Pieczona ciecierzyca
Pieczona ciecierzyca to zdrowy zamiennik orzeszków i innych tuczących przekąsek. Nie zawiera wiele kalorii, za to całkiem sporo białka. I do tego jest bardzo łatwa do przygotowania, a co najfajniejsze – smak tworzymy sami, dobierając ulubione przyprawy.
Taką przekąskę próbowałam robić i z puszkowej i z samodzielnie gotowanej ciecierzycy. I według mnie puszkowa daje znacznie lepszy efekt. Ta gotowana w ogóle nie chciała robić się chrupiąca, nawet gdy była już prawie przypalona, to wciąż była gumiasta. Może miałam pecha, ale więcej razy już nie próbowałam i od tamtej pory piekę tylko puszkową.
Fajna do pochrupania w długie, zimowe wieczory :)
PIECZONA CIECIERZYCA
1 puszka ciecierzycy,
1 łyżka oleju,
ulubione przyprawy: słodka i ostra papryka w proszku, mielony kumin, suszone oregano, granulowany czosnek, sól
Ciecierzycę osączyć na sitku, przelać wodą i osuszyć na papierowych ręcznikach. Wsypać do miski, dodać olej i przyprawy, wymieszać. Rozsypać na płaskiej blasze, tak, by tworzyła jedną warstwę. Piec w 180 stopniach 35-45 minut, pilnując, żeby się nie przypaliła.
A pisząc o ciecierzycy, chciałabym Wam polecić dobrej jakości (i stosunkowo tanią) ze sklepu z produktami BIO do kupienia pod adresem: www.cosdlazdrowia.pl/product/ciecierzyca-250g-cosdlazdrowia-76 :)
23 komentarze
super pomysł!
OdpowiedzUsuńuwielbiam cieciorkę!
kolejny super pomysł :) lepsza jest na ciepło czy zimno ?
OdpowiedzUsuńI taka i taka dobra, ona szybko stygnie więc jedliśmy ją w zasadzie na zimno, ale im świeższa tym lepsza. Najlepiej zjeść ją w ciągu kilku godzin. Potem łapie wilgoć z powietrza i nie jest już tak chrupiąca.
Usuńdzięki :)
Usuńzamierzam wykorzystać przepis na babski wieczór :)
świetne do chrupania:D
OdpowiedzUsuńgdzie kupujecie ciecierzycę w puszce?
OdpowiedzUsuńW każdym supermarkecie, np. firmy Bonduelle albo Rolnik :)
Usuńjeszcze nigdy nie jadłam, a kusi zamiast podgryzania chipsów
OdpowiedzUsuńjesli upieczesz ją surową będzie mega chrupiąca przez kilka dni.
OdpowiedzUsuńO, dzięki! W takim razie następnym razem zrobię właśnie taką :)
UsuńMirabelko, spróbowałaś tej wersji? Nie wiem na którą się skusić - puszkowa, gotowana czy surowa :)
UsuńNiestety surowej jeszcze nie próbowałam... :( więc na razie mogę zarekomendować tylko puszkową...
UsuńW takim razie dziś wieczorem wypróbuję wersję puszkową :)
UsuńA po weekendzie surową i dam znać która lepsza :)
Witam Cię w akcji ciecierzycowej
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Laura
Przymierzam się do tego przepisu od dłuższego czasu ;)
OdpowiedzUsuńmuszę spróbować, tymbardziej, że jest taka zdrowa! :)
OdpowiedzUsuńDoskonała przekąska :)
OdpowiedzUsuńOd dłuższego czasu planuję zrobić taką ciecierzycę - a Ty kusisz! I ostatnio widziałam przepis na te orzeszki z gotowanej i myślałam, ze taka będzie lepsza, a ja z lenistwa preferuję puszkowaną i surowej nawet nie mam w domu ;) Dobra wiadomość, że puszkowana się nada i da lepszy efekt :)
OdpowiedzUsuńJuż któryś raz trafiam na taką ciecierzyce i chyba w końcu wypróbuję jak mnie na pochrupanie najdzie :)
OdpowiedzUsuńRewelacja. Muszę wypróbować bo mam słabość do słonych przekąsek...:(
OdpowiedzUsuńJeżeli chciałabym zrobić to nie z ciecierzycy w puszcze? To rozumiem że muszę ją najpierw namoczyć przez noc, ugotować a dopiero później do piekarnika wrzucić? :)
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawy pomysł! Do tej pory jadłam tylko ciecierzycę gotowaną, ale ciekawi mnie jak smakuje ta pieczona. Pozdrawiam ;)
Ja namaczałam, gotowałam i dopiero potem piekłam, ale jak pisałam - nie byłam zadowolona z efektu. Jednak zobacz na komentarz Bernadety powyżej, ona piekła surową i poleca tę metodę, więc ja również skłaniałabym się ku tej metodzie :)
UsuńJa też moczyłam i gotowałam,ale połowę tej gotowanej zjadłam zanim się upiekła.Resztę posypałam przyprawą do dań meksykańskich.To jest super :) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuń