Polpette napoletane, czyli włoskie klopsiki nadziewane mozzarellą
Z okazji klopsikowej akcji Maggie poszaleliśmy i przygotowaliśmy klopsiki tudzież pulpety rodem z kuchni śródziemnomorskiej.
Mój wybór padł na włoskie klopsiki (pulpety?) nadziewane mozzarellą, duszone w sosie pomidorowym. Właściwie to nie wiem, czy powinny się one nazywać klopsikami czy pulpetami. Z włoskiego to raczej pulpety („polpette napoletane”) ale z tego co się orientuję, pulpety gotuje się w wodzie, a klopsiki najpierw obsmaża na tłuszczu, a potem dusi w sosie. Chyba. Więc to raczej są klopsiki jak dla mnie.
Zresztą nieważne :P istotne jest to, że są prze-pysz-ne! Ta ciągnąca się mozzarella to istna rozpusta :)
A wraz ze mną inne śródziemnomorskie mięsne kuleczki przygotowali: Panna Malwinna, Maggie, Pela, Shinju oraz Wojciech :)
POLPETTE NAPOLETANE
( na 4 porcje)
- 500g mięsa mielonego (wieprzowo-wołowego),
- 1 czerstwa bułka pszenna,
- 1 szklanka mleka,
- 2 ząbki czosnku,
- 1 jajko,
- 50g startego sera pecorino,
- 1 kulka mozzarelli,
- 2 puszki krojonych pomidorów,
- 1 cebula,
- sól i pieprz,
- natka pietruszki,
- tymianek, oregano, bazylia (świeże lub suszone),
- oliwa do smażenia (nie z pierwszego tłoczenia), ewentualnie olej
Bułkę namoczyć w mleku.
Mięso mielone włożyć do miski, dodać przeciśnięty przez praskę 1 ząbek czosnku, jajko, starty ser pecorino, 2 łyżki natki pietruszki, odciśniętą z mleka bułkę oraz sól i pieprz do smaku. Dokładnie wymieszać na jednolitą masę.
Mozzarellę pokroić w kostkę mniej więcej 1,5 x 1.5 cm.
Z mięsa formować kulki, wciskając do środka po jednej kostce mozzarelli. Klopsiki obtoczyć w bułce tartej i usmażyć ze wszystkich stron na oliwie (najlepiej w dwóch partiach). Usmażone pulpeciki wyłożyć na ręczniki papierowe, które wchłoną nadmiar tłuszczu.
Patelnię umyć i na odrobinie świeżej oliwy zeszklić posiekaną cebulę. Po chwili dodać przeciśnięty przez praskę czosnek i smażyć jeszcze kilkanaście sekund, po czym wlać pomidory z puszki. Doprawić solą, pieprzem i ziołami, włożyć pulpeciki i dusić pod przykryciem ok. 40 minut. Pod koniec duszenia odkryć pokrywkę, aby sos się zagęścił.
Podawać z makaronem i gotowanymi na parze brokułami.
(na podstawie przepisu z tej strony)
10 komentarze
Też myślałam o włoskich klopsikach z mozzarellą (ostatecznie wygrały greckie keftedes). Ten ciągnący się ser u Ciebie wygląda niezwykle apetycznie :) Chętnie bym pochłonęła talerz pełen takich klopsików :)
OdpowiedzUsuńsuper:) ogromnie mi się podobają:) pomysł i wykonanie na szóstkę:)
OdpowiedzUsuńwyglądają obłędnie:) nic tylko zabrać się za jedzenie:D
OdpowiedzUsuńWyglądają rewelacyjnie Mirabelko!
OdpowiedzUsuńTa ciagnaca mozzarella w srodku... Poezja <3
OdpowiedzUsuńpysznie - czesto takie robie -moje ulubione:)))
OdpowiedzUsuńWyglądaja świetnie , zapisuje do wypróbowania ;)
OdpowiedzUsuńWłaśnie się tym zajadamy , niedługo relacja na blogu (jeśli pozwolisz );) pyszne , wręcz idealne ;)
Usuńno ba :D cieszę się, że wypróbowaliście i smakuje :) czekam na relację ;)
UsuńTo moje ulubione klopsiki,super przepis i bardzo apetyczne zdjecia :)
OdpowiedzUsuńJa jednak byłbym się, że przez 40 minut cała mozzarrella wypłynie. Osobiście używam tutaj passaty pomidorowej i wtedy wystarczy dusić 15-20 minut. Dobrze też wczesniej mocno schłodzić ser, aby wolniej się roztapiał. Do tego dania używam mozarelli w mini kulkach, łatwiej wyporcjować nadzienie ;)