Capuns (szwajcarskie gołąbki)
Przeglądając przepisy kuchni szwajcarskiej, w oczy rzuciła mi się jedna rzecz: burak liściowy (znany też jako mangold czy boćwina) jest tam bardzo popularny i wykorzystywany w wielu potrawach. W sumie nic dziwnego, ponieważ jest to niewymagające warzywo mogące rosnąć nawet w bardzo górzystych terenach.
W Polsce burak liściowy nie jest zbyt popularny i nigdy nie widziałam go w sprzedaży. Tak się jednak złożyło, że w tym roku moja Mama pierwszy raz zasiała boćwinę, nie omieszkałam więc podebrać jej co nieco z ogródka i poeksperymantować z tymi liśćmi w swojej kuchni ;) Istnieje kilka odmian buraka liściowego, niektóre mają grubą, jasną łodygę, inne natomiast cienką i czerwoną – ja właśnie taką odmianą dysponowałam.
Przygotowałam z nich capuns, czyli coś, co można nazwać szwajcarską odmianą gołąbków. Potrawa ta wywodzi się z Gryzonii, najbardziej wysuniętego na wschód obszaru Szwajcarii. Choć wygląda całkiem wykwintnie, tak naprawdę pochodzi z kuchni ubogiej miejscowej ludności, która swoje potrawy opierała na mące, mleku, warzywach liściowych i innych prostych składnikach.
Rodzajów capuns jest bardzo dużo, ponoć w każdym domu przyrządza się je troszkę inaczej. Podstawą jest ciasto z mąki, jajka i mleka z dodatkiem wędliny, owinięte w liście mangoldu, a następnie uduszone w sosie. W Gryzonii organizuje się nawet regionalne konkursy na najlepsze capuns.
Capuns nie są bardzo trudne do zrobienia, jednak trochę czasochłonne. Nam jednak bardzo smakowały i nie żal mi poświęconego na nie czasu. Wprawdzie mój małżonek przeżył chwilę grozy w pierwszej chwili myśląc, że gołąbki owinięte są w szpinak (:D) jednak gdy tylko dowiedział się, że to burak liściowy uspokoił się i ostatecznie stwierdził, że capuns były pyszne ;)))
8 dużych liści boćwiny (+ ewentualnie kilka mniejszych na zapas),
75 g mąki
1 jajko,
50 ml mleka lub 75 g naturalnego serka homogenizowanego (użyłam serka),
40 g chudego boczku,
40 g salami,
½ szalotki,
sól i pieprz,
natka pietruszki,
szczypiorek,
1 łyżka klarowanego masła lub oleju,
½ szklanki bulionu warzywnego lub drobiowego,
50 ml śmietanki 18% (z kartonika),
+ 2 cieniutkie plastry wędzonej szynki typu szwarcwaldzka (do dekoracji)
Mąkę dokładnie wymieszać z jajkiem i mlekiem/serkiem, aż powstanie gładkie, gęste ciasto. Jeśli ciasto jest zbyt suche, dodać jeszcze odrobinę mleka. Doprawić pieprzem i odrobiną soli. Odstawić na pół godziny.
Do ciasta dodać pokrojone w drobną kostkę salami i boczek. Dodać szczyptę posiekanej natki pietruszki i szczyptę szczypiorku. Ponownie wymieszać.
Od liści boćwiny oddzielić łodygi. Liście włożyć do miski i zalać wrzątkiem. Po minucie wyjąć i pojedynczo rozłożyć na czystej ściereczce. Jeśli w liściach są dziury, można je „załatać” mniejszymi liśćmi, również uprzednio zblanszowanymi.
Na każdym liściu kłaść łyżką porcję farszu i zwijać jak gołąbki.
Na patelni rozgrzać masło i krótko obsmażyć capuns ze wszystkich stron, delikatnie obracając. Wlać bulion, przykryć i dusić na niewielkim ogniu 5-10 minut. Po tym czasie capuns wyjąć i trzymać w cieple (np. w lekko nagrzanym piekarniku albo na talerzu, przykryte folią aluminiową. Do pozostałego na patelni bulionu wlać śmietankę, zwiększyć ogień i gotować chwilę, aż sos lekko zgęstnieje. Dodać szczyptę posiekanego szczypiorku, doprawić do smaku solą i pieprzem.
Capuns podawać z sosem i cienko pokrojonymi paseczkami z szynki.
4 komentarze
Wygląda super, aż jestem ciekawa smaku :)
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawy przepis, nie miałam pojęcia o takiej potrawie!
OdpowiedzUsuńPrzepraszam, a ile tej mąki należy dodać? Bo albo mój wzrok zawodzi i jestem zbyt rozkojarzona, albo zostało to pominięte. :-)
OdpowiedzUsuń75 g mąki, już poprawione. Bardzo dziękuję za zwrócenie uwagi :)
Usuń