Słodkie krokiety z wiśniami i budyniem
Akcję ”W wiśniowym sadzie” czas zacząć! :)
Jako pierwszy proponuję przepis na słodkie danie obiadowe w postaci krokietów. Przygotowując je, luźno inspirowałam się tym przepisem. Pomyślałam, że wiśnie w żelu oraz waniliowy budyń będą świetnie razem smakować, a jeżeli jeszcze otuli się je w naleśnik i opanieruje we wiórkach kokosowych, całość będzie jeszcze bardziej smakowita :)
No i była :)
Przyznam, że całe to danie jest dość czasochłonne w przygotowaniu, a dość luźna konsystencja nadzienia utrudnia zwijanie krokietów. Ponadto smażąc krokiety, trzeba bardzo uważać, bo wiórki kokosowe łatwo się przypalają.
Mimo to mam nadzieję, że Was to nie zniechęci, bo krokiety są naprawdę pysznościowe.
W wersji mniej czasochłonnej można zrezygnować z robienia wiśni w żelu i do nadzienia, prócz budyniu, dać świeże, wydrylowane wiśnie. Wydaje mi się, że wtedy nawet łatwiej będzie formować z nich krokiety, a smak i tak będzie podobny :)
SŁODKIE KROKIETY Z WIŚNIAMI I BUDYNIEM
10 naleśników (przepis podałam np. tutaj),
2 jajka,
200g wiórków kokosowych,
olej do smażenia
nadzienie budyniowe:
1 duże opakowanie (80g) budyniu waniliowego,
3 szklanki mleka,
4 łyżki cukru
wiśnie w żelu:
500g wiśni,
pół szklanki cukru,
2 łyżki mąki ziemniaczanej
Przygotować budyń wg instrukcji na opakowaniu, dając 3 szklanki mleka zamiast 1 litra (budyń powinien być gęsty). Odstawić, aby nieco przestygł.
Wiśnie umyć, wydrylować, przełożyć do garnka. Zalać 2/3 szklanki wody, dodać cukier i zagotować. Mąkę ziemniaczaną wymieszać z małą ilością zimnej wody i wlać do wiśni. Gotować przez chwilę, intensywnie mieszając, aż zgęstnieje.
Na każdy naleśnik nakładać po trochę budyniu i wiśni, uformować krokiety. Każdy z nich panierować w roztrzepanym jajku, a następnie w wiórkach kokosowych. Smażyć na małym ogniu na złocisty kolor.
16 komentarze
Ale super pomysł :) Rewelacja :)
OdpowiedzUsuńMiłego weekendu :)
no to mnie masz Kusząco dobre
OdpowiedzUsuńJakie Ty fajne rzeczy wymyślasz, aż normalnie ślinka cieknie :)
OdpowiedzUsuńsuper naleśniki :) już sobie wyobrażam ten budyń wypływający po przekrojeniu widelcem... mniam
OdpowiedzUsuńO wow! Ale fajne! Bardzo mi się podobają takie krokieciki na słodko:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Wow, cudowne te krokiety. U mnie zawsze w wersji wytrawnej, ale takie z budyniem to dopiero pyszności...
OdpowiedzUsuńPoraża mnie tylko luźna konsystencja nadzienia, ja już widzę masakrę w kuchni kiedy je przygotowuję :D
Super przepis, bardzo mi się podoba farsz - bardzo pomysłowy, a całość wygląda bardzo smakowicie.
OdpowiedzUsuńpomysł bomba!
OdpowiedzUsuńjestem pod wrażeniem kreatywności.
Brawo! Kolejny raz miło mnie kulinarnie zaskakujesz;-)
OdpowiedzUsuńSwietny przepis - krokiety jak dotad robilam tylko w wersji wytrawnej, ale ta podoba mi sie jeszcze bardziej!
OdpowiedzUsuńGenialne, zrobię sobie na śniadanie :)
OdpowiedzUsuńZrobilam, pysznosci, aczkolwiek moje nie sa takie ladne, ale przepyszne :-)
OdpowiedzUsuńZamiast oleju do smazenia dolalam oleju z orzechow wloskich do ciasta, budyn na mleku owsianym, cukier brazowy, zawsze zmniejszam ilosc cukru i troche maki orkiszowej- bardzo zdrowe :-) do wisni dodalam pol kisielu wisniowego zamiast maki ziemniaczanej. Wisnie uzylam mrozone. Mi sie nie wylewalo w trakcie, bo troche gesciejsze nadzienie zrobilam.
Rozpisalam sie i wszystko zniknelo. Robilam wczoraj wieczorem i sa pycha, ja troszke zmodyfikowalam :-) pycha, pycha
OdpowiedzUsuńNie zniknęło, tylko czekało na moderację - dzięki moderacji nie przegapiam żadnych komentarzy ;) cieszę się, że przepis się udał. Fajne modyfikacje wprowadziłaś :)
OdpowiedzUsuńMożna użyć konfitury/dżemu?
OdpowiedzUsuńTrudno mi powiedzieć, bo nie próbowałam. Ale jeśli już, to użyłabym takiej konfitury gdzie jest dużo owoców w całości :) taki zwykły dżem mógłby się po prostu rozpłynąć pod wpływem temperatury...
OdpowiedzUsuń