Budyń karmelowy
Nie znoszę robić karmelu. A to się zagapię i mi się przypali, a to mi się sklei w grudy... Tym razem było podobnie. Zamiast płynnego karmelu otrzymałam bryłę, która za nic nie chciała się rozpuścić.
I wtedy przypomniałam sobie o przepisie na budyń karmelowy, który od dłuższego czasu chciałam wypróbować. U mnie w domu raczej nie robiło się domowych budyni, ale pewnie dla niejednej osoby to smak dzieciństwa :)
I tak ze zmarnowanego karmelu zrobiłam pyszny (ale bardzo słodki ;) i nieco ‘retro’ deser...
BUDYŃ KARMELOWY
- 2 szklanki mleka,
- 2 łyżki cukru,
- 1 łyżka mąki ziemniaczanej,
- 1 łyżeczka mąki pszennej
Mąkę ziemniaczaną i pszenną wymieszać z ½ szklanki zimnego mleka. Pozostałe mleko zagotować.
Cukier rozpuścić na patelni na niewielkim ogniu. Gdy utworzy się brązowy karmel, wlać go do gorącego mleka. Gotować chwilę, mieszając, aż karmel się rozpuści. Wlać zawiesinę mąki i mleka. Gotować chwilę, intensywnie mieszając, aż budyń zgęstnieje. Przelać do pucharków. Można udekorować np. płatkami migdałowymi uprażonymi na suchej patelni.
Podawać na ciepło lub na zimno – ja zdecydowanie wolę na ciepło :)
24 komentarze
mniam :)
OdpowiedzUsuńKarmel<3
OdpowiedzUsuńZawsze znajduję ciekawe przepisy wtedy, gdy jestem na diecie, ale obiecuję sobie, że po diecie na pewno wypróbuję ten przepis
OdpowiedzUsuńTeż robiłam sama budyń karmelowy, nie zapomnę go - bo poparzyłam się wtedy gorącym karmelem. Bliznę na ręcę miałam przez pół roku, teraz na szczęście już zeszło ;) Ale w smaku jest przepyszny! Trzeba tylko uważać :)
OdpowiedzUsuńPoparzenia i blizny to moja specjalność :P dobrze, że Twoja zeszła, bo ja mam kilka takich "upartych" pamiątek po moim ciamajstwie...
Usuńsuper pomysł!
OdpowiedzUsuńkupnych budyni nie dzierżę, jedynie do wypieków.
ale taki domowy, to jak najbardziej!
wow.. cudo! mmm.. ale mi smaka narobiłaś!
OdpowiedzUsuńale on cudnie wygląda!:)
OdpowiedzUsuńjeżeli jest coś lepszego niż domowy budyń to jest to domowy budyń karmelowy:D pycha!!
OdpowiedzUsuńHmmmm,jak to mozliwe,ze jest "bardzo slodki", skoro dalas jedynie dwie lyzki cukru na pol litra mleka?
OdpowiedzUsuńTrochę mniej niż pół litra ;) Poza tym ja zawsze mało słodzę budynie, więc jestem przyzwyczajona do mniej słodkich. Kwestia subiektywna :)
UsuńWlasnie sobie pomyslalam,ze musisz ogolnie malo slodzic:)U mnie ida 4 (CZTERY!) lychy cukru do budyniu:)
Usuńuwielbiam budyń karmelowy, ale nigdy nie próbowałam robić go sama. jestem zachwycona! to takie proste że koniecznie muszę wypróbować :)
OdpowiedzUsuńUWIELBIAM karmel, i nawet już nie mam problemów z jego robieniem, wprawa :D Budyń musiał być pyyszny <3 Pozdrawiam, gingerbreath.blox.pl
OdpowiedzUsuńŚwietny pomysł :) Taki ciepły deser jak znalazł na obecną pogodę :) U mnie właśnie termometr pokazał -8 na zewnątrz... brrr :/ taki deser właśnie by się przydał :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie :)
Pięknie podany! muszę zrobić :)
OdpowiedzUsuńWygląda wspaniale! Karmelkowego nie jadłam jeszcze.
OdpowiedzUsuńPozdrówki:)
chyba wypróbuję
OdpowiedzUsuńlubieessc.blogspot.com
Domowy budyń zawsze był moim ulubionym, muszę tą karmelową wersję wypróbować.
OdpowiedzUsuńNie wiem z jakiego przepisu robisz karmel, ale mi mniej się bryli jak dodaję dobrze ciepłą kremówkę :)
Ale jak się doda kremówkę to to już jest toffi. Karmel to po prostu stopiony cukier. Robię czasem karmel do obtoczenia nim orzeszków, migdałów, albo do zrobienia sezamków, albo jakiejś dekoracji, dodaje się go też do piernika :)
UsuńJa też mam różne, nie zawsze przyjemne, doświadczenia z karmelem. Kapryśny jest, cóż... Smak wynagradza wszelkie trudy ;)
OdpowiedzUsuńA budyń jest boski!
nie ma to jak budyń, ja robię go na różne sposoby, zrobię i ten
OdpowiedzUsuńZrobiłam! Jest przepyszny :)
OdpowiedzUsuńPyszny. Ale jako ze ja tez wole mniej cukru, nastepnym razem dam troche mniej.;-)
OdpowiedzUsuń