Parmigiana di melanzane, czyli zapiekanka z bakłażanów i parmezanu, znana jest dobrze w całych Włoszech. Trwają jednak nieustanne i burzliwe spory, czy potrawa ta pochodzi z Neapolu, czy też z Sycylii. Oczywiście – jak to z tego typu potrawami bywa – w zależności od tradycji robi się ją troszkę inaczej w każdym domu i regionie. Niekiedy spotkać można wersje bezmięsne, innym razem z dodakiem szynki lub salami. Czasami bakłażany obsmażane są w jajku i mące, ponieważ panierka dodaje potrawie więcej smaku (ale i kalorii ;). Zawsze jednak w skład wchodzą bakłażany, ser i sos pomidorowy.
Niestety bakłażany mają to do siebie, że są w stanie wchłonąć niemal nieograniczoną ilość tłuszczu z patelni. Dlatego ja wstępnie podgrillowałam je bez użycia oliwy, a opanierowałam tylko 1/3 z nich. Wiadomo, trudno traktować parmiggiana di melanzane jako potrawę dietetyczną, ale w pewnym stopniu możemy jednak sporo zaoszczędzić na kaloriach ;)
Ponoć parmigiana w neapolitańskim domu podawana jest jako centorno (dodatek z warzyw po głównym daniu) do prawie każdego uroczystego, świątecznego czy niedzielnego obiadu. Dla nas jednak zapiekanka stanowiła kompletny obiad i muszę przyznać, że jest naprawdę bardzo sycąca. Spora w tym zapewne zasługa bakłażana, który zawiera bardzo dużo błonnika (2,5 raza więcej niż cukinia).
Parmigianę przygotowałam w ramach wspólnego gotowania z Martynosią i Bartoldzikiem :)
PARMIGIANA DI MELANZANE
(4 duże porcje)
1,5kg bakłażanów,
300g mozzarelli,
100g parmezanu,
ok. 250g gotowanej szynki w plastrach lub salami,
1 litr przecieru pomidorowego,
1-3 jajka,
mąka,
1 ząbek czosnku,
świeża bazylia,
sól i pieprz,
oliwa i olej do smażenia
Bakłażany umyć i pokroić wzdłuż na cienkie plastry (ok. 0,5cm grubości). Następnie ułożyć je w dużej misce, przesypując każdą warstwę solą. Ułożone bakłażany obciążyć czymś ciężkim (np. garnkiem) i odstawić na 2-3 godziny, aby puściły sok.
Po tym czasie bakłażany dokładnie przepłukać pod bieżącą wodą i mocno odcisnąć w dłoniach.
Następnie plastry obsmażyć na oliwie z obu stron i odsączyć na ręcznikach papierowych (ja smażyłam na suchej grillowej patelni, bez żadnego tłuszczu).
W głębokim talerzu roztrzepać jajka, do drugiego nasypać mąkę. Bakłażany panierować w jajku i mące i ponownie smażyć na oleju, aż będą złociste (ja użyłam tylko 1 jajka i obsmażyłam w ten sposób tylko 1/3 bakłażanów, resztę zostawiłam nieparnierowaną).
Przygotować sos pomidorowy: W rondlu rozgrzać łyżkę oliwy, dodać przeciśnięty przez praskę czosnek i smażyć krótką chwilę, po czym wlać przecier pomidorowy. Gotować na małym ogniu, aż przecier nieco odparuje i się zagęści. Sos doprawić pieprzem – solą już raczej nie, ponieważ bakłażany, ser i wędlina są już dość słone.
Mozzarellę pokroić w plastry, wędlinę na mniejsze kawałki, a parmezan zetrzeć na tarce.
Na dnie żaroodpornego naczynia rozsmarować niewielką ilość sosu. Ułożyć ściśle obok siebie plastry bakłażanów. Skropić odrobiną sosu, następnie równomiernie rozłożyć 1/3 mozzarelli i wędliny oraz kilka listków bazylii. Posypać częścią parmezanu, po czym znów ułożyć warstwy bakłażanów, sosu i reszty składników – i tak dalej, aż do wyczerpania składników. Na górze rozłożyć ostatnią warstwę bakłażanów, polać sosem i posypać parmezanem.
Piec w 180 stopniach około 30-35 minut. Po wyjęciu z piekarnika odstawić na około 20 minut, żeby zapiekanka „odpoczęła” i lepiej się ją kroiło.
(na podstawie przepisu z bloga Kuchnia pod wulkanem z moimi zmianami)
Może zainteresuje Cię również
To ciasto przygotowałam w zeszły weekend z okazji wizyty u babci. Szukałam przepisu na ciasto z jagodami i mój wybór padł na ten przepis. Ciasto wyszło bardzo smaczne – orzeźwiające jagody wspaniale smakują ze śmietankowym kremem, a całość uzupełnia waniliowy biszkopt. Proste, „swojskie” i naprawdę pyszne, idealne na letnie popołudnie :)
CIASTO Z JAGODAMI I KREMEM
biszkopt:
- 6 jajek,
- ¾ szklanki cukru,
- 1 szklanka mąki,
- 1 łyżka cukru waniliowego,
- 3 łyżki oleju,
- 1 płaska łyżeczka proszku do pieczenia,
- szczypta soli
krem:
- 2 opakowania budyniu śmietankowego bez cukru,
- 500ml mleka,
- 200g miękkiego masła (w temperaturze pokojowej),
- 2/3 szklanki cukru pudru
wierzch:
- 700g jagód,
- 2 opakowania galaretki o smaku owoców leśnych
Upiec biszkopt: Żółtka oddzielić od białek. Białka ubić ze szczyptą soli na sztywną pianę. Nadal miksując, dodawać po jednym żółtku i po trochę cukru oraz cukier waniliowy. Następnie dodać olej oraz przesianą i wymieszaną mąkę z proszkiem do pieczenia. Wymieszać delikatnie łyżką lub trzepaczką, aż ciasto będzie jednolite i puszyste.
Formę o wymiarach 25x30cm wyłożyć papierem do pieczenia. Przelać ciasto i wyrównać powierzchnię. Piec w 180 stopniach przez 25-30 minut, aż wbity patyczek będzie suchy. Wystudzić przy lekko uchylonych drzwiczkach piekarnika.
Przygotować krem: W ½ szklance mleka wymieszać budynie. Pozostałe mleko zagotować. Wlać budyń i gotować chwilę, cały czas mieszając, aż budyń zgęstnieje. Zdjąć z ognia i odstawić do zupełnego wystudzenia – aż osiągnie temperaturę pokojową.
Masło utrzeć z cukrem pudrem, a następnie dodawać po łyżce budyniu, za każdym razem dokładnie miksując, aż powstanie puszysty krem.
Galaretki rozpuścić w 500ml wrzątku i odstawić do przestudzenia. Powinna zacząć lekko tężeć – w przypadku upałów można wystudzoną, lecz płynną galaretkę wstawić na chwilę do lodówki.
Jagody przebrać, opłukać i dokładnie osączyć.
Na wystudzony biszkopt nałożyć krem, a na krem borówki. Całość zaleć tężejącą galaretką.
Ciasto wstawić do lodówki na kilka godzin, a najlepiej na całą noc.
(na podstawie przepisu stąd, z moimi zmianami)
Może zainteresuje Cię również
Jeśli szukacie pomysłu na niebanalnie podany, lecz niskokaloryczny obiad, to kolorowe, warzywne „spaghetti” na pewno się Wam spodoba. W połączeniu z rybą daje wartościowy, bogaty w białko, witaminy i błonnik posiłek, który nie tylko świetnie wygląda, ale i super smakuje :)
Ja użyłam filetów flądry, ale możecie wykorzystać filety z każdej ryby, którą lubicie: od dorsza po łososia :)
FLĄDRA NA WARZYWNYM SPAGHETTI
(2 porcje)
- 2 filety z flądry (lub innej ryby),
- 1 cukinia,
- 1 czerwona papryka,
- 2 marchewki,
- 1 ząbek czosnku,
- 2 łyżeczki oliwy,
- przyprawa do ryb,
- zioła prowansalskie,
- sól i pieprz,
- odrobina soku z cytryny
Filety umyć, osuszyć, oprószyć przyprawą do ryb i odstawić do lodówki na pół godziny.
Warzywa umyć, paprykę oczyścić z nasion a marchew obrać. Obieraczką wykroić podłużne paski (ja do cukinii i papryki użyłam tzw. mandoliny, natomiast w przypadku marchewki najwygodniejsza jest zwykła obieraczka).
Na patelni rozgrzać łyżeczkę oliwy, dodać przeciśnięty przez praskę czosnek i wykrojone paski z warzyw. Smażyć na małym ogniu około 10 minut, aż warzywa zmiękną, ale nadal będą jędrne i lekko chrupiące. Doprawić do smaku solą, pieprzem i ziołami prowansalskimi.
W tym czasie osobno, na drugiej łyżeczce oliwy usmażyć rybę.
Na talerzach ułożyć „makaron” z warzyw, a na nim kawałki ryby. Przed podaniem rybę skropić cytryną.
(zainspirowane przepisem stąd, z moimi zmianami)
Może zainteresuje Cię również
Czekolada i wiśnie to doskonałe połączenie smakowe, które zawsze się sprawdza. Dlatego na pożegnanie akcji „W wiśniowym sadzie” przygotowałam czekoladowy pudding z tapioki, którego delikatna konsystencja i smak doskonale kontrastują z kwaśnymi wiśniami. Jest to świetna propozycja zarówno na śniadanie, jak i na deser :)
CZEKOLADOWY PUDDING Z TAPIOKI Z WIŚNIAMI
(2 porcje)
- 2/3 szklanki tapioki,
- 2 szklanki mleka,
- 3 łyżeczki cukru,
- 6 kostek gorzkiej czekolady,
- 2 garście wydrylowanych wiśni
Wieczorem poprzedniego dnia tapiokę zalać mlekiem i zostawić na noc w lodówce. Rano podgrzać i gotować 5-7 minut, cały czas mieszając, aż ziarenka będą miękkie. Dodać cukier do smaku oraz czekoladę. Mieszać, aż czekolada się rozpuści. Jeśli pudding jest zbyt gęsty, dolać nieco wody, tak, aby miał konsystencję budyniu. Przelać do miseczek lub pucharków, na wierzchu ułożyć wiśnie.
Podawać na ciepło lub na zimno.
Może zainteresuje Cię również
To kolejny przepis na szybki obiad – co zrobić, takie życie, że przeważnie muszę gotować szybkie i proste potrawy. Nie zmienia to jednak faktu, że uwielbiam sięgać po coraz to nowe przepisy ;)
Tym razem zapiekłam kurczaka z warzywami na patelni. W ten sposób otrzymałam szybkie danie jednogarnkowe (a właściwie jednopatelniowe), a ilość naczyń do mycia została ograniczona do minimum (ku uciesze małżonka mego :D)
Przy okazji spróbowałam także wędzonej mozzarelli. Jest bardzo smaczna, ale niestety stosunkowo droga i nie wszędzie dostępna, dlatego jeśli nie uda się wam jej kupić, użyjcie innego wędzonego sera, na przykład rolady ustrzyckiej.
KURCZAK ZAPIEKANY Z WARZYWAMI I WĘDZONĄ MOZZARELLĄ
(2 porcje)
- 2 małe filety z piersi kurczaka,
- ½ cukinii,
- ½ bakłażana,
- ½ cebuli,
- 3 łyżki kukurydzy z puszki,
- 1 pomidor,
- ok. 75g wędzonej mozzarelli (lub innego wędzonego sera),
- 1 łyżka oliwy,
- 1 ząbek czosnku,
- sól i pieprz,
- zioła prowansalskie,
- suszona lub świeża bazylia
Cebulę pokroić w dość grube paski, cukinię w półplasterki a bakłażana w grubą kostkę.
Na patelni rozgrzać olej, wrzucić cebulę, a gdy się zeszkli, dodać przeciśnięty przez praskę czosnek, cukinię oraz bakłażana, doprawić solą, pieprzem i ziołami prowansalskimi. Smażyć, mieszając, ok. 5 minut.
Kurczaka umyć, osuszyć, pokroić w paski, doprawić solą i pieprzem, rozłożyć na warzywach. Posypać kukurydzą. Pomidory pokroić w ósemki i ułożyć na kurczaku. Oprószyć bazylią. Całość posypać startym serem.
Patelnię stawić do piekarnika nagrzanego do 220 stopni i zapiekać około 15 minut.
W przypadku braku patelni dostosowanej do pieczenia w piekarniku, można bakłażana i cukinię przełożyć do żaroodpornego naczynia, na to dać kurczaka i resztę składników i zapiec.
(przepis z jednego ze starych numerów „Poradnika Domowego” z moimi zmianami)
Może zainteresuje Cię również
Na letnie upały nie ma nic lepszego niż domowe lody :) a jeśli prócz gorąca męczy Was brak energii lub senność, granita kawowa nie tylko orzeźwi, ale i pobudzi. Ten słynny włoski przysmak jest wprost stworzony dla miłośników kawy :)
Granita kawowa to kolejny przepis, który ukazał się w magazynie „Apetyt” - internetowym czasopiśmie małopolskich blogerów kulinarnych. Jeśli jeszcze go nie widzieliście, serdecznie zapraszam do lektury - KLIK!
GRANITA KAWOWA
(4 porcje)
- 600ml mocnego naparu dobrej kawy,
- 3 łyżki cukru trzcinowego,
- ½ łyżeczki mielonego kardamonu,
- 150ml śmietanki kremówki 30%,
- 1 czubata łyżeczka cukru pudru,
- 2 kostki czekolady deserowej
W naparze kawy rozpuścić cukier trzcinowy i dodać kardamon. Wlać do miski lub plastikowego pojemnika i zostawić do wystygnięcia, po czym włożyć do zamrażarki. Co 2 godziny zamarzającą kawę rozkruszyć widelcem. Czynność powtarzać, aż kawa całkowicie się zamrozi tworząc gruboziarniste kryształki (trwa to 6-10 godzin, w zależności od możliwości zamrażalnika i wielkości naczynia).
Schłodzoną kremówkę ubić na sztywno, pod koniec dodając cukier puder.
Granitę kawową nałożyć do pucharków lub szklanek, na wierzch położyć „czapeczkę” z bitej śmietany i oprószyć startą czekoladą.
Może zainteresuje Cię również
Akcja „W wiśniowym sadzie” potrwa jeszcze tylko do końca tygodnia, a tymczasem razem z Zuzią i Panną Malwinną prezentujemy Wam pyszne wiśniowe słodkości.
Ja upiekłam ciasto z przepisu, który od dawna miałam ochotę wypróbować. Intrygował mnie dodatek mielonych orzechów i migdałów, a także... czekolady w proszku :) a jak wiadomo, wiśnie i czekolada to wspaniałe połączenie :)
Ciasto okazało się bardzo smaczne, bogate w smaku i bardzo pożywne – naprawdę można się nim najeść ;) Ponadto – co jest bardzo fajne – długo zachowuje świeżość. Polecam :)
BRUNATNE CIASTO Z WIŚNIAMI
300g wiśni,
4 duże jajka,
140g oleju lub stopionego masła,
150g cukru,
skórka otarta z ½ cytryny,
½ łyżeczki cynamonu,
70g mielonych migdałów,
70g mielonych orzechów laskowych,
100g mąki,
1 płaska łyżeczka proszku do pieczenia,
150g czekolady w proszku do picia,
cukier puder do posypania
Wiśnie wydrylować.
Żółtka oddzielić od białek. Żółtka utrzeć z cukrem na puszystą masę. Nadal ucierając, powoli wlewać olej lub stopione masło.
Mąkę wymieszać z mielonymi migdałami, orzechami laskowymi, proszkiem do pieczenia, skórką z cytryny i cynamonem.Wsypać do ciasta i krótko zmiksować.
Z białek ubić sztywną pianę i łyżką lub trzepaczką delikatnie połączyć ją z ciastem. Na koniec wsypać czekoladę w proszku i ponownie delikatnie wymieszać.
Dno tortownicy o średnicy 21cm wyłożyć papierem do pieczenia. Przelać ciasto i wyrównać powierzchnię. Rozłożyć wiśnie i lekko wcisnąć je w ciasto.
Piec w 180 stopniach przez około 45-50 minut, aż wbity patyczek nie będzie obklejony surowym ciastem.
Wystudzone ciasto posypać cukrem pudrem.
(przepis z książki „Pieczenie ciast przyjemne jak nigdy dotąd” z moimi małymi zmianami)
Może zainteresuje Cię również
Fajny pomysł na cukinię jako warzywny dodatek do potraw kuchni azjatyckiej – zarówno mięsnych, jak i wegetariańskich. Dość neutralna w smaku cukinia nabiera ciekawego aromatu sezamu, czosnku i imbiru. Bardzo smaczne połączenie, warto wypróbować :)
CUKINIA Z SEZAMEM
(4 porcje)
- 500g cukinii,
- 2 cm świeżego imbiru,
- 2 ząbki czosnku,
- 3 łyżeczki sezamu,
- 1 łyżka soku z cytryny,
- 2 łyżki oleju rzepakowego lub arachidowego,
- kilka kropli oleju sezamowego,
- sól i pieprz
Cukinie umyć, pokroić w półplasterki lub słupki. Imbir zetrzeć na tarce.
Sezam uprażyć na suchej patelni, wyjąć. Na patelni rozgrzać olej, włożyć cukinię, imbir i przeciśnięty przez praskę czosnek. Smażyć, mieszając, przez 3-4 minuty, aż cukinia zacznie się rumienić. Doprawić solą, pieprzem i sokiem z cytryny, posypać sezamem. Dodać kilka kropli oleju sezamowego i wymieszać. Podawać na ciepło.
Może zainteresuje Cię również
Dzisiaj bardzo prosty przepis, idealny na lato. Grillowany łosoś jest nie tylko smaczny i zdrowy, ale i lekki, a więc w sam raz na upalne dni. Można go przygotować na tradycyjnym grillu, lub – tak jak ja – na patelni grillowej. Do takiego łososia idealnie pasuje grecki sos tzatziki, nieco podkręcony odrobiną sera feta. Pycha!
GRILLOWANY ŁOSOŚ Z SOSEM TZATZIKI
(2 porcje)
- 2 kawałki (po ok. 150g) filetu z łososia,
- przyprawa do ryb,
- świeżo mielony pieprz,
- sok z cytryny,
- 1 łyżka oliwy,
- 150g jogurtu greckiego (użyłam light),
- 70g sera typu feta,
- ½ długiego ogórka,
- ½ ząbka czosnku,
- 1 łyżka posiekanego koperku,
- sól
Filety umyć, osuszyć, oprószyć przyprawą do ryb i pieprzem. Posmarować oliwą i wstawić do lodówki na godzinę. Po tym czasie upiec na grillu lub usmażyć na patelni grillowej już bez dodatku tłuszczu (najlepiej smażyć na niezbyt dużym ogniu, aby łosoś zdążył upiec się w środku).
Ogórek obrać i zetrzeć na tarce o dużych oczkach. Ser feta rozetrzeć wodelcem w misce. Dodać ogórek, jogurt, przeciśnięty przez praskę czosnek i koperek. Dokładnie wymieszać. Doprawić solą i pieprzem.
Grillowanego łososia podawać z sosem i lekką sałatką.
Może zainteresuje Cię również
To ciasto to dla mnie jeden ze smaków dzieciństwa. Był czas, kiedy mama piekła go bardzo często, najczęściej w podłużnej foremce keksowej. Potem nastał „szał” na murzynki i zebry, a topielec jakoś odszedł w zapomnienie. Trochę szkoda, dlatego postanowiłam odświeżyć przepis i pierwszy raz upiec to ciasto sama :)
W różnych przepisach nazwa „topielec” najczęściej odnosi się do ciasta drożdżowego, które przed upieczeniem wyrasta zanurzone w wodzie. Tu jednak chodzi o coś innego – o wiśnie, które same zatapiają się w cieście ;)
Topielec jest bardzo łatwy do zrobienia i każdy, kto dysponuje mikserem, powinien sobie z nim poradzić ;) Jest on czymś pomiędzy biszkoptem a ucierańcem. Wilgotniejszy niż biszkopt, ale lżejszy niż klasyczne ciasto ucierane. Ma on jeszcze jedną zaletę - długo zachowuje świeżość i nawet na trzeci dzień był zupełnie dobry :)
TOPIELEC Z WIŚNIAMI
- 250g wiśni,
- 4 jajka,
- 140g cukru,
- 140g mąki,
- 65g stopionego masła,
- 1 czubata łyżeczka proszku do pieczenia,
- szczypta soli,
- cukier puder do posypania
Wiśnie wydrylować.
Żółtka oddzielić od białek. Żółtka utrzeć z połową cukru na jasną, puszystą masę. Nadal ucierając, powoli wlać stopione masło.
Mąkę wymieszać z proszkiem do pieczenia, dodać do ciasta i krótko zmiksować.
Białka ubić ze szczyptą soli na pianę. Dodać cukier i nadal ubijać, aż piana będzie gęsta i lśniąca. Masę delikatnie wmieszać w ciasto (ponieważ ciasto jest bardzo gęste, jest to trudne zadanie – dlatego ja najpierw dodałam 1/3 piany i krótko zmiksowałam mikserem na najniższych obrotach. Do tak napowietrzonego ciasta łatwiej było już wmieszać trzepaczką pozostałą pianę).
Dno tortownicy o średnicy 21 cm wyłożyć papierem do pieczenia. Wlać ciasto, na górze poukładać wiśnie, lekko wciskając je w ciasto.
Piec w 180 stopniach przez około 45 minut, aż wbity patyczek nie będzie obklejony surowym ciastem.
Wystudzone ciasto wyjąć z formy i posypać cukrem pudrem.
(przepis z książki "Pieczenie ciast przyjemne jak nigdy dotąd")
Może zainteresuje Cię również
Sezon na bób powoli dobiega końca. Na pożegnanie tego pysznego i zdrowego strączka przygotowaliśmy razem z Zuzią, Lejdi, Panną Malwinną, Martynosią i Bartoldzikiem różne potrawy z jego wykorzystaniem. Ja zdecydowałam się na prosty, lecz pyszny makaron. Wyrazistości dodaje tutaj ser feta, który doskonale z bobem się komponuje, a pomidorki koktajlowe działają orzeźwiająco, dzięki czemu potrawa nie jest zapychająca ;) Taki makaron jest doskonały na szybki, letni obiad. Korzystajcie, póki jeszcze można kupić świeży bób :)
MAKARON Z BOBEM, SEREM FETA I POMIDORKAMI
(2 porcje)
- 180g makaronu (u mnie kolorowe, karbowane wstążki),
- 400g bobu,
- 100g pomidorów koktajlowych,
- 70g twardego sera feta,
- 2 łyżki aromatyzowanej oliwy lub oleju (użyłam oleju ze słoiczka z suszonymi pomidorami),
- 1 mały ząbek czosnku,
- świeża bazylia,
- sól i pieprz
W garnku zagotować wodę, wrzucić bób i gotować 7 minut. Odcedzić, przelać zimną wodą, osączyć i obrać z łupinek.
Na patelni rozgrzać oliwę lub olej. Dodać przeciśnięty przez praskę ząbek czosnku i smażyć krótką chwilę, uważając, by się nie przypalił. Dodać bób i wymieszać. Dodać pomidorki koktajlowe i całość zagrzewać około 2 minuty.
W tym czasie makaron ugotować wg instrukcji na opakowaniu. Odcedzić i od razu wrzucić na patelnię z bobem. Dokładnie wymieszać. Doprawić solą i pieprzem, posypać pokruszoną fetą i listkami bazylii i ponownie wymieszać.
Może zainteresuje Cię również
Buraczki z wiśniami, które pokazywałam Wam kilka dni temu, podałam do pieczonego schabu faszerowanego ziołami. Przepis ten miałam podać już wtedy, ale pogoda nie sprzyja spędzaniu wolnego czasu przed komputerem ;)
Takie ziołowe nadzienie to idealna alternatywa dla osób, które nie przepadają za śliwkami czy morelami, którymi często faszeruje się schab. Tak przygotowana pieczeń jest nie tylko bardzo smaczna, ale i elegancka. Doskonale nada się zarówno na niedzielny, jak i uroczysty obiad.
Przy okazji po raz pierwszy użyłam tzw. soli zmiękczającej mięso. Zawiera ona papainę, naturalny enzym otrzymywany z owoców papai, która rozkłada białka, nadając mięsu miękkość i kruchość. Faktycznie, zauważyłam pewną różnicę i jestem z tego eksperymentu zadowolona. Upieczone mięso było miękkie – a jak wiadomo, schab dość łatwo się wysusza i z tą miękkością różnie bywa ;)
SCHAB PIECZONY Z ZIOŁOWYM FARSZEM
(5-6 porcji)
- 1,2kg schabu bez kości,
- 100ml czerwonego wytrawnego wina,
- 5 łyżek posiekanych ziół (natka pietruszki, bazylia, tymianek),
- 3 łyżki masła,
- 2 ząbki czosnku,
- 2 łyżki bułki tartej,
- 2 łyżki musztardy,
- 1 łyżeczka soli zmiękczającej mięso,
- sól i pieprz, olej do obsmażenia
Poprzedniego dnia wieczorem schab umyć, osuszyć, posmarować musztardą i wstawić do lodówki na całą noc. Następnego dnia musztardę zetrzeć papierowym ręcznikiem i posypać solą zmiękczającą. Odstawić na godzinę.
Wąskim nożem zrobić w środku schabu (wzdłuż włókien) otwór.
Zioła utrzeć z miękkim masłem, czosnkiem i bułką tartą, doprawić solą i pieprzem. Cienkim drewnianym trzonkiem wepchnąć ten farsz w otwór w schabie, starając się równomiernie rozprowadzić go w całym tuneliku.
Następnie mięso zrumienić ze wszystkich stron na mocno rozgrzanym oleju. Przełożyć do żaroodpornego naczynia i podlać winem. Naczynie przykryć i piec 1,5 godziny w piekarniku nagrzanym do 180 stopni. Co jakiś czas podlewać schab sokami z dna naczynia.
Na 15 minut przed końcem pieczenia zdjąć pokrywkę lub folię aluminiową, żeby schab mógł się zrumienić.
(przepis z jednego ze starych numerów „Poradnika Domowego” z moimi zmianami)
Może zainteresuje Cię również
Jeśli szukacie fajnego dodatku do niedzielnego obiadu i lubicie buraczki, koniecznie powinniście wypróbować ten przepis. Kwaskowate wiśnie wspaniale komponują się z nieco słodkawymi buraczkami, a całość nie tylko świetnie wygląda, ale i super smakuje. Można podawać je na ciepło lub na zimno – mnie osobiście bardziej smakowały na ciepło. Poza sezonem można oczywiście użyć mrożonych wiśni :)
BURACZKI Z WIŚNIAMI
(4 porcje)
- 3 duże lub 4 średnie buraki,
- 200g wiśni,
- sok z 1 dużej pomarańczy,
- 1 łyżka octu balsamicznego,
- 1 łyżka cukru (lub więcej, wg uznania),
- ¼ łyżeczki mielonego cynamonu,
- ¼ łyżeczki mielonych goździków lub 2 całe goździki,
- 1 łyżeczka mąki ziemniaczanej,
- sól i pieprz
Buraki ugotować lub upiec. Ostudzone obrać i specjalną łyżeczką wydrążyć kulki*. Włożyć do rondla, skropić octem balsamicznym i odstawić na pół godziny.
Wiśnie wydrylować, dodać do buraków. Wlać sok pomarańczowy, dodać cukier, cynamon, goździki oraz odrobinę soli i pieprzu. Całość zagotować i dusić 3-4 minuty na małym ogniu pod przykryciem. Mąkę ziemniaczaną wymieszać z odrobiną zimnej wody i wlać do buraków. Wymieszać i zagotować. Jeśli buraczki są zbyt kwaśne, dodać jeszcze trochę cukru.
Takie buraczki doskonale komponują się z wszelkimi pieczonymi mięsami, szczególnie z kaczką, gęsią lub schabem.
* Pozostałości buraków po wydrążeniu kulek można zetrzeć i zrobić z nich następnego dnia buraczki zasmażane.
(przepis z jednego ze starych numerów "Poradnika Domowego")
Może zainteresuje Cię również
Smaczne pieczone udka o słodko-korzennym smaku, którego zasługą jest chutney z mango użyty do marynaty. A do tego przepyszna, orzeźwiająca salsa z mango i pomidorów, która doskonale komponuje się z mięsem.
Wspaniały, tropikalny obiad na niekoniecznie tropikalne, polskie lato ;)
GLAZUROWANE UDKA KURCZAKA Z SALSĄ MANGO
(4 porcje)
- 8 podudzi (pałek) z kurczaka,
- 3 łyżki chutney'a z mango (kupionego lub domowej roboty),
- 1 łyżeczka musztardy dijon,
- 1 łyżeczka musztardy francuskiej (ziarnistej),
- 1 łyżeczka słodkiej papryki w proszku,
- ½ łyżeczki kurkumy,
- 2 ząbki czosnku,
- sól i pieprz
- salsa:
- 1 duże, dojrzałe mango,
- 1 duży lub 2 małe pomidory,
- ½ czerwonej cebuli,
- 1 łyżka posiekanej, świeżej kolendry
Mango obrać i pokroić w drobną kostkę. Pomidory pokroić w kostkę podobnej wielkości, usuwając część nasienną. Cebulę drobno posiekać. Mango, pomidory, cebulę i kurkumę wymieszać, doprawiając odrobiną soli i pieprzu. Schłodzić w lodówce.
Udka umyć, osuszyć, ostrym nożem ponacinać w kilku miejscach skórkę.
Chutney z mango wymieszać z obiema musztardami, papryką w proszku, kurkumą, przeciśniętymi przez praskę ząbkami czosnku oraz szczyptą soli i pieprzu. Powstałą marynatą posmarować udka (część marynaty zostawić na później).
Mięso ułożyć w żaroodpornym naczyniu. Piec bez przykrycia w 200 stopniach przez około 40 minut. W trakcie pieczenia ze dwa razy posmarować udka pozostałą marynatą.
Upieczone udka podawać z ryżem i salsą.
(przepis z książki "Kuchnia dietetyczna")
Może zainteresuje Cię również
Kalafior ugotowany i posypany bułką tartą zrumienioną na maśle jadł na pewno każdy i pewnie większość z Was go lubi. Dla odmiany można jednak przygotować go w nieco inny, zdrowszy sposób – z ziołowym winegretem, czyli na sposób grecki. Tak przygotowany kalafior sprawdzi się zarówno jako dodatek do wielu potraw, jak i samodzielna sałatka :) Ja podałam go do wegetariańskich kotlecików z młodej kapusty.
KALAFIOR Z ZIOŁOWYM WINEGRETEM
(2-3 porcje)
1 główka kalafiora,
3 łyżki oliwy,
1 łyżka octu winnego,
1 łyżka soku z cytryny,
1 łyżka posiekanej natki pietruszki,
1 łyżka posiekanego koperku,
sól i pieprz
Kalafior dokładnie przepłukać i podzielić na mniejsze różyczki. W garnku zagotować wodę z odrobiną soli i cukru i ugotować kalafiora (ja wolę gdy kalafior jest al dente więc nie gotuję go do całkowitej miękkości). Następnie odcedzić, przelać zimną wodą i osączyć.
Oliwę wymieszać z octem winnym i sokiem z cytryny. Dodać posiekaną natkę i koperek oraz szczyptę soli i pieprzu. Powstałym sosem polać różyczki kalafiora i delikatnie wymieszać.
Wstawić do lodówki na kilka godzin, żeby sałatka się „przegryzła”.
(na postawie przepisu z książki „Podróże kulinarne. Kuchnia grecka”)
Może zainteresuje Cię również
Smaczne kotlety z jajek, ziemniaków i młodej kapusty. Są niestety trochę czasochłonne, ale mimo to i tak uważam, że to fajna odskocznia od tradycyjnych mięsnych kotletów. Dzięki dodatkowi suszonych pomidorów, ziół i czosnku, kotleciki nie są nijakie w smaku, na co mogłyby wskazywać główne składniki ;)
Do takich kotletów nie trzeba już dodawać kaszy, ryżu lub innych elementów skrobiowych. Wystarczy surówka lub – tak jak w moim przypadku – kalafior z ziołowym winegretem :)
WEGE-KOTLECIKI Z MŁODĄ KAPUSTĄ
(2 porcje)
- ¼ główki młodej kapusty,
- 2 średnie ziemniaki,
- 4 jajka,
- 1 ząbek czosnku,
- 1 łyżeczka płatków suszonych pomidorów,
- 1 cebulka dymka,
- 1 łyżka posiekanej natki pietruszki,
- sól i pieprz,
- bułka tarta,
- olej do smażenia
Kapustę drobno posiekać lub zetrzeć na tarce o grubych oczkach. Włożyć do rondla, dodać ok. ½ szklanki wody i gotować, mieszając od czasu do czasu, aż kapusta będzie miękka, a woda odparuje.
Ziemniaki obrać i ugotować.
3 jajka ugotować na twardo. Obrać i razem z ziemniakami rozgnieść tłuczkiem. Dodać ugotowaną kapustę, wbić czwarte, surowe jajko. Dodać posiekaną cebulkę dymkę (wraz ze szczypiorem), przeciśnięty przez praskę czosnek, suszone pomidory i natkę. Doprawić solą i pieprzem. Dodać tyle bułki tartej, żeby masa była dość gęsta i dało się z niej formować kotleciki (ja dałam 1 łyżkę).
Z masy uformować 6 kotlecików, lekko je rozpłaszczyć i obtoczyć w bułce tartej.
Smażyć na oleju, na średnim ogniu. Ostrożnie obracać łopatką na drugą stronę, żeby się nie rozpadły.
Usmażone kotleciki osączyć z nadmiaru tłuszczu na papierowych ręcznikach.
(przepis z jednego ze starych numerów "Poradnika Domowego" z moimi zmianami)
Może zainteresuje Cię również
Na zakończenie akcji ”Skandynawskie Lato” proponujemy Wam razem z Anią i Malwinną visipipuuro - pyszny owocowy deser, który równie dobrze sprawdzi się jako opcja śniadaniowa. Z pewnością polubią ją wszyscy fani kaszy manny. Deser ten jest bardzo popularny w Finlandii i Szwecji, a do jego przygotowania używa się różnych owoców - najczęściej jagody brusznicy. Ja zrobiłam visipipuuro z malinami :)
Charakterystyczna dla tego deseru jest lekka i puszysta konsystencja, ponieważ kaszkę po ugotowaniu ubija się mikserem.
Mnie osobiście kojarzy się ta kaszka z biedronkowym „Mlecznym Startem”, tyle że po pierwsze jest dużo smaczniejsza, a po drugie nie zawiera tych wszystkich emulgatorów, stabilizatorów, sztucznych aromatów i utwardzonych tłuszczów roślinnych, które są tam w składzie.
Zatem - zdecydowanie warto wypróbować :)
MALINOWA KASZA MANNA
(2 porcje)
- 400ml mleka,
- 5 łyżek kaszy manny,
- 250g malin + kilka sztuk do dekoracji,
- 2 łyżki cukru
Maliny zmiksować blenderem i przetrzeć przez sitko, aby pozbyć się pestek.
W garnku wymieszać mleko, cukier i zmiksowane maliny. Doprowadzić do wrzenia, po czym wsypać mannę, intensywnie mieszając. Gotować na małym ogniu, mieszając, około 5 minut, aż kaszka zgęstnieje. Ewentualnie jeszcze dosłodzić. Odstawić do przestygnięcia, po czym dokładnie zmiksować, aż nabierze puszystej konsystencji. Przełożyć do miseczki i udekorować pozostałymi owocami.
Może zainteresuje Cię również
Akcję ”W wiśniowym sadzie” czas zacząć! Ogromnie jestem ciekawa Waszych propozycji, a tymczasem ja rozpoczynam wiśniowy sezon pysznymi knedlami. Soczyste, kwaskowate wiśnie doskonale kontrastują z miękkiem, ziemniaczanym ciastem. Ja swoje knedle okrasiłam słodką bułką tartą zrumienioną na maśle, ale kwaśna śmietana z cukrem również będzie doskonale pasować. Polecam! :)
KNEDLE Z WIŚNIAMI
(4 porcje)
- 1kg ziemniaków,
- 300g wiśni,
- 1 jajko,
- 5-6 łyżek mąki pszennej + trochę do posypania,
- 3 łyżki cukru,
- 3 łyżki bułki tartej,
- 3-4 łyżki masła,
- sól
Ziemniaki obrać, ugotować, rozgnieść tłuczkiem i wystudzić. Następnie wbić jajko i zagniatać, dodając tyle mąki, żeby ciasto było gładkie, miękkie i nie kleiło się do rąk.
Wiśnie umyć, wydrylować i posypać łyżką cukru.
Na podsypanym mąką blacie uformować gruby wałek, który następnie podzielić na około 18 kawałków. Każdą porcję rozpłaszczyć w dłoniach, na środek nałożyć po 3 wiśnie, skleić i uformować okręgły knedel. Dłonie najlepiej oprószyć mąką, żeby ciasto się nie kleiło.
W dużym garnku zagotować lekko osolony wrzątek. Knedle gotować na niewielkim ogniu w dwóch partiach przez ok. 3-4 minuty od momentu wypłynięcia ich na powierzchnię. Ostrożnie wyjmować łyżką cedzakową.
W rondelku lub na patelni stopić masło i dodać bułkę tartą. Smażyć na średnim ogniu przez około minutę, następnie dodać 2 łyżki cukru, wymieszać i okrasić ugotowane knedle.
(inspiracja od Anety)
Może zainteresuje Cię również
Szukając przepisów na letnie skandynawskie potrawy do akcji Skandynawskie Lato, natrafiłam na allrecipes na taką oto zupę. Jest to jedna z wielu wariacji na temat klasycznej zupy jarzynowej – prostej, smacznej i z sezonowych składników. Zmieniłam nieco proporcje poszczególnych składników, a efekt finalny okazał się jak najbardziej zadowalający – w sam raz na lekki obiad :)
FIŃSKA ZUPA LETNIA
(4 porcje)
- 4 cebulki dymki,
- 5 niedużych, młodych ziemniaków,
- 2 młode marchewki,
- 100g zielonego groszku,
- 200g fasolki szparagowej,
- 4 szklanki bulionu warzywnego,
- 150ml śmietanki 12% lub 18% (słodkiej, z kartonika),
- 1 łyżka mąki,
- sól i pieprz
Cebulki pokroić w plasterki. Szczypior z cebulek posiekać i odłożyć. Ziemniaki obrać i pokroić w grubą kostkę. Marchewki obrać i pokroić w grube plastry. Z fasolki szparagowej odciąć końcówki i pokroić ją na mniejsze kawałki.
W garnku zagotować bulion. Wrzucić wszystkie warzywa i gotować na małym ogniu, aż ziemniaki będą miękkie. Zdjąć z ognia.
Mąkę wymieszać ze śmietanką i wlać do zupy, intensywnie mieszając. Garnek postawić z powrotem na małym gazie i lekko podgrzać, mieszając. Doprawić solą i pieprzem do smaku.
Na talerzu każdą porcję posypać szczypiorem z cebulki dymki.
Poza sezonem do zupy można użyć mrożonej fasolki i groszku. Wówczas trzeba je dodać do zupy nieco później, bo mrożone warzywa wymagają krótszego gotowania.
Może zainteresuje Cię również
Dawno nie robiłam risotto, więc korzystając z cukiniowego sezonu, przygotowałam je z tym właśnie warzywem. Na pierwszy rzut oka potrawa mogłaby się wydawać nieco nijaka, bo zarówno ryż, jak i cukinia, wyraźnego smaku nie mają. Jednak tej potrawie charakteru i wyrazistości nadaje dymka, czosnek, limonka i spora ilość bazylii. Naprawdę bardzo udane połączenie :) Risotto jest pyszne!
RISOTTO Z CUKINIĄ
(2 porcje)
- 150g ryżu do risotto,
- 1 niezbyt duża cukinia,
- 2 cebulki dymki,
- 1 ząbek czosnku,
- 70ml białego wina,
- 1 łyżka masła,
- ok. 300ml bulionu warzywnego lub drobiowego,
- 2 łyżki startego sera typu parmezan,
- 50ml śmietanki 18 lub 30%,
- ½ łyżeczki skórki startej z limonki,
- sok z ¼ limonki,
- 2 łyżki posiekanych, świeżych liści bazylii,
- sól i pieprz
Cukinię umyć i pokroić w kostkę. Cebulki dymki posiekać.
W garnku o grubym dnie lub głębokiej patelni stopić masło. Dodać cebulki i przeciśnięty przez praskę czosnek. Smażyć chwilę na małym ogniu, aż cebulka się zeszkli. Wsypać ryż i wymieszać. Wlać wino, skórkę i sok z ćwiartki limonki. Ciągle mieszając, gotować, aż ryż wchłonie wino. Następnie stopniowo wlewać bulion, od czasu do czasu mieszając, aż ryż będzie miękki i kremowy – trwa to około 15 minut. Mniej więcej w połowie czasu gotowania dodać pokrojoną cukinię. Pod koniec gotowania dodać śmietankę, parmezan i połowę posiekanej bazylii. Doprawić do smaku solą i pieprzem.
Na talerzach każdą porcję posypać resztą bazylii.
(wg przepisu z książki „Potrawy z cukinii i bakłażanów” z moimi niewielkimi zmianami)
Może zainteresuje Cię również