Frykadelki po węgiersku
Węgierska odmiana dobrze nam znanych kotletów mielonych – tym razem w formie nieco mniejszych frykadelek. Nie mogło oczywiście zabraknąć papryki, zarówno w proszku, jak i świeżej, która jest głównym składnikiem aromatycznego sosu. Polecam :)
FRYKADELKI PO WĘGIERSKU
(4 porcje)
500g mielonego mięsa,
1 czerstwa bułka,
1 małą cebula,
1 jajko,
2 łyżki mąki,
1 łyżeczka słodkiej papryki w proszku,
sól i pieprz,
olej lub smalec do smażenia
sos:
1 duża czerwona papryka,
1 puszka krojonych pomidorów,
1 cebula,
2 ząbki czosnku,
1 łyżeczka słodkiej papryki w proszku,
szczypta ostrej papryki w proszku,
1 duża cebula,
1-2 łyżki oleju,
sól i pieprz,
natka pietruszki
Bułkę namoczyć w wodzie lub mleku. Małą cebulę drobno posiekać lub zetrzeć na tarce o dużych oczkach. Mięso przełożyć do miski, dodać odciśniętą bułkę, cebulę, jajko, 1 łyżeczkę papryki w proszku oraz sól i pieprz do smaku. Całość dokładnie wyrobić. Z masy uformować 8-10 niewielkich, podłużnych i lekko spłaszczonych kotlecików. Obtoczyć je w mące i usmażyć ze wszystkich stron na oleju lub smalcu. Gotowe frykadelki osączyć na papierowych ręcznikach z nadmiaru tłuszczu.
Przygotować sos: Cebulę posiekać, paprykę oczyścić z nasion i pokroić w drobną kostkę. W rondlu rozgrzać odrobinę oleju i wrzucić cebulę, paprykę i przeciśnięty przez praskę czosnek. Smażyć kilka minut, a gdy zmiękną, dodać pomidory z puszki i bulion. Doprawić słodką i ostrą papryką w proszku. Dusić pod przykryciem na średnim ogniu około 15 minut. Mleko wymieszać z mąką i wlać do sosu. Gotować, mieszając, aż sos zgęstnieje i nabierze odpowiedniej konsystencji. Dodać sól i pieprz do smaku.
Frykadelki podawać polane sosem i posypane natką pietruszki.
(przepis z książeczki "Pyszności z mielonego mięsa" z moimi niewielkimi zmianami)
2 komentarze
Witam, skorzystałam z przepisu i wyszło super! Bulionu do sosu wlałam ok250ml, akurat miałam rosół ugotowany. Sos dodatkowo trochę zmiksowałam, żeby dzieci nic nie wybierały. Wyszło naprawdę smaczne, kotleciki były zwarte i jednocześnie rozpływające się w ustach. Uzyłam do nich mielonego z szynki:)
OdpowiedzUsuńcześć Mirabelko - moja ulubiona kulinarna blogerko :) do przepisu wkradł się chochlik, który zjadł, ile trzeba dodać bulionu, mleka i mąki :)
OdpowiedzUsuńa przepis ogólnie super :)
Pozdrawiam serdecznie :)