Sałatka z bobu i pieczonych pomidorków
Tę pyszną sałatkę przygotowałam z okazji sobotniego grilla z sąsiadami. Znakomicie sprawdziła się jako dodatek do grillowanych mięs i ryby. Sałatka ta inspirowana jest kuchnią Bliskiego Wschodu, stąd obecność sumaku, ale jeśli go nie macie, możecie go bez problemu pominąć – efekt końcowy i tak będzie pyszny.
A inną sałatkę z bobem w roli głównej znajdziecie u Martynosi :)
SAŁATKA Z BOBU I PIECZONYCH POMIDORKÓW
- 500 g bobu,
- 350 g pomidorków koktajlowych,
- 1 spory ząbek czosnku,
- 4-5 łyżek posiekanego koperku,
- 2 łyżki soku z cytryny,
- 2 łyżki oliwy,
- sól morska,
- świeżo mielony pieprz,
- opcjonalnie ½-1 łyżeczki sumaku
W tym czasie w dużym garnku zagotować wodę, wrzucić bób i gotować 7-8 minut. Odcedzić, przelać zimną wodą i obrać ze skórki.
W misce umieścić upieczone pomidorki, bób, przeciśnięty przez praskę czosnek i posiekany koperek. Sok z cytryny wymieszać z oliwą, dodając sól i pieprz do smaku. Powstałym sosem polać sałatkę i delikatnie wymieszać. Wierzch sałatki oprószyć sumakiem. Sałatkę można podawać lekko ciepłą bezpośrednio po przygotowaniu lub schłodzoną w lodówce.
(na podstawie przepisu Panny Malwinny)
11 komentarze
A ja się zastanawiałam co zrobić z bobu :D
OdpowiedzUsuńPraktycznie wszystko :) Tak myślę.
UsuńWygląda pysznie. I do tego wykorzystany bób! Super potreningowy posiłek
OdpowiedzUsuńBardzo fajny posiłek. Nawet mało kaloryczny jak na moje standardy.
UsuńOryginalny przepis wow! Pewnie dobrze smakuje.
OdpowiedzUsuńNigdy nie myślałam o takim połączeniu. Wygląda rewelacyjnie i smakuje pewnie też.
OdpowiedzUsuńWygląda pięknie! Gratulację za to danie ;*
OdpowiedzUsuńjejku ja kocham bób! na pewno wypróbuje!
OdpowiedzUsuńjejku ja kocham bób! na pewno wypróbuje!
OdpowiedzUsuńhejka musze sobie takie zrobic u siebie
OdpowiedzUsuńZdjęcia - jak zwykle, sprawiają, że robię się głodna.
OdpowiedzUsuńWczoraj zrobiłam sałatkę z bobu - jadłam na zimno, a wieczorem mój luby zapiekał ją jeszcze serem - i było pysznie. A uwierzcie, drogie Panie - z jego ust takie słowa, to najlepsza rekomendacja.
Co prawda bób - nie tutejszy i trochę brakuje mu do walorów smakowych naszego, polskiego bobu, ale... i tak według mnie - przepis to prawdziwa bomba. Lubię takie nowości.