Indyk faszerowany piernikiem
Brzmi zaskakująco? I o to chodzi! Czyż bożonarodzeniowy obiad nie jest doskonałą okazją, by zaskoczyć bliskich tak odświętnie upieczonym indykiem? ;) Taki obiad sprawdza się doskonale, gdy przygotowujemy obiad dla dużej ilości osób.
Pomysł na nafaszerowanie indyka tak niecodziennym nadzieniem zaczerpnęłam z magazynu „To jest pyszne” i potraktowałam tę luźną inspirację jako podstawę do upieczenia mojego pierwszego, debiutanckiego indora ;) Przyznać muszę, że z efektu jestem bardzo zadowolona. O ile farsz sam w sobie nie jest zbyt smaczny, to sprawił on, że mięso ma fantastyczną, delikatnie korzenną nutę.
Do nadzienia nadają się doskonale pierniczki typu „uszatki” z delikatną glazurą lub zwykłe „gołe” pierniczki. Odpadają oczywiście te oblane czekoladą lub tą białą, dziwną polewą, jakie można kupić w sklepach. Piernik domowej roboty też się nada ;)
INDYK FASZEROWANY PIERNIKIEM
(10 porcji)
indyk o wadze około 3,5kg,
100g pierniczków glazurowanych (bez czekolady),
1 czerstwa kajzerka,
2 jajka,
1 cebula,
50g słoniny,
1 łyżka świeżego tymianku,
100ml oleju Kujawskiego z pierwszego tłoczenia,
2 łyżki sosu sojowego,
1 łyżka miodu,
1 łyżka świeżo startego imbiru,
3 łyżeczki słodkiej mielonej papryki,
1 łyżeczka ostrej mielonej papryki,
sól i pieprz
Olej wymieszać z sosem sojowym, miodem, imbirem, mieloną papryką, łyżką soli i łyżeczką pieprzu. Indyka dokładnie umyć (także wewnątrz) i natrzeć z każdej strony marynatą. Włożyć do lodówki na całą noc.
Słoninę drobno pokroić i podsmażyć na patelni, dodać posiekaną cebulę i smażyć kilka minut, aż będzie złocista. Pierniczki i bułkę pokroić w drobną kostkę, włożyć do miski, dodać słoninę z cebulką, jajka, posiekany tymianek, łyżeczkę soli i szczyptę pieprzu. Wymieszać i nafaszerować indyka*. Otwór spiąć wykałaczkami i zaszyć sznurkiem, przeplatając go między wpięte wykałaczki. Nogi związać razem.
Piekarnik nagrzać do temperatury 200 stopni C. Indyka umieścić na ruszcie i przykryć kawałkiem folii aluminiowej. Na dnie piekarnika umieścić dużą brytfannę wypełnioną wodą na wysokość ok. 2 cm. Parująca woda zapobiega wysuszeniu mięsa, a dodatkowo ułatwia późniejsze umycie brytfanki z tłuszczu wytapiającego się z indyka. Indyka piec przez 15 minut, po czym zmniejszyć temperaturę do 150 stopni i piec jeszcze 2,5 godziny. Indyka należy co 15-20 minut polewać wodą wraz z wytopionymi sokami z brytfanki. Jeśli indyk za bardzo rumieni się na górze, można go przykryć kawałkiem folii aluminiowej.
*Przed pieczeniem można też pod skórę na piersiach włożyć około 4 łyżki miękkiego masła, co pomoże uchronić ten newralgiczny obszar przed nadmiernym wysuszeniem podczas pieczenia ;)
Przepis powstał na potrzeby projektu e-booka ze świątecznymi przepisami przy współpracy z serwisem zPierwszegoTloczenia.pl oraz ZT Kruszwica :)
4 komentarze
No nie wierzę! Farsz do mięsa z pierników? Odważna jesteś, i to bardzo! Trochę przeraża mnie to połączenie, nie ukrywam, ale jednocześnie uwielbiam poznawać nowe smaki i wiem, że często mogą pozytywnie zaskoczyć. Z chęcią spróbowałabym więc tego Twojego indyka :) Na zdjęcu wygląda świetnie.
OdpowiedzUsuńPiernik i mięso ? Intrygujące połączenie :)
OdpowiedzUsuńJejku, ale ciekawe! Czuję, że by mi posmakowało! Lubię takie eksperymenty :)
OdpowiedzUsuńŻe co?indyk z piernikiem?brzmi ciekawie:)
OdpowiedzUsuń