Nie było mnie tu prawie miesiąc. A tyle miałam planów kulinarnych na wrzesień!
Co się stało?
Po pierwsze, tyrałam niewolniczo na praktykach. Żywienie dzieci w przedszkolu. Oj, jest o czym opowiadać. Ale na to potrzebuję dłuższej chwili, a takich ostatnio u mnie niewiele...
Po drugie, zakochałam się ;))) i jakoś mi się jeść odechciało. A raczej jadłam, ale było mi obojętne co to jest, bo głowę miałam cały czas w chmurach ;)

Niemniej jednak postaram się na szybciaka dodać jeszcze dziś i jutro kilka wymodzonych przeze mnie ostatnio potraw, bo miesiąc się kończy i kilka blogowo-kulinarnych festiwali przy okazji też. :)

To ciasto robiłam jakiś czas temu. Przepis wzięłam ze starej książeczki "Owocowe ciasta i desery" z serii "Biblioteczka Poradnika Domowego", lecz nieco go zmodyfikowałam. Jest naprawdę pycha. No i ładnie wygląda, tak rustykalnie i swojsko :)

• 350 g mąki, 
• 180 g masła, 
• 90g cukru pudru,
• 2 jajka,
• ok. 800 g śliwek
• 2 łyżki cukru (najlepiej brązowego)

• 2 jajka,
• 250 g śmietany 12% lub 18%,
• 100 g cukru,
• 1 łyżka cukru z wanilią lub 1 opakowanie cukru wanilinowego,
• 1 łyżka mąki