Calzone
Calzone to rodzaj pizzy w formie pieroga z nadzieniem. Pochodzi z Neapolu, ale – podobnie jak tradycyjna pizza – zyskało popularność niemal na całym świecie (większość pizzerii, prócz zwykłych pizz, ma w ofercie także calzone).
Calzone jest bardzo poręczne w jedzeniu, dlatego doskonale nadaje się jako „jedzenie uliczne” i jako takie jest właśnie sprzedawane we włoskich sklepikach.
Farsz w calzone może być praktycznie dowolny, tak jak w przypadku tradycyjnych pizz.
Ja do swoich calzones użyłam sera mozzarella i ricotta, a także salami i pomidorków koktajlowych. Pycha :)
CALZONE
ciasto:
300g mąki pszennej,
12g świeżych drożdży,
½ łyżeczki cukru,
½ łyżeczki soli,
2 łyżki oliwy,
ok. 2/3 szklanki letniej wody
nadzienie:
125g ricotty,
125g (1 kulka) mozzarelli,
40-50g salami,
100g pomidorków koktajlowych,
świeża bazylia i rozmaryn,
sól i pieprz,
+ odrobina mleka do posmarowania ciasta
Świeże drożdże wkruszyć do miseczki, dodać cukier i kilka łyżek ciepłej wody. Wymieszać i zostawić na około 10 minut, aż zaczyn zacznie rosnąć.
Do miski przesiać mąkę, dodać sól, zaczyn, oliwę i wodę. Zagnieść miękkie, elastycznie i nie klejące się do rąk ciasto. Miskę przykryć ściereczką i zostawić w ciepłym miejscu na 45-60 minut, aż ciasto podwoi objętość.
Salami pokroić w cienkie paski, a pomidorki na ćwiartki. Kilka listków bazylii posiekać. Mozzarellę zetrzeć na tarce o dużych oczkach. Wszystkie składniki dokładnie wymieszać z ricottą. Doprawić solą i pieprzem.
Piekarnik nagrzać do 220 stopni C.
Wyrośnięte ciasto na pizzę jeszcze raz krótko zagnieść i podzielić na 3 części. Rozwałkować na placki o średnicy ok. 20 cm. Na połowę każdego koła nałożyć nadzienie, przykryć drugą połową ciasta i dokładnie skleić brzegi, formując kształt pieroga.
Calzone ułożyć na blasze wyścielonej papierem do pieczenia, posmarować mlekiem za pomocą pędzelka. Posypać igiełkami rozmarynu. Piec około 20 minut, aż będą rumiane.
Podawać na gorąco.
(inspiracja: magazyn „To jest pyszne” 3/2009)
5 komentarze
Uwielbiam calzone ale sama jeszcze nie robiłam :)
OdpowiedzUsuńPrzepis się przyda !
Bardzo podoba mi się twój blog! :)
OdpowiedzUsuńJeśli chcesz możesz wpaść na mojego blogi:
nutkaciszy.blogspot.com
truskawkowa-fiesta.blogspot.com
Jutro robię calzone! Tylko w wersji bez mięsa :)
OdpowiedzUsuńPrzepis rewelacyjny! Jedno z najlepszych calzone jakie jadłam!
OdpowiedzUsuńSuper Rezept, das mich ans Essen im Seiser Alm Hotel erinnert hat...Danke für das Rezept und Grüße aus Salzburg
OdpowiedzUsuń