Sangria
Pozostając w klimatach Półwyspu Iberyjskiego, tym razem chciałabym zachęcić Was do zrobienia idealnego trunku na upalne, letnie wieczory. Sangria to popularny w Hiszpanii i Portugalii poncz owocowy na bazie czerwonego wina. Nazwa „sangría” oznacza z hiszpańskiego „krwawienie” i wskazuje na głęboki czerwony kolor napoju. Owoce użyte do sporządzenia sangrii mogą być dowolne: ja użyłam pomarańczy, cytryny, brzoskwiń i truskawki, ale mogą to być także winogrona, limonki, jabłka, gruszki czy ananasy. Po prostu kombinujcie z Waszymi ulubionymi owocami :)
Sangrię należy pić mocno schłodzoną i obowiązkowo z kostkami lodu. Dzięki temu znakomicie chłodzi i orzeźwia. Koniecznie wypróbujcie!
SANGRIA
- 1 butelka półwytrawnego czerwonego wina (użyłam portugalskiego),
- 100ml brandy (pominęłam),
- 1 szklanka gazowanej wody mineralnej,
- 3 pomarańcze,
- 2 brzoskwinie,
- 1 cytryna,
- garść truskawek,
- ok. 3 łyżek cukru,
- lód
Cukier rozpuścić w odrobinie gorącej wody i zostawić do przestudzenia. Pomarańcze i cytrynę wyszorować i sparzyć. Z dwóch pomarańczy wycisnąć sok, trzecią pokroić w grube półplasterki. W podobne półplasterki pokroić cytrynę. Z brzoskwiń usunąć pestkę i pokroić je na ósemki, a truskawki na połówki. Owoce umieścić w dużym dzbanku lub w misce. Dodać rozpuszczony cukier, sok pomarańczowy, wodę gazowaną, brandy i wino. Wszystko razem wymieszać i schłodzić w lodówce kilka godzin.
Podawać z kostkami lodu.
10 komentarze
Brzmi naprawdę smakowicie, już wiem co zrobię w weekend ;))
OdpowiedzUsuńKoniecznie, zwłaszcza że weekend zapowiada się gorący :)
UsuńPowiem tak, niby wszystko dobrze, ale skończyłaś w połowie drogi. Reasumując - masz winko, cukier i wodę gazowaną. Czyli tinto de verano + owoce. W sangrii musi się znaleźć brandy i kilka owocowych likierów, choćby bezalkoholowych, bo na tym właśnie polega jej moc. Po kieliszku, dwóch powinno nam się mocno kręcić w głowach, a słodycz owoców i likierów ma aromatyzować i łagodzić nieco jej treściwość alkoholową. Tak więc jak wspomniałam - nie warto rezygnować. Smak jest nieporównywalny.
OdpowiedzUsuńJak tylko nabędę brandy, to z pewnością ją dodam. Nie spotkałam się jednak z przepisem, gdzie w sangrii byłoby aż kilka mocnych alkoholi. Z tego co wyczytałam, pierwotnie sangria ich nie zawierała, dopiero później zaczęto ją wzmacniać :)
UsuńPiłam też sangrię w Portugalii i z pewnością nie zakręciło mi się po niej w głowie :)
Niemniej dziękuję za sugestie :)
Powiem Ci, że ja kiedyś po pracy poszłam na 1 sangrię, tak około 19, więc słonko jeszcze troszkę grzało - mówimy tutaj oczywiście o Hiszpanii :). Zamówiliśmy dzbanek w dwie osoby (tak po 2 kieliszkach z hakiem) i... całkowicie się upiliśmy, ledwo dojechaliśmy do domu, mimo, że mieliśmy bardzo niedaleko :) to była poważna nauczka - druga sangria to już ostrzeżenie... :)
UsuńNazwa nie zachęca. ;) Wizualnie wygląda jednak fajnie. Nie skorzystam, nie znoszę gazowanych napoi, ale może dla kogoś... :)
OdpowiedzUsuńW tym wypadku tego gazu prawie nie czuć, więc mimo wszystko zachęcam. W ostateczności możnaby użyć wody bez gazu ;)
UsuńOjjj nie potrafiłabym odmówić :))
OdpowiedzUsuńMmm, musi być pyszna :)
OdpowiedzUsuńNigdy nie piłam sangrii, ale nabrałam na nią ogromnej ochoty :)
Napiłabym się :P
OdpowiedzUsuń