Oj nie, moje późniejsze zakwasy w ramionach z pewnością nie były tego warte ;)
Nie pamiętam już, z jakiego przepisu wtedy korzystałam – i chcę to puścić w niepamięć. Bo oto po długiej przerwie zaryzykowałam znów. I drugie podejście mnie jak najbardziej usatysfakcjonowało :)
Skorzystałam z przepisu Aleksandry. Ciasto łatwo się zagniatało, dobrze wałkowało, a przede wszystkim – były miękkie, elastyczne i pyszne! :)
TORTILLE PSZENNE
(8 sztuk)
- 250g mąki pszennej,
- 150-160ml mocno ciepłego mleka,
- 1,5 łyżeczki proszku do pieczenia,
- 1 łyżka oliwy,
- 0,5 łyżeczki soli,
- opcjonalnie zioła
Wymieszać mąkę, proszek do pieczenia i sól. Dodać mleko i oliwę i zagnieść elastyczne ciasto (w tym momencie można dodać zioła do ciasta, ale nie za dużo, bo będą się później przypalać). W razie potrzeby dodać więcej mleka lub podsypać mąki – wszystko zależy od wilgotności i typu mąki. Uformowaną kulę zostawić na pół godziny pod ściereczką.
Następnie podzielić je na 8 równych części i wałkować z nich cieniutkie placki.
Smażyć na suchej, mocno rozgrzanej patelni, po ok. 30-40 sekund z każdej strony, aż pojawią się brązowe plamki.
Gotowe tortille przykrywać wilgotną ściereczką, aby nabrały więcej elastyczności :)

jakieś 2 dni temu szukałam wszędzie jakiegoś fajnego, prostego i nieskomplikowanego przepisu na tortille...nie znalazłam! :( i zakupiłam paczuszkę w markecie...a oto patrzę - i jest, w końcu! jak mi się skończą kupne - robię te! :)
OdpowiedzUsuńZapisuję i zrobię po weekendzie;)
OdpowiedzUsuńja też zapisuję, bo przepis na tortille kukurydziane z mojej książki o kuchni meksykańskiej nie wychodzi... :)
OdpowiedzUsuńwyszły super!!! mieliśmy dziś prawdziwą meksykańską ucztę!:)))
UsuńSzukałam przepisu na te placuszki do zawijania:) Może skorzystam z Twojego:) Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńAle piękne! Ja też zawsze kupuję, w najbliższą wolną sobotę (w czerwcu, zrobię ich na zapas i zamrożę;) dziękuję za wspaniały przepis;)
OdpowiedzUsuńMoje pierwsze przeżycie z tortillami jest łudząco podobne do Twojego :D Wyszło mi raczej coś w rodzaju macy niż tortilli, zjedliśmy jako chrupki...bywa i tak. Muszę spróbować tego przepisu, może będę mieć więcej szczęścia ;)
OdpowiedzUsuńI te naprawdę wychodzą takie mięciutkie, że można w nie coś zawinąć? :D Kurczę, muszę wypróbować też długo szukałam takiego przepisu :) Robiłam tylko kukurydziane, ale też były bardziej chrupiące niż elastyczne.
OdpowiedzUsuń