Obsługiwane przez usługę Blogger.

Krumkake - chrupiąca norweska pyszność :)

By 00:00 ,

Dzisiaj bardziej przepis poglądowy, w ramach ciekawostki :) 
Krumkake to norweska słodkość, kruche, delikatne i pyyyszne rurki z ciasta z charakterystycznym wzorkiem, napełniane bitą śmietaną z konfiturą z malin nordyckich. Tradycyjnie wypieka się je zwłaszcza w okresie Świąt Bożego Narodzenia. Do ich wytworzenia potrzebne jest specjalne urządzenie, które przypomina goforwnicę, ale jest płaskie z lekko wklęsłym wzorkiem oraz „nawijak” z rączką do zwijania rurek. Sama niestety nie mam takiego urządzenia i o krumkake pewnie nigdy bym się nie dowiedziała, gdyby nie tata kumpeli, którą ostatnio odwiedziłam :) Gdy przyszłam, jej tata właśnie wypiekał te rurki i pokazał mi jak, tak że nawet sama zwinęłam jedną ;) Później zrobiłam zdjęcia tegoż dzieła, więc teraz mogę się pochwalić :P 

Urządzenia do krumkake niestety nie ma w polskich sklepach, jej tata kupił je w Norwegii (dokładnie takie jak tu), ale obczaiłam je na ebay’u (aczkolwiek wyglądały dość przedpotopowo), więc jakby ktoś chciał, to może zamówić przez Internet :) 

 

KRUMKAKE 

  • 1 jajko, 
  • mąka, 
  • cukier, 
  • miękkie masło, 
  • opcjonalnie odrobina zmielonego cynamonu i kardamonu 

+ dodatkowo bita śmietana i konfitura z malin lub inna 

Jajko zważyć na wadze (najlepiej elektronicznej – jest dokładniejsza). Następnie odważyć takie same ilości mąki, cukru i masła, ile ważyło jajko. Jajko utrzeć z cukrem pudrem na masę, następnie dodać mąkę i masło, zmiksować. Można dodać cynamon i kardamon, choć nie jest to konieczne (ale smaczniejsze). Ciasto powinno być gęste. 
Urządzenie do smażenia krumkake rozgrzać, nakładać po 1 łyżce ciasta i przykrywać drugą płytką, dociskając. Po ok. 30 sekundach wafelek powinien zrobić się złocisty. Za pomocą noża lekko podważyć wafla i zwinąć w stożek za pomocą „nawijaka”. Odstawić do wystudzenia (w tym czasie usmażyć kolejnego wafla), a gdy pierwszy wafel stwardnieje, wyjąć „nawijak” i zwijać kolejnego. I tak dalej do wyczerpania ciasta – powinno wyjść ok. 9 sztuk rurek. 
Rurki napełniać kremem i konfiturą malinową i od razu zjadać, póki są chrupiące :) 

 

 

Może zainteresuje Cię również

10 komentarze

  1. Wyglądają bez dwóch zdań apetycznie.

    OdpowiedzUsuń
  2. Mniam, nawet nazwa jest chrupiąca :)
    Super muszą smakować:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Wow, jakie cuda!
    Pozdrawiam serdecznie!
    Basia

    OdpowiedzUsuń
  4. ajaj jakie fantastyczne:)
    chętnie bym sobie pochrupała:D

    OdpowiedzUsuń
  5. Norwedzy bardzo lubią ten przysmak, sam robiłam go kilka razy, jest bardzo smaczny i nie jest skomplikowany w wykonaniu:)

    OdpowiedzUsuń
  6. Cos innego, zaskakującego! Oj, jestem ciekawa smaku...

    OdpowiedzUsuń
  7. Wyglądają przepysznie! Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  8. Cieszę się, że zadałaś sobie tyle trudu, aby opisać te naleśniki, coraz to ciekawsze przepisy z kuchni skandynawskiej się u Ciebie pojawiają!

    OdpowiedzUsuń
  9. W moim domu rodzinnym nazywaliśmy to tutkami :) ostatnio jadłam tutki jakieś 30 lat temu, niestety nie ma gdzie ich zrobić, piekło sie je nad ogniem w takiej specjalnej "gofrownicy" z bardzo długimi rączkami. Oprócz ich cudownego smaku, przypomnieliście mi jeszcze moje cudowne dzieciństwo :))

    OdpowiedzUsuń