Biała czekolada na gorąco
Senny poniedziałek. Miałam wstać rano i zanieść indeks na uczelnię. Plany pozostały planami. Nie dziś.
Rozbieram choinkę. Konia z rzędem temu, kto lubi to robić. Zdejmowanie bombek z zeschniętych gałązek i pakowanie ich do pudełka na następne 11 miesięcy działa na mnie jakoś przygnębiająco.
U mojej koleżanki rozbieranie choinki stało się do tego stopnia znienawidzoną czynnością, że potrafią trzymać ją w salonie aż do Wielkiego Postu, udając, że nie istnieje. W końcu jej ojciec traci cierpliwość, owija całą choinkę (sztuczną) razem z bombkami, lampkami itp. w folię i pakują ubraną na strych, gdzie czeka do następnych Świąt.
BIAŁA CZEKOLADA NA GORĄCO
- 2/3 szklanki mleka,
- 5 kostek białej czekolady,
- kropla aromatu waniliowego,
- 1 łyżka rumu
Mleko zagotować. Dodać czekoladę połamaną na kawałki i gotować na maleńkim ogniu, cały czas mieszając, aż zupełnie się rozpuści. Dodać aromat waniliowy. Zdjąć rondelek z ognia i wlać rum. Całość spienić za pomocą spieniacza do mleka i przelać do szklanki. Wierzch można posypać cynamonem lub wiórkami ciemnej czekolady.
'Tell me why I don't like mondays...?'
11 komentarze
Biała czekolada na gorąco! Cudo. Dziwię się, że do tej pory jeszcze na to nie wpadłam...świetny pomysł.
OdpowiedzUsuńP.S. Z rozbieraniem choinki zwlekam czasami aż do Matki Boskiej Gromnicznej :P A potem jak się zbierzemy to zwykle zajmuje nam to z Mamą niecałe pół godziny...ale taki ból :D
Pieknie wyglada ta czekolada, tak leciutko. No i ze smietana... Bez smietany goraca czekolada nie smakuje tak samo!
OdpowiedzUsuńA Tori uwielbiam.
Hmm... Uwielbiam gorącą czekoladę, szczególnie w takie szaro-styczniowe dni jak dziś. Tylko że biała - jak dla mnie - smakuje po prostu jak ciepłe, słodkie mleko... Nie mówię, że to wada. Ale jakoś brakuje mi w tym czekoladowości z ciemnej ;)
OdpowiedzUsuńHmm ale apetycznie wygląda Twoja czekolada :) super!
OdpowiedzUsuńOj napiłabym się, i to bardzo chętnie!
OdpowiedzUsuńPyszna, z taką czekoladą przeleżałabym pewnie cały dzień w łóżku z laptopem na kolanach a z kubkiem w ręce :D
OdpowiedzUsuńTeż nie przepadam za rozbieraniem choinki, ale mamy to szczęście, że nasza zawsze jest niewielka, idzie więc błyskawicznie. ;)
OdpowiedzUsuńNa taką białą gorącą czekoladę, to ogromną mam ochotę!
Pozdrawiam! :)
Mnie do rozebrania choinki nieodmiennie mobilizują igły w całym domu... więc 6 stycznia już jej nie ma. A twoja czekolada musi być doskonała...
OdpowiedzUsuńO to ja poproszę :))
OdpowiedzUsuńhah, moja mama robi podobnie z choinką jak ten tata Twojej koleżanki :P tyle, że to jest mini choinka. A ta czekolada działa na mnie idealnie w taki mroźny dzień
OdpowiedzUsuńzaraz bede robił ;]
OdpowiedzUsuń