Brownie klasyczne
Brownie. Ciasto, które ponoć powstało przez przypadek, gdy jego autorka zapomniała dodać do klasycznego ciasta czekoladowego proszku do pieczenia. Uchodzi za najłatwiejsze na świecie, za takie, co to ponoć nawet tym, co w kuchni mają dwie lewe ręce, się uda.
Dla mnie to jedno z najtrudniejszych ciast. Serio :P
Bo nawet jak przepis jest dobry, to dwie minuty za długo w piekarniku i już jest za suche. I to już nie jest to. A że każdy piekarnik jest inny, a ja często piekę „na oko”, zapominając patrzeć na zegar, kilka razy już zrobiłam brownie-suchara.
Bo brownie powinno być wilgotne, gliniaste, bardzo czekoladowe i bardzo, bardzo słodkie. Przynajmniej to klasyczne, bo powstało oczywiście mnóstwo wariacji na jego temat, łącznie z wersjami „totally light”.
Charakterystyczne dla klasycznego brownie jest również tworząca się na wierzchu skorupka. Uwielbiam ją.
Tym razem udało się. Wyjęłam brownie z piekarnika w ostatniej chwili ;)
Jest bardzo dobre, sycące, świetnie smakuje ze szklanką mleka lub... filiżanką gorzkiej kawy, która równoważy jego słodycz.
Brownie przygotowałam w ramach wspólnego pieczenia z Chantel, Kasią, Aleksandrą i Siaśką.
BROWNIE
- 120g czekolady,
- 120g masła,
- 60g mąki,
- 180g cukru,
- 3 duże jajka,
- 40g orzechów włoskich
W misce ustawionej nad rondlem z gotującą się wodą rozpuścić masło i połamaną na kawałki czekoladę. Odstawić, by masa nieco przestygła.
Jajka wbić do miski i krótko utrzeć z cukrem. Dodać mąkę i masę czekoladową, wszystko jeszcze raz krótko zmiksować – tylko do połączenia składników. Na koniec dodać orzechy laskowe i wmieszać je w ciasto.
Foremkę do pieczenia o wymiarach 20 x 20 cm wyścielić papierem do pieczenia. Przelać ciasto i wyrównać powierzchnię. Wstawić do piekarnika nagrzanego do 200 stopni i piec 18-20 minut (wg mnie może być nawet 15 minut, wszystko zależy oczywiście od piekarnika, ale na pewno nie dłużej niż 20 minut). Wbity w świeżo upieczone ciasto patyczek może być mokry – podczas studzenia ciasto stężeje.
(na podstawie przepisu Agnieszki Kręglickiej, znalezionego na blogu Pycha ciasta)
1 komentarze
Kocham je miłością wilką
OdpowiedzUsuń