Gołąbki na parze po chińsku
Mimo podobnego wyglądu, jest to coś zdecydowanie innego w smaku niż tradycyjne polskie gołąbki ;) W środku znajduje się mięso drobiowo-krewetkowe, nie ma ryżu, a gołąbki gotuje się na parze. Zagorzali zwolennicy „naszych” gołąbków mogą nie czuć się do końca przekonani, ale w gruncie rzeczy chińska wersja gołąbków także jest bardzo smaczna i zdrowa. Ja wypróbowałam - i nie żałuję :)
GOŁĄBKI NA PARZE PO CHIŃSKU
(na 4 porcje)
- 8 liści kapusty włoskiej,
- 500 g mięsa z udek kurczaka (bez skóry i kości),
- 250 g mrożonych krewetek,
- 2 jajka,
- 1 łyżka mąki kukurydzianej,
- ½ łyżeczki chili w proszku,
- 1 łyżeczka świeżo starego imbiru,
- 1 por,
- 1 ząbek czosnku,
- 1 łyżka oleju,
- sól i pieprz,
- świeże czerwone chili do dekoracji (opcjonalnie)
Krewetki rozmrozić i oczyścić. Mięso umyć, osuszyć i wraz z krewetkami zmielić w maszynce do mielenia. Przełożyć od miski, dodać jajka, mąkę kukurydzianą, imbir, chili w proszku, sól i pieprz. Dokładnie wymieszać.
W dużym garnku zagotować wodę, lekko osolić. Na 2-3 minuty zanurzać liście kapusty we wrzątku. Odcedzić, opłukać w zimnej wodzie i lekko osuszyć ręcznikiem papierowym. Liście rozłożyć na stolnicy i wykroić twarde części. Na każdym liściu kłaść po 2 łyżki mięsa i zwijać w zwarte paczuszki.
Gołąbki ułożyć na wkładce do gotowania na parze, w jednej warstwie, zawinięciem do dołu. Gotować na parze pod przykryciem ok. 18-20 minut (ja gotowałam partiami, po 4 sztuki).
Por oczyścić, przekroić wzdłuż, a następnie w dość grube półplasterki.
W woku lub na patelni rozgrzać olej roślinny. Wrzucić por i przeciśnięty przez praskę czosnek. Smażyć na niedużym ogniu przez ok. 5 minut, mieszając, aż por zmięknie, ale się nie zarumieni.
Ugotowane gołąbki podawać razem z porem. Można je udekorować plasterkami chili.
Dodatkowo gołąbki można podać z makaronem ryżowym, sojowym, z ryżem + słodkim sosem chili albo sosem słodko-kwaśnym.
(wg przepisu z książki "Z kuchennej półeczki. Kuchnia chińska" z moimi małymi zmianami)
5 komentarze
na parze? i po chińsku?
OdpowiedzUsuńno, no!
podoba mi się :]
Mnie krewetki nie przekonują. A gołąbki uwielbiam jeszcze nie zagotowane, w lekko surowej kapuście. Innych nie jadam! :) Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńJak to nie zagotowane? Z surowym mięsem w środku? O.o
UsuńPróbowałam podobnych i są naprawdę dobre:
OdpowiedzUsuńAby było bardziej wiarygodnie - co do azjatyckich korzeni proponuję pekińską zamiast włoskiej. Też kapusta i i też delikatna...
OdpowiedzUsuń