Udka kurczaka z żurawiną
Mam koleżankę, która mięso, owszem, lubi, ale pod jednym warunkiem: że nie przypomina ono anatomicznie części ciała, z której pochodzi. Czyli na przykład kotlet mielony – może być, kiełbaska – proszę bardzo, potrawka albo gulasz – jak najbardziej. Ale skrzydełka albo udka? Nigdy w życiu ;)
Pierwsze udka upiekłam kilka lat temu, zostając sama na pastwę losu z surowymi kurakowymi nogami i, dzięki Bogu, Internetem. Znalazłam tam przepis, w którym mięso nacierało się marynatą zrobioną z ogromnej ilości przypraw roztartych w moździerzu z czosnkiem i oliwy. Przepis mało wymyślny, ale rewelacyjny, udka wychodzą jak marzenie. Ale ile można jeść nogi na ten sam sposób?
W końcu zachciało mi się odmiany...
UDKA KURCZAKA Z ŻURAWINĄ
- 6 udek kurczaka (górne części),
- niecały słoik żurawiny do mięs,
- 1 średnie, kwaskowate jabłko,
- garść rodzynek,
- przyprawa curry,
- przyprawa do kurczaka,
- pieprz, sól,
- oliwa
Udka natrzeć solą, pieprzem i przyprawą do kurczaka, posmarować oliwą i włożyć do lodówki na godzinę. Po tym czasie ułożyć w żaroodpornym naczyniu i piec w rozgrzanym do 200 stopni piekarniku przez 30-35 minut.
Żurawinę połączyć z rodzynkami oraz obranymi i startymi jabłkami, doprawić curry, wyłożyć na podpieczone udka i piec jeszcze przez 20-25 minut. Gdyby żurawina za bardzo wysychała, podlać ją tym, co wytopiło się z kurczaka ;)
3 komentarze
a co najbardziej pasuje do tych udek: ziemniaki, kasza, a może ryż?
OdpowiedzUsuńPamiętam, że ja jadłam je z ziemniakami. Bardzo fajna byłaby kaszka kuskus. Ryż też ewentualnie.
UsuńKasza jęczmienna/gryczana na pewno nie :)
Pycha przepis! :)
OdpowiedzUsuń