Kluski na parze. Z jagodami :)
No i jestem :) Cała i zdrowa, chociaż wizja tragicznej śmierci przyświecała mi przez całą sobotę i niedzielę. Pierwszy raz jeździłam na snowboardzie, chociaż „jazda” to może nie jest najwłaściwsze słowo – było to raczej staczanie się ze stoku :)
Ale fajnie było :)
A przede mną kilka dni lenistwa, zanim zacznie się kolejny semestr. Ostatni.
***
Zrobiłam dzisiaj kluski na parze. Na słodko, ze śmietaną jagodami znalezionymi w zamrażarce. Wcześniej jadłam kluski tylko raz, w zamierzchłym dzieciństwie, kiedy spędzałam wakacje u babci i cioci. Trudno powiedzieć, skąd dokładnie pochodzi ta potrawa, bo popularna jest w wielu rejonach (Śląsk, Wielkopolska, Mazowsze). Przeważnie podaje się je jako dodatek do mięsa, ale nie jest to regułą, bo w wersji słodkiej smakują po prostu rewelacyjnie :)
kluski na parze z jagodami |
KLUSKI NA PARZE
(na 4 porcje)
- 350 g mąki,
- 20 g świeżych drożdży,
- 30 g cukru,
- 40 g stopionego masła,
- 130 g mleka,
- 1 żółtko,
- 1 jajko,
- szczypta soli
- ok. 150 g jagód (świeżych lub rozmrożonych),
- 200 g kwaśnej śmietany 12% lub 18%,
- cukier do smaku
Drożdże rozkruszyć do garnuszka, posypać łyżką cukru, wlać ok. 1/3 szklanki ciepłego mleka, dodać 2 łyżki mąki i wymieszać. Odstawić na 15 minut w ciepłe miejsce, aby zaczyn wyrósł.
Do miski przesiać resztę mąki, dodać sól, jajko, żółtko, resztę cukru i mleka. Dodać zaczyn i dokładnie zagnieść ciasto. Następnie wlać stopione masło i wyrabiać, aż cały tłuszcz zostanie wchłonięty przez ciasto, które stanie się miękkie, elastyczne i nie będzie się kleić do rąk i miski.
Miskę przykryć ściereczką i odstawić w ciepłe miejsce na 30-40 minut, aż ciasto urośnie i podwoi swoją objętość. Po tym czasie ciasto wyłożyć na stolnicę oprószoną niewielką ilością mąki, delikatnie rozwałkować na grubość 2 cm i szklanką wycinać krążki. Skrawki ciasta zagnieść, ponownie rozwałkować, wyciąć krążki itd. aż do zużycia całego ciasta. Krążki przykryć ściereczką i odstawić na kolejne 30 minut, aż znowu urosną.
Kluski gotować w parowarze albo w zwykłym garnku z wkładką do gotowania na parze przez ok. 10-12 minut.
Podawać na gorąco.
Jagody wymieszać w misce. z cukrem, aż cukier się rozpuści. Dodać śmietanę i delikatnie przemieszać. Podawać jako sos do klusek na parze.
PRZEPIS NA THERMOMIX
Do naczynia miksującego wlać mleko, dodać cukier, drożdże i masło (w kawałku), podgrzewać 4 min/37°C/obr. 1. Dodać żółtko, jajko, sól i mąkę, wyrobić 2 min/interwał. Ciasto pozostawić w naczyniu miksującym do wyrośnięcia na 30-40 min. Po tym czasie ciasto wyłożyć na stolnicę oprószoną niewielką ilością mąki, delikatnie rozwałkować na grubość 2 cm i szklanką wycinać krążki. Skrawki ciasta zagnieść, ponownie rozwałkować, wyciąć krążki itd. aż do zużycia całego ciasta. Krążki przykryć ściereczką i odstawić na kolejne 30 min, aż znowu urosną. W tym czasie umyć naczynie miksujące.
Dolną część przystawki Varoma i wkład Varomy delikatnie natłuścić olejem i ułożyć w nim część klusek (3 na dole, 4-5 na górze).
Do naczynia miksującego wlać 500 g wody, nałożyć przystawkę Varoma z kluskami, gotować na parze 18 min/Varoma/obr. 1.
Pozostałe kluski w kolejnych partiach gotować krócej (10-12 min), ponieważ woda w naczyniu miksującym jest już gorąca.
Jagody wymieszać w misce. z cukrem, aż cukier się rozpuści. Dodać śmietanę i delikatnie przemieszać. Podawać jako sos do klusek na parze.
12 komentarze
Moje dzieciństwo! Śliczne te kluseczki :)
OdpowiedzUsuńJa najbardziej lubię z musem truskawkowym albo z sosem mięsnym - oczywiście w obu wersjach ze śmietaną :)
Nigdy nie jadłam na wytrawnie. Na słodko za to króluje na moim stole odkąd pamiętam. Najlepsze u babci :D
OdpowiedzUsuńpodziwiam za snowboard! a klusków zazdroszczę!bo są takie domowe, puchate i pyszne.
OdpowiedzUsuńUwielbiam je! Smak dzieciństwa. U mnie nazywane parowańcami. Pyszne na słodko. Mniam:)
OdpowiedzUsuńSama rozkosz :)
OdpowiedzUsuńuwielbiam je :) U mnie nazywają się paruchy, parowce... pyszności :)
OdpowiedzUsuńDziękuję za dodanie tych pyszności do akcji :) Nie jadłam nigdy takich klusek na słodko, chyba czas spróbować :))
OdpowiedzUsuńU mnie [gorny slask] nazywaja sie: buchty :)
OdpowiedzUsuńJak nie bylo owocow, babcia i mama podawaly je tylko z topionym maslem, potrafilam tego zjesc ilosc, ktora przekraczala wszelkie wyobrazenie :D
Dopiero w Lodzi z wielkim zdziweniem zobaczylam, ze moje ulubione buchty sa podawane z gulaszem!
he he, co kraj, to obyczaj...
Pozdrawiam sniezno-slonecznie z pepka PL
u mnie kluski te obsmaża sie na margarynie a do tego koniecznie gorące kakao polecam:)
OdpowiedzUsuńOooo, u mnie tez sie takie robilo! Sama nigdy nie probowalam prawde mowiac... Moze czas zaczac? Bo Twoje wygladaja dokladnie tak, jak powinny! :):):)
OdpowiedzUsuńMoja teściowa robi przepyszne parowce, ale nadziewane jagodami, polane roztopionym masełkiem i posypane cukrem. Niebo w gębie.
OdpowiedzUsuńa w Poznaniu to mowi sie na nie po prostu pyzy - u mnie w domu obowiazkowo podawane byly z gulaszem i najczesciej z gotowana kapusta kwaszona. Dlatego tez jak zobaczylam tytul posta to oczom nie moglam uwierzyc! - a tu w dodatku z komentarzy wynika ze sporo osob jada je na slodko....osobiscie nie odwazylabym sie nawet sprobowac ich na slodko:-) Musza byc z gulaszem i koniec kropka :-))))
OdpowiedzUsuń