Norwegia. Russedessert
Pyszny deser na bazie kaszy manny gotowanej w soku malinowym. Najlepiej smakuje wymieszany z sosem waniliowym :)
Przepis na tę norweską chwilę słodyczy podała Vidar na forum CinCin. W oryginalnym przepisie dodaje się po 300 ml wody i syropu, jednak taka wersja jest mega słodka. Dlatego ja pozwoliłam sobie zmienić trochę te proporcje – deser jest nadal różowy i nadal bardzo smaczny :)
PS A u mnie w ogrodzie, mimo przymrozków, wytrwale rosną poziomki ;)
deser z kaszy manny |
RUSSEDESSERT
(4 porcje)
- 400 ml wody,
- 200 ml czerwonego syropu owocowego (malinowy, wiśniowy lub truskawkowy),
- ok.60 g kaszy manny
sos waniliowy:
- 250 ml mleka,
- 1 jajko,
- 1 łyżka cukru,
- 1,5 łyżeczki cukru wanilinowego,
- 1 łyżeczka skrobi kukurydzianej
Wodę zagotować z sokiem, wsypać kaszkę i mieszać ok 10 minut. Ostudzić, po czym zmiksować na puszysty, różowy krem.
Mleko zagotować, resztę składników sosu zmiksować i wlać do mleka. Mieszać intensywnie aż całość zgęstnieje. Ostudzić.
Krem nałożyć do pucharków i polać sosem waniliowym.
12 komentarze
Tak się zastanawiam z kąd ta nazwa... Russedessert?
OdpowiedzUsuńRuss-y to norwescy maturzyści, a więc deser maturzystów.Wiem, bo sama byłam russk-ą w tym roku. :)
To co nas charakteryzowało to czerwone spodnie i szalone imprezy. Po kolorach zawartych w tym deserze, wnioskuję, że chyba o to tu chodzi :D
Pozdrawiam
Może faktycznie chodzi o te spodnie:) Robiłam kiedyś tilslorte bondepiker, deser z jabłek, herbatników i bitej śmietany i jest to tłumaczone jako "wiejskie panny w welonach", bo bita śmietana to skojarzenie z welonem. Może więc kolor kaszy manny w tym deserze to faktyczne skojarzenie ze spodniami maturzystów? :D
UsuńJak to cudownie wygląda :) Niby manna, a jednak nabiera takiego deserowego klimatu. Na pewno smakuje świetnie.
OdpowiedzUsuńZ nieba mi spadłaś. Zrobię dziś, mam gości zapowiedzianych na wieczór. A kaszka leży i prosi się o wykorzystanie;)
OdpowiedzUsuńWygląda fantastycznie:) chyba też zmniejszę swoje zapasy kaszy mannej:)
OdpowiedzUsuńCoraz ciekawsze przepisy skandynawskie wynajdujesz w sieci, naprawdę jestem pod wrażeniem :)
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawy pomysł :-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie!
Basia
Świetne! Ciekawa jestem jak smakują te 'spodnie' :P
OdpowiedzUsuńzazdroszczę Ci tego ogrodu z poziomkami,wiesz?
OdpowiedzUsuńZdecydowanie do wypróbowania! :)
OdpowiedzUsuńBosko :)
OdpowiedzUsuńWspaniały ten deser - owocowy, taki letni :) I ten kolor - słodziutki :)
OdpowiedzUsuń