Placki bananowe po tajsku
Pyszne – naprawdę trudno o jakieś inne określenie. Odmiana od tradycyjnych placków z jabłkami (na które u nas mówi się "racuchy", mimo że nie zawierają drożdży). Przepis z książeczki "Kuchnia tajska" z serii "Z kuchennej półeczki".
PLACKI BANANOWE PO TAJSKU
- 4 duże, dojrzałe banany,
- 4 jajka,
- 1 i ¼ szklanki mąki,
- 1 i ¼ szklanki mleka kokosowego,
- sok z limonki,
- szczypta soli,
- cukier puder do posypania,
- 4 łyżki bitej śmietany lub śmietanki kokosowej
Mąkę, sól, jajka, 2 obrane i rozgniecione banany oraz mleko kokosowe zmiksować w blenderze lub robocie kuchennym na gładkie, lejące się ciasto. Wstawić do lodówki na godzinę, żeby "odpoczęło". Po upływie tego czasu wyjąć i jeszcze raz krótko ubić trzepaczką.
Na patelni rozgrzać niewielką ilość tłuszczu i nakładać na nią łyżką okrągłe placuszki z ciasta. Smażyć na złoty kolor z dwóch stron (uwaga, wystarczy naprawdę niewiele tłuszczu. Większa ilość powoduje tylko, że placki go wchłaniają, robią się tłuste i tracą na smaku. Patelnia powinna być nieprzywierająca. Placki smażą się bardzo krótko, więc trzeba je pilnować!).
Po zdjęciu z patelni, osączyć je na papierowym ręczniku.
Placuszki podawać ułożone w stosiki, na przemian z plasterkami pozostałych bananów skropionymi sokiem z limonki, posypane cukrem pudrem oraz dodatkowo z bitą śmietaną lub śmietanką kokosową. Najlepsze są na gorąco, jedzone od razu po przygotowaniu.
0 komentarze