Mississippi Mud Pie
Mississippi mud pie lub też Mississippi mud cake to ciasto pochodzące z Luizjany w USA. Istnieje wiele różnych wersji tego ciasta - „cake” przeważnie zbliżone jest do brownie, natomiast „pie” jest często okazalsze i przypomina tartę lub tort. Zawsze jednak jest to ciasto megaczekoladowe, wilgotne i wręcz maziste – w końcu jego nazwa zobowiązuje: musi przypominać błota w delcie rzeki Mississippi.
Ponieważ było to moje ciasto urodzinowe, zdecydowałam się na bardziej wypasioną wersję inspirowaną przepisem Marthy Stewart. Ostatecznie sporo jednak pozmieniałam, ponieważ komentarze pod tamtym przepisem nie były zbyt pochlebne, zwłaszcza na temat kakaowej masy budyniowej, która w ogóle nie tężała. Zastąpiłam ją delikatnym musem czekoladowym i uważam, że był to strzał w dziesiątkę.
Spód z ciasteczek Oreo, bezmączne czekoladowe ciasto i delikatny, lecz wyrazisty w smaku mus oraz chmurka niezbyt słodkiej, bitej śmietany to prawdziwy raj dla czekoholików. To ciasto zaspokoi największy głód na czekoladę ;) Jest sycące i nie da się go zjeść dużo naraz, a z drugiej strony chwilę później chciałoby się sięgnąć po jeszcze kawałek... ;) Dla przełamania smaku warto jednak podać go z jakimiś orzeźwiającymi, sezonowymi owocami, na przykład truskawkami lub malinami.
To jedno z najlepszych ciast, jakie piekłam. Mimo kilku różnych warstw nie uważam, że jest trudne do zrobienia i według mnie raczej ciężko go zepsuć. Warto jednak zabrać się za niego dostatecznie wcześnie, ponieważ Mississippi mud pie potrzebuje co najmniej 6 godzin spędzić w lodówce, aby mus odpowiednio stężał (można więc śmiało zrobić go poprzedniego dnia wieczorem).
(tortownica o średnicy 21 cm)
spód:
- 300-320g ciasteczek typu oreo,
- 70g stopionego masła
ciasto (bez mąki!):
- 5 średnich jajek,
- 150g cukru,
- 140g gorzkiej czekolady,
- 50g masła,
- 1 czubata łyżka kawy rozpuszczalnej,
- 1 łyżka ekstraktu waniliowego (lub kilka kropli aromatu waniliowego),
- szczypta soli
mus czekoladowy:
- 120g cukru,
- 165ml śmietanki 30%,
- 200g gorzkiej czekolady,
- 1 łyżka kakao (z lekkim czubkiem),
- 3 żółtka,
- 2 białka,
- 80g zimnego masła,
- 2 łyżki rumu, whisky lub likieru kawowego,
- szczypta soli
wierzch:
- 250ml śmietanki 30%,
- 1 łyżka cukru pudru (raczej nie polecam więcej, żeby nie zasłodzić przesadnie ciasta:)
Spód: Herbatniki zmielić w blenderze (w całości, razem z masą). 1 łyżkę zmielonych ciasteczek odłożyć do dekoracji. Dodać stopione masło i wymieszać – ciasteczka powinny mieć konsystencję mokrego piasku.
Dno tortownicy o średnicy 21 cm wyłożyć odpowiednio przyciętym papierem do pieczenia. Wsypać ciasteczka i uklepać dłonią, formując boki o wysokości 4-5cm. Tortownicę włożyć do lodówki.
Ciasto: Piekarnik nagrzać do temperatury 175-180 stopni. Czekoladę rozpuścić razem z masłem w kąpieli wodnej (w misce ustawionej nad garnkiem z niewielką ilością gotującej się wody) lub w mikrofalówce (ja roztapiam w mikrofali, ale wówczas nie wolno zapominać o regularnym mieszaniu czekolady).
Białka oddzielić od żółtek. Żółtka utrzeć z cukrem na jasną, puszystą masę. Dodać czekoladę z masłem i ponownie zmiksować. Dodać kawę zaparzoną w 2-3 łyżkach wrzątku oraz ekstrakt z wanilii i jeszcze raz krótko zmiksować. Białka ubić ze szczyptą soli na sztywną pianę i delikatnie wmieszać ją w ciasto za pomocą łyżki lub trzepaczki (najlepiej najpierw wymieszać 1/3 piany dla rozluźnienia konsystencji, a dopiero później resztę. Jeśli w cieście wyczuwalne są jeszcze małe kryształki cukru, nic nie szkodzi. Ciasto przelać do tortownicy i piec 28-30 minut. Następnie wyjąć, nie przejmując się tym, że środek ciasta się trzęsie i sprawia wrażenie niedopieczonego ;) Ciasto podczas pieczenia trochę rośnie, a w miarę stygnięcia opada coraz bardziej, tworząc krater z popękanym wierzchem – TAK MA BYĆ ;)
Mus czekoladowy: Do rondla wlać śmietankę, dodać żółtka, cukier i kakao. Dokładnie wymieszać trzepaczką lub krótko zmiksować, żeby grudki kakao nie były widoczne. Rondel postawić na małym ogniu i podgrzewać, cały czas mieszając. Gdy masa zacznie się gotować, zdjąć ją z ognia. Od razu dodać połamaną na kawałki czekoladę oraz masło. Mieszać, aż czekolada i masło roztopią się, a masa zgęstnieje. Na koniec dodać alkohol i ponownie wymieszać. Białka ubić ze szczyptą soli na sztywną pianę i partiami wmieszać ją do masy czekoladowej.
Mus odstawić na 15-30 minut do zgęstnienia, a następnie wyłożyć na wystudzone, opadnięte ciasto, wypełniając krater po same brzegi.
Ciasto wstawić do lodówki na co najmniej 6 godzin lub nawet na całą noc.
Przed wyjęciem z tortownicy ostrożnie okroić nożem brzegi.
Przed podaniem na wierzch wyłożyć śmietankę ubitą z cukrem pudrem i posypać odłożonymi ciasteczkami.
14 komentarze
Przecudownie to wygląda! :)
OdpowiedzUsuńWygląda pysznie :)
OdpowiedzUsuń100 lat :)
OdpowiedzUsuńa ciasto wygląda cudnie!
przymierzam sie do tego ciasta i jakos nie moge go zrobić :) a wygląda oszałamiająco
OdpowiedzUsuńPiękne! :) Aż chcę się zrobić i zjeść!
OdpowiedzUsuńWow, porządna porcja słodyczy:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
www.kornikwkuchni.blogspot.com
Wow, super! Wygląda przepysznie, trochę nawet jak tort. Moja córka kończy dziś własnie piętnaście lat i szukam inspiracji na ciasto urodzinowe dla niej i dla gości, na niedzielę. Myślę, że takie Mississipi by im wszystkim smakowało. Zaraz robię listę zakupów, lecę do sklepu i zabieram się za przygotowania. Jak dobrze, że tu zajrzałam! :)
OdpowiedzUsuńSuper, daj znać jak wyszło :) Jeśli miałabyś jakieś pytania, to też śmiało pisz :)
UsuńOooo rety, no to jest prawdziwa czekoladowa rozkosz :) Tych ciasteczek Oreo nigdy nie jadłem, ale w poniedziałek żona namówiła mnie w pewnej cukierni na "napój" na bazie tych ciasteczek, mleka, lodu i bitej śmietany. Podejrzewam, że podobnie smakuje to ciasto, więc już wiem, że w weekend zagości u mnie na stole :)
OdpowiedzUsuńJa akurat za samymi ciasteczkami oreo nie przepadam, wg mnie nadają się tylko jako spód do ciast ;) A ciasto jest zdecydowanie czekoladowe :)
UsuńZupełnie nie moje preferencje smakowe, ale wizualnie - obłędne :)
OdpowiedzUsuńshariankoweleben.wordpress.com
Wygląda tak przepięknie, że mimo późnej godziny zjadłabym duuuży kawał!
OdpowiedzUsuńŚwietne :) Najlepsze życzenia :)
OdpowiedzUsuńPięknie wygląda! Niedługo przyjeżdża do mnie przyjaciółka czekoholiczka i chyba wiem już, co dla niej zmajstruję ;)
OdpowiedzUsuń