Tadżin z klopsikami wołowymi i oliwkami
W ramach wspólnego gotowania z Martynosią i Panną Malwinną marokańskich tadżinów, przygotowałam tadżin z klopsikami z wołowiny. Do tej pory robiłam tadżiny tylko z mięsa drobiowego, a jako że jagnięcina jest raczej poza zasięgiem cenowym, klopsiki z mięsa wołowego były miłą odmianą. Tadżin wyszedł pyszny i wcale nie taki pracochłonny :)
TADŻIN Z WOŁOWYMI KLOPSIKAMI I OLIWKAMI
(4 porcje)
- 500g mielonej wołowiny,
- 2 cebule,
- 1 cytryna,
- 1 łyżeczka mielonego kuminu,
- ½ łyżeczki mielonego cynamonu,
- szczypta pieprzu cayenne,
- mały pęczek natki pietruszki,
- 2 łyżki oliwy,
- 2,5 cm kawałek imbiru,
- 1 czerwona papryczka chili (dałam mniej, tylko mały kawałek),
- szczypta nitek szafranu (zastąpiłam 1 płaską łyżeczką kurkumy),
- 250ml bulionu wołowego,
- 1 łyżka koncentratu pomidorowego,
- 100g czarnych oliwek (najlepiej Kalamata),
- posiekana świeża kolendra do posypania
Cebule drobno posiekać. Mięso włożyć do miski, zetrzeć skórkę z cytryny i dodać do mięsa, dodać przyprawy, natkę pietruszki i połowę cebuli. Doprawić sola i pieprzem, wymieszać porządnie rekami, aż składniki się połącza, a następnie formować z mięsnej masy kulki wielkości orzecha włoskiego.
Oliwę rozgrzać w garnku, dodać pozostała cebule, imbir, chilli i szafran/kurkumę. Smażyć przez około 3-4 minuty, aż cebula zmięknie i zacznie nabierać złotego koloru. Cytrynę pokroić na ćwiartki, wycisnąć sok. Dodać go do garnka wraz z bulionem, koncentratem i oliwkami, doprowadzić do wrzenia. Dodawać klopsiki, po jednym, a potem zmniejszyć ogień, przykryć i dusić przez 20 minut, co jakiś czas przewracając klopsiki. Zdjąć pokrywkę, dodać kolendrę i ćwiartki cytryny i gotować kolejne 10 minut, aż płyn zmniejszy trochę swoja objętość.
Podawać z kuskusem albo świeżym chlebem.
(przepis podpatrzony u Maggie)
3 komentarze
Pięknie podane jest to danie w dodatku składniki są ciekawe;)
OdpowiedzUsuńZgłodniałam na widok tych pyszności :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam takie smaki, zrobiłam to na wczorajszy obiad i tak jak przewidywałam - rewelka!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Anka :)