Są dwie „szkoły” smażenia panierowanych kani. Według pierwszej metody, kani nie wolno płukać w wodzie ani namaczać w mleku, a jedynie obtoczyć w jajku i bułce. Istotnie, kanie mają tę właściwość, że chłoną płyny jak gąbka. Z drugiej strony... czy to źle? Przetestowałam obie wersje – z namaczaniem i bez – i osobiście kanie nie namaczane były dla mnie zbyt suche.
Myślę, że warto wypróbować obydwie metody i samemu wyrobić sobie zdanie na ten temat :)
KANIE SMAŻONE A LA SCHABOWY
(przepis na 2 porcje)
- 4 średnie kapelusze kani lub 2 duże,
- mleko,
- jajko,
- mąka,
- bułka tarta,
- sól i pieprz,
- masło klarowane do smażenia (lub pół na pół zwykłe masło i olej rzepakowy)
Kanie dokładnie umyć pod bieżącą wodą lub oczyścić na sucho za pomocą pędzelka. Zamoczyć w mleku, następnie oprószyć solą i pieprzem. Obtoczyć kolejno w mące, roztrzepanym jajku i bułce tartej. Smażyć na maśle klarowanym z obu stron na złoty kolor. Osączyć z nadmiaru tłuszczu na papierowych ręcznikach. Podawać z ziemniakami i ulubioną surówką.
Świetne są kanie a la schabowe;)
OdpowiedzUsuńNigdy nie jadłam, ale pomysł strasznie mi się podoba! :)
OdpowiedzUsuńzrobiłam, pycha
OdpowiedzUsuń