Biff à la Lindström
Biff à la Lindström to chyba najpopularniejsza w Szwecji mięsna potrawa, zaraz po słynnych klopsikach szwedzkich. Pierwszy raz robiłam podejście do tej potrawy kilka lat temu i wówczas niezbyt przypadła mi do gustu - prawdopodobnie dodałam zbyt dużo marynowanych buraczków, przez co całość smakowała zbyt kwaskowato i miała zbyt luźną konsystencję. Tym razem udało mi się uzyskać znacznie lepszy efekt. Choć z pozoru biff à la Lindström wygląda jak zwyczajny kotlet mielony, smak ma znacznie bardziej intrygujący i zdecydowanie ciekawszy niż jego wygląd ;) Na pewno warto przynajmniej raz spróbować tego szwedzkiego specjału :)
BIFF A LA LINDSTROM
(przepis na 4 porcje)
- 500 g mielonej wołowiny,
- 1 średnia cebula
- 2 łyżki kaparów,
- 2 łyżki marynowanych buraczków (bardzo drobno pokrojonych lub startych na tarce),
- 2 łyżki posiekanego szczypiorku
- 4 żółtka,
- 1 łyżka sosu Worcester,
- szczypta soli,
- świeżo mielony pieprz,
- olej do smażenia,
- 1 łyżka masła
Cebulę bardzo drobno posiekać i wymieszać w misce z wołowiną, kaparami, buraczkami, szczypiorkiem, żółtkami, sosem Worcester, solą i pieprzem. Z masy uformować 4 okrągłe, spłaszczone kotlety.
Smażyć na rozgrzanym oleju, z obu stron na złotobrązowy kolor. Pod koniec smażenia dodać na patelnię łyżkę masła.
Biff à la Lindström najlepiej podawać z gotowanymi ziemniakami lub ziemniakami Hasselback.
(na podstawie przepisu pistachio-lo)
2 komentarze
moje smaki :) Wypróbuję.
OdpowiedzUsuńPrzypomniałaś mi, że też miałam powtórzyć ten przepis, bo poprzednio nie dałam marynowanych buraczków tylko gotowane.
OdpowiedzUsuń