Kajmak znany w Polsce jest słodką masą z mleka gotowanego z cukrem. Nie każdy jednak wie, że pod tą nazwą kryje się także słone smarowidło popularne na niemal całych Bałkanach oraz w Turcji. Cytując Wikipedię, kajmak "przygotowuje się poprzez zagotowanie mleka, wlanie delikatnie na
wierzch gęstej śmietany i pozostawienie na małym ogniu na ok. dwie
godziny, a następnie zebranie śmietanki z wierzchu i odłożenie jej na
pewien czas (od kilku godzin do nawet dni) do stygnięcia i fermentacji".
Będąc w Chorwacji miałam okazję spróbować kajmaku, a także przywieźć go do Polski. Bardzo nam posmakował, dlatego gdy skończyliśmy opakowanie, zaczęłam się zastanawiać jak samodzielnie zrobić takie smarowidło. Jak się jednak okazuje, nie jest to takie proste. Przepis jest nie tylko czasochłonny, ale także wymaga użycia niepasteryzowanego mleka i śmietany, stanowi barierę trudną do pokonania dla przeciętnego mieszczucha ;)
Na szczęście na tej stronie znalazłam przepis dedykowany wszystkim Chorwatom na emigracji, którym kajmaku brakuje. Przepis jest - sądząc po niezwykle entuzjastycznych komentarzach - doskonałą domową wersją kajmaku ze składników, które dostępne są w każdym sklepie. Ponadto ten kajmak robi się błyskawicznie i zupełnie bezproblemowo. Nie wahając się długo skorzystałam z przepisu i przyznać muszę, że taki kajmak smakuje niemal identycznie jak ten, który przywiozłam z Chorwacji. Polecam więc go i Wam :)
Kajmak przygotowałam w dwóch wersjach smakowych: podstawowej i z dodatkiem suszonych pomidorów :)
KAJMAK DOMOWEJ ROBOTY
- 125 g miękkiego masła,
- 200 g serka wiejskiego,
- 2 łyżki gęstej, kwaśnej śmietany,
- 1 kostka sera typu feta (270 g),
- szczypta soli
- opcjonalnie ok. 10 kawałków suszonych pomidorów w oleju
Wszystkie składniki powinny mieć temperaturę pokojową.
Serek wiejski dokładnie rozgnieść widelcem w misce. Dodać masło, śmietanę, ser feta i szczyptę soli, całość dokładnie zmiksować mikserem do połączenia składników.
W wersji smakowej można dodać także bardzo drobno posiekane suszone pomidory i całość dokładnie zmiksować.
|
Chorwacja, widok na Split |
|
|
Może zainteresuje Cię również
Hreczanyki to popularne w bieszczadzkiej kuchni kotlety z mięsa mielonego i kaszy gryczanej. Będąc niedawno w Bieszczadach odniosłam wrażenie, że znajdują się w menu prawie każdej lokalnej karczmy i restauracji.
Ich nazwa pochodzi właśnie od tej kaszy: "hreczka" czyli "gryka". Podobnie jak inne potrawy tego rejonu, hreczanyki pomimo swojej prostoty składników i wykonania smakują bardzo dobrze. Warunkiem koniecznym jest jednak dobre ich doprawienie: nie można zapomnieć o sporej ilości pieprzu, a i zdecydowanie warto dodać do masy podsmażoną cebulkę i czosnek.
Hreczanyki wspaniale smakują z sosem pieczarkowym lub grzybowym lub też podane w towarzystwie zasmażanej kapusty.
|
Hreczanyki przepis |
HRECZANYKI
(przepis na 4 porcje)
- 500 g mielonej wieprzowiny,
- 200 g kaszy gryczanej,
- 1 duża cebula,
- 2-3 ząbki czosnku,
- 2 jajka,
- sól i pieprz,
- szczypta majeranku,
- olej do smażenia
Kaszę ugotować do miękkości w lekko osolonej wodzie. Odcedzić, przełożyć do miski, odstawić do lekkiego przestudzenia.
W tym czasie cebulę bardzo drobno posiekać i podsmażyć na niewielkiej ilości oleju, aż będzie złocista.
Podsmażoną cebulę przełożyć do miski z kaszą, dodać przeciśnięty przez praskę czosnek, mięso mielonej, jajka, 1 płaską łyżeczkę soli, pół łyżeczki pieprzu i majeranek. Całość należy bardzo dobrze wymieszać, najlepiej dłonią (w przeciwnym razie kotlety mogą się rozpaść podczas smażenia).
Wilgotnymi dłońmi uformować z masy 8 okrągłych, lekko spłaszczonych kotletów.
Kotlety smażyć na oleju, na średnim ogniu, z obu stron na brązowy kolor.
|
Hreczanyki - kotlety z mięsa i kaszy gryczanej |
|
Bieszczady we wrześniu |
|
Piece do wypalania węgla drzewnego - kiedyś powszechne w tym regionie, dzisiaj jedne z ostatnich. |
Może zainteresuje Cię również
Fuczki to placki z kiszonej kapusty wywodzące się z kuchni łemkowskiej. Są szczególnie popularne w rejonie Bieszczad, który przed wojną licznie zamieszkiwała mniejszość łemkowska.
Kuchnia Łemków jest niezwykle prosta, wydawać by się mogło wręcz, że uboga, a mimo to bardzo smaczna dzięki sezonowym i naturalnym produktom. Jednym z przykładów na to są właśnie fuczki.
W tym roku pierwszy raz pojechałam w Bieszczady i jestem nimi oczarowana. Żałuję, że byłam tam tak krótko, że nie udało mi się spróbować zbyt wielu lokalnych potraw. Na szczęście fuczki są na tyle prostą potrawą, że może je zrobić każdy i to w krótką chwilę :) Mnie i M. posmakowały bardzo bardzo - nawet pomimo faktu, że nigdy nie byłam jakąś wielką fanką kiszonej kapusty ;)
FUCZKI
(2-3 porcje)
- 300 g kiszonej kapusty,
- 200 g mąki,
- 200 g mleka,
- 1 duże jajko,
- sól i pieprz,
- kminek, cząber lub majeranek do smaku,
- masło klarowane lub olej do smażenia
Kapustę odcisnać i posiekać.
Mąkę wymieszać trzepaczką z mlekiem i jajkiem, aż powstanie gładkie ciasto. Dodać kiszoną kapustę, doprawić do smaku solą, pieprzem, ewentualnie także kminkiem, cząbrem lub majerankiem.
Na patelni rozgrzać masło lub olej i za pomocą łyżki kłaść okrągłe placki. ażyć na średnim ogniu z obu stron na złocisty kolor.
Usmażone placki odsączyć na papierowych ręcznikach z nadmiaru tłuszczu.
Fuczki podawać z dodatkiem kwaśnej śmietany lub sosu czosnkowego.
|
Bieszczady we wrześniu |
|
Bieszczadzki lis spotkany na parkingu :) |
Może zainteresuje Cię również
Kasza gryczana duszona z marchewką, kalafiorem i jarmużem jest idealnym posiłkiem na jesienne dni. Niesamowicie zdrowa, lekka, a przy tym sycąca. Dodatek przypraw rozgrzewa i wprawia w dobry nastrój. Do kaszy dodałam także nieco orzechów włoskich, ponieważ wybitnie mi tu pasowały :)
Kaszę przygotowałam w ramach wspólnego gotowania "trzy po trzy" (kalafior + marchewka + zielenina) z Panną Malwinną.
KASZA GRYCZANA Z WARZYWAMI, JARMUŻEM I ORZECHAMI
(przepis na 4 porcje)
- 1 cebula,
- 2 marchewki,
- 1 średniej wielkości kalafior,
- 160 g kaszy gryczanej (użyłam niepalonej/białej, ale można też użyć zwykłej palonej),
- 2 łyżki oliwy,
- 2 ząbki czosnku,
- 3 garście pokrojonego jarmużu (bez twardych części),
- 450 g bulionu warzywnego lub drobiowego,
- 3 łyżki grubo posiekanych orzechów włoskich,
- 1/2 łyżeczki kurkumy,
- 1/2 łyżeczki mielonej kolendry,
- 1 łyżeczka kuminu,
- 1/2 łyżeczki mielonego chili,
- 2 łyżki sosu sojowego,
- pieprz do smaku
Cebulę posiekać. Marchewki zetrzeć na tarce o dużych oczkach. Różyczki kalafiora drobno posiekać.
Na dużej patelni z grubym dnem rozgrzać oliwę. Dodać cebulę i smażyć 1-2 min, aż się zeszkli. Dodać przeciśnięty przez praskę czosnek i marchewkę, smażyć kolejne 2 minuty. Dodać kalafior, kurkumę, kolendrę, kumin i chili, całość smażyć, mieszając 2-3 minuty.
Wsypać kaszę, wymieszać z warzywami i smażyć krótką chwilę, następnie wlać bulion, dodać sos sojowy, wymieszać i gotować pod przykryciem ok. 10 minut. Po tym czasie zdjąć pokrywkę, dodać jarmuż, doprawić pieprzem, całość ponownie przemieszać i gotować jeszcze kilka minut, aż nadmiar wody odparuje. Na koniec posypać potrawę orzechami włoskimi (orzechy można wcześniej uprażyć na suchej patelni, żeby nabrały więcej aromatu).
(inspirowane przepisem z Kwestii Smaku)
Może zainteresuje Cię również
Ostatni zbiór pomidorów w tym roku... Będzie mi ich brakować, bo własne pomidory z działki lub ogródka, dojrzewające w słońcu, nie mają sobie równych smakiem i aromatem.
Pomidorki koktajlowe jak zwykle obrodziły ponadprzeciętnie. Ostatnią ich partię przygotowałam według przepisu Nigelli Lawson na "pomidory muśnięte promieniem księżyca". Skąd ta poetycka nazwa? Powstała ona w kontrze do pomidorów suszonych na słońcu. W przypadku tego przepisu, pomidorki "robią się same" przez całą noc. Tak przygotowane pomidory są bardzo aromatyczne, słodkie, lekko podpieczone ale nie ugotowane. Można użyć ich jako dodatek do makaronu, risotto, kanapek lub zrobić z nich sałatkę. Poniżej zamieszczam również przepis na prostą sałatkę Nigelli z wykorzystaniem tych pomidorów.
POMIDORY MUŚNIĘTE PROMIENIEM KSIĘŻYCA
- 500 g pomidorów koktajlowych,
- 2 łyżeczki gruboziarnistej soli morskiej lib 1 łyżeczka zwykłej soli,
- 1/4 łyżeczki cukru,
- 1 łyżeczka suszonego tymianku,
- 2 łyżki oliwy
Rozgrzać piekarnik do 220°C.
Pomidory przekroić na połówki i ułożyć w żaroodpornym naczyniu przeciętą stroną do góry. Oprószyć solą i cukrem, posypać tymiankiem, skropić oliwą. Włożyć naczynie do piekarnika i natychmiast go wyłączyć. Pozostawić pomidory w wyłączonym piekarniku na całą noc (lub na cały dzień) nie otwierając drzwiczek.
SAŁATKA Z PIECZONYCH POMIDORÓW, KOZIEGO SERA I MIĘTY
- 200 g rukoli lub młodego szpinaku,
- 200 g koziego sera twarogowego np. Chevroux,
- "księżycowe" pomidorki z przepisu powyżej,
- 2 łyżki posiekanej świeżej mięty,
- 1 łyżka soku z cytryny,
- 3 łyżki oliwy
Rukolę lub szpinak ułożyć w misce lub na półmisku, na nich rozłożyć niewielkie porcje koziego sera oraz pomidory.
Z naczynia, w którym piekły się pomidory zlać soki i wymieszać je z sokiem z cytryny i oliwą. Tak powstałym sosem polać sałatkę i posypać ją posiekaną miętą.
Ja dodatkowo podałam sałatkę także z czarnymi oliwkami :)
Może zainteresuje Cię również
Trudno spotkać osobę, która nigdy nie jadła devolay'a. W Polsce ta potrawa jest niezwykle popularna na wszelkiego rodzaju rodzinnych uroczystościach typu śluby, komunie itp. ponieważ jest to jedno z tych dań, które smakuje zarówno dorosłym, jak i dzieciom. Nie każdy jednak wie, że wbrew swojej nazwie, kotlet de volaille nie pochodzi z Francji, lecz z Ukrainy, a dokładniej z Kijowa. Nie wiem dlaczego w Polsce przyjęła się ta francuskojęzyczna nazwa, ponieważ na całym świecie potrawa ta znana jest jako "chicken Kiev", czyli "kurczak po kijowsku".
Oryginalny kurczak po kijowsku faszerowany jest tylko masłem z koperkiem lub ziołowym masłem z dodatkiem czosnku. Istnieje jednak niezliczona ilość "podkręconych" wersji z nadzieniem z sera, pieczarek lub szynki. Według mnie jednak to klasyk smakuje najlepiej.
Kurczaka po kijowsku przygotowałam w ramach wspólnego gotownia słowiańskich potraw razem z Mopsikiem i Qualiettą.
KURCZAK PO KIJOWSKU / KOTLET DE VOLAILLE / DEVOLAY
(przepis na 4 porcje)
- 4 filety z piersi kurczaka,
- 80 g miękkiego masła,
- 1 ząbek czosnku,
- 1 łyżka posiekanego koperku,
- 2 łyżki posiekanej natki pietruszki,
- 1 łyżeczka skórki otartej z cytryny,
- sól i pieprz
Masło wymieszać z przeciśniętym przez praskę ząbkiem czosnku, koperkiem, natką pietruszki, skórką z cytryny i sporą szczyptą pieprzu. Następnie podzielić na 4 części, uformować 4 wałeczki, każdy osobno zawinąć w folię spożywczą i włożyć do zamrażalnika na 15 minut.
Każdy filet naciąć poziomo wzdłuż jednego z dłuższych boków, następnie rozłożyć, by uzyskać większy płat. Następnie każdy płat rozbić jak najcieniej - należy robić to delikatnie, najlepiej włożyć mięso między 2 kawałki folii spożywczej. Każdy płat oprószyć z obu stron solą i pieprzem.
Na środku każdego płata ułożyć wałeczek z masła, boki mięsa zawinąć do środka i zrolować jak krokieta albo roladkę.
Gotowe roladki ułożyć na tależu i wstawić do zamrażalnika na pół godziny albo do lodówki na min. 1 godzinę, aby mięso zesztywniało (wówczas nie ma potrzeby używania wykałaczek).
W rondlu rozgrzać olej do głębokiego smażenia (minimum 7 cm głębokości). Rondel nie powinien być zbyt duży, wystarczy taki, do którego mieszczą się 2 roladki.
Roladki panierować kolejno w mące, roztrzepanym jajku i bułce tartej. Smażyć ok. 10 minut. W czasie smażenia kontrolować temperaturę oleju - nie powinna być zbyt niska, bo wówczas kurczak nasiąknie tłuszczem, ani zbyt wysoka, ponieważ panierka przypali się, a mięso w środku pozostanie surowe. Najlepiej smażyć nie więcej niż 2 roladki naraz, aby nie obniżyć temperatury oleju. W czasie gdy smaży się druga partia roladek, te pierwsze można włożyć do lekko nagrzanego piekarnika, aby nie ostygły.
Jeśli posiadacie termometr kuchenny, warto z niego skorzystać - rozgrzać olej do 180 stopni, a podczas smażenia utrzymywać zakres temperatury między 165 a 175 stopni C.
Może zainteresuje Cię również
Crumble, czyli owoce zapiekane pod kruszonką to deser idealny na każdą porę roku. Można go przygotować z dowolnych owoców, w zależności od tego, na jakie akurat mamy sezon. Na wczorajszy deser po niedzielnym obiedzie przygotowałam crumble ze śliwkami i orzechami. Kruszonkę wzbogaciłam dodatkowo w płatki owsiane, a śliwki doprawiłam cynamonem, aby uczynić deser jeszcze bardziej aromatycznym :)
Crumble przygotowałam w ramach wspólnego pieczenia śliwkowych ciast i deserów razem z Gin.
CRUMBLE ZE ŚLIWKAMI I ORZECHAMI
(przepis na 2 porcje)
- 12 śliwek węgierek,
- 2 łyżki grubo posiekanych orzechów włoskich,
- cynamon,
- 30 g zimnego masła,
- 30 g cukru,
- 20 g płatków owsianych,
- 35 g mąki
Śliwki przekroić na połówki i usunąć pestki. Ułożyć je w dwóch żaroodpornych foremkach, oprószyć cynamonem i posypać orzechami.
Do miski włożyć masło, dodać cukier, płatki owsiane, mąkę i szczyptę cynamonu. Całość rozdrobnić w palcach, aż powstanie kruszonka. Jeśli kruszonka za bardzo się lepi, można dodać jeszcze trochę mąki. Kruszonką posypać owoce.
Piec w 200 stopniach C przez ok. 20 minut, aż kruszonka nabierze złocistego koloru.
Podawać na ciepło.
Może zainteresuje Cię również
Wyobraźcie sobie najbardziej jesienny obiad, jaki może być... co by to było?
Ja, inspirując się jesiennymi smakami, przygotowałam wyjątkowy obiad dla dwojga... Steki wołowe w sosie grzybowo-miodowym, które podałam z pieczonym batatem. Chcąc uzyskać smak nawiązujący do pieczonych w ognisku ziemniaków, bataty doprawiłam masłem wymieszanym z wędzoną papryką. Całość wieńczą duszone warzywa a la ratatouille. Całość idealnie ze sobą współgra, nuty czosnku, rozmarynu i wędzonej papryki wzajemnie się uzupełniają, a grzybowy sos jest po prostu przepyszny!
Przepis bierze udział w konkursie Łowicz „Jeden sos, wiele dań”. Sos ciemny uniwersalny Łowicz wykorzystałam tu aż dwa razy: jako baza sosu grzybowego i jako składnik duszonych warzyw.
STEKI W SOSIE GRZYBOWYM Z PIECZONYM BATEM I DUSZONYMI WARZYWAMI
steki w sosie grzybowym:
- 2 steki wołowe (po ok. 200 g każdy i grubości ok. 2 cm),
- 150 g świeżych podgrzybków lub borowików,
- ½ małej cebuli,
- 1 łyżeczka masła,
- 200 g sosu ciemnego Łowicz,
- 1 łyżka sosu Worcester lub sojowego,
- 1 płaska łyżeczka miodu,
- sól i pieprz,
- olej do smażenia
pieczone bataty z „wędzonym” masłem:
- 1 średniej wielkości batat (ok. 350 g),
- 2 ząbki czosnku,
- 2 gałązki rozmarynu,
- sól,
- 2 łyżki miękkiego masła,
- 1 płaska łyżeczka wędzonej papryki w proszku
duszone warzywa a la ratatouille:
- ½ małego bakłażana,
- ½ małej cukinii,
- ½ małej cebuli,
- ½ czerwonej papryki,
- 1 łyżka oliwy,
- 1 gałązka rozmarynu,
- 1 ząbek czosnku,
- 3 łyżki sosu ciemnego Łowicz
- sól i pieprz
Najpierw należy upiec batata: Umytego batata przekroić wzdłuż na pół. Każdą połówkę w miejscu rozcięcia oprószyć solą i ułożyć na niej po 2 połówki przekrojonego wzdłuż czosnku i po 1 gałązce rozmarynu. Każdą połówkę zawinąć osobno w folię aluminiową i włożyć do piekarnika nagrzanego do 200°C. Piec przez 1 godzinę, do czasu aż batat będzie całkiem miękki. W tym czasie przygotować steki i duszone warzywa. Masło wymieszać z wędzoną papryką i szczyptą soli i odstawić na potem.
Duszone warzywa: Cebulę posiekać. Cukinię, bakłażan i paprykę pokroić w bardzo małą kostkę (ok. ½ cm). Na patelni rozgrzać oliwę, wrzucić cebulę i smażyć 2-3 minuty, aż zmięknie. Następnie dodać pokrojone warzywa, przeciśnięty przez praskę czosnek, gałązkę rozmarynu w całości, szczyptę tymianku, soli i pieprzu. Całość dusić na niewielkim ogniu ok. 10 minut, mieszając od czasu do czasu. Warzywa powinny być miękkie, ale nadal jędrne, nierozpadające się. Wyjąć gałązkę rozmarynu, dodać ciemny sos Łowicz, dokładnie wymieszać i dusić jeszcze 3-4 minuty. Przełożyć do innego naczynia, przykryć folią aluminiową, żeby nie straciły ciepła.
Sos grzybowy: Cebulę posiekać. Grzyby oczyścić i pokroić w plasterki. Na małej patelni stopić masło, dodać cebulę i smażyć 2-3 minuty, aż zmięknie. Dodać grzyby i dusić 7 -8 minut na małym ogniu, aż będą miękkie. Dodać ciemny sos Łowicz, sos Worcester lub sojowy i miód. Doprawić solą i pieprzem do smaku. Całość gotować jeszcze 2 minuty.
Na ok. 15 minut przed końcem pieczenia batatów przygotować steki: Mięso oprószyć z obu stron solą i pieprzem. Na patelni (zwykłej lub grillowej) mocno rozgrzać olej i na dużym ogniu obsmażyć steki z obu stron. Następnie każdy zawinąć osobno w folię aluminiową i włożyć do piekarnika obok piekących się batatów. Piec w 200°C przez 10-12 minut. Steki wyjąć z piekanika i pozostawić w folii jeszcze 2-3 minuty, aby soki równomiernie rozłożyły się w mięsie.
W tym czasie wyjąć miękkie bataty i usunąć z nich folię aluminiową. Upieczone ząbki czosnku przecisnąć przez praski do „wędzonego” masła. Za pomocą widelca rozdrobnić miąższ wewnątrz łupinek, dodać po 1 łyżce „wędzonego” masła i delikatnie przemieszać. Ułożyć na talerzach. Na wierzch nałożyć duszone warzywa. Obok ułożyć steki i polać je sosem grzybowym. Podawać od razu po przygotowaniu :)
Może zainteresuje Cię również
Pstrągi faszerowane serem feta to przepis kuchni albańskiej, który znalazłam kiedyś na nieistniejącym już niestety blogu Grumków. Przepis od początku zapowiadał się dobrze, ale nie sądziłam, że ryby z tym nadzieniem będą aż tak pyszne! To jedne z najpyszniejszych pstrągów, jakie jadłam, serio :)
PIECZONY PSTRĄG FASZEROWANY SEREM FETA
(przepis na 2 porcje)
- 2 pstrągi,
- 1/2 cebuli,
- 100 g sera feta,
- 4 łyżki oliwy,
- 2 czubate łyżki bułki tartej,
- 1 duży ząbek czosnku,
- 1 łyżka posiekanej natki pietruszki,
- 1 łyżeczka posiekanego koperku,
- sól i pieprz,
- cytryna
Tuszki pstrągów umyć, oprószyć od wewnątrz solą i pieprzem, skropić sokiem z cytryny, odstawić.
Na patelni rozgrzać oliwę. Dodać posiekana cebulę i smażyć3-4 minuty, aż zmięknie i zacznie się lekko rumienić. Patelnię zdjąć z ognia, dodać pokruszony ser feta, przeciśnięty przez praskę czosnek, bułkę tartą, natkę pietruszki, koperek i szczyptą pieprzu, całość dokładnie wymieszać. Powstałym farszem napełnić wnętrza pstrągów i ułożyć je w natłuszczonym naczyniu żaroodpornym. Na wierzchu pstrągów ułożyć wzdłuż pozostały farsz.
Piec 30 minut w 200°C.
Podawać z ćwiartkami cytryny do skropienia.
Może zainteresuje Cię również
Od dłuższego czasu chodziło za mną ciasto warstwowe, z kremem, owocami i polewą, takie, które robi się dość długo i etapami, ale które efektem końcowym i smakiem wynagradza z nawiązką włożony weń trud i czas. Nieczęsto robię takie ciasta, ale korzystając z tego, że dysponowałam całym słoikiem pysznych wiśni z nalewki i inspirując się tym przepisem upiekłam ciasto czekoladowe z masą wiśniową, herbatnikami i masą budyniową.
Jeśli nie macie wiśni z nalewki, nic nie szkodzi - możecie użyć także wiśni z kompotu lub rozmrożonych.
CIASTO
Z WIŚNIAMI Z NALEWKI
ciasto
czekoladowe:
- 3
duże
jajka,
- 200
g cukru,
- 150
g oleju,
- 50
g wody,
- 200
g mąki,
- 2
czubate łyżki kakao,
- 1
łyżeczka proszku do pieczenia
masa
wiśniowa:
- 650
g soku (nektaru) wiśniowego,
- 500
g wiśni z nalewki (wydrylowanych),
- 1
opakowanie budyniu śmietankowego (40 g)
- 1
czubata łyżeczka mąki ziemniaczanej,
- 1
opakowanie galaretki wiśniowej
masa
budyniowa:
- 500
g mleka,
- 2
opakowania budyniu waniliowego (po 40 g),
- 170
g miękkiego masła (w temperaturze pokojowej),
- 5
łyżek cukru pudru
ponadto:
- ok.
100 g herbatników typu petit beurre,
- 1/3
tabliczki gorzkiej czekolady (ok. 30-35 g)
polewa
kakaowa:
- 40
g wody,
- 2
łyżki cukru pudru,
- 2
łyżki kakao,
- 100
g masła
masa budyniowa: Przepis należy rozpocząć od ugotowania budyniu do masy budyniowej. Około 2/3 ilości mleka zagotować. W pozostałym mleku rozmieszać budynie, wlać na gotujące się mleko i intensywnie mieszając, gotować chwilę aż do zgęstnienia. W smaku nie powinna być wyczuwalna surowa mąka. Ugotowany budyń przykryć i odstawić do ostudzenia na kilka godzin (w temperaturze pokojowej).
ciasto czekoladowe: Oddzielić żółtka od białek. Białka ubić na sztywną pianę. Cały czas miksując, stopniowo dodawać cukier i żółtka. Gdy cukier się rozpuści, miksując, stopniowo wlać olej i wodę.
Mąkę wymieszać z kakao i proszkiem do pieczenia, przesiać do ciasta i delikatnie wymieszać łyżką lub trzepaczką, aż składniki dobrze się połączą. Ciasto przelać do prostkątnej foremki (25 x 30 cm) wyłożonej papierem do pieczenia i wyrównać powierzchnię. Piec w 180 stopniach przez ok. 35 minmut, aż wbity patyczek nie będzie obklejony surowym ciastem. Upieczone ciasto wyjąć z piekarnika i odstawić do ostudzenia.
masa wiśniowa: Odlać 2/3 szklanki soku wiśniowego i rozmieszać w nim budyń i mąkę ziemniaczaną. Pozostały sok zagotować. Wlać rozmieszany budyń i intensywnie mieszając, gotować kilka minut do zgęstnienia. Następnie zdjąć garnek z ognia, wsypać galaretkę i mieszać aż do rozpuszczenia się kryształków. Na koniec dodać wiśnie, wymieszać i odstawić do lekkiego ostudzenia.
masa budyniowa c.d.: Miękkie masło utrzeć z cukrem pudrem na puszystą masę. Powoli, łyżka po łyżce, dodawać ostudzony budyń (masło i budyń powinny mieć tę samą temperaturę), starannie miksując.
Ciasto czekoladowe wyjąć z foremki i przekroić na 2 równe części. Dolną część umieścić z powrotem w foremce i wyłożyć masę wiśniową (masa wiśniowa może być jeszcze ciepła). Na masie ułożyć warstwę herbatników, następnie rozsmarować masę budyniową i przykryć górną połową ciasta. Całość wstawić do lodówki na minimum 5 godzin.
Polewa: Wodę, cukier puder i masło umieścić w rondelku i zagotować do roztopienia się masła. Zdjąć z ognia, dodać kakao i dokładnie wymieszać trzepaczką. Ciepłą polewą polać ciasto i włożyć do lodówki jeszcze na minimum pół godziny, aby masa stężała.
Przed podaniem posypać ciasto czekoladą startą na tarce o dużych oczkach.
Może zainteresuje Cię również
Zupa na bazie żytniego chleba na zakwasie przypadnie do gustu zwolennikom żurków i białych barszczy, ponieważ wyglądem i smakiem jest do nich zbliżona. Do tego stopnia, że postanowiłam podać je z ugotowanym na twardo jajkiem, które wbitnie mi do tej zupy pasowało ;)
Ta smaczna, prosta zupa wywodzi się z kuchni chłopskiej, jest znakomitym sposobem na wykorzystanie czerstwego pieczywa.
CZESKA ZUPA Z CHLEBA
(przepis na 4 porcje)
- 200 g chleba żytniego na zakwasie,
- 800 ml wody,
- 1 łyżka masła,
- 2 ząbki czosnku,
- 1 żółtko,
- 2-3 łyżki kwaśnej śmietany 18%,
- 1/2 łyżeczki kminku,
- 1 łyżeczka soli,
- pieprz,
- 4 jajka ugotowane na twardo,
- natka pietruszki do posypania
Chleb pokroić w kostkę, włożyć do garnka i zalać wodą. Dodać
masło, kminek, 1 łyżeczkę soli i sporą szczyptę pieprzu, doprowadzić do wrzenia
i gotować na małym ogniu 10 minut. Zupę zdjąć z ognia, dodać przeciśnięty przez
praskę czosnek i całość zmiksować.
Śmietanę wymieszać z żółtkiem i kilkoma łyżkami zupy,
następnie wlać do pozostałej zupy i dokładnie wymieszać. Jeśli zupa jest za
gęsta, dodać nieco wody lub mleka. Ewentualnie doprawić do smaku solą i pieprzem.
Zupę podawać z połówkami jajek, posypaną natką pietruszki.
Może zainteresuje Cię również
Placki z pomidorów to świetny pomysł na łatwy i szybki obiad, szczególnie, gdy los obdaruje nas dużą ilością pomidorów z którymi nie wiemy, co począć ;)
Placki te wywodzą się z kuchni greckiej. Dzięki dodatkowi czosnku i ziół są aromatyczne i bardzo smaczne. Najlepiej podawać je od razu po usmażeniu, z dodatkiem jogurtu greckiego lub sosu czosnkowego.
PLACKI Z POMIDORÓW PO GRECKU (TOMATOKEFTHEDES)
(przepis na 10-12 placków)
- 600 g pomidorów,
- 1 jajko,
- ok. 120 g mąki,
- 1 czubata łyżeczka koncentratu pomidorowego,
- sól i pieprz,
- 10 liści bazylii,
- 1 łyżeczka suszonego oregano,
- oliwa do smażenia
Pomidory sparzyć wrzątkiem, obrać ze skórki, drobno pokroić i wraz z sokiem, który puściły, umieścić w misce. Dodać jajko, koncentrat pomidorowy, posiekaną cebulę, przeciśnięty przez praskę czosnek, posiekaną bazylię, oregano, sól i pieprz, starannie wymieszać. Następnie stopniowo, łyżka po łyżce, dodawać mąkę i mieszać do uzyskania konsystencji gęstej śmietany. Ilość mąki może być różna w zależności od soczystości pomidorów.
Na patelni rozgrzać oliwę i za pomocą łyżki kłaść ciasto, formując okrągłe placuszki. Smażyć na średnim ogniu z obu stron do zarumienienia.
Usmażone placki odsączyć z nadmiaru tłuszczu za pomocą papierowych ręczników.
Może zainteresuje Cię również
W tym roku mój urlop wypadł w samym szczycie warzywnego sezonu, dlatego po powrocie na działkę, oprócz tony pomidorów i fasolki, zastałam kilka mocno wyrośniętych cukinii. Przygotowałam z nich ketchup z cukinii, dżem z cukinii, a pozostałe nafaszerowałam pysznym nadzieniem warzywno-kurczakowym z dodatkiem makaronu.
CUKINIE FASZEROWANE MAKARONEM I KURCZAKIEM
(przepis na 4 porcje)
- 2 duże cukinie,
- 300 g filetów z piersi kurczaka,
- 180 g krótkiego makaronu (np. fusilli),
- 1 cebula,
- 1 czerwona papryka,
- 1/2 puszki kukurydzy,
- 2 średniej wielkości pomidory,
- 2-3 ząbki czosnku,
- 2 łyżeczki koncentratu pomidorowego
- 150 g startej mozzarelli,
- 1 łyżeczka ziół prowansalskich,
- 1/2 łyżeczki suszonego oregano,
- 1/2 łyżeczki suszonego tymianku
- 2 łyżki oliwy,
- sól i pieprz
Makaron ugotować w osolonej wodzie na półtwardo (ok. 2 minuty krócej niż zaleca instukcja na opakowaniu), odcedzić i odstawić.
Pomidory sparzyć wrzątkiem, obrać ze skórki, pokroić na małe kawałki. Cebulę posiekać, paprykę pokroić w drobną kostkę, kukurydzę osączyć z zalewy. Kurczaka pokroić na małe kawałki, oprószyć solą i pieprzem, odstawić.
Na patelni rozgrzać oliwę, dodać cebulę, smażyć 2-3 minuty, aż zmięknie. Dodać czosnek przeciśnięty przez praskę i kurczaka. Smażyć 2 minuty, mieszając. Dodać paprykę, pomidory, zioła prowansalskie, oregano, tymianek i paprykę w proszku, wlać pół szklanki wody, gotować na średnim ogniu ok. 5 minut, mieszając, aż warzywa zmiękną, a woda odparuje. Dodać koncentrat pomidorowy i kukurydzę, doprawić solą i pieprzem, wymieszać i odstawić do lekkiego przestudzenia (ok. 10 minut).
W tym czasie cukinie pokroić w poprzek na kawałki o długości około 10 cm i za pomocą łyżki wydrążyć z nich miąższ. Powstałe cukiniowe tuby oprószyć od wewnątrz solą i pieprzem i ułożyć w żaroodpornym naczyniu.
Do farszu dodać makaron i połowę startej mozzarelli, wymieszać i napełnić cukiniowe tuby. Piec 30 min w 180 stopniach, następnie posypać pozostałym serem mozzarella i piec jeszcze 15-20 minut, aż cukinia będzie miękka.
Podawać na gorąco.
Może zainteresuje Cię również
Idealne śniadanie na wrzesień.
Jeszcze dwa tygodnie temu w Chorwacji jadłam figi, małe, zielone, niepozorne i tak słodkie i aromatyczne, że aż zamykałam oczy - tak były pyszne. Te kupione w Polsce, choć duże i ładnie wybarwione, nie są nawet w połowie tak słodkie jak tamte. Ale jak się nie ma co się lubi... Świeże figi zawsze mi smakują, a że sezon na nie nie jest zbyt długi, trzeba się nimi nacieszyć.
Wczoraj na leniwe niedzielne śniadanie przygotowałam płatki jaglane z bananem, figami, orzechami i cynamonowym miodem. Takie śniadanie sprawdzi się również w ciągu tygodnia, ponieważ jego przygotowanie zajmuje tylko chwilę. Nas jednak wprawiło w beztroski błogostan ;)
JESIENNE PŁATKI JAGLANE Z BANANEM, FIGAMI I CYNAMONOWYM MIODEM
(przepis na 2 porcje)
- 500 g mleka,
- 6 czubatych łyżek płatków jaglanych błyskawicznych,
- 1 łyżka otrąb gryczanych,
- 2 łyżki miodu,
- 1,5 banana,
- 2 dojrzałe figi,
- 2 łyżki orzechów włoskich,
- cynamon
Mleko zagotować, dodać płatki jaglane i otręby, gotować na małym ogniu kilka minut, aż płatki i otręby zmiękną.
1 banana rozgnieść widelcem, dodać do płatków wraz z 1 łyżką miodu i 1/2 łyżeczki cynamonu, dokładnie wymieszać.
Pozostałą połówkę banana pokroić na plasterki, a figi na kawałki.
Jaglankę rozlać do miseczek. Każdą porcję przybrać plastrami banana, kawałkami fig i orzechami.
Osobno wymieszać pozostałą łyżkę miodu z 1/3 łyżeczki cynamonu. Jeśli miód jest za gęsty, można go lekko podgrzać (np. w mikrofalówce). Powstałym cynamonowym miodem polać owoce.
Jaglanka powstała w ramach wspólnego gotowania figowego śniadania z Anią i Gin.
Może zainteresuje Cię również