Frita (kubańskie hamburgery)
Frita to kubański rodzaj hamburgerów, popularny również w południowej części Florydy. Charakterystyczne dla niego jest to, że zawiera w sobie, poza mięsnym kotletem, bardzo cieniutkie frytki (po angielsku „shoestring potatoes” czyli dosłownie „ziemniaczane sznurówki”). Ponoć frytki te są typowym kubańskim 'jedzeniem ulicznym' od niemal stu lat, gdy więc amerykańskie hamburgery podbiły Kubę, jej mieszkańcy zgrabnie połączyli obie potrawy.
Na Kubie frita podawane jest często w rodzimym rodzaju chleba, podobnym trochę do włoskiej ciabatty, jednak w większości internetowych przepisów mowa jest o zwykłych hamburgerowych bułkach. Tak czy siak, warto je przygotować, bo są pyszne! A kto chciałby te burgery nieco odchudzić, może frytki upiec w piekarniku :)
FRITA – KUBAŃSKIE HAMBURGERY
(4 porcje)
4 bułki hamburgerowe (najlepiej domowej roboty),
250g mielonej wołowiny,
200g mielonej wieprzowiny,
2 ząbki czosnku,
1 mała cebula,
½ łyżeczki mielonego kuminu,
1 łyżeczka słodkiej mielonej papryki,
sól i pieprz,
4 łyżki sosu 1000 wysp np. domowej roboty (opcjonalnie),
ketchup,
krążki cebuli,
4 liście sałaty,
4 duże ziemniaki,
olej do smażenia
Ziemniaki obrać i bardzo cienko pokroić w tzw. paseczki julienne. Najlepiej użyć do tego szatkownicy. Frytki przepłukać zimną wodą, osuszyć papierowymi ręcznikami i partiami usmażyć na głębokim oleju, aż będą chrupiące. W wersji light frytki wymieszać z 1 łyżką oleju, rozłożyć cienką warstwą na blasze i piec ok. 40 minut w 180 stopniach.
W misce wymieszać oba rodzaje mięs, przeciśnięty przez praskę czosnek, drobno posiekaną cebulę, 2 łyżki ketchupu, kumin i paprykę. Dokładnie wyrobić. Uformować 4 kotlety i usmażyć na patelni (użyłam patelni grillowej).
Bułki przekroić na połowy i opiec od wewnątrz, aby się zagrzały.
Na każdej połówce bułki ułożyć mięso, sos 1000 wysp, sałatę, cebulę, frytki i trochę ketchupu. Przykryć drugą połówką bułki.
Można podawać z pozostałymi frytkami.
(na podstawie kilku różnych receptur znalezionych w internecie)
5 komentarze
Bardzo apetyczny ten hamburger - tak samo zresztą, jak wczorajsza "Juicy Lucy" :)
OdpowiedzUsuńMuszę wypróbować takie frytki :)
OdpowiedzUsuńWyglądają pysznie, jadłam podobne połączenie w Tunezji, gdzie frytki wkładano do tortilli z shoarmą - smakowało świetnie. Myślę, że podobnie jest z Twoimi hamburgerami (szczególnie, że uwielbiam kumin), muszę wypróbować:)
OdpowiedzUsuńjeju Kochana, ale obłędne burgery:) na sam ich widok zaśliniłam podłogę!
OdpowiedzUsuńaaaaa i z dodatkiem frytek do kebaba w bułce i naleśniku spotkałam się również w Turcji:)
Usuń