Babeczki wiśniowe z kremem
Pierwszy raz robiłam te babeczki rok temu, według przepisu z książki "Pieczenie ciast przyjemne jak nigdy dotąd". Urzekło mnie połączenie kwaskowatych wiśni i budyniowo-żółtkowego kremu. Niedawno zrobiłam je po raz drugi, tym razem z ulepszonym przepisem na kruche ciasto (w oryginale było za dużo cukru, co powodowało, że ciasto było zbyt twarde).
Polecam :)
BABECZKI WIŚNIOWE Z KREMEM
kruche ciasto:
- 250g mąki,
- 125g masła,
- 2 łyżki cukru pudru,
- 1 łyżeczka cukru wanilinowego,
- 1 jajko
- około 500 g wiśni,
- 3 łyżki cukru
- 1 czubata łyżka mąki ziemniaczanej
- 1,5 szklanki mleka,
- 50g masła,
- 1 jajko,
- 1 łyżka mąki ziemniaczanej,
- 1 łyżeczka mąki pszennej,
- 2 łyżki cukru,
- 2 łyżeczki cukru z wanilią
Wiśnie umyć, wydrylować i zasypać cukrem w misce.
Mąkę posiekać z masłem na stolnicy, dodać pozostałe składniki i szybko zagnieść kruche ciasto (w razie potrzeby dodać odrobinę zimnej wody). Uformować kulę, zawinąć w folię i włożyć na 2 godziny do lodówki.
Schłodzone ciasto cienko rozwałkować i wyłożyć nim foremki do tartaletek (powinno wyjść mniej więcej 10-12, zależnie od średnicy). Piec babeczki w 200 stopniach, przez około 10-15 minut, aż zaczną się rumienić.
W rondelku wymieszać ze sobą wszystkie składniki kremu, zagotować mieszając, aż zacznie gęstnieć.
Na zapieczone babeczki wyłożyć osączone wiśnie i przykryć je kremem. Piec jeszcze przez 20-25 minut.
Babeczki studzić początkowo w foremkach, potem przełożyć na podstawkę do całkowitego ostygnięcia.
10 komentarze
Dawno nie robiłam takich klasycznych babeczek...chyba już nawet nie pamiętam, jakie są dobre...muszę sobie ten smak przypomnieć ;)
OdpowiedzUsuńTeż lubię połączenie wiśni z takim kremikiem, pyszota!
OdpowiedzUsuńPysznie, wisnie i krem wspanile ze soba ida:)
OdpowiedzUsuńbabeczek takich dawno nie robilam, ale uwilbiam kupic sobie jedna raz na jakis czas;)
takich jeszcze nie robiłam;D a pysznie wyglądają;D i te wiśnie... pycha;)
OdpowiedzUsuńczy ja mogę prosić o jedną, małą babeczkę? :)
OdpowiedzUsuńM... Bardzo chętnie schrupałabym taką babeczkę do kawy po obiedzie. Bo to babeczki bez kalorii prawda? :-)
OdpowiedzUsuńBabeczki dotychczas przygotowywałam tylko jeden jedyny raz. Mocno zniechęca mnie wylepianie miliona foremek. Ale... czasem warto. Dla pysznego smaku. ;))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Pyszna klasyka. Pracochłonne, ale warte poświęconego im czasu :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
pysznie wyglądają babeczki ;)
OdpowiedzUsuńsama bym takie skosztowała, ale nawet foremek nie posiadam :(
OdpowiedzUsuń