Kluski śląskie
Sama się dziwię, że nie wstawiałam tu jeszcze tego przepisu, skoro tak je uwielbiam. Kluski śląskie, zwane przez Ślązaków również „gumiklyjzy” należą do ścisłej czołówki moich ulubionych potraw. Z jakimkolwiek sosem – czy to mięsnym, czy grzybowym, stanowią moje idealne „comfort food” wprawiając w stan delikatnej błogości ;)
Tym razem kluski towarzyszyły – a jakże - śląskim roladom :)
Kluski śląskie są banalnie proste do przygotowania i jest to jedna z potraw, które nauczyłam robić mojego M., a skoro on to ogarnął, to jestem pewna, że poradzi sobie z nimi dosłownie każdy ;)
Zasadniczo robi się je z ziemniaków (powinny być z gatunku tych sypkich, a nie sałatkowych) i mąki ziemniaczanej. Jajko (lub samo tylko żółtko) nie jest konieczne, jednak podnosi wartość odżywczą klusek i nadaje im trochę bardziej żółty kolor. Ilość dodanej mąki zależy od wilgotności ziemniaków – im bardziej są sypkie, tym mniej mąki potrzeba. Jeśli dodajemy jajko, trzeba również zwiększyć nieco ilość mąki, tak, by ciasto było elastyczne i miękkie. To jeden z tych przepisów, w których wyczucie sprawdza się dużo lepiej niż waga kuchenna ;)
KLUSKI ŚLĄSKIE
(4-5 porcji)
- 1 kg ziemniaków,
- ok. 130g mąki ziemniaczanej,
- 1 żółtko lub jajko (opcjonalnie),
- sól
Ziemniaki obrać, ugotować w osolonej wodzie, odcedzić i zostawić na chwilę, by nieco odparowały. Następnie przełożyć do miski i jeszcze ciepłe dokładnie utłuc praską. Ugnieść je, a następnie łyżką wybrać ćwiartkę – tak, by zostało puste miejsce. Miejsce to wypełnić mąką – jest to prosty sposób by bez użycia wagi dobrać proporcje mąki do ilości ziemniaków. Dodać szczyptę soli, wbić jajko lub samo żółtko (można je w ogóle pominąć, ja jednak zwykle daję żółtko) i wraz z wyjętą wcześniej ćwiartką ziemniaków zagnieść gładkie ciasto. Dłońmi nabierać porcje ciasta, formować kulki i palcem zrobić w każdej z nich wgłębienie.
W dużym garnku zagotować lekko osoloną wodę i na wrzątek wrzucać kluski, po czym delikatnie zamieszać. Gotować 2-3 minuty od momentu wypłynięcia ich na powierzchnię. Ostrożnie wyjąć łyżką cedzakową i od razu podawać.
11 komentarze
bardzo lubię, ale z lenistwa bardzo rzadko robię:) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńJa mam rodzinę w Raciborzu i od nich przepis -ziemniaki i mąka ziemniaczana i nic więcej i wersja, ziemniaki ugotować, utłuc, podzielić nożem na 4 równe części , jedną wyjąć na bok i tam wsypać mąkę ziemniaczaną, zagnieść i lepić kluski z dziurką (w Raciborzu) a 15 kilometrów dalej gdzie mieszka moja kuzynka(wyszła za tubylca z stamtąd :D) bez dziurki
OdpowiedzUsuńtaki obiad to ja lubię:D
OdpowiedzUsuńKocham, kluski śląskie. Mogę jeść na obiad na kolacje na przekąskę. Zawsze.
OdpowiedzUsuńWczoraj robiłam, ale długo zastanawiałam się czy zrobić z ciepłych, czy zimnych ziemniaków (z poprzedniego dnia), bo wiele jest dyskusji na ten temat. Zrobiłam jednak z zimnych i wyszły bardzo dobre :)
OdpowiedzUsuńDobre danie kuchni regionalnej
OdpowiedzUsuńTeż je bardzo lubię, choć jakoś rzadko je przygotowuję.
OdpowiedzUsuńjako Ślązaczka uwielbiam kluski z roladami ale nie tylko ;) co do klusek ja nie dodaję jajka ale owszem można ;) osobiście lepię je z ciepłych jeszcze ziemniaków wydaje mi się, że lepiej się wtedy łączą z mąką ;) a jeżeli nie chcą się lepić bądź rozwalają się (pękają przy robieniu dziurki) dodaję do całości wody też ciepłej i wyrabiam ponownie ;)
OdpowiedzUsuńTakie kluseczki najlepsze na świecie, ale mi zrobiłaś ochotę na nie!
OdpowiedzUsuńKluski śląskie są zawsze dobre, sosik, mięso i brzucho pełne.
OdpowiedzUsuńJa kluski śląskie mogłabym jeść codziennie tylko zmieniać sosy, pyszności!
OdpowiedzUsuń