Potrawka z kurczaka z agrestem
Ciąg dalszy oczyszczania zamrażarki z letnich zapasów... :)
Przyznam, że z początku podchodziłam sceptycznie do tego przepisu, ale – jak się okazało – zupełnie niesłusznie. Kurczak w połączeniu z kwaskowatym sosem agrestowym smakował wszystkim domownikom bez wyjątku. I z pewnością przypadnie do gustu wszystkim lubiącym połączenia „mięso + owoce”.
POTRAWKA Z KURCZAKA Z AGRESTEM
(na 4 porcje)
- 600 g mięsa z udek kurczaka (bez skóry i kości),
- 2 szklanki bulionu z kurczaka,
- 250-300g agrestu (może być mrożony),
- 1 łyżka miodu,
- 2 łyżki masła,
- 1 łyżka mąki,
- ½ szklanki śmietanki kremówki,
- 1 łyżeczka skórki otartej z cytryny,
- suszona bazylia,
- sól i pieprz
Umyte mięso zalać w rondlu gorącym bulionem, gotować ok. 15 minut, wyjąć, nieco przestudzić i pokroić na mniejsze kawałki. Do bulionu wrzucić agrest i gotować chwilę, aż zmięknie. Trochę agrestu odłożyć, a resztę zmiksować blenderem wraz z bulionem. Następnie przetrzeć sos przez sitko, aby oddzielić pestki i skórkę.
W rondlu stopić masło, dodać mąkę i chwilkę smażyć. Następnie stopniowo wlewać agrestowy sos, cały czas mieszając. Dodać śmietankę, miód, skórkę otartą z cytryny, szczyptę suszonej bazylii oraz sól i pieprz do smaku. Gotować kilka minut, aż sos zgęstnieje. Wrzucić odłożony wcześniej agrest.
Mięso z kurczaka można dodać do sosu i razem wymieszać, albo wyłożyć na talerz i dopiero wtedy polać sosem.
Podawać z ryżem – ja podałam żółty ryż curry.
ŻÓŁTY RYŻ CURRY
(na 4 porcje)
- 200 g ryżu basmati,
- 1 łyżka masła,
- 1 mała cebula,
- 1 łyżeczka przyprawy curry,
- ½ łyżeczki kurkumy,
- sól
Cebulę bardzo drobno posiekać. W rondlu z grubym dnem stopić masło i lekko zrumienić cebulkę. Następnie dodać curry i kurkumę, wymieszać, po czym wsypać ryż. Całość smażyć ok. 30 sekund, mieszając. Następnie zalać wodą tak, aby sięgała 1 cm ponad powierzchnie ryżu. Dodać szczyptę soli, przykryć i gotować na małym ogniu ok. 15 minut, aż ryż wchłonie wodę. Od czasu do czasu można zamieszać, żeby ryż nie przywarł do dna. W razie potrzeby można dolać trochę wody.
(inspiracja: książeczka „Gulasze i potrawki” H. Szymanderskiej, z moimi modyfikacjami)
4 komentarze
matko kiedy ja ostatni raz jadłam agrest?? chyba jak byłam dzieckiem...na wakacjach u babci...Co prawda potrawka z agrestem do nie nie przemawia..ale zazwyczaj tak jest jak czegoś się nie spróbuje a na chłopski rozum ni jak się mają te smaki do siebie...Dokładnie tak samo miałam w połączeniu pieczonego kurczaka z ananasem z puszki..skręcało mnie na sama myśl ale jak się spróbowało to smaki współgrały ze sobą świetnie
OdpowiedzUsuńNo właśnie i tutaj z tym agrestem jest podobnie :)
UsuńBardzo ciekawe jest to połączenie z agrestem. Lubię agrest i zawsze zjadam prosto z krzaczka :)
OdpowiedzUsuńjeszcze nie łączyłam agrestu z mięsem, wygląda bardzo apetycznie:)
OdpowiedzUsuń