Obsługiwane przez usługę Blogger.

Kadinbudu kofte z arabskim sosem pomidorowym

By 00:15 , , ,

W Turcji byłam tylko raz – z rodzicami, w wieku 10 lat. Niewiele pamiętam z tamtych wakacji. Głównie to, że biuro zbankrutowało w trakcie naszego wypoczynku, a nasz przewodnik rozpłynął się w powietrzu i zostawił całą grupę na pastwę losu. Do domu sprowadzili nas z 3-dniowym opóźnieniem, a dokładnie to do Czech, bo biuro było czeskie, no ale po takiej przygodzie to Czechy to już prawie dom, w końcu stamtąd w ostateczności zawsze można na nogach jakoś wrócić ;)

Z tureckiego jedzenia pamiętam tylko te kolorowe ichnie słodycze o nazwie lokum, dla mnie praktycznie niezjadliwe ;)

A piszę to, bo po wczorajszej obiadowej wyprawie do Azerbejdżanu, zachciało mi się dziś do Turcji skoczyć. U Ireny i Andrzeja oraz na tej stronie znalazłam przepis na Kadınbudu köfte, czyli popularny rodzaj tureckich mielonych. Ich nazwa oznacza, ni mniej, ni więcej, kobiece uda ;) Kofty jako takie w wielu odmianach w ogóle są popularne w kuchni arabskiej.



tureckie kofty z mielonego mięsa


KADINBUDU KOFTE
  • 500 g mielonej wołowiny lub baraniny (u mnie wołowina),
  • 100 g ryżu,
  • 2 duże jajka,
  • 1 duża cebula,
  • 2-3 łyżki mąki,
  • 1/2 łyżeczki pieprzu,
  • 1 łyżeczka soli
  • 1 łyżeczka mielonego kuminu,
  • 1/2-1 łyżeczki ostrej papryki w proszku,
  • olej lub oliwa do smażenia

Ryż ugotować według przepisu na opakowaniu. Cebulę posiekać i podsmażyć na niewielkiej ilości oleju. Dodać połowę mielonego mięsa i smażyć kilka minut, aż zacznie się rumienić. Do pozostałego surowego mięsa dodać ugotowany ryż, podsmażone mięso z cebulą, wymieszać, wbić 1 jajko, doprawić do smaku solą, pieprzem, mieloną papryką i kuminem i dokładnie wyrobić całość (mnie masa wydawała się zbyt rzadka, więc dałam od siebie 1 łyżkę tartej bułki). Z masy formować podłużne kotleciki, obtaczać je w mące, następnie w drugim, roztrzepanym jajku (jeśli jajka są mniejsze, to może się zdarzyć, że do obtaczenia trzeba będzie użyć jeszcze jednego), po czym smażyć na oleju, aż będą rumiane ze wszystkich stron.



Ja podałam kofty z sałatką a la tabbouleh i pikantnym, arabskim sosem pomidorowym.
Przepis na sos znalazłam na tym forum. Taki sos często podaje się do koft, biryani, potraw z jagnięciny oraz na przykład do koshari. Przypomina nieco znany wszystkim sos pomidorowy do makaronu, z tym, że jest pikantny, a cynamon nadaje mu orientalną nutę.



ARABSKI SOS POMIDOROWY
  • 2 puszki krojonych pomidorów,
  • 2-3 ząbki czosnku,
  • pół papryczki chili,
  • 2-3łyżki oliwy z oliwek,
  • pieprz i sól,
  • odrobina cynamonu,
  • posiekana natka pietruszki

W rondlu podgrzać oliwę. Dodać przeciśnięty przez praskę czosnek i posiekaną papryczkę chili (bez pestek), smażyć chwilę. Dodać pomidory wraz z zalewą, pieprz, odrobinę (!) cynamonu. Dusić na małym ogniu przez około 20-30 minut, mieszając od czasu do czasu i rozdrabniając kawałki pomidorów, aż sos osiągnie pożądaną konsystencję. Ja dodatkowo krótko zmiksowałam blenderem, ale tak, by część pomidorów pozostała w kawałkach. Dosolić do smaku. Podawać w sosjerce, posypany natką pietruszki.

Latem taki sos można przyrządzić ze świeżych, dojrzałych pomidorów. Wtedy trzeba ich użyć trochę więcej jak 1 kg, a także zaprawić sos łyżką koncentratu pomidorowego.


Festiwal kuchni arabskiej-zaproszenie

Może zainteresuje Cię również

7 komentarze

  1. Bardzo miło wspominam to danie.
    Pamiętam, że za pierwszym razem ten dodatek ryżu wydawał nam się taki szalony;-)

    OdpowiedzUsuń
  2. u mnie dziś na obiadek też będą kofty w pomidorowym sosie.
    podoba mi się tłumaczenie tego dania;-)

    OdpowiedzUsuń
  3. Fantastyczne danie, a sos musi byc bardzo aromatyczny.

    OdpowiedzUsuń
  4. nigdy nie byłam w Turcji. mama obiecała mi, że tam mnie zabierze.
    ale sama nie wiem. nie moje rejony...

    wspaniałe danie. a ten gęsty sos pomidorowy...och!

    OdpowiedzUsuń
  5. Alez pysznie wygląda to danie! Z wielką chęcią bym skosztowała:)
    Mniam:)
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  6. na taki sos miałabym teraz ochotę :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Witam Mirabelko i cieszę się ,że Cię tu odnalazłam ;jesteś zbyt cennym "okazem"żeby Cię utracić z oczu.Będę tu często zaglądać i szukać inspiracji kulinarnych .Pozdrawiam i życzę sukcesów i wiele miłych komentarzy.Wandulka ze Smakera

    OdpowiedzUsuń