Smażona fasolka szparagowa po chińsku
Świeżą fasolkę szparagową można kupić na straganach już od dłuższego czasu. Przeważnie jemy ją okraszoną bułką tartą, jednak niedawno przetestowałam nowy przepis, znaleziony w książeczce „Z kuchennej półeczki. Kuchnia chińska”. Fasolka przygotowana w ten sposób ma zupełnie inny, orientalny smak. Jest pyszna i smakowała nawet mojej siostrze, która za fasolką z bułką tartą nie przepada.
Tak przyrządzona fasolka to świetny dodatek np. do ryby lub mięsa o delikatnym smaku.
W oryginale używano chińskiej fasoli, która jest cieńsza i krócej się ją przyrządza. Naszą polską fasolkę trzeba wcześniej obgotować w wodzie ;)
fasolka szparagowa po chińsku |
SMAŻONA FASOLKA SZPARAGOWA PO CHIŃSKU
- 500 g fasolki szparagowej (u mnie zielona i żółta; można także użyć mrożonej fasolki),
- 1 mała papryczka chili (można dać mniej lub więcej, wg uznania)
- 2 łyżki oleju (najlepiej użyć oleju z orzeszków ziemnych, który doskonale wzbogaca smak potrawy),
- ½ łyżeczki mielonego anyżu (dałam chińską przyprawę 5 smaków, w której jest m.in. anyż),
- 1 ząbek czosnku,
- 2 łyżki jasnego sosu sojowego,
- 2 łyżeczki klarownego miodu,
- 1 łyżeczka oleju sezamowego,
- 1 łyżka sezamu
Sezam uprażyć na suchej patelni, aż lekko się zezłoci i zacznie ładnie pachnieć.
Fasolkę umyć, odciąć końcówki, ewentualnie przekroić na połówki. Ugotować ją al dente w lekko osolonej wodzie. Odcedzić.
Chili pokroić w cienkie plasterki, usuwając nasiona.
W woku rozgrzać olej, wrzucić fasolkę i smażyć, mieszając, przez 1 minutę. Dodać pokrojone chili, anyż (lub przyprawę 5 smaków), posiekany czosnek i smażyć, mieszając, jeszcze 30 sekund.
Wymieszać sos sojowy, miód i olej sezamowy i dodać do woka. Gotować przez 2 minuty, mieszając fasolkę z sosem.
Posypać sezamem i podawać od razu.
7 komentarze
W takiej postaci fasolki jeszcze nie jadłam. Musi być pyszne :D
OdpowiedzUsuńMusi być pyszne, taka odmiana :)
OdpowiedzUsuńCiekawi mnie ten dodatek anyżu, ciekawe jak to smakuje :)
OdpowiedzUsuńhm, anyż... intrygujący dodatek!
OdpowiedzUsuńPysznie się zapowiada. Dodatek anyżu bardzo ciekawy :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Akurat mam zapas fasolki, więc może zrobię akurat tę potrawę!
OdpowiedzUsuńZrobiłam..pycha..
OdpowiedzUsuń