Tadżin z kurczaka z daktylami i miodem
Słowa potrafią dodawać nam skrzydeł albo być jak zatrute strzały, które przebijają nas na wskroś i sprawiają, że z głuchym łoskotem spadamy na ziemię. Nawet, jeśli nie są to wulgarne słowa wypowiedziane wprost, też potrafią ranić.
Ostatnio za dużo w swoim życiu słyszałam tych drugich. I mam już dość udowadniania komukolwiek czegokolwiek.
Nie byłam święta. Nie byłam bez winy. Przepraszam.
Ale teraz muszę to wszystko zostawić za sobą.
Zaszyć się tutaj, w moim własnym miejscu. Potrzebuję spokoju.
***
Ostatnio za dużo w swoim życiu słyszałam tych drugich. I mam już dość udowadniania komukolwiek czegokolwiek.
Nie byłam święta. Nie byłam bez winy. Przepraszam.
Ale teraz muszę to wszystko zostawić za sobą.
Zaszyć się tutaj, w moim własnym miejscu. Potrzebuję spokoju.
***
TADŻIN Z KURCZAKA Z DAKTYLAMI I MIODEM
(przepis na 4 porcje)
- 600g mięsa z udek kurczaka (bez skóry i kości),
- 2 nieduże cebule,
- 4 ząbki czosnku,
- 2 szklanki bulionu drobiowego,
- 85g daktyli bez pestek,
- 80g migdałów,
- ćwierć szklanki (2 łyżki) miodu,
- po 2/3 łyżeczki przypraw: imbiru, cynamonu, kurkumy
- po 1/4 łyżeczki pieprzu cayenne i startej gałki muszkatołowej,
- 2 łyżki oliwy,
- posiekana natka pietruszki albo listki kolendry
Daktyle pokroić w paseczki. Migdały sparzyć wrzątkiem, usunąć skórki i posiekać. Na oliwie podsmażyć cebulę i przyprawy. Dodać pokrojone niezbyt drobno mięso kurczaka, smażyć przez chwilę. Wlać bulion i dusić pod przykryciem przez pół godziny. Dodać daktyle, migdały i miód i dusić przez kolejne pół godziny, już bez przykrycia, aż sos zgęstnieje. Przed podaniem posypać natką.
Przepis znalazłam na blogu Lady Agi. Oryginał pochodzi z książki "Kuchnia arabska" z cyklu "Podróże kulinarne" Rzeczpospolitej. Ja trochę zmodyfikowałam przepis ‘po swojemu’, używając mięsa już pozbawionego kości i skóry, a także dając trochę mniejsze ilości przypraw. Pomimo to danie i tak wyszło cudownie aromatyczne, słodko-pikantne, o smaku długo zapadającym w pamięci. Gorąco polecam :)
4 komentarze
Uwielbiam to danie, robiłam kiedyś z daktylami i bardzo mi odpowiada ta wersja. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam tadżin, zwłaszcza dodatek daktyli jest dla mnie doskonałym pomysłem!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)
Mirabelko, jestem z Tobą.
OdpowiedzUsuńCzasem mam ochotę zaśpiewać ludziom "I don't tell you how to live your life so please stay far away from mine" (nie mówię Ci co masz robić ze swoim życiem, więc prosżę, trzymaj się z daleka od mojego). Niestety, to nie zawsze jest czytelny komunikat. Zwłaszcza dla bliskich osób..
słowa mają moc. ale coraz częściej zauważam, że niszczycielską.
OdpowiedzUsuńwspaniały tadżin. och, rewelacyjnie się zapowiada, Mirabelko!