja, inspirując się przepisem z książeczki „Dla każdego coś smacznego” zdecydowałam się na nadzienie z sera i mortadeli. Mortadela w Polsce kojarzona jest z najtańszą wędliną, której skład to przysłowiowy „pies zmielony razem z budą”. Korzenie mortadeli są jednak jak najbardziej włoskie – wędlina ta popularna jest w Bolonii, Lombardii i Emilii-Romanii. Tak więc wybierając mortadelę, czytajcie skład i szukajcie tej jak najlepszej jakości. W niektórych delikatesach można kupić włoską mortadelę i właśnie taka będzie najbardziej autentyczna jako nadzienie do ravioli.
Pierożki z takim nadzieniem okazały się bardzo, bardzo smaczne – zwłaszcza, że polałam je dodatkowo masłem tymiankowym, co nadało im wspaniałego aromatu. Polecam, mimo że z wałkowaniem i wykrawaniem jest trochę zabawy ;)
Ravioli przygotowałam w ramach wspólnego gotowania razem z Siankoo, Maggie, Martynosią i Bartoldzikiem i Wojciechem :)
RAVIOLI Z SEREM I MORTADELĄ
(2 porcje)
1,5 szklanki mąki + trochę do podsypania,
1 jajko,
1 żółtko,
100g mortadeli,
150g pikantnego żółtego sera,
2 łyżki oliwy,
2 łyżki masła,
świeży tymianek,
sól i pieprz
Z mąki, jajka, oliwy, szczypty soli i ok. 1/3 szklanki ciepłej wody zagnieść miękkie, elastyczne ciasto. Przykryć je ściereczką i odstawić na pół godziny, aby „odpoczęło”.
W tym czasie przygotować farsz: mortadelę zmielić blenderem, dodać drobno starty ser, żółtko i szczyptę pieprzu. Całość dokładnie wymieszać.
Ciasto cienko rozwałkować, przeciąć na 2 połowy. Na jednej połowie układać kupki farszu w mniej więcej 3 cm odstępach. Przykryć drugą częścią ciasta. Miejsca styku ciasta skleić, mocno dociskając palcami. Następnie nożem lub radełkiem wyciąć kwadratowe pierożki. W przypadku użycia noża, ozdobne falbanki można zrobić, dociskając krawędzie pierożków widelcem.
Ravioli wrzucać na lekko osolony wrzątek. Gotować 3 minuty od momentu wypłynięcia pierożków na powierzchnię.
Masło stopić, wrzucić łyżkę posiekanego tymianku i smażyć na małym ogniu przez minutę, uważając, aby nie przypalić masła.
Gotowe ravioli polać tymiankowym masłem, oprószyć świeżo mielonym pieprzem i ozdobić dodatkowo gałązką tymianku.
Może zainteresuje Cię również
Ten dość nietypowy sernik wypatrzyłam na blogu Komarki już kilka lat temu, jednak ciągle nie było okazji, by go przygotować, albo po prostu o nim zapominałam...
Tymczasem z dna zamrażarki wyjęłam ostatnią porcję zamrożonego puree dyniowego, w ramach oczyszczania zamrażarki przed nadchodzącym sezonem dyniowym ;)
Oj, nie mogłam tego puree lepiej wykorzystać! Sernik jest obłędny – wilgotny, kremowy i bardzo aromatyczny :) Przyjaciółka powiedziała, że to najlepsze ciasto, jakie u mnie jadła, a wiedzcie, że jest to wielce wybredna osoba ;)))
Przyprawy korzenne nadają mu wspaniałego aromatu. Jedząc go, niemal czułam, że zbliża się Boże Narodzenie ;)
Przepis podaję ze swoimi małymi zmianami.
SERNIK DYNIOWY
spód:
-
120 g herbatników kakaowych,
-
50-60 g masła,
-
1 łyżeczka przyprawy do piernika
masa serowa:
-
400 g mielonego twarogu,
-
200 ml puree dyniowego (przepis tutaj),
-
100 g jasnego brązowego cukru,
-
1 opakowanie cukru wanilinowego,
-
1 czubata łyżeczka przyprawy do piernika,
-
3 duże jajka,
-
1,5 łyżki mąki pszennej,
-
szczypta soli
wierzch:
-
1 mały kubeczek (180g) gęstej śmietany 18%,
-
30 g cukru,
-
1 łyżeczka cukru wanilinowego
Dno tortownicy o średnicy 18cm wyścielić kółkiem z papieru do pieczenia. Tortownicę od zewnątrz owinąć folią aluminiową, by była szczelna.
Herbatniki zmielić lub pokruszyć, dodać przyprawę do piernika i stopione masło. Dokładnie wymieszać – ciastka powinny mieć konsystencję mokrego piasku. Przełożyć do tortownicy i rozprowadzić po dnie, dobrze dociskając dłonią, tworząc spód ciasta. Formę wstawić do lodówki.
Składniki masy serowej włożyć do miski i krótko zmiksować – do połączenia się składników. Masę serową wylać na schłodzony spód.
W piekarniku rozgrzanym do 180 stopni, na dolnej półce umieścić naczynie z gorącą wodą, która będzie nawilżać powietrze. Wstawić sernik i piec około 30 minut. Zmniejszyć temperaturę w piecu do około 165 stopni i piec kolejne 20 minut.
W tym czasie wymieszać śmietanę z cukrem i cukrem wanilinowym. Polewę rozsmarować na wierzchu sernika i zapiec przez około 10 minut, aż polewa się zetnie.
Następnie sernik wyjąć, okroić nożem brzegi, aby ciasto równo opadało i pozwolić mu wystygnąć w uchylonym piekarniku.
Schłodzić w lodówce – najlepiej całą noc.
PS Wybierając przyprawę korzenną, zwróćcie uwagę, aby w składzie prócz cynamonu były także goździki. Goździki bardzo tutaj pasują :)
PS2 Im intensywniejszy kolor dyni, tym ładniejszy kolor sernika.
 |
sernik dyniowy przepis |
Może zainteresuje Cię również
Od czasu do czasu warto urozmaicić sobie codzienne kanapki... Wówczas doskonałym pomysłem jest pasta do smarowania :)
Tym razem wypróbowałam pastę z brokułów i sera feta, podpatrzoną na blogu Jadłonomia :) Jest pyszna i na pewno będę do tego przepisu wracać :)
PASTA BROKUŁOWA DO CHLEBA
- 250-300g brokuła (może być mrożony),
- 200g sera typu feta,
- 1 ząbek czosnku,
- sól i pieprz
Brokuły ugotować w lekko osolonej wodzie albo na parze. Odcedzić i przestudzić.
W misce umieścić brokuła, czosnek i ser feta. Zmiksować blenderem na pastę. Doprawić do smaku pieprzem, ewentualnie solą.
Schłodzić w lodówce 2-3 godziny.
Może zainteresuje Cię również
Bardzo fajna przekąska, która okazała się tak sycąca, że już 3 sztuki wystarczyły mi na cały obiad, oczywiście wraz z sałatką :) Aromatyczne pieczarki świetnie smakują razem z mięsem. Warto spróbować :)
PIECZARKI FASZEROWANE MIĘSEM I SEREM
(3 porcje)
9 dużych pieczarek,
250g mielonego mięsa,
½ czerstwej kajzerki,
1 jajko,
50g żółtego sera (np. gouda),
½ małej cebuli,
sól i pieprz,
zioła prowansalskie,
suszony majeranek
Mięso przygotować tak jak na kotlety mielone: Bułkę namoczyć w wodzie, odcisnąć, dodać do mięsa. Wbić jajko, dodać drobno posiekaną cebulę, doprawić solą, pieprzem, ziołami i majerankiem.
Pieczarki oczyścić, wyciąć trzony – tak, by pozostały same kapelusze. Kapelusze napełnić mięsem.
Pieczarki umieścić na blasze lub w naczyniu żaroodpornym. Piec w 180 stopniach przez ok. 20 minut, aż mięso zacznie się rumienić. Następnie wyjąć, posypać niewielką ilością startego sera i piec jeszcze 10 minut.
Podawać na ciepło, z lekką sałatką lub surówką.
(przepis podpatrzony stąd)
Może zainteresuje Cię również
Ta-daaam! Z dumą informuję, że upiekłam swój pierwszy chleb :) Na pierwszy raz szukałam jakiegoś niezbyt skomplikowanego przepisu i tak trafiłam na chleb powszedni od annawk. Chleb okazał się bardzo, bardzo dobry – dokładnie taki, jaki chleb powinien być. Dość długo utrzymał świeżość, nie był suchy i nie rozwalał się podczas krojenia :)
Tym sposobem mogę odhaczyć kolejny punkt na liście moich noworocznych planów kulinarnych (zostało już tylko banoffee pie, blondies, zupa orzechowa i serowe fondue) ;)
Przepis podaję ze zmniejszoną o połowę ilością składników oraz moimi niewielkimi zmianami.
CHLEB POWSZEDNI
400g mąki pszennej,
100g mąki pszennej pełnoziarnistej,
10g drożdży,
1 łyżeczka cukru,
1,5 łyżeczki soli,
2 łyżki oliwy,
330ml mleka,
¼ łyżeczki kwasku cytrynowego,
dodatki typu słonecznik, kminek, siemię lniane,
masło do wysmarowania foremki
Mleko lekko podgrzać, dodać cukier, drożdże, wymieszać i odstawić w ciepłe miejsce na 20 minut.
Mąkę przesiać do miski, dodać sól, oliwę, kwasek cytrynowy oraz mleko z drożdżami. Ręcznie wyrobić ciasto, aż będzie gładkie, lśniące i będzie odchodziło od ścianek miski. Miskę przykryć ściereczką i odstawić w ciepłe miejsce na 30 minut, aby ciasto wyrosło.
Podłużną formę o długości ok. 30 cm wysmarować masłem. Z ciasta uformować bohenek dodając wybrane dodatki (słonecznik itp.), przełożyć go do formy, przykryć ściereczką i ponownie odstawić na 20 minut.
Chleb włożyć do lekko rozgrzanego piekarnika, temperaturę doprowadzić do 180 stopni C i piec przez 50 minut.
Może zainteresuje Cię również
Fajna propozycja na kolorowe drugie śniadanie. Sałatka zawiera sporo białka (dzięki tuńczykowi i jajkom przepiórczym), jest też sycąca i lekka zarazem. Cieszy oczy i zaskakuje mnogością smaków.
SAŁATKA Z TUŃCZYKIEM I JAJKAMI PRZEPIÓRCZYMI
1/2 główki sałaty lodowej,
1 puszka tuńczyka w sosie własnym,
6-8 jajeczek przepiórczych,
5 rzodkiewek,
3 łyżki oliwek,
2 łyżki kaparów,
2 cebulki dymki,
2-3 łyżki drobnych grzaneczek z bułki,
posiekana natka pietruszki,
sos:
3 łyżki oliwy,
2 łyżki soku z cytryny,
sól i pieprz,
szczypta ziół sałatkowych
Jajka przepiórcze ugotować na twardo (3 minuty), przelać zimną wodą, obrać i pokroić na połówki.
Sałatę umyć, osuszyć, rozdrobnić i umieścić w misce.
Rzodkiewki, dymkę i oliwki pokroić na plasterki.
Do sałaty dodać tuńczyka, jajka, rzodkiewki, dymkę, oliwki, kapary, grzanki i posiekaną natkę.
Oliwę wymieszać z sokiem z cytryny, doprawić solą, pieprzem i ziołami. Sosem polać sałatkę.
(inspirowane przepisem z jednego ze starych numerów „Poradnika Domowego” z moimi zmianami)
Może zainteresuje Cię również
Szybki i bardzo prosty pomysł na zdrowy i niskokaloryczny obiad. Makaron zawsze sprawdza się w sytuacjach, gdy czasu brak a kiszki marsza grają. I wbrew niektórym opiniom, nie musi być wysokokaloryczny. Jeżeli użyjemy makaronu razowego oraz sosu na bazie ajvaru danie będzie nie tylko sycące i aromatyczne, ale również całkiem dietetyczne ;)
MAKARON Z WARZYWAMI, PIECZARKAMI I AJWAREM
(2 porcje)
- 140 g makaronu razowego,
- 4 łyżki ajvaru (kupionego lub zrobionego samodzielnie),
- 2 duże garście mrożonych warzyw (marchew, groszek, fasolka i papryka),
- 150 g pieczarek,
- ½ cebuli,
- zioła prowansalskie,
- sól i pieprz,
- 1 łyżka oleju
Cebulę posiekać i zeszklić na oleju. Dodać pokrojone pieczarki i dusić kilka minut, następnie dodać mrożone warzywa, doprawić solą i pieprzem. Dusić do miękkości, w razie potrzeby podlać odrobiną wody. Na koniec dodać ajvar, doprawić ziołami prowansalskimi.
Makaron ugotować al dente w osolonej wodzie, odcedzić i wymieszać z sosem warzywnym.
Podawać z gotowanymi brokułami.
(pomysł zaczerpnięty stąd)
Może zainteresuje Cię również
Szukając pomysłów na wykorzystanie ajvaru natknęłam się na ten przepis. Trochę się obawiałam, czy mięso nie będzie suche, bo jak wiadomo, filety z kurczaka mają tendencję ku temu, a tu niespodzianka – nie pamiętam, kiedy ostatnio jadłam tak delikatnego i soczystego fileta! Naprawdę świetny przepis, a przy tym zdrowy i niskokaloryczny :)
KURCZAK W SOSIE Z AJVARU
(4 porcje)
4 filety z kurczaka,
6 łyżek sosu ajvar, (kupionego lub domowej roboty)
1 puszka krojonych pomidorów,
1 mała cukinia,
1 cebula,
2 ząbki czosnku,
2 łyżki oliwy
Filety z kurczaka wymieszać z 3 łyżkami ajvaru i włożyć do lodówki na min. 1 godzinę.
Cebulę drobno posiekać, cukinię pokroić w małą kostkę. Na patelni rozgrzać olej i zeszklić cebulę. Dodać przeciśnięty przez praskę czosnek i pokrojoną cukinię. Smażyć jeszcze kilka minut. Dodać pozostały ajvar i pomidory z puszki. Dusić razem 6-7 minut.
Mięso ułożyć w żaroodpornym naczyniu i zalać gorącym sosem warzywnym. Włożyć do piekarnika nagrzanego do 180 stopni i piec 25-30 minut (nie dłużej, bo mięso może zrobić się suche).
Podawać np. z ryżem.
Może zainteresuje Cię również
Ajvar to pyszny sos z papryki, często także z dodatkiem bakłażanów, cebuli, czosnku, czasem również pomidorów. Nie ma jednego ściśle określonego przepisu na ten bałkański specjał, więc zarówno proporcje, jak i składniki mogą się zmieniać. Istotne jednak, aby bazą była pieczona papryka, dzięki czemu ajvar ma wspaniały smak i zapach.
Sos ten ma wszechstronne zastosowanie: nadaje się jako dodatek na kanapki, do pieczonych i grillowanych mięs i warzyw i czego jeszcze dusza zapragnie ;)
Kupiony ajvar jadłam parę razy w życiu, ale domowy – to jest to :) Dlatego inspirując się Gutkowym przepisem, zrobiłam swoje sosidło :)
AJVAR
- 3 kg czerwonej papryki,
- 1 duży bakłażan,
- 1 duża cebula,
- 3 ząbki czosnku,
- 2 dojrzałe pomidory,
- 2 łyżki oliwy,
- 2 łyżki octu balsamico,
- sól i pieprz,
- ewentualnie chili w proszku
Cebulę obrać, papryki i bakłażana umyć. Wszystko umieścić na blasze wyścielonej papierem do pieczenia. Piec w 180 stopniach. Bakłażana i cebulę wyjąć, gdy będą miękkie, a papryki, gdy skórka sczernieje.
Pomidory sparzyć wrzątkiem przekroić, usunąć pestki, a miąższ pokroić.
Upieczone papryki oczyścić ze skórki i gniazd nasiennych. Wszystkie warzywa pokroić i włożyć do garnka. Dodać posiekany czosnek, pomidory, oliwę i ocet balsamiczny. Całość dusić na niewielkim ogniu, aż woda nieco odparuje (ok. 20 minut). Następnie krótko zmiksować (ale nie na jednolite puree – powinny być wyczuwalne małe kawałki warzyw). Na koniec doprawić solą i pieprzem. Jeśli ktoś chce otrzymać pikantny ajvar, doprawić także chili w proszku.
Gotowy ajvar można trzymać w lodówce przez kilka dni albo zapasteryzować w słoiczkach.
Może zainteresuje Cię również