Tom kha gai
Tom kha to najbardziej znana tajska zupa. Najpopularniejsza wersja zawiera mięso z kurczaka i nazywa się tom kha kai lub tom kha gai (kai/gai = kurczak). Inne odmiany tej zupy to na przykład tom kha thale (z owocami morza) lub tom kha taohu (z tofu).
Ja w tej zupie zakochałam się od pierwszej łyżki, kiedy to jadłam ją w wegetariańskiej restauracji Pod Norenami, gdzie mięso kurczaka z powodzeniem imitował seitan. Aromat i niesłychana mnogość smaków w tej potrawie jest wręcz odurzająca: zupa jest jednocześnie ostra, słodka i słona; pachnie galangalem, imbirem, mlekiem kokosowym i kolendrą...
Od dawna chciałam przygotować tę zupę w domu, ale trochę czasu trwało, zanim skompletowałam wszystkie składniki. O ile na przykład z zakupem imbiru czy mleka kokosowego nie ma żadnego problemu, o tyle zakup azjatyckich grzybów, liści kafiru czy trawy cytrynowej wymagał nieco cierpliwości (czytaj: czekania na azjatyckie akcje w Biedronce i Lidlu ;). Groszek cukrowy wydłubałam z mieszanki zielonych warzyw na patelnię. Galangal z kolei zakupiłam w wersji suszonej w internetowym sklepie z przyprawami. Jest to przyprawa niezbędna do zrobienia prawdziwej tom kha gai i nie można się bez niej obyć... tzn. można, ale to już nie będzie to ;)
Zapewniam jednak, że zupa ta warta jest żmudnego gromadzenia składników. Śmiało mogę powiedzieć, że jest to chyba moja ulubiona zupa – w zeszłym tygodniu gotowałam ją 3 razy pod rząd ;)
Uwaga: Kurczaka można zamienić na krewetki albo tofu. W wersji wegetariańskiej rzecz jasna używamy bulionu warzywnego i pomijamy sos rybny. Zamiast bambusa, grzybów azjatyckich i groszku cukrowego można kombinować z innymi chrupiącymi warzywami (widziałam wersje z kiełkami fasoli mung, brokułami, zwykłym zielonym groszkiem albo fasolką szparagową). Konieczny jest jednak imbir, galangal, chili, liście kafiru, świeża kolendra, makaron ryżowy i oczywiście mleko kokosowe.
TOM KHA GAI
(przepis na 4 porcje)
- 700ml bulionu z kurczaka,
- 300ml mleka kokosowego,
- 1 mała papryczka chili,
- 1 płaska łyżeczka suszonego galangalu,
- 1 łyżeczka posiekanego świeżego imbiru,
- 1 ząbek czosnku,
- 1 łodyga trawy cytrynowej (lub 1 łyżeczka pasty z trawy cytrynowej ze słoiczka),
- 4 liście limonki kaffir,
- mała garść groszku cukrowego w strączkach (może być mrożony)
- 1 szklanka azjatyckich grzybów z puszki (łuskawiak nameko, pochwiak, mung, shiitake itp.),
- 4 łyżki marynowanych pędów bambusa,
- 1 filet z piersi kurczaka,
- 2 płaskie łyżki cukru,
- 1 łyżka sosu rybnego (ewentualnie sosu sojowego),
- ½ łyżeczki kurkumy (nie jest konieczna, ale zupa ma ładniejszy kolor),
- 150g makaronu ryżowego wstążki,
- świeża kolendra
Łodygę trawy cytrynowej przekroić na pół, obrać z zewnętrznej, suchej warstwy i lekko rozbić tłuczkiem. Imbir, chili i czosnek drobno posiekać. Kurczaka pokroić na jak najcieńsze kawałki.
Bulion z kurczaka i mleko kokosowe wlać do garnka. Dodać liście limonki kaffir, trawę cytrynową, imbir, czosnek i chili. Całość doprowadzić do wrzenia. Dodać groszek cukrowy w strączkach, odcedzone z zalewy i przepłukane grzyby oraz bambus, wymieszać i ponownie zagotować. Dodać kurczaka i gotować na małym ogniu 5 minut. Dodać cukier, kurkumę i sos rybny (lub sojowy). Spróbować – zupa powinna być wyraźnie słodkawa i pikantna.
W osobnym naczyniu makaron ryżowy zalać wrzątkiem i odstawić na czas podany na opakowaniu. Odcedzić i rozłożyć do miseczek. Zalać zupą i posypać świeżą kolendrą.
4 komentarze
Zapowiada się smakowicie
OdpowiedzUsuńwww.sweetbox.com.pl
Zachęciłaś mnie do jej wypróbowania :)
OdpowiedzUsuńświeży galangal można kupić w sklepach z orientalną żywnością, nie jest bardzo drogi, a zupa ze świeżą roślinną jest naprawdę obłędna :-)
OdpowiedzUsuńMoja ulubiona zupa! Pyszności. Ja korzeń galangal, chili nie siekam, tylko wrzucam całe duże kawałki do mleczka kokosowego i gotuję, aż można wyczuć aromat przeypraw. Mniam mniam :) Następnym razem wypróbuję też z groszkiem
OdpowiedzUsuń