Pulpety ze szpinakiem po chińsku
Korzystając z obfitości świeżego szpinaku na straganach, w dodatku w atrakcyjnych cenach, zrobiłam takie oto chińskie mięsno-szpinakowe pulpety. W smaku okazały się rewelacyjne, zwłaszcza w połączeniu z sezamowo-sojowym sosem.
Polecam wypróbować to niebanalne (zarówno pod względem smaku, jak i wizualnym) danie, póki mamy możliwość kupna świeżego szpinaku – z mrożonego, niestety, nie da się tych pulpetów przygotować.
Przepis pochodzi z książeczki „Z kuchennej półeczki. Kuchnia chińska”.
PULPETY ZE SZPINAKIEM PO CHIŃSKU
(na 4 porcje)
350g mielonej, chudej wieprzowiny,
400-450g świeżych liści szpinaku,
1 mała cebula,
2 ząbki czosnku,
25g pędów bambusa z puszki,
2 plastry wędzonej szynki,
1 jajko,
2 łyżeczki mąki kukurydzianej,
2 łyżeczki ziarna sezamowego,
sól i pieprz
sos:
150ml bulionu warzywnego,
pół łyżeczki mąki kukurydzianej,
1 łyżeczka jasnego sosu sojowego,
pół łyżeczki oleju sezamowego,
1 łyżka posiekanego szczypiorku
Cebulę i czosnek drobno posiekać i zalać wrzątkiem (tak, aby były przykryte). Odstawić na 5 minut, po czym odcedzić.
Pędy bambusa i szynkę drobno posiekać.
Mięso wymieszać z jajkiem i mąką kukurydzianą. Dodać cebulę, czosnek, bambus i szynkę. Doprawić solą i pieprzem, starannie wymieszać. Wilgotnymi dłońmi uformować ok. 15 pulpetów wielkości dużego orzecha włoskiego.
Szpinak umyć i zalać wrzątkiem. Po 10 minutach odcedzić i odcisnąć jak najwięcej wody. Liście posiekać na paseczki i wymieszać z ziarnem sezamowym. Wyłożyć na płaską powierzchnię, np. na dużą deskę do krojenia. Pulpety obtoczyć w szpinaku, w razie czego doklejając fragmenty dłońmi ;)
Pulpety umieścić na podkładce do gotowania na parze. Przykryć i gotować 10-15 minut.
W tym czasie przygotować sos: zagotować bulion, dodać mąkę kukurydzianą wymieszaną z odrobiną zimnej wody. Mieszać przez chwilę, aż zgęstnieje. Dodać sos sojowy, olej sezamowy i szczypiorek.
Gotowe pulpety polać sosem.
Przepis ten znajdował się w książeczce w dziale „przystawki”, jednak ja podałam je na obiad razem z makaronem z fasoli mung oraz sałatką.
6 komentarze
wyglądają bardzo ciekawie :) i na pewno są dobre
OdpowiedzUsuńJakie fajne :) Ciekawe przepisy z wykorzystaniem szpinaku wyszukujesz, Mirabelko :) Bardzo oryginalne :)
OdpowiedzUsuńbardzo fajny pomysł na przemycenie szpinaku :)
OdpowiedzUsuńSuper! Jestem pod wrażeniem;-)
OdpowiedzUsuńna pewno wypróbuję kiedyś ten przepis, bo wygląda bardzo kusząco Mirabelko;)
OdpowiedzUsuńWygląda obłędnie! Jak wielka fanka azjatyckiej kuchni na pewno się skuszę.
OdpowiedzUsuńP. S. Bardzo podoba mi się Twój blog - przepisy bardzo trafiają w mój gust :)