Wegierski kapuśniak z kiełbasą
Ani ja, ani mój M. nie jesteśmy jakimiś szczególnymi fanami kapuśniaku, a jednak ten bardzo nam smakował. Węgierski kapuśniak z poniższego przepisu różni się od naszego – ugotowany jest nie na kiszonej, lecz świeżej kapuście i oczywiście zawiera sporą ilość papryki ;) Do przygotowania tej zupy użyłam także autentycznej węgierskiej kiełbasy – jeżeli nie macie możliwości takiej nabyć, postarajcie się, by była to kiełbasa z dodatkiem papryki, najlepiej pikantna.
WĘGIERSKI KAPUŚNIAK Z KIEŁBASĄ
(4 porcje)
- 400 g białej kapusty,
- 2 łyżki wędzonego boczku pokrojonego w drobną kostkę,
- 1 łyżka oleju,
- 1 nieduża cebula,
- 2 ząbki czosnku,
- 1 łyżka słodkiej mielonej papryki,
- 2 liście laurowe,
- 1 litr bulionu mięsnego,
- 1 łyżeczka suszonego majeranku,
- ½ łyżeczki mielonego kminku,
- 1 łyżka octu (użyłam winnego),
- 2 łyżki kwaśnej śmietany,
- 400 g węgierskiej kiełbasy,
- sól i pieprz
Kapustę poszatkować w cienkie paski. W garnku rozgrzać olej, dodać pokrojony w kostkę boczek i lekko go zrumienić. Dodać posiekaną cebulę i smażyć jeszcze chwilę, aż zmięknie. Dodać czosnek przeciśnięty przez praskę oraz kapustę, całość dusić ok. 5 minut, mieszając. Wsypać mieloną paprykę, zalać bulionem, dodać kminek i liście laurowe, doprowadzić do wrzenia i gotować na niedużym ogniu ok. 25-30 minut, aż kapusta zmięknie (uwaga – młodej kapuście wystarczy krótszy czas gotowania).
W tym czasie na patelni podsmażyć na rumiano pokrojoną w plasterki kiełbasę.
Do zupy dodać ocet i majeranek, doprawić do smaku solą i pieprzem. Śmietanę wymieszać z kilkoma łyżkami zupy i wlać do garnka z zupą, wymieszać.
Kapuśniak podawać z podsmażoną kiełbasą.
2 komentarze
Witaj ponownie Mirabelko!
OdpowiedzUsuńTen kapuśniak jest genialny :) Wczoraj goście wyjedli nam 3/4 gara, tak że uratowaliśmy tylko dwie porcje na dzisiejsze śniadanie :) pychota! Dzięki że pokazałaś :)
Pozdrawiam
PS Trochę ci się składniki rozjechały (boczek), ale zupa pyszna :)
przy pierwszej próbie nie udało się go zrobić odpowiednio, ale później niebo w gębie jak to się mówi...
OdpowiedzUsuń