Obsługiwane przez usługę Blogger.

Naleśniki a la Gundel

By 17:50 , ,

Węgrzy bardzo lubią naleśniki i podają je na wiele sposobów, ale wśród nich wszystkich najsłynniejsze są dwa rodzaje: Hortobagy oraz słodkie Gundel palacsinta. Te drugie zostały stworzone przez słynnego i uznanego restauratora Károly Gundela około 100 lat temu. Od tego czasu te pyszne naleśniki z nadzieniem z orzechów, rodzynek i rumu, polane sosem czekoladowym, cieszą się niesłabnącą popularnością, zwłaszcza na Węgrzech i w Austrii. 
Przyznam, że od bardzo dawna miałam ochotę je zrobić... i nie zawiodłam się, bo rzeczywiście smakują wspaniale :) I chociaż oryginalna receptura jest ściśle strzeżona i podawana tylko w budapesztańskiej Gundel Restaurant,warto jednak podjąć próbę zrobienia ich w domowych warunkach.

 

NALEŚNIKI A LA GUNDEL 
8 naleśników (przepis podstawowy - klik!), 
150g orzechów włoskich, 
50g migdałów, 
100g rodzynek, 
2-3 łyżki dżemu morelowego, 
1 łyżka drobno pokrojonej, kandyzowanej skórki pomarańczowej, 
2 łyżki cukru pudru, 
2-3 łyżki śmietanki 30%, 
4 łyżki rumu 

sos: 
200ml śmietanki 30%, 
50g gorzkiej czekolady, 
1 łyżka kakao, 
1-2 łyżki cukru, 
2 żółtka + ewentualnie odrobina spirytusu 


Rodzynki zalać rumem i odstawić na godzinę. 
Migdały zalać wrzątkiem, odstawić na 10 minut i obrać ze skórek. Zmielić razem z orzechami włoskimi. Dodać rodzynki wraz z rumem, dżem morelowy, skórkę pomarańczową, cukier puder i śmietankę. Dokładnie wymieszać. Ewentualnie dosłodzić wg uznania. Jeśli masa wydaje się nam zbyt gęsta, można dodać jeszcze trochę dżemu, śmietanki lub rumu. 
Masą posmarować naleśniki i złożyć je w trójkąty. Ułożyć je w żaroodpornym naczyniu i wstawić na 10 minut do nagrzanego piekarnika (ok. 150 stopni C). 
W tym czasie przygotować sos: Żółtka utrzeć z cukrem na puszystą masę. Śmietankę zagotować, dodać czekoladę i kakao, podgrzewać, mieszając, aż czekolada się rozpuści. Gorącą czekoladę wlać powoli, stale mieszając, do żółtek. Gorącym sosem polać naleśniki. Tuż przed podaniem można skropić je odrobiną spirytusu i podpalić. 


(na podstawie przepisu z książeczki „Naleśniki, pierogi, krokiety”) 


Może zainteresuje Cię również

3 komentarze

  1. Ale pyszności u Ciebie! Niech sobie będzie strzeżona receptura. Jak będę chciała zrobić to cudo to zajrzę do Ciebie :)

    OdpowiedzUsuń
  2. O kurcze, ile się można narobić przy jednych naleśnikach ;)
    Fajnie, że istnieją level up'y nawet tak prostych dań, bo przynjamniej ci bardziej wtajemniczeni się nie będą nudzić ;D
    Super sprawa, nie wyobrażam sobie na razie smaku tych naleśników, więc chyba muszę je odtworzyć we własnej kuchni, pozdrawiam! ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Mniam, miałam okazję jeść te naleśniki będąc na Węgrzech i smakowały bosko:)

    OdpowiedzUsuń