Obsługiwane przez usługę Blogger.

Zupa z pieczonych warzyw

By 19:27 , , ,

Sycąca i rozgrzewająca. Zupa pachnąca jesienią: mglistymi porankami, liśćmi, ogniskiem. Dzięki pieczonym warzywom – niepowtarzalna w smaku i aromatyczna jak żadna inna. Przyznam, że nie przypominam sobie, bym kiedykolwiek jadła zupę, która miałaby tak paskudny kolor i była jednocześnie tak dobra ;) 

Do wspólnego gotowania rozgrzewających, jesiennych zup dołączyli także Gin, Zuzia, Martynosia, Bartoldzik, Mopsik i Zuzia - koniecznie zobaczcie także ich propozycje :)

 

ZUPA Z PIECZONYCH WARZYW 
(4 porcje) 
2 cebule, 
2 niewielkie cukinie, 
3 marchewki, 
3 duże ziemniaki, 
4 ząbki czosnku, 
1 łyżka posiekanych suszonych pomidorów w oleju,
2-3 łyżki oliwy (lub oleju ze słoiczka z suszonymi pomidorami),
3 szklanki lekkiego bulionu warzywnego lub wody, 
2 gałązki rozmarynu, 
szczypta tymianku, 
sól morska, 
świeżo mielony pieprz 

dodatkowo: 
bagietka lub ciabatta, 
miękkie masło 


Cebule, marchew i ziemniaki obrać. Wszystkie warzywa łącznie z cukinią pokroić w grubą kostkę (może być byle jak). Włożyć do miski, oprószyć solą, pieprzem i igiełkami rozmarynu. Skropić oliwą i wymieszać. Wyłożyć na blachę wyścieloną papierem do pieczenia. Piec w 180 stopniach przez około 40-45 minut, aż warzywa zaczną się rumienić. Od czasu do czasu przemieszać. Na mniej więcej 10 minut przed końcem pieczenia wrzucić obrane ząbki czosnku. 
Blachę z upieczonymi warzywami wyjąć. Odłożyć 1 ząbek czosnku i 3-4 łyżki upieczonych warzyw. Pozostałe warzywa i czosnek przełożyć do garnka i zalać bulionem/wodą. Dodać suszone pomidory i szczyptę tymianku. Gotować około 5-7 minut, zdjąć z ognia i zmiksować. Jeśli zupa jest za gęsta, dolać trochę wody. Doprawić do smaku solą i pieprzem. 
W tym czasie bagietkę pokroić na kromki i zrumienić w gorącym piekarniku. Odłożony ząbek czosnku przecisnąć przez praskę i wymieszać z masłem. Doprawić odrobiną soli i wymieszać. 
Zupę rozlać do miseczek, na wierzchu układając odłożone upieczone warzywa. 
Podawać z grzankami posmarowanymi masłem czosnkowym.


(zainspirowane przepisem z magazynu "To jest pyszne" 2/2012 z moimi zmianami)

 

Może zainteresuje Cię również

6 komentarze

  1. Dla mnie kolor jest bardzo fajny, taki jesienny właśnie. Skoro tak ją zachwalasz, to chyba muszę spróbować ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Bez przesady, kolor wcale nie jest paskudny. Może nie taki żywy i intensywny, ale zdecydowanie zachęcający :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Według mnie zupa nie ma brzydkiego koloru - jest ładny, taki jesienny:) Dziękuję za kolejne wspólne gotowanie, pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Jesteś mistrzynią w gotowaniu zup!!! A ja tak bardzo lubię zupy... Ukłony w Twoją stronę :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Ta zupa musi być bardzo smaczna, a kolor wcale nie jest zły, wręcz przeciwnie, ciekawy i tak jak napisała Zuzia - jesienny, widać ze zdjęcia, że jest gęsta, kremowa i aromatyczna ;)

    OdpowiedzUsuń