Jeśli oglądaliście trzeci sezon "Dextera", z pewnością pamiętacie wątek, w którym ciężko chora Camilla, przyjaciółka Dextera, prosi go o przysługę - przed śmiercią chciała ostatni raz zjeść idealną tartę cytrynową. Nie było to wcale łatwe zadanie, ponieważ przemysłowe wyroby z okolicznych cukierni dalekie były od ideału ciasta, które Camilla pamiętała z dzieciństwa. Camilla dała Dexterowi pewne wskazówki - oryginalna amerykańska tarta cytrynowa powinna zawierać skondensowane mleko i nie mogła być zagęszczana żelatyną.
Key lime pie, czyli tarta cytrynowa, nie pojawiła się w tym serialu tak całkiem przypadkowo - jest to tradycyjny deser pochodzący z Florydy, a akcja "Dextera" rozgrywa się właśnie w Miami. Key lime pie jest symbolem Florydy tak, jak tort Sachera jest symbolem Wiednia.
Szukając idealnego przepisu na tartę cytrynową, natknęłam się na masę różnych receptur, jednak najbliższy oryginałowi wydał mi się ten pochodzący z "Księgi Smaków Świata". Spód z kruszonych ciasteczek i masła oraz masa na bazie słodzonego mleka skondensowanego i żółtek. Przygotowanie ciasta nie nastręczyło mi żadnych problemów, masa ładnie się ścięła, a po schłodzeniu smakowała obłędnie pysznie. Krem okazał się lekki i orzeźwiający, z idealnie wyważonymi proporcjami między kwaskowatością a słodyczą. Całości dopełniała lekka czapeczka z bitej śmietany.
Inne przepisy na cytrynową tartę też pewnie kiedyś wypróbuję, żeby mieć porównanie. Ale póki co - gorąco polecam właśnie tę :)
KEY LIME PIE - AMERYKAŃSKA TARTA CYTRYNOWA
spód:
- 150g pełnoziarnistych herbatników,
- 2/3 szklanki posiekanych orzechów pekan (włoskie też mogą być),
- 1 łyżka cukru cukru,
- skórka starta z 1 cytryny,
- 100g masła
nadzienie:
- 4 żółtka,
- 1 całe jajko,
- skórka starta z 1 cytryny,
- 1 puszka słodzonego mleka skondensowanego,
- 2/3 szklanki soku z limonek i/lub cytryn (ja wycisnęłam 2 limonki i 2 cytryny)
na wierzch:
- 150-200ml śmietanki kremówki,
- 1 łyżka cukru pudru,
- 1 limonka pokrojona w cienkie plasterki
Spód: Herbatniki zmielić bardzo drobno w blenderze razem z orzechami, dodać cukier i skórkę z cytryny. Dodać roztopione masło i mieszać, aż wsiąknie w herbatniki. Tak powstałe ciasto o konsystencji mokrego piasku przełożyć do formy na tartę (tortownica też może być) o średnicy 24 cm i dokładnie wylepić dno oraz brzegi. Wstawić do piekarnika nagrzanego do 150 stopni i piec 10 minut. Wyjąć i zostawić do ostudzenia.
Nadzienie: Żółtka i jajko ucierać ze skórką z cytryny przez kilka minut, aż powstanie jasna, puszysta masa. Następnie, cały czas miksując, dodawać wąskim strumyczkiem mleko skondensowane, a potem sok z cytryny. Odstawić na 15 minut, aż masa lekko zgęstnieje.
Wylać masę na kruchy spód. Włożyć do piekarnika nagrzanego do 165 stopni i piec 25 minut. Masa powinna stężeć. Wyjąć, ostudzić, a następnie włożyć do lodówki na kilka godzin, a najlepiej na całą noc.
Wierzch: Schłodzoną kremówkę ubić na sztywno, pod koniec dodając cukier puder (można dodać też trochę cukru wanilinowego). Ozdobić nią ciasto, najlepiej przy pomocy szprycy. Na koniec udekorować plasterkami limonki.
Może zainteresuje Cię również
To ostatni przepis, który dołączam do akcji "Kuchnia chińska". Ostatnio nie mam zbyt dużo czasu, więc okazji niestety nie było, by wypróbować wszystkie dania, które chciałam. Ale na nie też przyjdzie kiedyś pora ;)
Tymczasem dziś machnęłam w trymiga kapustę pekińską smażoną z miodem. Połączenie smaków nietypowe, taki słodko-pikantny, miodowo-imbirowo-sezamowy. Mi ten mariaż smakował :)
KAPUSTA PEKIŃSKA SMAŻONA Z MIODEM
(4 porcje)
- 450g kapusty pekińskiej,
- 1cm świeżego imbiru,
- 2 ząbki czosnku,
- 1 papryczka chili,
- 1 łyżka chińskiego wina ryżowego lub wytrawnego sherry (nie miałam, zastąpiłam białym, wytrawnym winem),
- 2-3 łyżki jasnego sosu sojowego,
- 1 łyżka klarownego miodu (najlepiej akacjowego),
- 3 łyżki soku pomarańczowego (najlepiej świeżo wyciśniętego),
- 1 łyżka oleju sezamowego,
- 2 łyżeczki ziarna sezamowego,
- skórka pomarańczowa do przybrania,
- 1 łyżka oleju do smażenia
W woku rozgrzać olej, wrzucić starty imbir, przeciśnięty przez praskę czosnek, posiekaną papryczkę chili (bez pestek), i smażyć przez pół minuty, mieszając i uważając, żeby nie przypalić czosnku. Dodać posiekaną kapustę pekińską, wino, sos sojowy, miód i sok pomarańczowy. Wymieszać i gotować na średnim ogniu przez 5 minut. Dodać olej sezamowy, posypać ziarnem sezamowym i od razu podawać, przybrane skórką pomarańczową – jako sałatkę na ciepło albo wegetariańską przekąskę.
(przepis z książeczki "Kuchnia chińska" z serii "Z kuchennej półeczki")
Może zainteresuje Cię również
Nie są to banany w cieście kokosowym, jakie znamy z chińsko-wietnamskich knajpek. Te banany zostały po usmażeniu obtoczone w cukrze, dzięki czemu zyskały chrupiącą, ale mega słodką skórkę. To deser zdecydowanie dla tych, którzy nie boją się słodyczy;) Znakomicie smakują z lodami waniliowymi i bitą śmietaną. Choć bez tych dodatków też są pyszne.Przepis z książeczki "Z kuchennej półeczki. Kuchnia chińska"" :)
BANANY W CIEŚCIE PO CHIŃSKU(4 porcje)
- 4 duże, dojrzałe banany,
- trochę soku z cytryny,
- 50g mąki pszennej,
- 50g mąki ryżowej,
- 1 płaska łyżka mąki kukurydzianej,
- pół łyżeczki cynamonu,
- pół łyżeczki proszku do pieczenia,
- 2/3 szklanki wody,
- 4 łyżki jasnego brązowego cukru,
- olej do smażenia
Banany obrać, pokroić na 3 części każdy, skropić sokiem z cytryny. W misce wymieszać wszystkie suche składniki poza cukrem i dolać tyle wody, by uzyskać ciasto o konsystencji śmietany. Kawałki bananów zanurzać w cieście i smażyć na głębokim tłuszczu.Cukier wysypać na płaski talerz. Usmażone banany od razu obtaczać w cukrze i podawać.
Może zainteresuje Cię również
Kolejna przygoda z kuchnią chińską :) Danie jest przepyszne (smakowało mi nawet bardziej niż niedawno robiony kurczak chop suey), wygląda efektownie, a do tego jest szybkie i łatwe w przygotowaniu :) Przepis wzięłam, tak jak poprzednio, z książeczki "Kuchnia chińska" z serii "Z kuchennej półeczki". W oryginale była to smażona jagnięcina, jednak wg autorów, można używać też innych rodzajów mięs – z kurczaka, indyka (myślę, że cielęcina i wołowina smakowałyby równie dobrze). Wtedy oczywiście trzeba dobrać bulion tak, by był tego samego rodzaju co mięso. Do dania dodałam też odrobinę mąki ziemniaczanej, która zagęściła sos i sprawiła, że ładnie oblepił on kurczaka ;)
KURCZAK SMAŻONY Z SEZAMEM
(4 porcje)
- 500g mięsa z kurczaka (z piersi lub udek),
- 4,5 łyżki sezamu,
- 2 nieduże pory,
- 2 nieduże marchewki,
- 2 ząbki czosnku,
- 2/3 szklanki bulionu z kurczaka,
- 1 łyżka ciemnego sosu sojowego,
- 2 łyżeczki jasnego brązowego cukru,
- 1 łyżeczka mąki ziemniaczanej,
- 2 łyżki oleju
Marchew obrać, umyć i pokroić w paseczki. Pory oczyścić i pokroić ukośnie w grube talarki. Mięso pokroić w cienkie paski.
W woku rozgrzać olej. Wrzucić mięso i smażyć na dużym ogniu, mieszając, przez 2-3 minuty. Wyjąc mięso z woka łyżką cedzakową i odstawić.
Do woka wrzucić pora, marchewkę i przeciśnięte przez praskę ząbki czosnku. Smażyć, mieszając, 2-3 minuty. Warzywa powinny być półtwarde. Wyjąć z woka i odstawić w ciepłe miejsce (np. do piekarnika).
Do woka wlać bulion, dodać cukier i sos sojowy, wymieszać, dodać mięso i gotować kolejne 2-3 minuty, cały czas mieszając. Posypać ziarnem sezamowym (sezam można wcześniej uprażyć na suchej patelni, żeby był bardziej aromatyczny).
Mąkę ziemniaczaną wymieszać z odrobiną wody i wlać do mięsa. Gotować jeszcze chwilkę, aż sos zgęstnieje.
Na talerze nakładać najpierw warzywa, a na nie mięso. Podawać z ryżem, makaronem sojowym albo chińskim makaronem z fasoli mung.
Może zainteresuje Cię również
Jako fanka wszelakich deserów ryżowych typu Belriso nie mogłam przejść obojętnie wobec tego przepisu. Wprawdzie ryż w mleku gotuje się znacznie dłużej, niż w wodzie, ale efekt wart jest poświęconego czasu. Deser jest delikatny, kremowy, z wyraźną nutą kokosu, a soczyste pomarańcze doskonale przełamują smak i dzięki nim deser nie jest mdły. Pycha!
|
deser ryżowy z kokosem i pomarańczami |
DESER KOKOSOWO-POMARAŃCZOWY(4 porcje)
- 100g ryżu (np. jaśminowego),
- 500ml mleka,
- 2-3 łyżki cukru,
- 1 cukier wanilinowy,
- 5 łyżek wiórków kokosowych,
- szczypta soli,
- 250ml śmietanki kremówki,
- 1 pomarańcza
Do rondla z grubym dnem (a najlepiej z tzw. płaszczem wodnym, w którym nic nie przywiera), wlać mleko, wsypać ryż, cukier, cukier wanilinowy, szczyptę soli i 4 łyżki wiórków kokosowych. Gotować na małym ogniu przez 40 minut, od czasu do czasu mieszając, aż ryż będzie miękki. Gdyby mleka było za mało, dolać trochę więcej.
Ostudzić.
Kremówkę ubić, a następnie delikatnie wymieszać z przestudzonym ryżem.
Pomarańczę obrać, a poszczególne cząstki oddzielić z białych błonek. Pozostałe wiórki kokosowe uprażyć na suchej patelni.
Ryż nałożyć do pucharków, udekorować cząstkami pomarańczy i prażonymi wiórkami.(przepis z zimowego wydania gazetki "To jest pyszne")
|
deser ryżowy z kokosem i pomarańczami |
Może zainteresuje Cię również
Pierwsze ciasto marchewkowe, jakie miałam okazję zrobić :) Jest absolutnie rewelacyjne! Wilgotne, a jednocześnie puszyste, z dodatkiem ananasa, orzechów i kokosu, a na dodatek przełożone pyszną serkową masą.
Pierwszy raz zrobiłam go ponad miesiąc temu. Tego samego dnia do mojej siostry wpadli z niezapowiedzianą wizytą koledzy. Zostali poczęstowani tymże ciastem i nie mogli się nadziwić – nigdy wcześniej nie słyszeli o marchewkowym cieście (ale powiedzmy sobie szczerze – przeciętny piętnastolatek ma o kuchni takie pojęcie jak kura o astronomii...). Jednak posmakowało im do tego stopnia, że gdy w ich klasie zorganizowano wielkanocne spotkanie (tzw. "jajeczko klasowe"), stanowczo zażądali, by moja siostra upiekła i przyniosła właśnie to ciasto.
Oczywiście upiec musiałam ja. W wielkiej brytfannie ;)
Po spotkaniu siostra przyniosła ze szkoły puściutką blachę.
Fakt, że ciasto nie posłużyło jako amunicja do wojny na jedzenie, jest najlepszym znakiem, że musiało im wyjątkowo smakować...
|
ciasto marchewkowe przepis |
CIASTO MARCHEWKOWE
- 300 g mąki,
- 200 g brązowego cukru,
- 3 jajka,
- 225 ml oleju,
- 300 g marchwi,
- 75 g posiekanych orzechów włoskich,
- 75 g wiórków kokosowych,
- 120 g drobno pokrojonego ananasa (może być z puszki),
- 2/3 łyżeczki proszku do pieczenia,
- 1,5 łyżeczki sody,
- 1,5 łyżeczki cynamonu,
- szczypta soli
masa:
- 250g serka mascarpone,
- 250g cukru pudru
Marchewkę zetrzeć drobno i odstawić.
Utrzeć w misce mikserem jajka do podwojenia objętości. Dodać cukier i dalej miksować, aż masa będzie gładka, puszysta i jasna. Nie przerywając ucierania, dodawać cieniutkim strumieniem olej. Do powstałej masy dodać odciśniętą (w dłoniach lub na sitku) marchewkę, ananasa, orzechy i wiórki kokosowe i delikatnie wymieszać. Dodać przesianą mąkę wymieszaną z sodą, proszkiem i cynamonem i delikatnie połączyć wszystko razem.
Przelać do formy 25 x 30 cm wyłożonej papierem do pieczenia. Piec przez około godzinę w 160 stopniach.
Przygotować masę, mieszając łyżką mascarpone z cukrem pudrem.
Wystudzone ciasto przekroić poziomo na 2 placki. Dolny placek posmarować 1/3 ilości masy. Przykryć górną częścią i posmarować resztą.
Ciasto przechowywać w chłodnym miejscu.
(przepis z Kwestii Smaku, z moimi zmianami)
|
ciasto marchewkowe przepis |
Może zainteresuje Cię również
Kwietniową zabawę "Kuchnia chińska" zorganizowaną przez Pelę potraktowałam jako okazję, by dowiedzieć się o niej coś więcej, bo moja dotychczasowa wiedza opierała się tylko i wyłącznie na barach chińsko-wietnamskich ;) Nabyłam niedawno książeczkę "Kuchnia chińska" z serii "Z kuchennej półeczki" i z lekką konsternacją stwierdziłam, że żadne z tych dań nie pokrywa się ze standardowym menu w wyżej wymienionych knajpach. Czy to przypadek, czy po prostu "radosna i spontaniczna twórczość" pracujących w Polsce azjatyckich kucharzy? ;)
Na pierwszy ogień, a raczej wok, poszedł przepis ze wspomnianej książeczki... Bardzo nam posmakował - krótko smażone kiełki fasoli pozostają lekko chrupiące i świetnie komponują się z pozostałymi składnikami. Polecam Wam ten przepis gorąco - z pewnością się nie zawiedziecie :)
|
kurczak z kiełkami fasoli mung / kurczak chop suey |
KURCZAK CHOP SUEY
(4 porcje)
- 500 g filetów z piersi kurczaka,
- 300 g kiełków fasoli mung (zdecydowanie radzę świeże zamiast z puszki),
- 2 małe cebule,
- 2 ząbki czosnku,
- 4 łyżki jasnego sosu sojowego,
- 2 łyżeczki jasnego brązowego cukru,
- 300 ml bulionu z kurczaka,
- 1 łyżka skrobi kukurydzianej,
- 3 łyżeczki oleju sezamowego,
- 3 łyżki oleju roślinnego do smażenia,
- poszatkowany por lub szczypior z cebulki dymki do przybrania
Filety pokroić w cienkie paseczki. Zalać marynatą z cukru rozpuszczonego w sosie sojowym i odstawić do lodówki na minimum 20 minut.
W woku rozgrzać mocno olej i smażyć kurczaka na dużym ogniu przez 2-3 minuty. Dodać cebule pokrojone w ósemki i posiekany czosnek i smażyć kolejne 2 minuty. Dodać kiełki fasoli i smażyć dalsze 3-4 minuty. Dodać olej sezamowy. Wlać bulion, zagotować. Dodać skrobię kukurydzianą rozrobioną w 3 łyżkach zimnej wody i gotować przez chwilę, aż sos zgęstnieje. Serwować od razu.
Na talerzach przybrać poszatkowanym porem. Podawać z ryżem lub makaronem sojowym.
|
kurczak z kiełkami fasoli mung / kurczak chop suey |
Może zainteresuje Cię również
To był bardzo długi tydzień.
Od początku nie miał być to blog z przemyśleniami nad garami. Od tego mam inny, który piszę już od lat. Dlatego i nie chcę, i w pewnym sensie nie potrafię wypisywać tutaj swoich refleksji, w ogóle, jak i teraz, po tym co się wydarzyło. Nie lubię obnosić się ze swoimi uczuciami, epatować żałobą, wklejać znicze i wstążeczki w formacie .gif. To co czuję, jest w moim sercu.
Ale życie toczy się dalej. Wciąż trzeba robić zakupy, uczyć się na kolokwia, wyprowadzać psa. Moja siostra za 10 dni ma egzamin gimnazjalny i okropnie to przeżywa.
Lepienie pierogów też jest takie... normalne.
|
pierogi z dynią |
PIEROGI Z DYNIĄ
- 400g mąki,
- ok. 1 szklanki ciepłej wody,
- 1 łyżka masła lub oleju,
- szczypta soli
farsz:
- 700g puree z dyni,
- 2/3 szklanki tartego parmezanu,
- ok. 4 łyżek bułki tartej
- sól, pieprz,
- szczypta gałki muszkatołowej
- 4-5 łyżek stopionego masła,
- 4-5 łyżek orzeszków piniowych lub pestek słonecznika,
- starty parmezan do posypania
Mąkę przesiać na stolnicę, zrobić w niej wgłębienie, dodać sól i masło lub olej. Stopniowo dodając ciepłą wodę, zagnieść miękkie i elastyczne ciasto. Ilość wody zależy od wilgotności mąki. Przykryć ściereczką lub miską i odstawić na pół godziny.
Puree z dyni wymieszać z parmezanem i taką ilością bułki, by farsz miał odpowiednią konsystencję. Doprawić do smaku solą, pieprzem i gałką. Jeśli używamy mrożonego puree, najlepiej rozmrozić go w rondlu nad małym gazem (z łyżką oliwy), wówczas odparujemy dodatkowo nadmiar wody.
Ciasto rozwałkować, wycinać szklanką kółka. Nakładać po łyżeczce farszu i zlepiać pierogi. W dużym garnku zagotować wodę z łyżeczką soli i odrobiną oleju, gotować ok. 4 minuty od czasu wypłynięcia pierogów na powierzchnię.
Na talerzu każdą porcję polać masłem, posypać pestkami lub orzeszkami zrumienionymi na suchej patelni oraz parmezanem.
|
pierogi z dynią przepis |
Przepis wzięłam z KwestiiSmaku. Bez sosu śmietanowego, bo mi nie podszedł. Ale pierogi były przepyszne... :)
Może zainteresuje Cię również
...czyli świetny pomysł na wykorzystanie resztek pieczonego lub gotowanego kurczaka. Przepis znalazłam w starym "Poradniku Domowym". Ta pasta jest przepyszna. Świetnie komponuje się z pieczywem każdego rodzaju - i z pszenną bułką, i z żytnim chlebem, i z krakersami czy tartaletkami :)
PASTA Z KURCZAKA I BAKALII
- 250g ugotowanego lub upieczonego mięsa kurczaka,
- 50g drobno pokrojonych orzechów włoskich,
- 50g drobno pokrojonych migdałów,
- 3-4 łyżki bułki tartej,
- pół szklanki śmietany,
- łyżka majonezu,
- łyżka oliwy,
- odrobina soku z cytryny,
- przyprawa do kurczaka (opcjonalnie),
- sól i pieprz
Bułkę zalać śmietaną, wymieszać, przykryć i odstawić na pół godziny. Mięso drobno pokroić, dodać namoczoną bułkę, sok z cytryny i oliwę. Przyprawić do smaku solą i pieprzem (a także przyprawą do kurczaka jeśli używamy gotowanego mięsa), starannie zmiksować, a następnie wymieszać z migdałami, orzechami i majonezem.
Może zainteresuje Cię również
Dawno nie było nic tajskiego – tak więc zarzucam kolejnym przepisem z książeczki "Kuchnia tajska" z serii "Z kuchennej półeczki". To pyszne i łatwe do zrobienia danie łączy to, co najlepsze w tajskiej kuchni, a do tego wygląda kolorowo i wiosennie :)
MAKARON Z KURCZAKIEM I KAPUSTĄ PEKIŃSKĄ PO TAJSKU
(dla 4 osób)
- 350g makaronu ryżowego (wstążki),
- 2 filety z kurczaka,
- 2 wątróbki drobiowe,
- 1 marchewka,
- 1 łodyga selera naciowego,
- pół główki kapusty pekińskiej,
- 1 cebula,
- 1 ząbek czosnku,
- 2 cm korzenia imbiru (dałam 1 cm),
- 1 papryczka chili (dałam pół),
- 2-3 łyżki soku z limonki,
- 1 łyżka sosu sojowego,
- 2 łyżki sosu rybnego,
- 2-3 łyżki oleju,
- pęczek świeżej mięty lub szczypioru z cebulki dymki
Filety i wątróbkę oczyścić i drobno pokroić. Marchewkę pokroić w słupki, seler w cienkie talarki, kapustę pekińską drobno, cebulę w "piórka", czosnek zmiażdżyć lub posiekać, imbir zetrzeć, papryczkę chili drobniutko pokroić. Najlepiej wszystko sobie wcześniej przygotować i mieć pod ręką, bo danie smaży się krótko i w czasie jego przyrządzania nie ma już czasu na obieranie i krojenie ;)
W woku rozgrzać olej i smażyć cebulę, czosnek, imbir i chili przez około 1 minutę. Dodać kurczaka i wątróbkę, smażyć, mieszając, na dużym ogniu przez 2-3 minuty, aż zaczną się robić brązowe. Dodać seler i marchewkę i smażyć jeszcze przez dwie minuty, aż lekko zmiękną (powinny być "al dente", a nie rozciapane). Doprawić sokiem z limonki, sosem rybnym i sojowym, wrzucić kapustę pekińską i wymieszać. Międzyczasie przygotować makaron ryżowy wg instrukcji na opakowaniu (czyli moczyć przez kilka minut w gorącej wodzie), odcedzić, dodać do dania w woku. Wymieszać wszystko dokładnie, podgrzewając jeszcze przez chwilę. Na koniec posypać świeżą, poszatkowaną miętą lub szczypiorem.
Może zainteresuje Cię również
Przeczytałam niedawno, że w Polsce ponad 30% zakupionej przed świętami żywności ląduje po świętach w koszach. Zaskoczyły mnie te dane; przyznam, że do głowy by mi nie przyszło, że Polacy tak marnują jedzenie. Choć robiąc naprędce rachunek sumienia, muszę przyznać, że i moja rodzina ma czasem to i owo na sumieniu...
A wszystko to dlatego, że przyjęło się, że w święta stół musi uginać się od jedzenia, że trzeba jeść od rana do wieczora, żeby nie powiedzieć brzydko: obżerać się. Ja akurat paradoksalnie w tym okresie jem mniej, bo kiełbasa i jajka są sycące, a ciasta zamulające, więc szybko robię się najedzona, a wówczas żadne nagabywanie cioci nie jest w stanie mnie do jedzenia zmusić.
Po świętach, jak zwykle, najwięcej zostało nam ciast i wędliny. Z ciastami nie było większego problemu i szybko się z nimi uporaliśmy ;) z wędlinami był większy problem, bo każde z nas miało już dość mięsa. Ale kiełbasę zamroziliśmy (będzie kiedyś do zapiekanki), a dwa "resztkowe" obiady załatwiły szynkę. Tym sposobem nie wyrzuciliśmy niczego :)
Dziś nadeszła pora na upragniony bezmięsny obiad. Zafundowaliśmy sobie kuskus z sosem z pieczonej papryki, na który przepis znalazłam w starym numerze "Poradnika Domowego".
KUSKUS Z PIECZONĄ PAPRYKĄ
(dla 4 osób)
300g kuskusu,
2 szklanki bulionu,
2 strąki czerwonej papryki,
2 strąki żółtej papryki,
1 strąk (raczej mniejszy) zielonej papryki,
mała cebula,
2 ząbki czosnku,
2 łyżki oliwy,
3 łyżki śmietany,
łyżeczka koncentratu pomidorowego,
3 łyżki startego parmezanu (zastąpiłam serem pecorino),
kilka listków świeżej bazylii,
zioła prowansalskie,
ostra papryka w proszku,
sól i pieprz
Papryki umyć, przekroić na połówki, oczyścić z gniazd nasiennych i ułożyć skórką do góry na blasze wyłożonej pergaminem. Piec w 200-220 stopniach, aż skórka zacznie czernieć. Przełożyć je do foliowego woreczka i szczelnie zamknąć. Gdy przestygną, zdjąć z nich skórkę.
Całą zieloną paprykę oraz po pół strąka czerwonej i żółtej pokroić w kostkę, resztę zmiksować na puree razem z podsmażoną na oliwie cebulką i czosnkiem. Dodać koncentrat, paprykę w proszku, zioła prowansalskie, doprawić solą i pieprzem i gotować na małym ogniu przez 8-10 minut, mieszając. Na koniec dodać śmietanę i wymieszać.
Kuskus wsypać do miseczki, zalać gorącym bulionem, przykryć i odstawić na 10 minut, po czym rozdrobnić widelcem. Nałożyć na talerze, polać sosem, na wierzchu ułożyć pokrojone w kostki papryki, posypać świeżą bazylią i parmezanem.
Może zainteresuje Cię również
Trudno znaleźć kogoś, kto nie jadł "zebry". W końcu to jedno z najpopularniejszych ciast, które podbiło serca polskich domów ze względu na łatwość przygotowania i efektowność. Na dodatek jest szczególnie uwielbiane przez dzieci.
Muszę jednak przyznać, że trochę już mi się ta "zebra" znudziła.
I wtedy moja ciocia zdradziła mi pomysł, jak "zebrę" zmienić w babkę ajerkoniakową – po prostu zamiast szklanki Fanty dodać advocat. Sprawdziłam ten patent przy okazji Świąt. Ciasto jest może odrobinę mniej puszyste (gazowany napój jednak robi swoje), ale ma fantastyczny aromat. Naprawdę bardzo nam smakowała :)
|
babka ajerkoniakowa |
BABKA AJERKONIAKOWA
- 2 szklanki mąki,
- 1 szklanka cukru,
- 1 opakowanie cukru wanilinowego,
- 7 jajek,
- 1 szklanka oleju,
- 1 szklanka ajerkoniaku,
- 2 łyżeczki proszku do pieczenia,
- szczypta soli
Tortownicę 24 cm z kominkiem wysmarować masłem i oprószyć bułką tartą.
Oddzielić żółtka od białek. Białka ubić ze szczyptą soli na sztywną pianę, następnie dodawać po jednym żółtku i po trochę cukru wymieszanego z cukrem wanilinowym, cały czas ubijając, aż do wyczerpania składników. Delikatnie mieszając łyżką lub trzepaczką, dodawać porcjami mąkę z proszkiem oraz olej. Na końcu wlać ajerkoniak i ponownie delikatnie, lecz dokładnie wymieszać.
Ciasto wylać do przygotowanej formy.
Piec w 180 stopniach przez ok. 45 minut, aż wbity patyczek będzie suchy.
Ostudzone ciasto wyjąć z formy, posypać cukrem pudrem lub polukrować.
|
babka z advocatem |
|
babka z ajerkoniakiem |
Może zainteresuje Cię również
Przed Bożym Narodzeniem udało mi się pierwszy raz w życiu zrobić makowca. Teraz zadebiutowałam z paschą. Od razu powiem, że miałam o niej blade pojęcie, bo u nas tradycyjnie się jej nie przygotowuje. Zawsze wydawało mi się to strasznie trudne. Ale taką miałam na nią ochotę...
Przeglądnęłam dziesiątki przepisów: na paschę waniliową, bakaliową, morelową, luksusową, zwykłą, łaciatą, z twarogu, z mleka niepasteryzowanego, z kwaśnej śmietany, z serków homogenizowanych. I miałam mętlik w głowie: który przepis wybrać? W końcu zdecydowałam się na przepis z magazynu PANI.
W ostatniej chwili udało mi się kupić gazę w aptece ;) Nie miałam doniczki z otworem, ani tym bardziej profesjonalnej formy na paschę – użyłam zwykłej szklanej miski o średnicy 22cm.
Mimo wszelkich obaw związanych z robieniem czegoś, o czym nie ma się zielonego pojęcia, pascha wyszła przepyszna! Aksamitna, kremowa i słodka :) A mój chłopak, który nigdy paschy nie jadł, ba, nawet nigdy o niej nie słyszał, zjadł 2 porcje za jednym zamachem, tylko wzdychając z zachwytu.
I tak postanowiłam, że odtąd paschę będę robić co roku – na wszystkie możliwe sposoby ;)
PASCHA Z WITEBSKA
- 1kg zmielonego półtłustego twarogu*
- 5 żółtek,
- 200ml śmietany kremówki (w oryginale 250ml),
- 150g cukru (w oryginale aż 250g, dla mnie zdecydowanie za dużo),
- paczka cukru wanilinowego lub cukru z prawdziwą wanilią,
- 200g masła,
- 50g posiekanych migdałów,
- garść rodzynek,
- ze 2 garście innych bakalii (w oryginale figi i daktyle, u mnie żurawina i posiekane morele),
- + bakalie do dekoracji
Najpierw twaróg należy dobrze odsączyć z serwatki. W tym celu trzeba wyłożyć go na kawałek muślinu, cienką płócienną szmatkę czy coś w tym rodzaju. Końce szmatki zawiązać wokół uszu garnka i pozostawić tak twaróg na 12 godzin do odcieknięcia w chłodnym miejscu.
Żółtka utrzeć z cukrem i cukrem wanilinowym na puszystą masę. Następnie miskę ustawić na garnku z gotującą się wodą. Wlać śmietankę i cały czas mieszając, podgrzać masę. Masa musi być gorąca, lecz daleka od wrzenia. Dodać masło, mieszać aż do rozpuszczenia, dodać twaróg i zmiksować do uzyskania kremowej, jednolitej masy. Wsypać bakalie i dalej podgrzewać (mieszając!), aż masa na powrót zrobi się gorąca. Wówczas miskę zdjąć z ognia i zostawić do przestudzenia do temperatury pokojowej.
Formę do paschy (miskę, donicę itp.) wyłożyć gazą złożoną kilkakrotnie, tak by jej brzegi wystawały poza naczynie. Wylać tężejącą masę. Końce gazy zawinąć do środka i przykryć masę serową. Docisnąć talerzykiem i włożyć do lodówki na całą noc.
Następnego dnia paschę wyjąć z formy i ozdobić hojnie bakaliami. Im więcej pstrokacizny, tym lepiej ;)
*Użyłam twarogu President. Jest b. dobry w smaku, ale wydaje mi się, że jest zbyt mokry. Był wilgotny mimo ponad 12-godzinnego odciskania. Następnym razem raczej użyję innego ;)
Może zainteresuje Cię również
Przepisów na kajmak przetestowałyśmy z moją Mamą dziesiątki. Ze zwykłego mleka, z mleka skondensowanego niesłodzonego, z mleka w proszku, ze starych przepisów z wyblakłych zeszytów, z nowych przepisów z TV, z przepisów od znajomych itd., itp. Nigdy jednak nie czułyśmy się usatysfakcjonowane. Czasem byłyśmy blisko ideału, ale przeważnie kajmak był albo blady, albo spływał z placka, albo za nic nie chciał zastygnąć, albo dolegało mu coś innego.
I w końcu... Udało się! To jest TO. Metodą prób i błędów, zdane tylko na własną intuicję, doszłyśmy do punktu docelowego, jakim był gęsty, złocisty, słodki kajmak. I już więcej nie będziemy kombinować :D
|
mazurek kajmakowy |
A to jest drugi mazurek, który robimy co roku. Trochę bardziej wymyślny i czasochłonny, ale w końcu raz w roku można zaszaleć. A ucieszona kajmakowym sukcesem wręcz wylazłam z siebie, żeby udekorować go najpiękniej jak potrafiłam. Dekoracje robione są głównie z myślą o dzieciach – moje małe kuzynostwo zawsze cieszy się z tych figurek i kwiatuszków na mazurku.
A tak swoja drogą, marzą mi się pisaki do dekoracji tortów. Kto ma do dyspozycji zamiast szprycy woreczek śniadaniowy z dziurką, ten wie o czym mówię... ;)
MAZUREK KAJMAKOWO-KOKOSOWY
kruche ciasto:
- 600 g mąki,
- 400g masła (lub pół na pół masło i margaryna),
- 200g cukru pudru,
- 5 żółtek,
placek kokosowy:
- 7 białek,
- szczypta soli,
- 220g cukru,
- szklanka śmietanki kremówki,
- 220g wiórków kokosowych,
- 1,5 łyżki mąki ziemniaczanej,
- sok z połowy cytryny,
- łyżka octu
do przełożenia:
- prawie 2 słoiki jakiegoś kwaskowetego dżemu, np. porzeczkowego
masa kajmakowa:
- 2 puszki skondensowanego mleka słodzonego,
- 350g cukru pudru,
- paczka cukru wanilinowego,
- 120g masła,
- 2 łyżki kakao
do dekoracji:
Kruche placki: Masło posiekać na stolnicy z mąką, dodać cukier, następnie żółtka i zagnieść ciasto. Uformować kulę i włożyć do lodówki na 2 godziny,
Schłodzone ciasto podzielić na 2 części, każdą rozwałkować na kształt prostokąta i wyłożyć na dużą płaską blachę (30 x 40 cm) wyłożoną papierem do pieczenia. Upiec kolejno 2 kruche placki w gorącym piekarniku (200 stopni). Przestudzić. Jeśli zostaną jakieś skrawki ciasta to można z nich zrobić dekoracje do mazurka (jak na zdjęciu).
Placek kokosowy: Zagotować śmietankę, wsypać wiórki kokosowe, wymieszać, zdjąć z ognia i wystudzić. Ubić białka na sztywno ze szczyptą soli, gdy piana będzie sztywna, dodawać stopniowo cukier i dalej ubijać, aż będzie gładka i lśniąca. Dodać kokos, mąkę ziemniaczaną, sok z cytryny i ocet, wszystko delikatnie wymieszać. Wyłożyć równomiernie na blachę w której uprzednio piekliśmy kruche placki, wyłożoną papierem do pieczenia. Piec w 170 stopniach przez 20 minut.
Masa kajmakowa: Zamknięte puszki gotować przez 3 godziny w garnku pełnym wody (puszki nie mogą wystawać ponad powierzchnię). Zostawić do ostudzenia (najlepiej ugotować je poprzedniego dnia wieczorem i zostawić na noc w garnku). Ostudzone puszki wyjąć z wody, zawartość przełożyć do garnka z podwójnym dnem (a najlepiej z tzw. płaszczem wodnym, w którym nic się nie przypala). Dodać cukier puder i cukier wanilinowy, zmiksować, gotując na małym ogniu. Następnie dodać masło i ponownie zmiksować. Gotować przez jakieś 20 minut, mieszając. ¼ masy odlać i dodać do niej kakao.
Układać kolejno: kruchy placek, dżem, placek kokosowy, dżem, kruchy placek, na koniec całość oblać masą kajmakową*. Udekorować wg uznania kakaowym kajmakiem, bakaliami itp.
*Tej masy wychodzi w sumie trochę za dużo, ale z jednej puszki z kolei byłoby za mało ;) pozostałym kajmakiem można polać np. babkę ;)
Na koniec chciałabym życzyć wszystkim odwiedzającym mój blog Świąt Wielkanocnych pełnych radości, spokoju i wytchnienia :)
Może zainteresuje Cię również
Pieczony baranek pojawia się co roku na naszym wielkanocnym stole. Było to jedno z pierwszych ciast, które robiłyśmy z siostrą, bo moja mama w nawale przedświątecznych prac rzadko kiedy miała głowę do takich "bzdur" jak baranek. Jako dzieci miałyśmy zatem sporą frajdę, że nie dość że same coś upiekłyśmy, to jeszcze o takim fajnym, wyjątkowym kształcie. I tak się jakoś utarło, że robimy go wciąż - bo bez niego jakoś tak "pusto" się nam wydaje na stole :) Robimy go z przepisu, który dołączony był do foremki. Czasami zamieniamy orzechy na migdały albo wiórki kokosowe. :)
|
baranek wielkanocny z ciasta |
BARANEK WIELKANOCNY
(na formę 0,7 l)
- 60 g masła,
- 60 g cukru,
- 2 łyżeczki cukru wanilinowego,
- 2 jajka,
- szczypta soli,
- 1 łyżka rumu,
- 60 g zmielonych orzechów włoskich,
- 60 g mąki pszennej,
- 60 g mąki ziemniaczanej,
- 2 płaskie łyżeczki proszku do pieczenia
W misce utrzeć masło, cukier i cukier wanilinowy. Cały czas miksując, dodawać po jednym jajku oraz sól, następnie rum i orzechy, a na koniec obie mąki wymieszane z proszkiem do pieczenia.
Obie połówki formy na baranka wysmarować masłem i posypać bułką tartą. Sklecić wg instrukcji. Jako że nie zawsze ta instrukcja jest dodawana do formy, podpowiadam, że zazwyczaj klamrami trzeba spiąć głowę i grzbiet barana, a nóżkami jego przód i tył, tak żeby baran tkwił do góry nogami. Wlewamy ciasto, uważając, by dostało się ono także do głowy.
Baranka ustawić na jakiejś płaskiej blaszce (bo na piekarnikowej kratce raczej nie ustoi) i piec przez 40 minut w 180 stopniach.
Upieczonego wyjąć, nieco przestudzić, następnie wyjąć z formy i ostudzić do końca. Żeby baranek mógł stać, trzeba mu odciąć nadmiernie wyrośnięty brzuszek ;) Na koniec baranka posypać cukrem pudrem albo polukrować. Oczy można zrobić z rodzynek lub np. ziela angielskiego.
Może zainteresuje Cię również
Kolejne jajka, które robiłam już jakiś czas temu i bardzo mi smakowały :)
Zainspirowane przepisem z książeczki "Coś na ząb" z Biblioteczki Poradnika Domowego ;)
JAJKA FASZEROWANE SZYNKĄ I CHRZANEM
- 6 jajek,
- 200g chudej szynki,
- łyżka posiekanego szczypiorku,
- 2 małe łyżeczki chrzanu,
- 2-3 łyżki majonezu,
- sól, pieprz,
- do dekoracji: liście sałaty, rzodkiewki, natka pietruszki
Jajka ugotować na twardo, wystudzić, obrać i przeciąć wzdłuż na połówki. Delikatnie wyjąć żółtka i starannie rozetrzeć je z chrzanem, dodać drobno posiekaną wędlinę, szczypiorek i tyle majonezu, by farsz miał odpowiednią konsystencję. Doprawić do smaku solą i pieprzem. Wypełnić połówki jaj farszem, tak by kształtem przypominały całe jaja.
Ułożyć na półmisku wyłożonym liśćmi sałaty, udekorować plasterkami rzodkiewki i natką.
Może zainteresuje Cię również
Nie wiem, czy u Was (o ile ktokolwiek mnie teraz czyta...) tak jest, że zawsze na Wielkanoc czy Boże Narodzenie zapisujemy, co piekliśmy. I czy się udało. I tak pośród wzmianek o pysznych babkach i plackach wartych ponownego upieczenia znaleźć można również adnotacje typu: "ciasto od Marty – ZAKALEC!" albo "mazurek daktylowy – wstrętny, nigdy więcej nie robić!". Jest też kilka pozycji, które powtarzamy co roku. Wśród nich są dwa przepisy na mazurki. Jeden z nich, prostszy i mniej czasochłonny, lecz bardzo lubiany, przedstawiam poniżej...
|
mazurek w paski / mazurek z dżemem |
MAZUREK W PASKI
- 300 g mąki,
- 200 g masła (lub pół na pół masła i margaryny),
- 100 g cukru pudru,
- 3 żółtka,
- 1,5 słoika konfitury morelowej,
- 1,5 słoika konfitury truskawkowej,
- 1,5 słoika dżemu z czarnej porzeczki,
- ok. 150g migdałów,
- ok. 150 g orzechów
Masło posiekać na stolnicy z mąką, dodać cukier, następnie żółtka i zagnieść ciasto. Uformować kulę i włożyć do lodówki na godzinę.
Migdały sparzyć i obrać. Orzechy dobrać tak, by były to ładne, kształtne ćwiartki.
Schłodzone ciasto rozwałkować na kształt prostokąta i wyłożyć na dużą płaską blachę (30 x 40 cm) wyłożoną papierem do pieczenia, robiąc na brzegach niewielkie ranty z ciasta. Ponakłuwać widelcem i upiec w gorącym piekarniku (200 stopni) na jasnobrązowy kolor.
Na jeszcze ciepłe ciasto nakładać łyżką dżemy, tworząc ukośne, kolorowe pasy. W miejsce stykania się poszczególnych pasków powtykać orzechy i migdały; zrobić z nich także obramowanie dookoła mazurka.
Ciasto włożyć ponownie do piekarnika (150-160 stopni) na ok. 20 minut, aż dżemy się zglazurują. Po wystudzeniu nie będą płynne, lecz zamienią się w coś w stylu galaretki ;)
|
mazurek z dżemem przepis |
Może zainteresuje Cię również
Podobnie jak z chrzanami, zestawiłam tu trzy łatwe do zrobienia i smaczne sosy, które doskonale pasują na Wielkanocny stół. Świetnie komponują się nie tylko z jajkami na twardo, ale i z zimnymi mięsami i wędlinami.
Przepisy zebrałam z różnych książeczek i gazet Poradnika Domowego.
SOS A LA AIOLI Z SUSZONYMI POMIDORAMI (po lewej)
- pół szklanki majonezu,
- pół szklanki gęstego jogurtu lub śmietany,
- kilka kawałków suszonego pomidora z oliwnej zalewy,
- 2 ząbki czosnku,
- łyżka świeżej, posiekanej kolendry (ewentualnie rzeżuchy),
- pieprz cayenne,
- sól
Pomidorki pokroić na kawałki i zmiksować razem z czosnkiem, kolendrą, majonezem i jogurtem. Doprawić do smaku solą i pieprzem.
Sos jest bardzo aromatyczny, z tych trzech to on mi najbardziej smakował :)
RÓŻOWY MAJONEZ (pośrodku)
- duży słoik majonezu,
- łyżka przecieru pomidorowego,
- strąk czerwonej papryki konserwowej,
- łyżeczka soku z cytryny,
- cukier,
- sól,
- pieprz
Paprykę drobniutko posiekać i połączyć z majonezem i przecierem. Doprawić do smaku.
SOS MAJONEZOWY Z JABŁKIEM (po prawej)
- szklanka majonezu,
- 2 łyżki musu jabłkowego,
- 1-2 łyżki startego chrzanu,
- łyżka soku z pomarańczy,
- pieprz (najlepiej świeżo mielony)
Wszystkie składniki sosu dokładnie wymieszać. Odstawić na co najmniej 2 godziny do przemacerowania.
Może zainteresuje Cię również
W Święta Wielkanocne chrzan trzeba zjeść obowiązkowo, co by zdrowym i silnym być przez cały rok ;) Ten zwyczaj w dzieciństwie był dla mnie koszmarem - świeżo starty, piekący chrzan , którego odrobinę smarowałam na jeden rożek chleba, szybko zagryzałam i popijałam herbatą, krzywiąc się niemiłosiernie...
Propozycje, które tu zebrałam, to zestawienie kolorowych i smacznych wersji chrzanu, które dodatkowo wyglądają bardzo dekoracyjnie na wielkanocnym stole.
Przepisy pochodzą z różnych książeczek i gazet Poradnika Domowego.
|
sosy chrzanowe przepisy |
CHRZAN BORÓWKOWY (na dole)
- 5 łyżek dżemu borówkowego do mięs,
- 3 łyżki utartego chrzanu,
- 2 łyżki majonezu,
- 2 łyżki jogurtu naturalnego
Wszystkie składniki dokładnie wymieszać. Taki sos można zamknąć w słoiczku i przechowywać 5-6 dni w lodówce.
CHRZAN KAWALERSKI (pośrodku)
- słoiczek chrzanu,
- 2 jabłka,
- mały słoiczek majonezu,
- 2 łyżki jogurtu naturalnego,
- cukier
Jabłka obrać i zetrzeć na tarce, połączyć z chrzanem, majonezem i jogurtem. Doprawić cukrem.
CHRZAN POMIDOROWY (na górze)
- łyżka chrzanu,
- łyżka majonezu,
- łyżka koncentratu pomidorowego,
- sok z cytryny,
- cukier,
- sól
Chrzan wymieszać z majonezem i koncentratem, doprawić do smaku pozostałymi składnikami.
Może zainteresuje Cię również