Obsługiwane przez usługę Blogger.

Inlagd sill - śledzie marynowane po szwedzku

By 19:00 , , , ,

Chyba żaden naród nie umiłował sobie śledzi tak bardzo jak Szwedzi (rym niezamierzony ;). Tak jak Duńczycy mają swoje miliony sposobów na kanapki, tak Szwedzi na milion sposobów potrafią przyrządzać śledzie. W sosie curry, z koperkiem, z musztardą, korzenne... Jedne z najbardziej znanych to inlagd sill, czyli śledzie marynowane w słodkiej octowej zalewie z czerwoną cebulą i marchewką. Smakują tak samo dobrze, jak wyglądają :) 
W oryginalnym przepisie używa się marynaty zrobionej z octu i wody w stosunku 1:1. Dla mnie marynata ta jest jednak nieco zbyt octowa, dlatego w poniższym przepisie proponuję nieco zmienione proporcje. 

Razem ze mną, inne skandynawskie przepisy na śledzie przygotowały Panna Malwinna, Siankoo i Mopsik


INLAGD SILL - ŚLEDZIE MARYNOWANE PO SZWEDZKU 
  • 4-5 filetów śledziowych, 
  • 1 czerwona cebula, 
  • 1 średnia marchew, 
  • 10 ziaren ziela angielskiego, 
  • 5 ziaren czarnego pieprzu, 
  • 3 listki laurowe, 
  • 100ml octu (zwykłego), 
  • 200ml wody, 
  • 100g cukru 

Śledzie, jeśli są bardzo słone, wymoczyć w zimnej wodzie (nawet całą noc). Następnie pokroić na 3-4 cm kawałki. Cebulę grubo posiekać, marchew pokroić na plasterki. W rondlu umieścić cebulę, marchew, lekko zmiażdżone ziarna ziela angielskiego i pieprzu oraz liście laurowe. Wlać wodę i ocet, wsypać cukier. Całość doprowadzić do wrzenia, następnie zdjąć z ognia i pozostawić do całkowitego wystudzenia. W słoiku układać na przemian śledzie z cebulą i marchewką z zalewy, zalać pozostałą zalewą. Przechowywać w lodówce (podobno do miesiąca, my zjedliśmy je na trzeci dzień). 


(przepis podpatrzony na blogu Pistachio lo



Kuchnia skandynawska 2015

Może zainteresuje Cię również

6 komentarze

  1. Musiały być pyszne. Dziękuję za Twój ogromny wkład w akcję, tym bardziej, że wiem, że nie masz teraz za dużo czasu ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Lubię śledzie, ale te ze słodką nutą mnie nie przekonują. Wolę takie w stu procentach wytrawne ;)
    Choć te Twoje kolor mają obłędny! :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Śledzie wyszły Ci Mirabelko bardzo smakowite, zapisuje je do zrobienia, bo wraz z grudniem przychodzi mi wielka ochota na śledziowe dania. POzdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Jedna z rzeczy, które z rozrzewnieniem wspominam z pobytu w Szwecji. Mnie najbardziej smakowały senapsille z tej ichniej słodkiej musztardy, ciężko odtworzyć u nas i takie korzenne goździkowe, lekko słodkie. Lubię szwedzkie śledzie, ta słodkość mi pasuje. Nasze to takie zajzajery ;) Haha, chyba nie będzie między nami zgody gin ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Czy te śledzie sa rózowe od cebuli? czy cos jeszcze dodałas ?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niczego nie dodawałam, to cebula tak farbuje :)

      Usuń