Kotlety pożarskie
Kotlety pożarskie, zwane niekiedy kotletami Pożarskiego, to rosyjska potrawa z niemal 200-letnią historią. Oczywiście, jak to zwykle bywa przy wszelkich słynnych daniach, również i tu istnieje kilka teorii co do tego, w jakich okolicznościach powstały. Cytując Wikipedię, według legendy miała być przyrządzana przez karczmarza o nazwisku Pożarski, u którego miał się zatrzymać Mikołaj I. Danie zasmakowało władcy, który kazał je włączyć do dworskiego menu. Z kolei o znajdującej się w Torżoku restauracji Pożarskiego i podawanych tam kotletach wspominał Aleksander Puszkin. Nazwa kotleta może się też wywodzić od rosyjskiego bojara Dimitryja Pożarskiego.
Kotlety pożarskie robi się z drobno siekanego lub mielonego mięsa drobiowego, czasami mieszanego z cielęciną. Swoją pulchność i delikatność zawdzięczają ubitej pianie z białek, zaś pyszny smak – klarowanemu masłu, na którym się je smaży.
Ja przygotowałam kotlety według tego przepisu - w wersji klasycznej oraz „stuningowanej” czyli nieco pikantnej z dodatkami. Osobiście bardziej nam smakowały kotlety „podkręcone”, choć te klasyczne również były bardzo smaczne :)
KOTLETY POŻARSKIE
(2 porcje)
1 duży filet z piersi kurczaka,
2 jajka,
1 łyżeczka miękkiego masła,
1-2 łyżki mąki,
bułka tarta,
sól i pieprz,
klarowane masło do smażenia*
do wersji ostrej dodatkowo:
½ małej cebuli,
1 ząbek czosnku,
¼ czerwonej papryki,
odrobina pieprzu cayenne
Mięso jak najdrobniej posiekać ostrym nożem (lub zmielić w maszynce do mięsa) i przełożyć do miski.
Z jednego jajka oddzielić żółtko od białka (drugie zostawić do panierowania). Żółtko utrzeć z masłem, dodać pianę ubitą z białka i mięso oraz sól i pieprz. Całość połączyć, dodając tyle bułki tartej, aby mięso dało się formować (ale nie za dużo).
Do wersji pikantnej dodać także przeciśnięty przez praskę czosnek, drobno posiekaną cebulę i paprykę, a dodatkowo doprawić również pieprzem cayenne.
Formować kotlety, obtaczać najpierw w mące, potem w roztrzepanym jajku, a na koniec w bułce tartej.
Smażyć na maśle klarowanym, na średnim ogniu. Usmażone kotlety odłożyć na papierowe ręczniki, które wchłoną nadmiar tłuszczu.
* Klarowane masło można nabyć w większości hipermarketów, można je również zrobić samemu, roztapiając zwykłe masło na bardzo małym ogniu. Następnie należy usunąć pianę i zlać czysty, żółty tłuszcz znad mlecznego osadu. Tak oczyszczone z białka masło jest odpowiednie do smażenia, ponieważ jest dużo bardziej odporne na wysoką temperaturę, niż zwykłe masło.
7 komentarze
Kurde blacha, ostatnio zastanawiałam się skąd do licha wzięła się nazwa tych kotletów i pierwsze skojarzenie oczywiście było- od straży pożarnej hehe:D. Nie wiedziałam, że mają taką bogatą historię, muszę koniecznie je zrobić!
OdpowiedzUsuńJa, zanim się zainteresowałam, też myślałam, że od straży pożarnej ;)
UsuńBardzo ciekawa nazwa:)
OdpowiedzUsuńNie spotkałam się z tymi kotletami. Warto bawić się w ubijanie do nich piany? Bo nie wiem czy by mi się chciało ;) Mimo, że posiadam robota kuchennego nie lubię tej czynności...
OdpowiedzUsuńMikserem ubicie piany zajmuje zaledwie minutę :) według mnie warto spróbować :)
Usuńprzy wersji pikantnej Pożarski przewraca się w grobie
OdpowiedzUsuńNajsmaczniejsze i delikatne są z samych polędwiczek drobiowych (robiłam z polędwiczek kurczakowych, pyszne, dodłam czosnek i pietruszkę
OdpowiedzUsuń