Makaron z liśćmi botwinki i serem feta
Przyznam szczerze, że dopóki nie natrafiłam na ten przepis na Kwestii Smaku, nie miałam pojęcia, że liście botwinki w ogóle do czegoś się nadają. Owszem, do zupy zawsze się trochę tych liści wkrajało, ale większość i tak lądowała w koszu, bo najważniejsze były buraczki i łodygi. A tu proszę – okazało się, że liście da się przygotować podobnie jak szpinak i zrobić z nich świetne danie :)
Przepis zmodyfikowałam, zamieniając ser kozi na fetę i używając makaronu pełnoziarnistego. Pychota!
MAKARON Z LIŚĆMI BOTWINKI I FETĄ
(dla 4 osób)
- 350-400g dowolnego makaronu (najlepiej pełnoziarnisty) – u mnie świderki,
- liście z dwóch pęczków botwinki,
- 200g sera feta,
- 4 ząbki czosnku,
- tymianek (suszony lub świeży),
- 4 łyżki oliwy z oliwek,
- sól i pieprz
Makaron ugotować al dente w osolonej wodzie wg przepisu na opakowaniu. Liście botwinki oczyścić i posiekać. Dodać do gotującego się makaronu na 4 minuty przed końcem gotowania.
Na dużej patelni rozgrzać oliwę, podsmażyć pokrojone w plasterki ząbki czosnku i tymianek. Wrzucić odcedzony makaron wraz z botwinką, wymieszać i podgrzewać przez 3 minuty. Dodać pokruszony ser feta, doprawić solą i pieprzem. Podawać od razu :)
13 komentarze
baardzo, bardzo fajny makaron ;]
OdpowiedzUsuńNie wpadłbym na takie połączenie.. Ale skoro ktoś inny na nie wpadł, i skoro wydaje się ono być na prawdę pyszne i ekspresowe, dużym błędem byłoby nie spróbować;)) Dlatego wypróbuję:))
OdpowiedzUsuńGenialne! Ja też chcę:)
OdpowiedzUsuńtakiego połączenia jeszcze nie kosztowałam
OdpowiedzUsuńwow, niesamowity pomysł na makaron!
OdpowiedzUsuńFajny przepis:) Często jest problem co zrobić z liśćmi botwinki, które zostają np. po chłodniku. Taki makaron to świetne rozwiązanie!
OdpowiedzUsuńNa razie jeszcze nie jestem przekonana do botwiny, chyba w żadnej postaci ;-) Ale z racji mojego uwielbienia dla makaronów wszelkiego rodzaju to może być ta postać, pod którą mi ona posmakuje!
OdpowiedzUsuńNa pewno pycha, a wiem to bo coś podobnego ostatnio jedliśmy;-)
OdpowiedzUsuńciekawy pomysł na makaron, jeszcze takiego nie jadłam
OdpowiedzUsuńNarobiłaś ochoty :) Dziś wprawdzie makaron ze szparagami będzie, ale może następnym razem :)
OdpowiedzUsuńBardzo fajny przepis:)
OdpowiedzUsuńMniam!
Widzę że my zupelnie inaczej gotujemy botwinkę :) Ja dużo liści daje a łodyg mało a Ty odwrotnie :) A tak w ogóle to szczawiu bym zjadł, masz jakiś fajny na niego przepis?
OdpowiedzUsuńSuper pomysł na wykorzystanie liści i do tego bardzo smaczny
OdpowiedzUsuń