Charakterystyczne dla wyrobu ciabatty jest pozostawienie zaczynu (tzw. bigi) na około 12 godzin przed zabraniem się za wyrabianie ciasta właściwego. Ponadto najlepsze wg mnie są ciabatty bardzo lekkie, z dużymi dziurami w środku i chrupiącą skórką. Aby osiągnąć taki efekt, ważne jest zarówno odpowiednie i staranne wyrobienie ciasta, jak i bardzo delikatne formowanie bochenków przed upieczeniem. Kiedy pierwszy raz robiłam ciabattę (jakiś rok temu) nie zastosowałam się do tych wskazówek i dlatego nie byłam zbytnio zadowolona z efektu. Tym razem włożyłam w to znacznie więcej serca i uwagi, a efekt przerósł moje oczekiwania ;) Ciabatty wyszły tak pyszne, że nie mogliśmy się z M. oderwać od nich ;)
Nie powiem, jest z tym pieczywem trochę zachodu, ale jego smak, w połączeniu z sałatką caprese albo po prostu samą oliwą, jest po prostu wspaniały :)
Ciabattę przygotowałam w ramach wspólnego pieczenia razem z Gin i Martynosią :)
CIABATTA
zaczyn (biga):- 7 g świeżych drożdży,
- ½ łyżeczki cukru,
- 200 ml letniej wody,
- 175 g mąki pszennej (typ 650)
ciasto właściwe:
- 7 g świeżych drożdży,
- ½ łyżeczki cukru,
- 2 łyżeczki soli,
- 30 ml letniego mleka,
- 120 ml letniej wody,
- 50 ml oliwy,
- 350 g mąki pszennej (typ 650)
Zaczyn: Drożdże wkruszyć do miski, dodać cukier i odrobinę letniej wody. Wymieszać, a gdy drożdże się rozpuszczą, dodać przesianą mąkę i resztę wody. Całość dobrze połączyć – najlepiej mikserem z hakami do ciasta drożdżowego, ponieważ zaczyn jest rzadki. Miskę przykryć ściereczką i odstawić w ciepłe miejsce na około 10-12 godzin.
Ciasto właściwe: Drożdże rozmieszać z cukrem i letnim mlekiem. Dodać do 12-godzinnego zaczynu razem z wodą, oliwą, mąką i solą. Całość dokładnie wyrobić, aż będzie gładkie, sprężyste i nie klejące się do rąk – najlepiej zastosować metodę Bertineta (KLIK) przez około 10 minut. Wyrobione ciasto włożyć z powrotem do miski, przykryć ściereczką i odstawić w ciepłe miejsce na ok. 1,5-2 godziny. Ciasto powinno nawet potroić swoją objętość.
Dużą blachę wyłożyć papierem do pieczenia i obficie oprószyć mąką. Ciasto delikatnie przełożyć z miski na blachę i szerokim, ostrym nożem delikatnie podzielić na 2 części. Ciasta nie należy ugniatać, raczej lekko ciągnąć, tak żeby nie zniszczyć pęcherzyków powietrza, które się w nim utworzyły. Delikatnie uformować dwa podłużne bochenki o szerokości ok. 5 cm (nie muszą być idealnie równe, oryginalna ciabatta też jest 'pokrzywiona'). Oba chlebki oprószyć lekko mąką, przykryć ściereczką i ponownie ostawić do lekkiego wyrośnięcia na mniej więcej 15 minut.
Piekarnik nagrzać do temperatury 220 stopni. Na dnie piekarnika wstawić małą foremkę lub żaroodporną miseczkę wypełnioną zimną wodą (pieczenie z parą wodną powoduje powstanie chrupiącej skórki w chlebie).
Blachę z ciabattami wstawić do piekarnika na środkowy poziom i piec ok. 25-30 minut. Na mniej więcej 5 minut przed końcem pieczenia wyjąć miseczkę z wodą.
Upieczone ciabatty mają złocistą skórkę, a po uderzeniu bochenka od spodu, powinien wydawać głuchy odgłos. Chlebki wystudzić na kratce.
(na podstawie przepisu Basi Ritz z moimi zmianami)
Wygląda pysznie:) Przepis na pewno wypróbuje:)
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawy wpis. :)))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
nutkaciszy.blogspot.com
truskawkowa-fiesta.blogspot.com
Twoja ciabatta bardzo ładnie wyrosła ;)
OdpowiedzUsuńPS. Też piekłam ;)
Oj przepraszam, nie wiedziałam bo nie potwierdziłaś. Już linkuję :)
UsuńWygląda cudownie! Chyba muszę się w końcu przekonać do pieczenia takiej ciabatty :)
OdpowiedzUsuńWnętrze ciabatty wygląda bardzo kusząco - są duże dziury, o których pisałaś:) Żałuję, że nie zdążyłam z Wami jej upiec, ale dopiero w niedzielę wróciłam z wakacji. Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńWygląda cudownie, te dziury... Musiała smakować bosko! :)
OdpowiedzUsuńDziękuję za wspólne pieczenie :)
pięknie wygląda!
OdpowiedzUsuń