Obsługiwane przez usługę Blogger.

Kotlety wieprzowe w balsamicznej glazurze

By 10:32 , ,

Kuchnia Stanów Zjednoczonych to nie tylko hot-dogi i hamburgery, lecz także dużo innych, bardziej wyrafinowanych i oryginalnych potraw. Jedną z nich są kotlety w balsamicznej glazurze. Amerykanie uwielbiają dodawać do mięsnych potraw cukier, a także obtaczać w glazurach wszystko, co się da ;) W tym momencie moje skojarzenia biegną w stronę szynki pieczonej w coca-coli, ale spokojnie - mój dzisiejszy przepis jest jednak trochę inny.
Cała noc marynowania w słonej zalewie sprawia, że nawet grube kotlety wchłoną aromat przypraw, nie tylko na powierzchni. A jeśli nie będą zbyt długo smażone, pozostaną wyjątkowo kruche i soczyste. Aromatyczny sos na bazie octu balsamicznego, szalotek i szałwii sprawia, że zwykłe schabowe zamieniają się w naprawdę wykwintną potrawę. Bardzo polecam!


kotlety w balsamicznej glazurze




KOTLETY WIEPRZOWE W BALSAMICZNEJ GLAZURZE
(4 porcje)
4 grube kotlety wieprzowe z kością,
1 łyżka soli,
1 czubata łyżeczka brązowego cukru,
2 ząbki czosnku,
kilka gałązek świeżego tymianku (lub szczypta suszonego),
½ łyżeczki grubo mielonego lub tłuczonego pieprzu,
1 łyżka oliwy,
2 łyżki masła,
2-3 cebulki szalotki,
2 łyżki octu balsamicznego,
200ml chudego rosołu z kurczaka,
1 łyżka posiekanej świeżej szałwii

Przygotować marynatę: Do rondla wlać 300ml wody, dodać sól, brązowy cukier, tymianek, posiekany czosnek i pieprz. Doprowadzić do wrzenia i gotować do momentu rozpuszczenia się soli i cukru, a następnie zdjąć z ognia i przelać do miski, która pomieści wszystkie kotlety. Schłodzić.
Do zimnej marynaty włożyć kotlety tak, aby były całkiem zakryte. Przykryć i włożyć do lodówki na całą noc.
Na dużej patelni rozgrzać oliwę. Kotlety osuszyć z marynaty na papierowych ręcznikach i na średnim ogniu usmażyć kotlety z obu stron, aż mięso nie będzie różowe przy kostce. Kotlety wyjąć z patelni i zawinąć w folię aluminiową, aby nie wystygły.
Na tę samą patelnię dodać łyżkę masła. Kiedy się roztopi, wrzucić drobno posiekane szalotki i smażyć na małym ogniu przez chwilę, aż zmiękną. Wlać ocet i rosół, dodać szałwię i gotować na dużym ogniu, aż pozostanie około 1/3 szklanki (80ml) płynu. Zdjąć z ognia, dodać pozostałą łyżkę masła i zakręcić patelnią, aż masło się stopi. Postawić patelnię na małym ogniu. Z powrotem włożyć kotlety i delikatnie podgrzewać przez minutę, obracając 2-3 razy, aby pokryły się sosem. Wyłożyć kotlety na talerze i polać sosem. Podawać od razu.

 Jako dodatek podałam fasolkę szparagową i pieczone ćwiartki ziemniaków.


(na podstawie przepisu z „Księgi Smaków Świata”) 


Może zainteresuje Cię również

1 komentarze