Ciasto szampańskie
Czy po imprezie Sylwestrowej nie macie czasami problemu z niedopitymi, otwartymi butelkami Igristoja? Wypadałoby je wypić nim całkiem się rozgazuje, wszak wylewać alkoholu nie wypada, ale... co zrobić, kiedy syndrom dnia następnego ledwo daje żyć i jest to ostatnia rzecz, na jaką macie ochotę?
Jeżeli tylko jesteście w stanie znieść huk miksera, to proponuję Wam zrobienie noworocznego, szampańskiego ciasta :) Podczas pieczenia wszelkie % się ulatniają, pozostawiając w cieście delikatny winny posmak, mnie mocno kojarzący się ze smakiem białej czekolady (serio, gdyby mnie ktoś zapytał, co w tym cieście jest, to typowałabym w białą czekoladę, a nie szampana).
Polecam wypróbować, bo to nietrudne i całkiem fajne ciasto :)
CIASTO SZAMPAŃSKIE
2,5 szklanki mąki,
4 jajka,
¾ szklanki oleju,
250g cukru,
¾ szklanki białego musującego wina,
2 czubate łyżeczki proszku do pieczenia,
kilka kropli aromatu waniliowego,
cukier puder do posypania
Oddzielić żółtka od białek. Żółtka utrzeć z cukrem na jasną, puszystą masę. Cały czas ucierając, stopniowo dodawać olej i wino. Dodać aromat waniliowy, mąkę wymieszaną z proszkiem do pieczenia i krótko zmiksować – tylko do połączenia składników. Z białek ubić sztywną pianę i delikatnie wmieszać ją do ciasta.
Podłużną formę do pieczenia o długości 25-30 cm wyłożyć papierem do pieczenia. Wlać ciasto.
Piec w 180 stopniach przez ok. 45-50 minut, aż wbity patyczek nie będzie obklejony surowym ciastem. Upieczone ciasto zostawić do całkowitego wystygnięcia i dopiero wówczas wyjąć z formy.
Na koniec posypać cukrem pudrem.
(przepis z jednego ze staaarych numerów "Poradnika Domowego" :P)
6 komentarze
Kusi mnie od dawna :) Tylko zawsze całego szampana wypijamy, bo to jeden z ulubionych alkoholi w rodzinie... I nic do ciasta nie zostaje...
OdpowiedzUsuńApetycznie wygląda :)
Mirabelko - zapraszamdo Akcji tęcza smaków 3 :) żółty kolorek czeka
OdpowiedzUsuńFajny przepis :) Jeżeli coś z szampana w tym roku zostanie to na pewno się skuszę :)
OdpowiedzUsuńMuszę przyznac, że pomysł ciekawy, a niedopity "szampan", faktycznie, zostaje co roku. Przepis zachowuję. :-)
OdpowiedzUsuńFajny pomysł! :)
OdpowiedzUsuńDziękuję za przepis Mirabelko :) Upiekłam je w tym roku i zjedliśmy całość ze smakiem :) Fajny pomysł :)
OdpowiedzUsuń